- Opowiadanie: Night Shade - Sen o Magii - Prolog

Sen o Magii - Prolog

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Sen o Magii - Prolog

 

"Do czego byłbyś zdolny, by chronić najbliższych? Zwłaszcza żyjąc ze świadomością, że nie jesteś w stanie zapewnić im bezpieczeństwa?

Tak było w przypadku Accurate. Oddana do sierocińca, ukryta przed tymi, którzy mogliby jej szukać.

Młoda Pegazica jeszcze nie wie, że została stworzona do wielkich czynów…"

 

 

 

 

Gdy zło wygnane powróci,

By mroki wieczne sprowadzić,

I zbiorą się obrońcy

By krainę uchronić,

Wtedy na świat źrebię przyjdzie

Nieznające miłości matczynej.

Klejnot Ostatni, potęgi córa,

Moc zyska, magii potęgę,

Poświęcając się dla przyjaciół,

Towarzyszy prawdziwych serca.

By wreszcie szczęścia zaznać,

Potęgi najwyższej, siły niepokonanej,

Mocy przyjaźni prawdziwej.

Starswirl Brodaty, “Wielkie przepowiednie Equestrii

 

 

PROLOG

 

Miasto Manehattan, leżące przy granicy z Imperium Gryfów, nie wydaje się być ważnym miastem. Leży daleko na zachód od stolicy, Canterlotu. Mimo że ma z nim połączenie kolejowe, w okresie zimowym jest to miejsce ciche i spokojne, lecz ledwie nadejdzie wiosna, zmienia się w tętniące życiem, zatłoczone miasto. Nikt nie spodziewałby się, że to właśnie w tym mieście będzie miała swój początek historia. Historia, której następstwa zapadną w pamięci kucyków tego królestwa na wiele, wiele lat…

 

To właśnie w tym mieście, w zimne grudniowe popołudnie, para kucyków, odziana szczelnie w płaszcze z kapturami, wyłania się z szalejącej wokoło zamieci śnieżnej. Oba kucyki wyglądają na bardzo przygnębione. Zmierzają jednak raźnie na obrzeża miasta, idąc w stronę dużego piętrowego budynku wyłaniającego się z oddali.

 

 

– Kochanie, czy naprawdę musimy to zrobić? – spytała klacz przez łzy – Wiem, że to dla jej dobra, ale czy nie ma innego sposobu?

 

– Uwierz mi mój skarbie, tak będzie lepiej – odpowiedział ogier, czule przytulając żonę – Nie możemy jej trzymać przy sobie. Jeśli ma być bezpieczna, nikt nie może wiedzieć, kim naprawdę jest, ani jakie jest jej przeznaczenie. Poza tym rzuciliśmy na nią zaklęcie, pamiętasz? Gdy dorośnie, sama nas odnajdzie. Jestem tego pewien.

 

– Poza tym, kochanie – kontynuował ogier – nasza wielka niegdyś rodzina jest na skraju zagłady. Odkąd nasza królowa poległa, ta tyranka systematycznie nas niszczyła. Dostaniemy wkrótce kolejną szansę, ale MUSIMY się zabezpieczyć…

 

 

Klacz popatrzyła ze smutkiem w otwarte pudełko, które otoczyła ochronną barierą magii swojego rogu. Mimo że dookoła szalała burza śnieżna, śnieg nie przedostawał się do pudełka. Wewnątrz było sucho, ciepło i cicho.

 

Strugi łez spływały jej po policzkach.

 

 

– Ona jest taka piękna – powiedziała klacz, spoglądając na źrebię, które musieli porzucić.

 

– Najpiękniejsza, mój skarbie, ale właśnie dlatego musimy ją ukryć. Jeśli wszyscy uznają ją za sierotę, BĘDZIE bezpieczna – odpowiedział ogier – Masz tę kartkę? – spytał.

 

-T-tak – odpowiedziała – ‘’Ma na imię Accurate, prosimy, zaopiekujcie się nią’’ – przeczytała klacz – Mam tylko nadzieję, że naprawdę będzie miała dobrą opiekę w….w…

 

 

Głos klaczy w kapturze załamał się i całym ciałem przylgnęła do swojego męża.

Nie mogła znieść faktu, że aby zapewnić bezpieczeństwo własnemu źrebięciu, musi oddać je do sierocińca. Jej dziecko wyglądało jak zwyczajna klaczka pegaza, jednak nikt wówczas nie zdawał sobie nawet sprawy, czego miała dokonać w przyszłości.

 

– Chodźmy, kochanie – szepnął ogier po dziesięciu minutach. Tyle bowiem zajęło klaczy uspokojenie się.

 

– Tak. Masz rację – stwierdziła klacz – Im dłużej tu stoimy, tym bardziej ona cierpi. Jest naprawdę zimno – mówiąc to, klacz szczelniej otuliła się swoim płaszczem, zamykając jednocześnie kartonowe pudełko i przyczepiając do niego karteczkę z napisem.

 

 

Para kucyków szybko zbliżała się do sierocińca. Po kilkuminutowym kłusie pośród zamieci, dostrzegli wysoką, zdobioną bramę z żelaznych prętów, nad którą wisiał napis:

 

SIEROCINIEC MIASTA MANEHATTAN

 

 

– To tutaj – powiedziała klacz, po czym nacisnęła kopytem na mosiężną klamkę i pchnęła bramę – Chodźmy. Im szybciej ją oddamy, tym szybciej odejdziemy, a ona będzie bezpieczna.

 

Dotarli wkrótce do frontowych drzwi sierocińca. Klacz delikatnie otworzyła pudełko, by jeszcze raz spojrzeć na swoje dziecko.

 

– Naprawdę jest nam ciężko, Accurate – powiedziała klacz przez łzy, podczas gdy jej mąż czule ją obejmował – To dla Twojego dobra. Jesteś zbyt ważna.

Nawet nie zdajesz sobie sprawy jak ważna. Jeszcze się spotkamy, ale do tego czasu będziesz nieświadoma tego, kim naprawdę jesteś. Mam nadzieję, że nas odnajdziesz, gdy dorośniesz. A wtedy, mam nadzieję, będziemy już bezpieczni i wszystko ci wyjaśnimy. Do tego czasu będziesz musiała żyć sama, moja córeczko. Tak bardzo Cię kochamy, proszę Cię, nie miej nam tego za złe…

 

To naprawdę dla twojego dobra. Kiedy wszystko się uspokoi, a ty będziesz gotowa, sama znajdziesz drogę do domu. Do tych, którzy są twoją prawdziwą rodziną. A wtedy przywrócisz im dawną chwałę.

 

 

Mały źrebak wciąż wpatrywał się w swoją matkę, kiedy róg klaczy zabłysł, usypiając klaczkę.

 

– Śpij dobrze. Śpij dobrze, moja mała Accurate, niech Ci się śni Twoje przeznaczenie – odezwała się czule klacz.

 

Po tych słowach, po raz ostatni zamknęła kartonowe pudełko ze śpiącą klaczką i postawiła na progu sierocińca.

 

– Mam nadzieję, że szybko ją znajdą – powiedziała klacz.

 

– Jestem tego pewien – odpowiedział ogier – Poza tym, to nie jest jakieś tam zwykłe źrebię. Na pewno da sobie radę. My natomiast, moja droga, musimy pozbyć się wszystkich podejrzeń co do nas. Musimy być bezpieczni, gdy nasza córka do nas wróci. To może trwać całe lata, ale jestem pewien, że nam się uda…

 

I nie zapominaj – dodał ogier – że ona powróci. Nawet jeśli znów poniesiemy porażkę,

będziemy zabezpieczeni. To dziecko zapewni nam przyszłość…

 

 

 

Rozmowa coraz bardziej cichła, zagłuszana przez zamieć, podczas gdy para oddalala się od bram sierocińca w Manehattanie…

Koniec

Komentarze

Night Shade, ile masz lat?  Od tego uzależnię treść i formę komentarza.

Sorry, taki mamy klimat.

Ponoć serial o animowanych kucykach jest całkiem popularny wśród meżczyzn po trzydziestce, więc co do wieku, to możemy się zdziwić…

Jezusmaria. A swoją drogą, jako że jestem "w temacie" (no co, małe dziecko mam) – zawsze odkąd poznałem świat Equestrii zastanawiało mnie, jak też te kucyki produkują przedmioty codziennego użytku. Płaszcze, pudełka kartonowe, klamki itd. Przecież nie mają paluszków… Więc może zatrudniają do tego ludzi? Ale ludzi – czy innych istot z przeciwstawnym kciukiem, pracujących w fabrykach – w ich świecie ani widu, ani słychu. W piwnicach harują, czy jak? Takie niewolnictwo? W obozach pracy położonych poza ślicznymi różowymi miastami? Hmm.

Co to, prolog z Harry'ego Pottera przerobiony na kucykowi fanfik? Będzie tego więcej? :)

 

"Miasto Manehattan, leżące przy granicy z Imperium Gryfów, nie wydaje się być ważnym miastem. Leży daleko na zachód od stolicy, Canterlotu. Mimo że ma z nim połączenie kolejowe, w okresie zimowym jest to miejsce ciche i spokojne, lecz ledwie nadejdzie wiosna, zmienia się w tętniące życiem, zatłoczone miasto. Nikt nie spodziewałby się, że to właśnie w tym mieście będzie miała swój początek historia." – użycie cztery razy słowa "miasto" w tak krókim fragmencie to stanowczo za dużo.

 

" że żeby zapewnić bezpieczeństwo własnemu źrebięciu," – że aby

 

"– Chodźmy, kochanie – szepnął ogier po dziesięciu minutach. Tyle bowiem zajęło klaczy uspokojenie się." – trochę długo ;)

 

"zamknęła kartonowe pudełko z śpiącą klaczką " – ze śpiącą klaczką

>> To naprawdę dla Twojego dobra. Kiedy wszystko się uspokoi, a ty będziesz gotowa, sama znajdziesz drogę do domu. Do tych, którzy są Twoją prawdziwą rodziną. A wtedy przywrócisz im dawną chwałę. << – "Twojego"; "Twoją".   Pytanie: Piszesz list czy opowiadanie?

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Sethrael : mam 27 lat, jeśli pytasz, tego fanfika pisałem jakieś rok temu ( porzucony, ale zastanawiam się nad wznowieniem, dlatego dałem do oceny światu ), mam 3 pełne rozdziały i 4ty zaczęty, mimo świata, na którym postanowiłem pisać, fik miał być później dość mroczny, min. Czarna magia… Co jest pokazane w 2 rozdziale… Więc nie, to nie miało być "Dziecinne"… Będę szczery, Fandom Bronies, od ponad 2 lat,, wystarczy?? A jeśli myślisz, że to tylko dziecięce opowiadania, to polecam Uniwersum TCB(The Conversion Burrau) i fik The Last Of Us…. wybory moralne tobą wstrząsną :) Na resztę komentarzy odpowiem potem, teraz nie mam czasu…

Niestety, to ponad moje siły. Również zauważyłam poważne nadużycie słowa "miasto" już na samym początku – bardzo razi. A czule przytulający żonę ogier na tyle mnie przeraził, że dalej nie czytałam. Też jednak już po wstępie odniosłam wrażenie harrypotterowatości.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Dobra, starałam się zapomniec, że bohaterami są animowane zwierzaczki w cukierkowych kolorach, i skupić się na tekście. Wady: – masakryczne powtórzenia, np. w każdym zdaniu "klacz" (autorzy, którzy nie chcą zdradzać imion postaci, często potykają się na tym problemie), nadmiar zaimków ("otulając się swoim płaszczem" + ciągłe jej, nią, nim, nami itp). – wylewający się wiadrami patos; – bohaterowie tłumaczacy sobie rzeczy dla nich oczywiste (żona nie wie, że rodzina jest na skraju zagłady i grozi im jakaś tyranka? to dla mnie brzmi jakby w opowiadaniu o II wojnie jeden partyzant tłumaczył drugiemu, że ci źli hitlerowcy napadli nasz kraj). Zalety: ….   Ogólnie: zachęcam do przeczytania "Galerii złamanych piór" Kresa.

Ja polowałem na tę książkę, ale w żadnej internetowej księgarni jej nie mogę znaleźć :(

Night Shade 2013-10-10  11:43

Sethrael : mam 27 lat, jeśli pytasz Dobra, prawie mnie tym zabiłeś, jakoś nie wierzyłem w ostrzeżenie Achiki, a o wiek pytałem, bo nie chciałem skrytykować i zrazić do pisania jakiegoś dzieciaka. Masz problem – i nie chodzi o to, że dorosły facet jest fanem tęczowych kucyków czy czegoś w tym stylu, bo każdy lubi to co lubi i nic innym do tego, ale o to, że robisz mnóstwo błędów; te jednak wytknęli Ci już sprawnie przedmówcy, ja od siebie dodam, że mieszasz teraźniejszy z przeszłym bez powodu. Pozdrawiam.

Sorry, taki mamy klimat.

tintin co do "paluszków" chyba widziałeś, jak one łapią przedmioty, np Rainbow, trzymała kromkę kopytkiem, gdy była na pikniku w 0statnim odcinku 2 sezonu. Taka zdolność jest tłumaczona magią, przynajmniej przez fanow… W końcu cała kraina jest nią przepełniona :)

 

 

 joseheimseeker Nie kierowałem się Harrym Potterem, pisząc tego fika, to wam mogę zaręczyć. Kierowałem się opowiadaniem Past Sins, którego motto brzmi "Czym innym możesz być, skoro świat widzi w tobie jedynie potwora??". Być może wiem, dlatego tak sądzisz. Temat z sierotą-wybrańcem, jest oklepany na wszelkie metody. Już nawet Prereader mi to mówił, a jednak się uparłem. Tak samo temat Królowej Nocy(Nightmare Moon) jest oklepany w wielu fikach. Ja jednak postanowiłem podjąć próbę napisania czegoś nowszego. Jeśli sie da :) Co do ogiera, kuce w serialu, to alegoria do ludzi, dlaczego nie mają okazywać czułości?? Achika Tak. Staram się unikać podawania imion, w 1 rozdziale, podaje część. Natomiast w 2 już nie będziesz zmuszony/a, czytać słowa "klacz". Ponieważ podam imiona i zdolności tej pary… Będzie też dużo mroczniej. Ciekawi mnie, jak wam się spodoba "Świątyna Zakonu Cieni", i charakter ich Królowej. Będzie podle i brutalnie/j :d Co do tego, że nie wie, że rodzina jest niemal zgładzona. Ona wie. Lecz nie może pogodzić się z myślą, że musi porzucić źrebie, a porzucenie to nie jedyny krok do jakiego zostali zmuszeni. Podaje to w 3 rozdziale…. Stosuje tam pewien zabieg, było ciężko, ale wyszedł….  sam/a zobaczysz… Akurat cofanie się w przeszłość we wspomnienia i płynne przeskakiwanie między lokacjami mi wychodzi. Oczywiście według ludzi z fandmu, zobacze jak ocenicie to na zewnątrz. Co do Patosu. Po prologu już masz pewność, że robie szum o nic?? Jesteś pewny/a, że nie oceniasz po okładce?? Odcinek Luna Eclipsed by się kłaniał( joke). Jak masz oceniać po czymś więcej, jak na razie tle wstawiłem??    

Przeczytałam. Świata kucyków do tej pory nie znałam, a po lekturze powyższego wstępu wiem, że nadal pozostanie on dla mnie niezgłębioną tajemnicą.    

 

„Chodźmy, kochanie – szepnął ogier po dziesięciu minutach”. –– Gdzie kucyki noszą zegarki? ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Błąd logiczny, powinienem wspomnieć, niektóre postacie, noszą przedmioty w grzywie, np. Pinkie Pie, ale jej nie można pojąć, bo to Pinkie :d

>> Błąd logiczny, powinienem wspomnieć, niektóre postacie, noszą przedmioty w grzywie, np. Pinkie Pie, ale jej nie można pojąć, bo to Pinkie << -– Co? Słuchaj ja rozumiem, że wiele serca wkładasz w ten Twój wymyślony świat, ale w tym momencie, prawdopodobnie (bo nie wiem, jak reszta) nikt tego nie rozumie, ponieważ nie uczestniczymy w Twoim fan-ficu. Musiałbyś o wszystkim powiedzieć / napisać, od początku. Tutaj oczekuje się tekstów literackich z szeroko pojętej fantastyki, a nie fan-ficów. Nie to, że jestem im przeciwny, ale to nie ten portal. Jesli chcesz coś tutaj publkować, to proszę bardzo, ale coś z fantastyki. Jakieś opowiadania. Powieściom, sagom lub innym wynalazkom literackim w odcinkach, mówię bezwzględne NIE.   I masz błąd: postaci, a nie postacie !!!

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

I masz błąd: postaci, a nie postacie !!! Mkmorgoth, mylisz się; akurat tutaj nie ma błędu. "Witam.

Pewnie nie ma błędu w wyrażeniu: różne postacie i różne postaci. Ale skąd różnica? Która forma jest poprawniejsza?

Z poważaniem:

Ryszard Postaci to forma starsza i obecnie rzadsza: częściej mówimy te postacie niż te postaci. Nadal jednak obie są poprawne. – Mirosław Bańko" http://poradnia.pwn.pl/lista.php?id=1385 Pozdrawiam.

Sorry, taki mamy klimat.

Fakt, ale kiedyś uczono w szkole inaczej, dlatego tak napisałem. Widać, że język też ewoluuje. I dobrze ;)

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Jestem wielką wielbicielką fanfiction i wiem, jak człowieka to kręci. Sama w tym siedziałam, tylko w zupełnie innym fandomie. Jednak od pół roku czytuję teksty na fantastyka.pl, i jestem raczej przekonana, że nie znajdziesz tutaj zrozumienia ;) To portal zupełnie innego typu. Tutejsi czytelnicy bardziej zwracają uwagę na poprawność językową i stylistyczną oraz oryginalność pomysłów. Możliwe, że na portalu dotyczącym My Little Pony jesteś znany i ceniony, ale ja nie znam tego serialu, a w konsekwencji nie rozumiem też niuansów Twojego tekstu. To chyba nie jest dobre miejsce na tego typu twórczość :)

"Godzina czytania jest godziną skradzioną z raju." Thomas Wharton

Pierwszy raz od dawna nie wiem co napisać.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Beryl zagięty, brawo, Night Shade! ;)

Mee!

No cóż, legendarne istoty( pegazy, jednorożce) są, swoją drogą, że kolorowe, ale do fantastyki należą. Świat magii jest, magia jest wykorzystywana. Więc jak najbardziej fantastyka :) Można zaliczyć, bo spełnia wymagania… Choć może lepiej by było, jakbym tu wstawił opowiadanie TCB, gdzie akcja dzieje się w przyszłości. A rasa kucy i ludzi, poprzez zderzenie między wymiarowe jest zmuszona istnieć "obok siebie".  Pisałem jedną taką powieść, ale nie ukoończona jest. Nawet w większym stopniu niż ta. Czym jest TCB i czy by bardziej tu pasowało, możecie posłuchać o ty : https://www.youtube.com/watch?v=rQMYHfV1I54 I tu Pytanie, czy coś takiego byłoby lepsze??

Pomyliłem słowo, nie "legendarne", a Mityczne powinno być :)

"Oddana do sierocińca, ukryta przed tymi, którzy mogliby jej szukać. Młoda Pegazica jeszcze nie wie, że została stworzona do wielkich czynów…" – W tych kilku słowach na początku autor zawarł praktycznie wszystkie informacje, które potem w tym "prologu" wielokrotnie powtarzał. Po co? Na różne możliwe sposoby, kilkukrotnie podane te same informacje, że muszą ją porzucić aby była bezpieczna i że ma taką ważną rolę do odegrania. Po co? Nie wystarczy raz? Wytknięto Ci, Autorze kilkukrotne powtórzenie słowa "miasto" w krótkim wycinku tekstu. Ja jestem skłonny to przełknąć bez wielkiego problemu, bo rozumiem, że niedoświadczony autor może mieć z tym problemy. Ale powtarzanie w kółko tych samych informacji – matkojedynokochano – my naprawdę nie jesteśmy takimi debilami, żeby nie zrozumieć i nie zapamiętać po jednym razie. Litości! Czułem się jak na brazylijskim serialu, a w dodatku główne role obsadziły kucyki. To by mogła być całkiem ciekawa scena, gdyby z zamieci wyłoniły się dwie postacie z zawiniątkiem, przedzierały się do miasta i dopiero przed bramą sierocińca okazałoby się, co nieśli i w jakim celu. Jeszcze ciekawiej byłoby, gdybyś informacje o powodach ich postępowania wyjaśnił dopiero w następnych częściach. Wykładanie kawy na ławę zniechęca. Czytelnika trzeba zaskakiwać.

Montaż pisze się przez "ż". Zaczęłam słuchać tego, co tu podlinkowałeś, ale wybacz, przeszło 1,5 godziny o kucykach to ponad moje siły. I nie wiem, na czym polegał tam ten Twój "montarz". To polega m.in. na cięciu chyba? Może ja nie jestem targetem, bo w ogóle fanfików nie rozumiem. No tak, to na pewno nie jestem targetem. Piszesz: przeczytaj sobie to i śmo,   wybory moralne tobą wstrząsną. To  ja Ci napiszę: przeczytaj sobie "Wybór Zofii" Williama Styrona, przeczytaj sobie moje ukochane "Ciemności skryją ziemię", o których tu piszę często, jakbym w życiu nie przeczytała innej książki, poczytaj sobie Camus, Conrada, Szczypiorskiego… A nie o dylematach moralnych różowych kucyków!  Tyle, że oni zdaje się żadnych fanfików nie pisali. Przeczytałam ten powyższy tekst rano, przeczytałam fragmenty rozdziału I i, podobnie jak Beryl, po prostu nie wiedziałam, co napisać. Ja tam nie widzę dylematów, mroku, wyborów itp., tylko dziwne różowe kucyki w czarnych płaszczykach. I, jak Tintin, zastanawiam się, jak ten biedny denat z następnej części mógł być jubilerem. Z tymi kopytkami? Przy okazji – Tintinie – to jest materiał na opowiadanie! Obozy pracy wokół różowego miasteczka zamieszkanego przez dziwne koniki.

Ale może chodzi o to, co napisała Aredhela – może to po prostu nie miejsce na takie teksty, stąd ta pełna niezrozumienia reakcja.

Miejsce jak miejsce, chodzi według mnie o coś innego.    Wszystko tłumaczone jest czarami. Kucyki nie mają kończyn chwytnych, ale są jubilerami, szyją sobie czarne płaszcze… Przyjęcie do wiadomości spraw, wydarzeń nieprawdziwych i nieprawdopodobnych nazywamy zawieszeniem niewiary. Ale żeby to zawieszenie nastąpiło, czytelnika trzeba czymś przekonać, by chciał zawiesić… I tego elementu przekonującego w fanfiku powyższym nie ma.   Rozumiem fascynację czymś / kimś, dziełem jak, nie szukając daleko, znany wszystkim film albo znana wszystkim postać z komiksu. Rozumiem chęć napisania czegoś o czymś, czego w obiekcie fascynacji nie ma. Dobry fanfik nie jest zły – ale musi być dobry, czyli musi trafiać do przekonania nie tylko ślepo zapatrzonym w dzieło / postać, ale również nie znającym tego dzieła / postaci. Tego tu brakuje, od początku do końca. Trzeba, niestety, często porzucić niewolniczą wierność oryginałowi, nie wmawiać, że dzięki czarom kucyki wiążą sobie sznurowadła lub krawaty – nie-pasjonat MLP zwyczajnie wzruszy ramionami, bo nie umie wyłączyć racjonalniejszego spojrzenia na postacie, na akcję…  

to nie tylko 1,5 o kucach, to ludzko kucze uni….

ludzie postawieni pod ścianą, apokalipsa ludzkości, porównałbym pierwowzór TCB do filmu "Dzień w którym zatrzymała się ziemia". Chyba najbliższe porównanie…

to mj pierwszy fanfik, szczerze powiedziawszy, od tamtej pory pisałem więcej, ale to stary tekst :(

Ale to są kucyki! Różowe, fioletowe, pistacjowe, plastikowe. Hasbro je robi!

Dobra, autor mnie zabije, bo mimo, że byłem asystentem w tym Apokaliptyczny fiku TCB, to jestem z nim w stanie wojny. Ale w sumie mam prawo polecić każdą książkę. Tu jest tu zderzenie dwóch raz. Zanim zaczniesz mówić,że to słodkie kuce, poczytaj to, i powiedz, czy rzeczywiście takie słodkie… https://docs.google.com/document/d/1huDMr4ELlVsl5PEf0bLDxnqoSGcQeCJopMWAcIDLOxo/edit To dzieło akurat gorąco polecam, i może nie podam niku, ale mój znajomy czytał wydaną fanowsko książke z tego opowiadania, stwierdził, że dobre… Może dlatego, że lubi heroiczną walkę ludzi z inną rasą atakującą ziemie…

Ocha już tłumaczyłem, że dyslektykiem jestem, mże to nie usprawiedliwienie, ale cóż…

Co wy z tymi angielskim? Przecież to niepoważne.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Z tym czarowaniem – pewnie, można sobie wyczarować kanapkę i postawić ją na kopytku, rozumiem. Inna sprawa, że pegazy chyba nie umnieją czarować (bo jednorożce już tak)… Ale nie, nie czepiam się tak naprawdę. Odruchowo szukam nielogiczności w opowiadaniach, ale nie mam zamiaru szukać problemów, gdzie ich nie ma. Pozdrawiam:)

Przepraszam, ale nie potrafię zmusić się do traktowania poważnie opowieści o kucykach. Choć opowieść jest do przeczytania bez zgrzytów. Zobaczymy, co wyczarujesz w następnych częściach.

pegazy mają pasywną magie, ale tu raczej nie o magie chodzi, tylko o zdolność, skoro opieram sie na erialu, to skoro tam to umieją, w jakiś sposób, to ja tezż moge tego użyć…   Btw. macie racje i popełniłem błąd nie łącząc takich kótkich tekstów w jeden plik. Mogłem wstawiać po 3 dajmy na to rozdziały w 1 pliku…

Przeczytawszy prolog nie rozumiem, po co na siłę wciskać konie w ludzkie role.

Jak to po co? Tego jeszcze nie było w dobranockach, więc trzeba zapełnić lukę.  {  :-)  }

Doczytałem do pierwszego dialogu. Idę, robnę jakieś piwo. Muszę.

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

"rąbnę" – miało być

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Nowa Fantastyka