- Opowiadanie: arya - [KB021] Tabletka milości

[KB021] Tabletka milości

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

[KB021] Tabletka milości

Leży pod drzwiami tabliczka mała,

Szara, kamienna, dawno spękała.

Podnoszę ją z ziemi lecz pod mym dotykiem,

Jak lód, się roztapia, nad małym płomykiem.

 

Tak zaproszony pędzę do ogrodu,

Serce me bije jak dawniej, za młodu.

Gdy szedłem na randkę z piękną dziewicą,

I praca, rodzina i czas się nie liczą.

 

Z dala już widzę jej pleców kontur,

Krągłości bioder, pośladków mur.

Siedzi w bezruchu na sadzawki brzegu,

Kamienna piękność dłuta Veitego.

 

Podchodzę bliżej, dotykam ramion,

Jak atłas gładkich, bez żadnych znamion.

Bo oto kamień zmienił się w ciało,

Niebieską skórę, piżmem pachniało.

 

Odwraca głowę, patrzę w jej oczy,

Gdzie w lodowych jeziorach źrenica się moczy.

Schylam się nad nią i zbliżam do warg,

Dłonią gładzę pieszczotliwie kark.

 

Szumią drzewa, kruk zrzędzi gdzieś w dali,

A ludzie cicho szeptają biali.

Tak pocałunku doznaję rozkoszy,

Nie widząc nawet jak pająk się płoszy.

 

Pragnę by chwila ta trwała już wiecznie,

Wśród szeptu, szelestu i ptaka na grzędzie.

Lecz wtem, tak jakby, coś się zmieniło,

Nagle me usta coś wypełniło.

 

To język jej rośnie, wydłuża, twardnieje,

Z braku powietrza ja cały truchleję.

Wszystko sprzed oczu mrok mi pochłania,

Otchłań czarnych koronek wyłania.

 

Nie chcę umierać, czy to już czas?

Pora powiedzieć mi życiu „pas"?

O Boże, proszę, przebacz więc,

Moich romansów ostatnich pięć!

 

Gargulczy język miażdży tchawicę,

Tracę ostatnią w świecie kotwicę.

Serce me więcej bić dla niej nie będzie,

Wśród szeptu, szelestu i ptaka na grzędzie.

 

Trupa znaleźli dnia następnego,

W wodzie sadzawki pływającego.

Pani inspektor sprawę oddała,

Gdyż jego krew narkotyk skrywała.

Koniec

Komentarze

Szczerze mówiąc to mój pierwszy w życiu "wiersz" ;)

Ogólnie to mi się podoba. Nawet bardzo. Mam tylko 2 uwagi. Mianowicie: nie rozumiem wersów 14-15. Najpierw piszesz że ramiona są miękkie, a potem że kamień zmienił się to ciało. Kamienie są zazwyczaj twarde, nieprawdasz? Chyba że się jakoś nagle 'zmiękczył'. I druga sprawa, mniej rażąca- nie "pas", tylko "pass". To z angielskiego. Owszem, można 'spasować' ale w mianowniku mówimy (piszemy) "pass".
No, to na tyle. Bardzo ładna rytmika wiersza, poza nielicznymi przypadkami (9 zwrotka) idealnie dopasowana ilość sylab na wers. O, spodobało mi się to powtórzenie ,,Wśród szeptu, szelestu i ptaka na grzędzie''- ładnie uwydatnia gwałtowną zmianę sytuacji bohatera.
Gdybym mógł, dałbym 5/6.
pozdrawiam,
wradziu

zmieniłam "miękkich" na "gładkich" zgodnie z zaleceniem, dziękuję za koment ;)

Tracę ostatnią z życiem kotwicę.
'W życiu", albo jeszcze lepiej "w świecie" będzie brzmiało stokroć poprawniej.

Poza tym pani inspektor sprawę może co najwyżej "umorzyć", "oddalić" - tylko sąd. I szczerze mówiąc to nie wiem, czy podoba mi się to zakończenie z narkotykiem. W moim odczuciu nagle burzy cały solidnie zbudowany w wierszu nastrój mroku i paranormalności. Chyba, że tak miało być, to wtedy bądź z siebie dumna. Ale mnie się to nadal nie podoba.

Nie licząc tego szkopułu, bardzo udany wiersz, zwłaszcza jak na "pierwszy raz". Podoba mi się, chociaż do czołóki chyba trochę mu braknie. :)

(...)"szumią drzewa, kruk zrzęzi gdzieś w dali,
a biali ludzie cicho szeptali,
Tak pocałunku doznaje rozkoszy, (...)
W pierwszym wersie mamy czas teraźniejszy, w drugim przeszły, a w trzecim znów powracasz do teraźniejszego. To takie moje małe zastrzeżenie. Nie wiem jakie było zamierzenie autora, ale mi to osobiście nie bardzo podpasowało.
Poza tym elementem zgadzam się z poprzednikami - fajna rymowanka, pozdrawiam:)

Witaj!

Całkiem fajne, ale jak pisze Świętomir trochę mu brakuje do czołówki. Myślałem, że na końcu podmiot liryczny sam zamieni się w gargulca, ale obrałeś inną drogę. Czasem trochę Ci rytm ucieka i zdarzają się wielkie wahania w rytmice wiersza, ale to raczej nie przszkadza. Mój pierwszy wiersz będzie chyba gorszy. :D

Pozdrawiam
Naviedzony

gówniane na maksa

Jajku, czyń swoją powinność. Użytkownik dertez zasługuje na skrócenie swojej żałosnej egzystencji na tym portalu.

Dziękuję za komentarze (prawie wszystkim^^).
@Świętomirze, dziękuję za uwagę, poprawiłam ;) A co do zakończenia, przez Ciebie zaczęłam rozważać inną wersję :P
@Naviedzony wrzucaj własne, a nie odrazu spekuluj, bo jeszcze nas tu zadziwisz ;)
@Morgon masz rzeczywiście rację, pomyślę jak to zgrabnie zmodyfikować ;)
Pozdrawiam
arya

Nie zgadzam się z komentarzem odnośnie "pass". Z racji zajmowania się dyscypliną pt. brydż sportowy - a właśnie z brydża się to znaczenie owego pas(s)a wzięło, w języku polskim jak najbardziej stosuje się słowo pas przez jedno s.

Słuszna uwaga. Jak ktoś zalicytuje sześć w bez atu, to nie pozostaje nic innego, niz powiedzieć pas.  Pozostaje jeszcze mozliwość  wypowiedzieć słowo " kontra", a potem ewentualnie " rekontra" - no i gramy. 

@derterz - chyba pomyliłeś utwór, pod który powinien znaleźć się twój komentarz. Wpisz to samo pod "Wpadką na wieży" i będzie OK.
@arya - podobało mi się. Chociaż ptak na grzędzie kojarzy mi się z kurą a nie z krukiem. :-). Nie rozumiem też, skąd i po co wzięli się 'ludzie biali' i 'spłoszony pająk'. Ładnie wpasowuje się w rytmikę tekstu, ale do treści ma się nijak. Zdziwiło mnie zakończenie- facet był naćpany. Szkoda, wolałbym żeby ta kobieta z kamienia była prawdziwym potworem. Chociaż z drugiej strony,  to wyjaśnia tą kamienną tabletkę na początku.
Ogólnie fajne wrażenie.

Biali ludzie to miały być widma, jakieś duchy. Pierwotnie do podmalowania tła ;]

@RogerRedeye: możesz zalicytować "sześć bez atu" albo szlemika w bez atu. Konstrukcja "sześć w bez atu" jest niepoprawna :)

Bardzo możliwe, a nawet pewne, że jest niepoprawna. Co ja zrobię - istnieje żargon brydżowy i często tak się mówi. ale uwaga słuszna. Co nie zmienia faktu, że wyraz "pas" jest stosowany w języku polskim od dawna. Można jeszcze powiedziec " wielki szlem bez atu', ale ten zwrot jest chyba już mało stosowany. Zresztą, po prostu wygodniej jest powiedzieć "w bez atu"... Pozdrawiam.  
A wiersz fajny.

Dzięki ;) Takie jedno słowo, a potrafi wywołać niemalże debatę ;p

Wielki szlem to już siedem ;) a w kwestii nazewnictwa to można jeszcze przymiotnikowo: szlem bezatutowy.
Sory arya za offtop :)

Hmm, wybaczcie offtop, ale nie potrafię się powstrzymać...

Jej, tu są brydżyści! Jakiś turniej na BBO? :D 
Co do "pasa", jak najbardziej słuszna uwaga. 

Świętomir: a jaki masz nick na bbo? :P

A jakże by, Svantimir. ;P

Czytając początek jakos tak podswiadomie przypomniała mi się 'Lokomotywa' Tuwima. Momentami brakowało rytmu. Bardzo ciekawe zakończenie. Pozdrawiam!

Dziękuję za poświęcenie chwili na przeczytanie, cieszy mnie, że się wierszyk podobał ;)

Pozdrawiam

arya

Co Wy mi tutaj brydżujecie? Koniec offtopów :)

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

DiDżeju, jak byś nie zauważył, to skończyliśmy prawie tdzień temu... :D Ale dobrze wiedzieć, jak postępują prace nad sprawdzaniem wierszy... :p

ups

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Nowa Fantastyka