- Opowiadanie: pietras - Nie ma. Może kiedyś

Nie ma. Może kiedyś

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Nie ma. Może kiedyś

 

Eksperyment zakończony, dziękujemy za udział.

Koniec

Komentarze

Jezus Maria…

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Rozumiem, że błędy stylistyczne mające powstawać za sprawą worda to taka ironia? :). Mnie się raczej nie spodobało, bo trochę tu za dużo elementów fantasy tak klasycznego, że aż zęby bolą. Moce, czarny rycerz, paladyn, magia, karczma… Nic mnie nie zaskakuje.  A jak już czytam o wojowniku, który siedzi na tyłku i mękoli, to sama mam ochotę grzmotnąć go jakąś magiczną kulą ognia. Błędów sporo. Niepotrzebne wtręty typu No tak…<tu słowa nieprzystojące paladynowi>!” .  Liczebniki zapisujemy słownie.  No, cóż mogę jeszcze napisać. Przeczytałam mimo wszystko do końca, co nie zawsze mi się zdarza, nawet przy takich krótkich tekstach, ale naprawdę mam nadzieję, że Twój bohater nie przetrwa drugiej rundy.

Zgadzam się z opinią Brajta.

Tu powinien być komentarz. Ale nie ma, może kiedyś

(…)  odnieść się do murowanych niedoskonałości stylistycznych itp. To wina worda.  ---> nazwy własne dużą, więc Worda. Pytanie: od kiedy, od której wersji, Word jest aż tak "mądry", by korygować stylistykę?   Tu powinien być tytuł   ---> to dlaczego nie ma go?   Tu powinna być garść uwag o tekście. Więc, idąc w ślady brajta, napiszę: jeżu kolczasty…  Ben Akiba, czyli było to wałkowane siedemnaście tysięcy czterysta osiem i pół raza. Z tego połowa przedstawiała się lepiej, bo autorzy stawiali przecinki.

Nie wiem dlaczego się to Wam nie podoba. Mnie wręcz przeciwnie, połączenie "sztywnego" epickiego fantasy z takim swojskim/polskim stylem podobnym do rodzimych twórców. Tekst widać, że nie jest do końca okrzesany ale styl jak najbardziej na +. "Teaser" fabularny zwrócił moją uwagę. Ładny opis fauny/flory, wartka akcja wraz z opisami. Czasami może lekkie "pogubienie" pewnych elementów logicznych ale tak jak wspominam jak na debiutanckie dwie strony to mnie się bardzo podoba. A co do zaskakiwania, to jak to mówi Quentin Tarantino – wszystko już zostało wynalezione, aktualnie należy czerpać z różnych wzorców i mieszać style. Nie do końca się zgadzam z tym sformułowaniem ale akurat co do tej sytuacji się zgadzam. Bo fantasy właśnie opiera się na przysłowiowej karczmie i magii (nawet u R.R.Martina, który magii nie lubi nadużywać, jednak występuje). Jeszcze raz, bardzo fajny tekst jak na debiut. Pozdrawiam.

Jeszcze jedna sprawa, czepiacie się nawet tego, że tytułu nie dodał ? To są niespełna 2 strony tekstu. Niektórzy dają tytuły opowiadań/powieści/utworów literackich dopiero po ukończeniu pisania. A z drugiej strony to tytuł: "Tu powinien być tytuł" byłby nawet fajnym tytułem. Nawiązanie do Księgi bez tytułu, i w tych dwóch stronach można dostrzec podobieństwo wartkości akcji oraz lekkiego "jaja". Dla mnie te 2 strony to 8/10 jak na debiut. Ale co ja się tam znam. Lepiej się czepiać tytułu.

Ja również przyłączam się do komentarza brajta…    Spróbuj jednak wymyślić tytuł, wyrzuć ten wstęp odautorski i dwa pierwsze akapity. Pozbądź się także tych dziwnych wstawek w przeróżnych nawiasach. Następnie wydrukuj tekst, daj mu odleżeć kilka dni, a wtedy przeczytaj go na głos i popraw błędy.   Ronnie22 – też chciałbym mieć tak oddanego czytelnika ; )

I po co to było?

Tak oddany kolega to skarb. :)

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

Aż się zarejestrował, żeby komentarz wstawić ;)

ta sygnaturka uległa uszkodzeniu - dzwoń na infolinie!

     Nie ten język naracji, nawet do takiej krótkiej scenki. 

@Ronnie22 :Jeszcze jedna sprawa, czepiacie się nawet tego, że tytułu nie dodał ?

Zapraszę Cię na obiad! Postawię na stole pusty talerz, a na nim kartkę: "Tu powinno być jedzenie".A obok bedą leżąły surowe składniki. Enjoy your meal! Co do opowiadania, to jakieś takie niedogotowane…

/ᐠ。ꞈ。ᐟ\

Nie masz pojęcia jaki. Dlatego on pozna koniec. Tak, będzie. Ktoś właśnie stracił kasę. No to myślę że czas zakończyć ten eksperyment, mający dowieść niezwykłego profesjonalizmu internetowych ekspertów. Nie musicie pokazywać swoich dyplomów, certyfikatów czy świadectw zatrudnienia w zawodzie krytyka. Wierzę wam na słowa, naprawdę. Następnym razem Zelbar siądzie nad basenem 5 gwiazdkowego Hiltona, otoczony gołymi dziwkami a piwo zmiesza z soczkiem Kubuś,żeby przyciągnąć czytelników z gimnazjum. Następnie wygłosi ze dwie strony psychologicznego pieprzenia bez sensu i drugie dwie opisu przyrody. Po czym zje hamburgera i wezwie nalot napalmowy, używając co drugie słowo "fuck" by była zachowana amerykańskość i efekty specjalne. Na koniec strzeli sobie z łuku z głowę żeby miłośnicy ukrytych treści mieli zajęcie. A tytułu nie będzie i tak.

Ronnie22 napisał: Ładny opis fauny/flory, wartka akcja wraz z opisami.   Pokaż Ty mi tę faunę i florę w tekście, bo jakoś trudno się jej doszukać…  :-)   Ronnie22 napisał: Nie wiem dlaczego się to Wam nie podoba. Mnie wręcz przeciwnie, […].   Przeczytaj więcej niż sto książek, ale nie z jednego podgatunku, to się sam dowiesz, dlaczego.  { :-) }

Za pierwszym razem dotrwałam do: "Jestem paladynem", lecz później zrozumiałam, że ja zupełnie źle patrzę na ten tekst: gdy zaczęłam czytać jak spóźniony materiał na "Grafomanię" – rozbawił mnie i wręcz zauroczył niektórymi frazami. Zwłaszcza ujęło mnie "miasto pod wpływem". Tu gdzie obecnie mieszkam to dość powszechne zjawisko. Ale błagam – "własnych rządz" nawet upośledzony Word podkreśla! A jako tytuł proponuję "Mrok duszy mroczniejszy niźli demoniczna czerwień", wtedy każdy czytelnik będzie wiedział na co się decyduje. Pozdrawiam

”Kto się myli w windzie, myli się na wielu poziomach (SPCh)

Kolejny "eksperymentator", co to genialności jego dzieła nie potrafiliśmy docenić. To już się nudne robi.

Nie masz pojęcia jaki. Dlatego on pozna koniec. Tak, będzie. Ktoś właśnie stracił kasę. No to myślę że czas zakończyć ten eksperyment, mający dowieść niezwykłego profesjonalizmu internetowych ekspertów. Idze idze bajoku.

Lecą smoki pod obłoki, wiatr im kręci smocze loki

No to myślę że czas zakończyć ten eksperyment, mający dowieść niezwykłego profesjonalizmu internetowych ekspertów.    Że zacytuję w odpowiedzi Prymasa Tysiąclecia: chwała Panu na wysokościach!

Ale ja nie jestem ekspertem, mnie się po prostu tekst nie spodobał :(.

To całkowicie nieistotne z punktu widzenia takich "eksperymentatorów", ocho. Ich zdaniem wystarczy, że ośmieliłaś się skrytykować, chociażby w najdelikatniejszy sposób, ale jednak cokolwiek skrytykować. To wystarczy. A ponieważ {autocenzura} brakuje merytorycznych argumentów, uciekają się do pozy skrzywdzonych przez udajacych znawców tępaków.    A to, że wypowiadamy się jako czytelnicy, {autocenzura} jakoś do rycerskich głów nie przychodzi…

Wiem, Adamie. Trochę żartowałam. Po prostu zawsze wprawia mnie w lekkie zdziwienie dysproporcja między naszymi, subiektywnymi przecież komentarzami, a rejtanowskimi reakcjami niektórych Autorów, których teksty nie zostały pozytywnie przyjęte.

Zresztą, właściwie to się nie dziwię. Pamiętam, że jak dawałam tu swój pierwszy tekst, to z emocji nie mogłam trafić w okienko "dodaj", a jak widziałam migającą gwiazdkę, to dostawałam palpitacji.  No i w sumie dużo się od tego czasu nie zmieniło :).

Ja też nie dziwię się emocjonalnemu podejściu, wszak każdy, kto cokolwiek światu pokazuje, jest zainteresowany pozytywnym przyjęciem swego dzieła, jakim by ono nie było, sagą czy szorcikiem – ale uważam, że umiejętności trzymania emocji na wodzy w połączeniu z tak zwanym dystansem do siebie są potrzebne, niezbędne wręcz, gdy wypowiadamy się publicznie o swoim dziele, jego odbiorze, jego chwalcach i krytykach. To się w skrócie kiedyś nazywało dobrym wychowaniem czy jakoś tak…  :-)

Och, ale szkoda, że mnie ominęło.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

I ja jestem niepocieszona. ;-(

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

A z ostatniego komentarza piotrosa przy odpowiednim zapisie byłby całkiem ciekawy awangardowy wiersz. Kolejny raz nie dostrzegliśmy wyprzedzajacego swe czasu geniusza:(

”Kto się myli w windzie, myli się na wielu poziomach (SPCh)

tfu! pietrasa

”Kto się myli w windzie, myli się na wielu poziomach (SPCh)

Aha.

Nowa Fantastyka