- Opowiadanie: vyzart - Ewolucja (short)

Ewolucja (short)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Ewolucja (short)

Kiedy drzwi zatrzasnęły się za nią z hukiem, a pomieszczeniem zawładnęły cienie, poczuła jak bardzo żałuje swojej decyzji. To wszystko musiało być karą za to, że dała się oczarować temu wysokiemu brunetowi i przyjęła jego nierealną ofertę.

Mimo wytężonego wzroku, dostrzegła tylko ciemność, wypełzającą z każdego zakamarka. Mrok tak nieprzenikniony, że każdy krok przypominał stąpanie na krawędzi otchłani.

Wyciągnęła przed siebie ręce, w nadziei, że pokój okaże się tylko małą, otuloną chłodem kamiennych ścian klitką. Na błądzące dłonie czekała jednak tylko pustka. Straszliwa nicość, wlewająca się w umysł najczarniejszymi wizjami i oblewająca ciało zimnym potem.

Wtedy właśnie zobaczyła błysk. Dwa czerwone punkty, na tle wszechogarniającej ciemności, niemal ją oślepiły. Kiedy szkarłat zmienił się w rozmazaną prędkością linię, tuż przy uchu usłyszała sykliwy śmiech. Oczami wyobraźni ujrzała kły, wyszczerzone w przerażającym grymasie i już wiedziała, że nie zdoła uciec. Krzyk uwiązł w gardle, a zza rozwartych ust wydobył się tylko pokraczny skrzek. Gdy mocne, męskie dłonie zdzierały z niej koszulę, nie mogła nawet się poruszyć. Zanim straciła przytomność, poczuła jeszcze tylko kły, wbijające się w brzuch.

Obudziło ją światło, miażdżące ciemność, zalegającą dotąd w pokoju. Otworzywszy oczy, zobaczyła klęczącego tuż obok mężczyznę – tego samego, który ją tutaj sprowadził. Z początku chciała krzyknąć, wyładować na nim całą swoją frustrację, ale gniew utonął w błękitnej głębi oczu bruneta.

Uśmiechnął się do niej, pomógł wstać i narzucił ręcznik na nagie ramiona. Przytrzymał ją czule, kiedy potknęła się i niemal upadła.

– Co sądzi pani o dzisiejszej sesji? – Zapytał usłużnym tonem.

– Była bardzo… – kobieta zawahała się, szukając w myślach odpowiedniego słowa – emocjonująca.

– Zechce pani zatem ocenić rezultaty? – Dłoń mężczyzny wskazała oparte o ścianę lustro.

Kobieta spojrzała w szklaną taflę, a jej oczy rozwarły się szeroko na widok szczupłych ud, doskonale płaskiego brzucha i pełnych, jędrnych piersi, ledwie zakrytych ręcznikiem. Odwróciła się niepewnie, i przyłożyła pięści do bioder, sprawdzając czy odbicie rzeczywiście należy do niej. Na koniec przesunęła jeszcze palce wzdłuż idealnie krągłych pośladków.

– Niesamowite… – zdołała wydusić po chwili.

 

W pokoju obok wysoki blondyn, o nienaturalnie bladej twarzy, ścierał serwetką resztki posiłku z ust. Za sinymi wargami błyszczała biel ostrych, wydłużonych kłów.

Niska, niepozorna dziewczyna zdjęła z wieszaka jego czarny płaszcz i podała w pokornym ukłonie.

– Co sądzi pan o dzisiejszym polowaniu? – Zapytała, kiedy tylko dopiął ostatni guzik ubrania.

– Jestem pod wrażeniem. – Mimo oschłego tonu, dziewczyna dostrzegła błysk zadowolenia w szkarłatnych oczach – Adrenalina i strach naprawdę dodają uczcie nietypowego smaku.

– W takim razie, mam nadzieję, że zechce pan jeszcze użyczyć nam swoich usług. – Powiedziała, kłaniając się nisko.

W odpowiedzi mężczyzna uśmiechnął się tylko, ukrywając czerwień oczu za szkłami przeciwsłonecznych okularów. Odrzucił poły płaszcza i rozpłynął się, pozostawiając w powietrzu jedynie mgliste smugi.

 

Dwie sylwetki siedziały przy niewielkim stoliku. Samotna żarówka, bujająca się bezwładnie na długim kablu, oświetlała banknoty, lądujące co chwila na blacie.

Brunet, o błękitnych oczach i niska, niepozorna dziewczyna liczyli zyski z dzisiejszej nocy.

– Dziadek nieziemsko by się wkurzył, gdyby wiedział, że paktujemy z wampirami, zamiast je zabijać.– Powiedziała młodsza siostra, dokładając kolejny papier do coraz większego stosu.

– Prawda. Skopałby nam tyłki tak mocno, że nawet dzieci naszych prawnuków czułyby świerzbienie przy siadaniu. – Skwitował starszy brat, po czym rozgniótł w popielniczce niedopałek mentolowego papierosa. – Ale z drugiej strony, starzec pewnie umarłby ze śmiechu, widząc jak nowe pokolenie krwiopijców żeruje na tkance tłuszczowej.

– Wampiryczna ewolucja nie pierwszy raz płata nam figla, bracie.

Mężczyzna skończył układać pieniądze, bez skrupułów wyciągane z portfeli zadowolonych klientek i wyjrzał przez okno. Horyzont zalewany był właśnie pierwszymi promieniami wschodzącego słońca.

– Powiedz, Claire, – rzucił, jakby od niechcenia, po chwili namysłu – myślisz że ten nowy, ujędrniający skórę jad dałoby się wycisnąć im z kłów i pakować w butelki? Moglibyśmy otworzyć sklepik przy zakładzie.

Dziewczyna spojrzała na bruneta, unosząc lekko brew i wzruszyła ramionami.

– Możemy spróbować.

Koniec

Komentarze

dla odmiany coś krótszego, spisanego właściwie w jedną noc.
z góry dziękuję za lekturę i mam nadzieję, że tekst choć trochę pozytywnie zaskoczy czytelników.

Heh, mi się podobało. Zabawny i dobry pomysł. Dodałbym jeszcze, że rodzeństwo to potomkowie Van Helsinga:).

Pozdrawiam

Mastiff

Niezłe, faktycznie takie wampiry przydałyby się w klinikach odchudzających :P

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Fas, jesteś okrutnikiem jakich mało. Pomijam konieczność zmiany diety, ale wystarczy pomyśleć, jak prezentują się "ofiary"... W imieniu Zarządu Ligi Ochrony Praw Stworów Fantastycznych stanowczo protestuję!

Powalające. :-) Podoba mi się pomysł. Jestem 'za' takimi wampirami.
Pytanie malkontenta: w jaki sposób, wampir odsysając tłuszcz, ujędrniał piersi?  Tak tylko się czepiam, dla zabawy :-)
W serialu "Z archiwum X" był taki wątek, o mutancie, który wysysał z ludzi tłuszcz. Tyle, że tamci klienci umierali, bo wysysał dokładnie wszystko.
Żadko daję oceny shortom, ale temu dam 5

ja to widzę trochę tak, Tomaszu, że wampir ujędrnił piersi (tak jak resztę skóry) jadem swoim, z kłów swoich, który w dziwnym procesie ewolucji ujędrniających właściwości nabrał. wiem, że pewnie stary Karol Darwin trzasnąłby głową w stół, na widok tak wykręconej teorii ewolucji, ale przynajmniej jest zabawnie.

AdamKB 2011-12-25  12:03
Fas, jesteś okrutnikiem jakich mało.

Ale tylko na piśmie. W realu jestem spokojnym, opanowanym człowiekeim. Wiem, że i tak mi nie wierzycie, ale naprawdę...

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Jakoś niezbyt przypadło mi do gustu. Z żadnego konkretnego powodu - ot, ani to złe, ani dobre. Znalazłem, przeczytałem, niedługo zapomnę o tym, co przeczytałem.

"...a pomieszczeniem zawładnęły cienie, poczuła jak bardzo żałuje swojej decyzji..." - czy po "poczuła" nie powinien widnieć przecinek? Bardziej pytam, niż wytykam :)
Uśmiechnąłem się parę razy - zabawne podejście do tematu :) Sądzę, że taki typ ewolucji wampirów nastąpił/ nastąpiłby w pierwszej kolejności w USA, następnie w Wielkiej Brytani - niestety w Polsce nadal występować będzie Homo vampiris vulgaris - za mało u nas tłuścioszków.
@TomaszMaj - a czy przypadkiem nie masz na myśli odcinka, w którym gość żywił się wątrobami, a konkretniej zawartym w nich glikogenem? :)

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

podobało mi się! bardzo fajny pomysł, tylko nie pasowało mi jedno zdanie (Dwie sylwetki siedziały przy niewielkim stoliku.) sylwetki siedziały przy stoliku? hm. ale tak poza tym to gratuluję fajnego szorta ;D

Dobre :) Jakie czasy, takie wampiry. W końcu ludziom od stuleci krwi jakoś nie przybyło a TT, jak najbardziej (dlatego kierunek ewolucji jest w sumie prawidłowy).
@Adam, nie spodziewałam się, że będziesz bronił wampirów (których nie lubisz;)) oraz ich prawa do spożywania estetycznych posiłków :P
@Fas, ja Ci wierzę :)

:-) Lubię nie lubię, ale wampir też jakąś odmianą człowieka, więc swoje prawa ma. :-)

@TyraelX- ten odcinek o wątrobach też pamiętam. Ale był też kilkuodcinkowy wątek o długowiecznym chłopaku, który budził się raz na kilka lat i wysysał z kobiet tłuszcz. Podrywał krągłe dziewczęta, lub brał z ulicy grubą dziwkę, a potem znajowano ich wysuszone mumie.
Ten serial trwał tak długo, że powtarzali się w pomysłach.

Już myślałem, że ten tekst będzie w stylu sagi "Zmierzch", ale na szczęście nie jest. I za to masz duży plus u mnie. Bardzo sympatyczne opowiadanko i ciekawy kierunek ewolucji wampirów. Dobre.

Merry X-mas!

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

@Tomasz, a w którym odcinku X-Files było o tym kolesiu co wysysał tłuszcz, i w którym sezonie? Znam ten serial, oglądałem wszystko, ale tego odcinka sobie nie przypominam.

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Byłem wtedy na studiach i TV oglądałem tylko, kiedy przyjeżdzałem do rodziców. Nie pamiętam dokładnie, ani sezonu, ani roku, ale gdzieś tak 1997-8 rok.

Aha, czyli okolice 2 lub 3 sezonu. Sprawdzę sobie, dzięki za info ;)

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Pomysł ciekawy. Nie powalił mnie ale sama idea takiej koegzystencji zabawna.

@mkmorqoth- zajrzyj sobie na to- Archiwum X- odcinek 6. Chociaż ja to pamiętam rozpisane na dwa odcinki. Albo chodzi o coś jeszcze innego, albo moja pamięć coś przekręciła :-)

Taka lekka komedyjka SF. Na początku nudziła mnie, nie wiedziałem o co chodzi, ale potem zakończenie ciekawe i zaskakujące.

Pozdrawiam

@Tomasz
Dzięki Wielkie za link.

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Nowa Fantastyka