- Opowiadanie: Koczynski - Macie chomika?

Macie chomika?

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Macie chomika?

Dawno, dawno temu, kiedy rodzaj ludzki nie przyswoił jeszcze tajemnicy rozniecania ognia, a wynalezienie koła nie śniło się nawet ówczesnym filozofom, światem rządziły chomiki. Ich cywilizacja opanowała cały obszar Eurazji, łącznie z północną częścią Afryki (wówczas nazywanej po chomiczemu Prażone Ziarenko). Dokładna lokalizacja centrum ich ówczesnego imperium jest niemożliwa do ustalenia. Z pewnością są to jednak ziemie bliskie tak zwanemu „żyznemu półksiężycowi", który nie przypadkowo stał się później kolebką cywilizacji ludzkiej. Hegemonia, jaką mogły się poszczycić względem innych gatunków i form życia przewyższa nawet nasze ludzkie dokonania i sposób, w jaki eksploatujemy planetę ziemię. Na północy mamuty były wykorzystywane do transportowania wielkich pięćdziesięciotonowych brył skalnych, z których tworzono gigantyczne świątynie. Tam chomiczy najeźdźcy składali ofiary ze swych odwiecznych wrogów – świnek morskich, szczurów i fretek. Każdy kot czcił z największym posłuszeństwem swego chomiczego pana i oddawał pokłon nawet przed jego naściennym wizerunkiem. Nie wiadomo skąd pojawiła się ta wielka społeczność chomików, ale naukowcy wysnuwają przypuszczenia, że są to potomkowie istot pozaziemskich, które zaszczepiły na ziemi własną formę życia. Formę bliską doskonałości. Starożytne runy naskalne, do których dostępu rządy niemalże całego świata utrudniają pod najróżniejszymi pretekstami, a jakiekolwiek przecieki oficjalne media szufladkują pod znakiem teorii spiskowych, kładą wielkie światło na pochodzenie i genezę rasy homo sapiens. Niestety wojna w Iraku doprowadziła do zniszczenia wielu bezcennych zabytków. W Iranie i Syrii również jest ich sporo, lecz niestety ich dni także są policzone. Jak pisał George Orwell – „Kto rządzi przeszłością, w tego rękach jest przyszłość; kto rządzi teraźniejszością, w tego rękach jest przeszłość."

Jeśli tylko wykażemy się odrobiną dobrej woli i samozaparciem, uda nam się dostrzec fakty, po których nasze spojrzenie na świat zmieni się diametralnie. Wiele powszechnie dostępnych źródeł wspomina o dawno zapomnianej świetności ziemi i supremacji zagadkowych istot. Pewien kreteński filozof pisał: „ Nie czcijcie zbyt poufale Zeusa, Apolla i innych, albowiem nie wiecie, kto stoi ponad nimi." Równie niepokojący fragment udało nam się odnaleźć w pierwotnej wersji Tory:, „ (…) zatem strzeżcie się Małych, którzy są fundamentem tego świata i gdy zechcą, obrócą go w pył". Wśród kręgów wtajemniczonych w tematykę, głośno jest także o pewnych tybetańskim zwoju, który jednoznacznie wskazywał, że Budda Siakjamuni był reinkarnacją małego ciałem i wielkiego duchem stworzenia tzw. „Czcigodnego ze Szczytu".

Jaka była rola człowieka w cywilizacji chomików? To problem, nad którym głowy łamie sobie wielu naukowców i historyków. Zamieszanie jest w rzeczy samej ogromne. Kościół, pomimo słów Jana Pawła II dotyczących tego, że ewolucja nie jest już dłużej hipotezą, nie potrafi docenić ogromu zwierzęcej spuścizny i dziedzictwa. „Nie dość, że mamy pochodzić od małp to jeszcze czerpać wiedze od chomików?! To człowiek jest istotą wybraną!". My wysnuwamy nieśmiałą teorię jakoby nasza rasa została specjalnie wyhodowana przez chomicze elity na swe sługi i niewolników. W tym jesteśmy niemalże całkowicie zgodni.

Każdy, kto choć trochę zagłębił się w tajemnicę pozaziemskich gryzoni dochodzi w pewnym momencie do spostrzeżenia, że przecież chomiki żyją po dziś dzień i często mieszkają razem z nami. Wielu twierdzi, że chomiki wytresowały nas w taki sposób byśmy ich utrzymywali, dawali jedzenie, schronienie i bezpieczeństwo. Paranoja? Tak czy inaczej całą historię dawnej ziemskiej cywilizacji przesłania nieprzenikniony cień. Czerń, której nie da się zetrzeć i być może już nigdy nie dojdziemy do prawdy. Wiemy natomiast, że mniej więcej sto dwadzieścia tysięcy lat temu na ziemi zdarzył się gigantyczny kataklizm. Geologowie odkryli w pokładach gleby na terenach całej Mezopotamii dowody na to, że w tamtym okresie drastycznie spadła ilość wegetacji roślin strączkowych i zbóż. To mogło oznaczało katastrofę dla masy chomików i konieczność przejścia w stan hibernacji pod rządami ludzi, szukania sobie nowych miejsc do zasiedlenia, bądź nawet kompletny upadek, śmierć i koniec supremacji.

Wielu rzeczy musimy się domyślać, ponieważ niezbitych dowodów ich faktycznego istnienia przetrwało do dnia dzisiejszego bardzo niewiele. Nieoceniony wkład w rozszyfrowywanie chomiczego pisma klinowego włożył armeński biolog i treser gryzoni Rene Jeriewan. Szczególnie interesująca jest treść pierwszego obrazu, jaki udało mu się przyswoić. Była to rycina o Chomiczym Sercu. Przepotężnym artefakcie, który trzymał w sobie moc uzdrawiania i niewyczerpaną energię zdolną zasilać statki w taki sposób, by te potrafiły docierać do najdalszych gwiazd. Legenda mówi o tym, że serce ów to dar wręczony przez jakiegoś potężnego Boga chomiczemu królowi, zwanemu Uszko. Zgadujemy, że ten Bóg był władca kosmicznej cywilizacji, która tysiące lat temu przybyła na ziemię. Wiemy, że był to ich największy skarb i największa świętość. Czcili je i być może to ono stanowiło o ich sile i potędze. Inne fragmenty dopełniają obrazu i tłumaczą, że kto dotknął artefaktu zostawał wyleczony ze wszystkich chorób. Ślepe chomiki odzyskiwały wzrok. Te, którym wypadało futerko zarastały na nowo bujniejszym i bardziej gęstym włosiem. Serce przenikała magia i wspomnienie po jeszcze dawniejszej cywilizacji… Zapomnianej i pochowanej w odmętach niewyobrażalnej głębi czasu. Ostatnie bezpośrednie ślady, po tajemniczych stworzeniach datuje się na mniej więcej pięć tysięcy lat przed Chrystusem, a traktują one o zaginięciu wspaniałego przedmiotu. Moment, w którym nastąpił niebywały rozkwit cywilizacji ludzkiej, która jak wiemy wcześniej nosiła na barkach ciężar służby u chomiczych panów. Trudno nie łączyć tych dwóch faktów i nie szukać przyczyny technicznego i kulturalnego wybuchu ludzi w zaginięciu starożytnego artefaktu, jednak może to tylko mrzonki. Może to tylko radosna twórczość pierwszych ludzi. Chyba o tym nigdy się nie przekonamy.

 

Koniec

Komentarze

Trochę przydługie i przekombinowane. Rozumiem, że to miało tekstowi nadać charakter czegoś w rodzaju traktatu naukowego i tym samym dodać mu realistyczności, ale poziewywałem sobie dyskretnie już w pierwszym akapicie.
Co do pomysłu... to nie mam opinii. Niech inni się wypowiedzą.
PS: Jak żródła, na które się powołujesz, są prawdziwe, to chylę czoła przed erudycją. 

Starożytne runy(?) naskalne, do których dostępu rządy niemalże całego świata utrudniają pod najróżniejszymi pretekstami, a jakiekolwiek przecieki oficjalne media szufladkują pod znakiem teorii spiskowych, kładą wielkie światło na pochodzenie i genezę rasy homo sapiens.
Legenda mówi o tym, że serce ów to dar (...).
Trudno nie łączyć tych dwóch faktów i nie szukać przyczyny technicznego i kulturalnego wybuchu ludzi w zaginięciu starożytnego artefaktu, (...).
----------------------------
Tak na chybił trafił, i tylko trzy cytaty...

Takie tam głupotki. Następnym razem bardziej się postaram, żeby nie marnować waszego czasu. W zamian proszę o cierpliwość i nie zniechęcanie się do czytania moich tekstów.

Aż przypomniał mi się Buu, Wielki Kosmiczny Chomik ;) Mimo drobnych potknięć napisane całkiem zgrabnie.

Dziwny ten tekst. Mam podobne wrażenie jak Lassar, że trochę przekombinowałeś. Z drugiej strony forma absurdalnego traktatu historycznego to rzadkość. Nie podeszło mi to opowiadanie, nie mój humor, ale coś w nim zwracającego uwagę jest. Zobaczymy, co pokażesz w kolejnym razem.

Pozdrawiam.

Takie tam głupotki. Następnym razem bardziej się postaram, żeby nie marnować waszego czasu.
Jeżeli głupotkami nazywasz błędy, popełniasz kolejny błąd... Jeżeli tak zwiesz swój tekst, nie masz racji. Powtórzę za Eferelinem: absurd w formie pseudotraktatu to biały kruk. Gdyby tak zebrało się Tobie na spisanie fikcyjnej bibliografii, kilka cytatów, rozbudowanie całości, dodanie polemik, nie byłoby źle... Głośnego śmiechu nigdy to nie wywoła, ale taki ukryty, wewnętrzny, wzbudzi na pewno.

chomicza wizja świata to naprawdę coś, z czym nigdy w życiu się jeszcze nie spotkałem. mimo, że wykonanie niespecjalnie mnie przekonuje, to gratuluję pomysłu.
takl czy inaczej, absurd - dawkowany w rozsądnych ilościach - to całkiem fajna sprawa.
3/6

A ja lubię takie pokręcone pierdoły :)

A dla mnie to w sumie nic ciekawego. Ot, wziąłes kilka teorii roznych kolesi od paleoastronautyki, tyle że zamiast nazw bogów i bóstw znanych z dawnych legend i mitów powstawiałeś chomiki i tyle. Nie miałbym nic przeciwko takiemu zabiegowi, gdyby była w tym jakaś historia, ciekawe opowiadanie dziejące się w świecie rządzonym przez chomiki. Wtedy mogłoby to być coś naprawdę ciekawego. A z tego co jest, wychodzi zjełczała kicha, przedstawienie cudzych poglądów z kosmetycznymi tylko zmianami.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Nie przypadło mi do gustu. Błędy i potknięcia wymieniono.

Nowa Fantastyka