- Opowiadanie: Anet - Podwieczorek (droubble) [Podwieczorek 2014]

Podwieczorek (droubble) [Podwieczorek 2014]

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Podwieczorek (droubble) [Podwieczorek 2014]

– Ależ, Halinko, jeszcze serniczka nie spróbowałaś!

– No, nie powinnam, nie powinnam… Mówię ci, Danusiu, ta dieta mnie wykańcza. Tego nie można, tamtego nie można, czasami aż mi słabo. I nic nie chudnę! Nic nie jem, a waga ciągle w miejscu. Wezmę chyba jeszcze pierniczka…

– Bierz, bierz, bo zmarniejesz zupełnie. Z dietą to nie można przesadzać. Oklapło to ciasto. Tyle lat piekę i zobacz, nic mi już nie wychodzi…

– Ale co ty mówisz, bardzo dobre, bardzo! Pamiętasz, jak Zosia na imieniny zrobiła szarlotkę?

– Pewnie! Wiesz, zjadłam, żeby jej przykrości nie zrobić, ale naprawdę, no naprawdę…

– W ogóle jakoś źle ostatnio wygląda. Może chora?

– Albo starość, Halinko, starość…

– A propos starości, widziałam ostatnio Zenię…

– Strasznie się pomarszczyła, biedaczka. Na szczęście my się jeszcze jakoś trzymamy.

– My tak! Ale ty też powinnaś o diecie pomyśleć, naprawdę o wiele lepiej się czuję!

– Ale mówiłaś, że gorzej.

– Gorzej, gorzej, co z tego, że gorzej, skoro mówię ci, że lepiej!

– Słyszałaś?

– Takie plask, plask, nie? Może kranu nie dokręciłaś?

– Nie no, skąd! Zawsze dokręcam!

Nagle pomiędzy kobiety coś wpada. Błyskawicznie odskakują od stołu. Zalega cisza. Patrzą na siebie zaniepokojone, powoli podchodzą bliżej. Ostrożnie pochylają się nad blatem.

Na serniku siedzi żaba i łypie chciwie na pierniczki.

 

Koniec

Komentarze

ach te baby, nawet jak czuja sie od czegos gorzej to i tak to poleca innej babie :D jak już to takie babskie, to spodziewałem sie chociaz troche wiekszego yyy… zamieszania. żaba, na stole, i spokój? nie wierze :D

Bo to z wiarą nie ma nic wspólnego ;) Dzięki, że wpadłeś.

Przynoszę radość :)

Ach ta paplanina staruszek… Zawsze mnie śmieszy :)

Be patient.

Sympatyczne, ale limit słów przekroczony, że ho, ho! I tytuł, taki adekwatny do konkursu. Nawet bardzo :)

Nie jest przekroczony, pytałam u wyroczni :P

Przynoszę radość :)

Rzeczywiście, biję się w pierś. Więc to moja wyrocznia jest niegodna zaufania. A to dopiero…

Limit limitem, ale czy jury zostanie przekupione serniczkiem?

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Może się komuś przyda: więc word (mój przynajmniej) liczy dywizy za słowa, ale dłuższe kreski już nie. Przepraszam za offtop, ale autorka wybaczy, jako że to w słusznej sprawie :)

mysle ze sie nie da, bo zaba pewnie wszystko wsunela juz :D

A to wredne zielone… ;)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

nie dość zielone to jeszcze chciwie łypiące, dobrze że nie lubieżnie chociaz :D

Ja wszystko wybaczam, a sprawa słuszna, każde słowo liczę osobiście :) Serniczek oklapł przecież (gdzie emotka z przewracaniem oczami?)! Ale ryby w sumie są przyzwyczajone do czerstwego chleba i robactwa, to może nie będzie to przeszkadzać?

Przynoszę radość :)

Lubieżnie na żarcie?

Przynoszę radość :)

Jakiś ten dialog, taki… Prawdziwy. Uśmiechnąłem się.

Karol – cieszę się :) Taz – no chyba że tak ;)

Przynoszę radość :)

Ekhm… Ale to miał być chyba drabble, nie drouble…? Czyli stusłówek. ;)  I czy elementem fantastycznym jest w tym tekście żaba czy wyimaginowana dieta? ;)   Co do samej treści – niestety zabrakło mi zaskakującej puenty. Żaba wydaje mi się wciśniętym na siłę, konkursowym "elementem koniecznym". Ale moherki pocieszne ;)

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

Pogawędka biesiadniczek, rzec można, sama słodycz. Jak lukierek na ciasteczkach. I co tu się dziwić żabie, że łypie na pierniczki. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Pozwolili mi na więcej :) Akurat żaba była od początku, tak mi się temat skojarzył (coś zielonego? żaba wpada do zupy). Aczkolwiek wierzę, że zaskoczenia nie było ;)

Przynoszę radość :)

Może żaba zniechęci je do wcinania ciasteczek i dieta wreszcie będzie skuteczna?

"Czasem przypada nam rola gołębi, a czasem pomników." Hans Ch. Andersen ****************************************** 22.04.2016 r. zostałam babcią i jestem nią już na pełen etat.

Sympatyczne i bardzo kobiece. Uwielbiam serniczek. Całus.

Dzięki :)

Przynoszę radość :)

Fakt, bardzo kobiece. Pozdrawiam

Mastiff

Kobiece, kobiece… Pewnie – faceci siedzieliby przy piwie. A żabę potraktowali jak zagrychę. ;-) Przepraszam wszystkich Panów, NMSP.

Babska logika rządzi!

Pieczona żaba podobno smaczna… ;-)

Be patient.

Nie wiem, nie jadłam ;)

Przynoszę radość :)

Żabie udka do piwa – mniam. Suszona żaba, po nadmuchaniu tejże, sprawdza się ponoć jako balonik…

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

Takie tam, legendy ;)

Przynoszę radość :)

Ale skąd ta żaba?

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

jak to skąd?! wzięła i wpadła! i jest ;]

To zaczarowana żaba – teleportowała się z sadzawki ;D

Be patient.

Zenia wpadła na herbatkę ;)

Przynoszę radość :)

Trochę mało fantastyki. Ale dialog o diecie – wspaniały. :-) Aha, jak rozumiem, ten utworek jednak nie startuje w konkursie?

Babska logika rządzi!

Jednak nie.

Przynoszę radość :)

Ale dialog pań – rewelacyjny ;)

"Świryb" (Bailout) | "Fisholof." (Cień Burzy) | "Wiesz, jesteś jak brud i zarazki dla malucha... niby syf, ale jak dzieciaka uodparnia... :D" (Emelkali)

Mnie też się podoba ;)

Przynoszę radość :)

Ta paplanina wydała mi się nieco pretensjonalną.  Nie podobało mi się.

:(

Przynoszę radość :)

Nowa Fantastyka