- Opowiadanie: arturjn - Opowiadanie Neutrino

Opowiadanie Neutrino

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Opowiadanie Neutrino

 

Noc była piękna, po całodniowym upale, chłód przyjemnie koił rozpalone ciała dwojga młodych ludzi. Na peronie czekał pociąg relacji Żywiec Polska – Jakuck Federacja Rosyjska. Był to olbrzymi skład, który nie wiadomo dlaczego zaczął swoją podróż z południa małego państewka położonego w Europie Środkowo-Wschodniej. Nowa lokomotywa Nowosybirsk, prezentowała się okazale, wysoka na 10 metrów a długa na 40. Nic dziwnego że nieliczni z podróżnych oczekujących na swoją kolej zebrali się w pobliżu kolosa.

 

-Szybciej Piotrek bo spóźnisz się na pociąg– zawołała Magda

-Już lecę, ale nie da się tak szybko z tyloma bagażami– Odparł Piotr

 

Gdy dotarli na miejsce zbliżała się godzina odjazdu, nie było czasu na długie pożegnania.

 

-Tylko pamiętaj, aby codziennie dzwonić, bo zabiję cię jak jakaś baba zawróci ci w głowie-Powiedziała Magda

 

-Zwariowałaś, przecież tam gdzie jadę to tylko wieczna zmarzlina i ostatnim o czym bym pomyślał w takim miejscu to noc z jakąś miejscową. A teraz pomóż mi władować te bagaże bo za 5 minut odjeżdżam. Kocham Cię, zobaczymy się za 2 miesiące– Odparł Piotr

 

Przywarli do siebie i gdyby nie głośny gwizd z elektrycznego gwizdka, dobywający się z monstrualnej lokomotywy, to pociąg odjechałby bez Piotrka na pokładzie.

 

-Te cholerne przedziały ciągną się bez końca. O jest mój i w dodatku pusty, świetnie będę mógł spokojnie się rozłożyć. Zajmę miejsce przodem do jazdy, niech współtowarzysz podróży siedzi sobie tyłem przez najbliższy tydzień– pomyślał Piotr po czym zajął swoje miejsce w przedziale.

 

Przedziały były dość spore a w każdym znajdowały się 2 miejsca. Na sporą uwagę powinien zasługiwać fakt, że w przedziale mogłyby podróżować spokojnie 4 osoby, gdyż kanapy na których się siedziało były szerokie, dodatkowo nad każdą z nich zawieszona była prycza z wyciąganą drabiną, tak aby można było się przespać. Nasz bohater podróżuje klasą comfort, więc warunki w przedziale były rewelacyjne a przyjemny chłód wydobywający się z klimatyzatora dodatkowo umilał podróż.

 

-Piotrka obudził megafon: Warszawa Główna pociąg ekspresowy relacji… wjechał na tor 1 przy peronie 1, prosimy o zajęcie miejsc i życzymy przyjemnej podróży.

 

-W niemal tej samej chwili do przedziału Piotrka wsiadł starszy mężczyzna, który nic nie mówiąc zajął swoje miejsce. Wyglądał dość osobliwie, długa siwa broda, do tego śliwkowe spodnie zielona koszula i okulary połówki. Blady kolor skóry wskazywał na to iż gość nie spędzał zbyt wiele czasu na dworze, raczej to typ szczura laboratoryjnego o dość nietypowym guście.

 

-Dzień dobry– zagadnął Piotr

 

-Dzień dobry. Jadę do Irkucka i nazywam się Janusz Wolski.

 

 

-Też zmierzam do Irkucka, więc czeka nas długa podróż, sam nie wiem dlaczego wybrałem pociąg. Nazywam się Piotr Ziółkowski i korzystając z wakacji zamierzam zobaczyć trochę Rosji, nim powrócę na uczelnię. Studiuję medycynę i powoli wysiadam, gdyż przejście przez „Anatomię” Bochenka jest dla mnie masakrą. Potrzebowałem trochę wypoczynku z dala od cywilizacji w zupełnie ekstremalnym miejscu, dlatego wybrałem Irkuck.

 

-To ciekawy sposób spędzania wolnego czasu…

 

-A Pański cel podróży?-spytał Piotr

 

-Jadę z wizytą do starego znajomego Pana Jewgienia Iwanowa, który podobnie jak ja ma 68 lat. Trochę dużo, ale oboje jesteśmy zapalonymi naukowcami a nasz wiek to tylko drobna niedogodność, zobaczysz jak do niego dobijesz.

 

-Naukowcy? A czym się zajmujecie?

 

-Jestem profesorem na Uniwersytecie Warszawskim i zajmuję się fizyką jądrową. Opracowujemy wspólnie z profesorem Iwanowem nowy typ reaktora jądrowego.

 

-Reaktor jądrowy to trochę dziwne, biorąc pod uwagę ostatnie wydarzenia w Fukuszimie? Poza tym Polska, chyba nie jest potęgą w zakresie fizyki jądrowej?

 

-Widzisz kolego, większość ludzi wykazuje się sporą ignorancją w zakresie fizyki jądrowej i pamięta tylko katastrofy takie jak Fukuszima, Czarnobyl a poza tym niewiele więcej wie. A pamiętajmy że ta technologia istnieje od lat 50tych ubiegłego wieku. Wystarczy że powiem że z Jewgieniem opracowujemy nowy typ reaktora LFTR, który niedługo wejdzie w fazę komercyjną. Pewnie niewiele Ci to mówi, więc może zakończmy temat.

 

-Przepraszam, nie chciałem urazić. Poza tym co nieco wiem o reaktorach LFTR, czytałem swego czasu sporo na ten temat w internecie. Kibicuje osobom takim jak Pan, gdyż to może rozwiązać problemy energetyczne świata.

 

-No dobrze, wybacz ale trochę jestem zmęczony i chciałbym nieco odpocząć.

 

-Oczywiście, ale zastanawiałem się nad paroma aspektami związanymi z samą materią.

 

-Tak a jakimi?

 

-Nad neutrinami.

 

-No a co z nimi?– Zapytał Wolski

 

-Nie masz czasami wrażenia że to dziwne iż zgodnie z naciąganą wg mnie chemią kwantową elektron może być w dwóch miejscach jednocześnie, nie da się określić jego orbity po której się porusza co więcej mówi się że przypomina on raczej falę?

 

-No a co ma to wspólnego z neutrinami?

 

-Już wyjaśniam. Powstają one w wyniku rozpadów promieniotwórczych, więc może tworzą całą materię? Co więcej może ich obecność znaczy że są one skłonne do tworzenia większych cząstek np. elektronów protonów czy może neutronów? Nie łączą się ze sobą, gdy posiadają dużą prędkość, ale może przy mniejszej tworzyłyby materię? Wyobrażam sobie atom, jak wielką gotującą się kulę a elektrony to skupiska neutrin, które posiadając niewielką prędkość zbijają się w skupiska, ale grawitacja jądra ściąga je z powrotem w dół do jądra atomu. Co sądzisz o takim modelu?

 

-To tylko teoria równie dobrze można powiedzieć że słońce to tylko duża świeczka bo ktoś na nie spojrzał i nie ma wiedzy żeby myśleć inaczej. Zresztą jak chcesz udowodnić swoją teorię?

 

-Prosto, wystarczy zbadać czasy rozpadu pierwiastków promieniotwórczych na powierzchni ziemi, gdzie narażone są na działanie neutrin i głęboko pod nią pod dużą powłoką ołowiu, tak aby żadne neutrino nie miało możliwości dostać się do atomów. Założę się że czasy rozpadu będą się różniły, te na powierzchni ziemi będą krótsze od tych pod nią, gdyż pierwiastki wolniej będą osiągały masę krytyczną.

 

-No dobrze, ale niby jaki praktyczny aspekt w tym widzisz?

 

-Tworzenie materii, ludzkość nie potrzebowałaby hodować krowę na mięso można by atom po atomie zbudować praktycznie wszystko wykorzystując strumień neutrin.

 

-Wybacz moją ignorancję, ale muszę się w końcu zdrzemnąć. Nie spałem od 24 godzin. Oczy po prostu same mi się zamykają. Wrócimy do naszej rozmowy za parę godzin.

 

Po czym profesor zasnął w pozycji siedzącej, głowa opadła na klatkę piersiową a okulary połówki zsunęły się do połowy nosa.

 

Po pewnej chwili.

 

-Panie profesorze, Panie profesorze – powiedział metaliczny kobiecy głos– Panie profesorze proszę już wstawać, czas na śniadanie.

 

-Że co? Przecież dopiero co zdążyłem się zdrzemnąć, gdzie ja jestem o co tu chodzi do cholery!!!

 

Pokój w którym znalazł się Janusz w niczym nie przypominał przedziału pociągu. Co więcej był gustownie urządzony w stylu iście wiktoriańskim. Przed olbrzymim łożem profesora Janusza stała postać młodej kobiety, ubranej w biały idealnie dopasowany skafander.

 

-Pora wstawać słońce właśnie zaczyna wschodzić a wczoraj chciał Pan zobaczyć wschód nad Andami, doskonale Pan wie że na tej wysokości trudno o dobrą pogodę. Zresztą nigdy nie zrozumiem dlaczego akurat z całej planety wybrał Pan to miejsce, niegościnne, zimne z małą ilością tlenu, do tego pogoda tutaj to istny koszmar.

 

-Ale co się w ogóle dzieje przecież to tylko sen, na pewno zaraz się obudzę. A kim ty jesteś i co tu robisz?

 

-Jestem Ir987789, sztuczna inteligencja, która zarządza Pańskim domem. To co Pan widzi przed sobą to tylko hologram mający komunikować się z Panem i słuchać Pańskich poleceń. Osobiście sugeruję w końcu wstać, bo ominie Pana wschód a następny tak piękny dzień z uwagi na niesprzyjającą aurę, nie wiem kiedy nastąpi.

 

-Ale to nie może być rzeczywistość, jakie Andy, przecież jesteśmy w Polsce!!!! Czy ktoś mnie uśpił, co tu się wyprawia?

 

-W Polsce ostatni raz był Pan w 2125 cyklu obiegowym ziemi. Zresztą nie ma już Polski, ani żadnego z kiedyś istniejących Państw.

 

-Co ty pleciesz jaki 2125 cykl, co tu się wyprawia, muszę się napić piwa może coś mi się rozjaśni, gdzie jest lodówka i kuchnia?

 

-Lodówka to stare urządzenie, którego istnienie po wynalezieniu przez Pana wraz z Profesorem Piotrem Ziółkowskim syntezatora neutrinowego nie miało sensu. Obecnie wystarczy poprosić i piwo pojawi się w intergratorze zasilanym reaktorem LFTR 7 generacji.

 

C. D. N.

 

 

Koniec

Komentarze

Dopóki masz czas na edycję tekstu, usuń te "Pany", bo to nie list i gryzie w oczy.

Aha, i przeczytaj tekst na głos. Dialogi są potwornie sztuczne.

     Zapis dialogów, a nie tylko… Tekst do generalnego remontu. 

Obecnie wystarczy poprosić i piwo pojawi się w intergratorze zasilanym reaktorem LFTR 7 generacji.   Za trzydzieści trzy lata wystarczy poprosić i pojawi się poprawnie napisany tekst na zadany temat.

Wybacz Autorze, ale korzystając z tego, że pociąg zatrzymał się na stacji Warszawa Główna, wysiadłam. Wysiadłszy, przestałam zwracać uwagę na błędy, a muszę powiedzieć, że dawno nie czytałam tekstu z tyloma bykami. Masakra. Nie jestem ciekawa o czym dyskutowali Piotr i Janusz. Życzę profesorowi, by smakowało mu piwo.

 

„…wysoka na 10 metrów a długa na 40”. –– …wysoka na dziesięć metrów a długa na czterdzieści. Liczby zapisujemy słownie.

 

”-Szybciej Piotrek bo spóźnisz się na pociąg– zawołała Magda” –– Brak spacji po dywizie, brak spacji po pociąg, brak kropki na końcu zdania. Te błędy występują w całym tekście!

 

„Zwariowałaś, przecież tam gdzie jadę to tylko wieczna zmarzlina i ostatnim o czym bym pomyślał w takim miejscu to noc z jakąś miejscową”. –– Zwariowałaś, przecież tam dokąd jadę to tylko wieczna zmarzlina i ostatnie o czym bym pomyślał w takim miejscu, to noc z jakąś tamtejszą.

 

„…bo za 5 minut odjeżdżam. Kocham Cię, zobaczymy się za 2 miesiące…” –– …bo za pięć minut odjeżdżam. Kocham cię, zobaczymy się za dwa miesiące… Zaimki piszemy małą literą, chyba że Piotr już zaczął pisać list do Magdy. ;-)

 

„Przywarli do siebie i gdyby nie głośny gwizd z elektrycznego gwizdka…” –– Powtórzenie.

 

„…pomyślał Piotr po czym zajął swoje miejsceprzedziale.

Przedziały były dość spore a w każdym znajdowały się 2 miejsca. Na sporą uwagę powinien zasługiwać fakt, że w przedziale mogłyby podróżować spokojnie 4 osoby, gdyż kanapy na których się siedziało były szerokie, dodatkowo nad każdą z nich zawieszona była prycza z wyciąganą drabiną, tak aby można było się przespać. Nasz bohater podróżuje klasą comfort, więc warunki w przedziale były rewelacyjne a przyjemny chłód wydobywający się z klimatyzatora dodatkowo umilał podróż”. –– Mnóstwo powtórzeń: w tym fragmencie przedział występuje cztery razy, miejsce dwa razy ale bardzo blisko, natomiast czasownik były/była, pięć razy.

 

„Piotrka obudził megafon…” –– Megafon podszedł i szarpnął go za rękaw. ;-) Może: Piotrka obudził głos z megafonu… W tym miejscu wysiadłam. Dosłownie.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Ojejku, tekst bardzo mocno taki sobie. Polecałbym zajrzeć tu, zapoznać się z zamieszczonymi tam wskazówkami i się do nich stosować, by następne teksty były odrobinę czytelniejsze niż ten.

Dziesięciometrowa lokomotywa? Jeżeli piszesz o Fukuszimie to znaczy, że opierasz świat na współczesnych realiach. A ta lokomotywa trochę się gryzie. Wywody naukowe raczej nużące, pomimo, że pomysł całkiem niezły, acz nienowy.

Nowa Fantastyka