- Opowiadanie: Civoxy - Godzina trzynasta...

Godzina trzynasta...

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Godzina trzynasta...

Sprzedałem każdą cząstkę życia, by godnie przebywać w tym miejscu i w tym czasie. Oddałem duszę w nadziei, że chociaż grono osób mnie zapamięta. Wszystko rozplanowałem, przemyślałem i przygotowałem. Każdy podpunkt z wielkiej listy został już odhaczony. Przeprosiłem się z kim miałem i wyznałem to co mi leżało na sercu. Wtedy zasiadłem w swym ulubionym, skórzanym fotelu i upiłem conieco drinka. Smakował obrzydliwie, ale dla powagi sytuacji tylko gorzki smakował odpowiednio. Reszta życia, która mi została kręciła się już tylko wokół godziny trzynastej. Wtedy miało się skończyć, ta cała szopka… Dwunasta pięćdziesiąt dziewięć, a na ekranie telewizora, który wcześniej włączyłem, brylowała już tylko panika i chaos. "Jak to pięknie tak umierać" – pomyślałem.

Trzynasta… – nadal żyję, a raczej egzystuje, gdyż swoje życie oddałem. Liczyłem się z tym, że po raz kolejny mnie oszukają. Na szczęście przygotowałem sobie drugiego drinka. Czekając na koniec świata nigdy nie możesz być pewien jak cię on zastanie. Ja nie chciałem się dać zaskoczyć. Ten drink zawierał specjał od "szefa kuchni". Pachniał tam samo obrzydliwie co pierwszy, ale był inny. Dla pewności jeszcze raz sprawdziłem godzinę, a ta nie zamknęła się jeszcze w minucie po trzynastej.

Skoro już miało być po wszystkich, a przecież nadal stoję, to znaczy, że najwidoczniej tylko mój kres był dzisiaj pisany, że cały świat zaczeka dopóki ja nie przejdę na druga stronę. Wyszedłem na balkon, zegarek

wyrzuciłem – poleciał w ciemną otchłań miasta, nie byłby mi i tak już potrzebny. Przez głowę przeleciała mi tylko jedna myśl, krzycząca piskliwym głosikiem – "Jak smakuje cyjanek?". Jednak znikła szybko, a ja celebrując moment wziąłem jeden łyk drinka i przechyliłem się ponad barierką balkonu.

Koniec

Komentarze

Hmm... i znowu mam problem z napisaniem rozsądnego komentarza do tekstu. Bo przecież co można napisać o tak krótkim tekście? Jedyne, co przychodzi mi na myśl, to stwierdzenie, że jest dobry, acz pusty. Nie wiem dlaczego, ale czytanie go przypominało przyglądanie się ładnemu pudełku, które - po otwarciu - okazuje się być zupełnie putse w środku.
Ot, taka refleksja.

Tekst jak tekst, rzekłbym, nie pierwszy taki, nie ostatni. Może jak by było go więcej...

A oto jak odebrałem ten tekst:

Bohater opowiadania próbuje popełnić samobójstwo - pijąc jakiś bliżej nieokreślony trunek, który mu nie smakuje - z myślą, że to go zabije. Mija 13 godzin, dalej nic. Postanawia udać się na balkon. Wyrzuca zegarek. Odrzuca myśl o skosztowaniu cyjanku, ale szybko mu to przechodzi, wypija resztę drinka i wychyla się przez barierkę. Czy skoczył czy nie, nie wiadomo. Trzeba użyć szarych komórek i sobie to wyobrażenie samemu dopowiedzieć.

Nie widzę tu ani grama fantastyki. Tekst przeciętnie średni. Takich na portalu jest, było i przybędzie jeszcze sporo.
Niestety, nie przypadło mi do gustu, ani nie zrobił na mnie absolutnie żadnego wrażenia. Nie oceniam tekstów, które nie zawierają fantastyki.

Pozdrawiam

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Byłem, przeczytałem, nie spodobało się, a może nie zrozumiałem (?) Pozdrawiam!

Mamy 2012, będzie sezon na teksty o niedokonanym końcu świata. Cóż, taka koniunktura...
Fantastyki tu za grosz, w dodatku teksty o samobójcach nie należą do moich ulubionych. Mam pytanie: co chciałeś przekazać, pisząc tego szorta? 
Jeszcze taka moja refleksja: gdybym miał czekać z drinkiem na koniec świata, z pewnością nie wybrałbym nic obrzydliwego. Raczej coś, czym mógłbym się delektować.

takie sobie.

Również chyba nie bardzo rozumiem, co ten tekst właściwie miał przekazać. Ani nie jest zły, ani dobry, ale na pewno nie fantastyczny...

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Witaj!

Tak jak przedmówcy już stwierdzili tekst jest w zasadzie... nijaki. Jakiś tam klimat zacząłeś nawet budować, ale generalnie jest to niewypał.

Pozdrawiam
Naviedzony

Nowa Fantastyka