Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
Dysze głównych silników zamarły jakiś czas temu – najpierw stygnąc, potem pokrywając się szronem. Teraz pracowały jednostki pomocnicze – mozolnie wprowadzając statek na optymalną orbitę.
Planeta, na tle której manewrował statek, zdawała się spokojnie czekać. Ogromna, wręcz majestatyczna – jakże inna od starej dobrej Ziemi. A jednak… musiała mieć w sobie jakiś ziemski pierwiastek, skoro tu przybyli.
Silniki manewrujące kończyły z wolna swą pracę. Niebawem rozpocznie się właściwe lądowanie – upadek, jak kto woli. Czas zakończyć hibernację. Komputer pokładowy kończy sprawdzanie podzespołów, lada moment rozpocznie się kolejny etap kosmicznej eskapady. Załoga spała tak długo! Czekali!
Błąd systemu. Dehibernacja niemożliwa z powodu licznych uszkodzeń.
Cóż…
Uprasza się Czytelników o cierpliwość, wyrozumiałość, chwilę zadumy - gdyby kto nie wiedział, o co niby chodzi. I o szczere, merytoryczne uwagi. Osobiste wycieczki... na osobiste to zapraszam na piwo, po Fantastyce.
Pozdrawiam uprzejmie,
GregN :-)
Fajne :)
"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066
Statek z kolonistami leciał sobie na inna planetę, nastąpiło jednak twarde lądowanie, więc koloniści nie mogą wyjść z hibernacji. To raczej ogólny pomysł niż konkretna historia.
W porządku, tekst do poczytania.
Pozdrawiam.
pomysł mógłby być ciekawy, choć z drugiej strony trudno mi sobie wyobrazić perypetie zahibernowanej załogi na statku kosmicznym ;]
Jako zajawka mogło by być, ale nie jako historia czy opowiadanie.
Coraz bardziej prosty i coraz bardziej wyrazistszy język narracji... I tak, moim zdaniem, trzymać.
@Roger - Twoje nieomal dobre słowa to dla mnie szok ;-) Dziękuję serdecznie... może faktycznie brakuje mi nieco jasności w tym, co piszę... ;-) A ocena gdzie? ;>
Pozdrawiam!
A to akurat niezle.
@niezgoda - no, ja wiem ;-) dzięki :-))