- Opowiadanie: Selena - Tych państwa nie obsługujemy

Tych państwa nie obsługujemy

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Tych państwa nie obsługujemy

Ledwie wszedł do ciemnej pieczary, uderzył go potworny smród. Mrużąc oczy, rozejrzał się z obawą. Kilka haków, ślady krwi… Baranek zadrżał z przerażenia.

 

– Czego?!

 

– Ja…

 

– Po osiemnastej jest!

 

– Czy dostanę…

 

– Nie ma!

 

– Aha. A może…

 

– Skończyły się!

 

– A co jest?

 

– Udziec barani! – huknęła sekutnica, wymachując tasakiem. – Na zapleczu! – powiedziawszy to, ryknęła nieludzkim śmiechem.

 

Baranek ruszył z kopyta. „Halo!”, usłyszał jeszcze, gdy wybiegał na zewnątrz. „Halo, halo!”, wołała za nim hetera, gdy omal nie runął jak długi, potykając się o kamień na podwórzu. „Halo, halo, halo!”, słyszał jeszcze w głowie, galopując przez łąkę w stronę ulubionego pastwiska i obiecując sobie, że progu sklepu mięsnego „Pod radosnym prosiaczkiem” nigdy już nie przestąpi. „Halo, halo, halo!”, wciąż brzęczało mu w łepetynie, gdy nieco później chrupał soczystą trawę, która smakowała jakoś tak…

 

– Halo, halo, halo!

 

„O nie, dość już. Co ja jej takiego zrobiłem?”, jęknął w duchu.

 

– Halo! Proszę pana!

 

Baranek otworzył oczy. Znów był „Pod radosnym prosiaczkiem”, ale miejsce zmieniło się nie do poznania. Na półkach leżały smakowite balerony, na hakach wisiały pęta kiełbas, za szybą ulokowano surowe mięso i podroby. Do wyboru, do koloru. Barankowi aż ślina pociekła z ust. Strużka śliny. Jedna.

 

– Nic panu nie jest? – zagadnęła sprzedawczyni. – Zdaje się, że zasnął pan oparty o ladę. Jak to możliwe, żeby w tej pozycji… Chyba nie mamy aż tak długich kolejek? – Uśmiechnęła się przepraszająco.

 

Jego uwadze nie umknęły chabrowe oczęta, różowe policzki i kształtne usteczka. Pola Raksa za ladą. Tak, zdecydowanie zaszły tu radykalne zmiany.

 

– Nie, wszystko w porządku – odparł nieśmiało. – W jak najlepszym – dodał nieco głośniej.

 

– Na pewno? – zapytała jeszcze, gdy tymczasem jego wzrok spoczął na jej jędrnych… – Dziwnie pan patrzy.

 

– Ach… tak. Wszystko gra. Po prostu śniło mi się, że jestem jaroszem – odparł, po czym chwycił drobniutką rączkę i z lubością zatopił w niej zęby.

 

– Aaaaaaauu! – krzyknęła ekspedientka.

 

– Jezus Maryja! – wrzasnął ktoś z tyłu.

 

Baranek przełknął pierwszy kęs i łapczywie odgryzł następny, równocześnie wysysając słodką, młodą krew. No co? Jakoś przecież musiał zabić smak tego parszywego zielska. Poza tym… Jak to mówią? Kąsaj dzierlatki, a będziesz piękny i gładki.

 

 

 

Z konkursu szortalowego pt. "Co je baranek, że jest taki piękny i gładki?"

Koniec

Komentarze

o matko

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Zakończenie trochę zbyt sadystyczne jak na mój gust.

Po komentarzu dj Jajka nie mam nic więcej do dodania.

O matko dobre...

Smutna kobieta z ogórkiem.

Mnie nie podeszło. Ładnie napisane, jak zwykle zresztą, ale żadnych emocji nie wzbudziło.

 

Pozdrawiam.

Jeżu kolczasty...

Zaraz tam jeżu!

A mnie się bardzo podoba! Pełnokrwisty drobiażdżek. Z zielenią za moim oknem komponuje się cudnie. Na kolację zjem befsztyk tatarski.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Hi, hi ; P Poruszyć nie poruszyło, ale podoba się drapieżny akcencik.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Witaj!

 

Na mnie nie wywarło aż takiego wrażenia. Chyba kwestia gustu, ale przyznaję, że napisane sprawnie. Trzymam kciuki za autorkę, bo się wyrabia. :)

 

Pozdrawiam

Naviedzony

Podobało mi się przesłanie tego opka.

"Kąsaj dzierlatki, a bedziesz piękny i gładki"  Popieram, choć samemu mi juz nie wypada. 

Naviedzony, a które jeszcze moje teksty czytałeś?

Ekhm. Niniejszym wszem i wobec przepraszam Autorkę, albowiem pomyliłem Ją z Sereną. Przekleństwo podobnych nicków. Cofam więc mój poprzedni komentarz w tej części, w której piszę o "wyrabianiu się". Przepraszam raz jeszcze. :)

 

Pozdrawiam i o wybaczenie proszę

Naviedzony

Domyślałam się, ale nie byłam pewna:D

Chociaż teraz nie wiem, czy:

a. ja również się wyrabiać zaczęłam

b. wyrabiać się nie muszę

c. na wyrobienie się i tak nie mam szans.

Więc w ramach pokuty musisz przeczytać wszystkie moje teksty, by to zweryfikować;)

Odpowiedź prawidłowa to "a".  { :-) }

Odpowiedź:

d. Nigdy nie skończysz się wyrabiać.

Wybieram "d". :)

 

A do tekstów i tak zajrzę. Spodziewaj się zalewu naviedzonych komentarzy. :)

Ależ cacko. Baranek pasuje pięknie.

Nowa Fantastyka