- Opowiadanie: Remedian - Rozmówka

Rozmówka

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Rozmówka

Witaj – rzekł do mnie pewien starzec.

Witaj– odpowiedziałem mu – Czy my się znamy?

Nie – odpowiedział.– Czy zechciałby Pan ze mną chwile porozmawiać?

Porozmawiać? – zapytałem trochę zdziwiony, jednocześnie zaskoczony. – Ale o czym chciałby Pan ze mną rozmawiać?

Czy każda rozmowa musi mieć z góry ustalony temat?

Yy..uważam że nie – odpowiedziałem mu już zupełnie zdziwionym tonem. – Nie musi, ale… Wie Pan ja się szczerze śpieszę i…

Spieszy się Pan – przerwał mi drwiącym tonem nieznajomy– Śpieszy się pan teraz, nagle, a to tylko dlatego że czuje się pan dziwnie, jedynie dlatego ze nieznana Panu osoba chcę sobie spokojnie porozmawiać. Ani nie jestem żadnym akwizytorem, nie wciskam Panu do rąk perfum niby darmowych, ulotkami także nie napastuję a jednak nie można z nieznajomym człowiekiem przeprowadzić spokojnej i bardzo kulturalnej rozmowy. Cóż za czasy! Hahah, do prawdy nie myślałem że tak się zmienia nasza rzeczywistość– nieznajomy kontynuował dalej teraz już poważnym, niby rozbawionym tonem.– Ludzie, panie młody, co się z Wami będzie działo za lat pięć, dziesięć, bądź dwadzieścia. Będziecie odizolowanym od siebie społeczeństwem, nie ważne że będziecie się mijać codziennie na chodnikach, będziecie tylko obcymi dla siebie osobami. Nie chodzi Mio o to, że ma Pan i reszta młodych tego świata zaczepiać każdego i zapraszać do rozmowy. Tu chodzi o kontakt, o wzajemne poglądy! Bezwzględną indywidualnością niczego nie zbudujecie, tym bardziej nowego lepszego świata. Proszę mi wybaczyć mój wywód, jednak osobiście czuję się załamany tym co się obecnie dzieje wśród kolejnego pokolenia.

Szczerze zaniemówiłem, zaniemówiłem strasznie i nie wiedziałem jak mam się odezwać. Czułem ze czego nie powiem, to okaże się jakąś bzdurą dla tego starszego Pana. W dodatku to jego przenikliwe spojrzenie. Miałem wrażenie że jestem prześwietlany na wylot. Skrepowanie jakie mnie dopadło było tak mocne że aż zrobiło mi się gorąco.

 

Wie Pan– wyjąkałem w końcu– to może nie tak, jak Pan myśli, pewnie nie, ogólnie stosunki młodych ludzi są ze sobą bardzo dobre, tu izolacja społeczna nikomu nie grozi. Chyba ze to są wtedy tylko takie wyjątki, jakieś określone grupy o swoich obyczajach. Ja bym się tym tak na Pana miejscu wcale nie przejmował. Sam mam wielką grupę znajomych. Często się widujemy i wszyscy wspólnie staramy się utrzymywać te kontakty między sobą.

Resztę dokończyłem niemal na jednym tchu. Mężczyzna stał w milczeniu i patrzył na mnie, a jakże! Z rozbawionym wyrazem twarzy i z tym drwiącym uśmiechem…

Koniec

Komentarze

Cześć

Dialog zaczynamy myślnikiem.

Pan/Pani Ci, Tobie etc w dialogach piszemy małą literą.

Zdziwiony i zaskoczony to synonimy.

Masz powtórzenia np: Porozmawiać? - zapytałem trochę zdziwiony, jednocześnie zaskoczony. – Ale o czym chciałby Pan ze mną rozmawiać?
Czy każda rozmowa musi mieć z góry ustalony temat?
Yy..uważam że nie – odpowiedziałem mu już zupełnie zdziwionym tonem

Nie chodzi Mio o to

Masz problem z zapisem dialogów, gramatyką, interpunkcją, pomysłem, formą i treścią.

Pozdrawiam

 

 

Jeżeli twoje opko nie było tworzone pod sztandarem awangardowości, to jeszcze bardzo dużo pracy przed tobą

Zostało napisane w kolejce na poczcie (na telefonie). Dziękuję za zdanie co do tekstu.

I niestety widać, że opowiadanie zostało napisane "na poczekaniu". Inna sprawa: gdzie tu fantastyka? Chyba że starzec jest kapłanem Zaginionego Boga, a narrator to koboldzi szaman, tylko gdzieś to umknęło :P

Musiało Ci się piekielnie spieszyć, ale po co to tutaj zamieszczałeś w "takim stanie" ? Trochę bez sensu.

A co to są "wzajemne poglądy"? A może chodziło o "podglądy"?

 

Podobnych błędów jest multum. Niepodobnych zresztą również. Uprasza się o solidną autokorektę przed kolejną publikacją. W przeciwnym razie licz się, Autorze drogi, z tym, że nikt Cię nie przyczyta.

"ogólnie stosunki młodych ludzi są ze sobą bardzo dobre" - już samo to zdanie wystarcza, żeby autora delikatnie podprowadzić pod ścianę, zasłonić oczka i liczyć na to, że nikt nie będzie miał ślepaków.

Nowa Fantastyka