- Opowiadanie: ironisko - Przegr(ż)any (GRAFOMANIA 2013)

Przegr(ż)any (GRAFOMANIA 2013)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Przegr(ż)any (GRAFOMANIA 2013)

Wychodzi, że poza konkursem, bo przespałem termin, a szkoda bo jakoś tematyka bliska sercu memu ;)

 

 

 

Posłowie:

 

W karczmie było ciemno i ciasno. Hanna dostrzegł to już zanim pchnięciem otworzył ciężko się otwierające na zewnątrz odrzwia. -Tak jak myślałem– pomyślał i ruszył szybko, nieśpiesznym krokiem kierując kroki ku samotnemu stolikowi, stojącemu w głębi pomieszczenia otoczonego ciasno innymi ławami.

 

– Siedzi tam jak by nigdy nic– pomyślał, znów zdenerwowany. Nieliczni goście tylko zerknęli przelotnie w jego stronę mierząc go dokładnie spojrzeniem i wystawiając mu ocenę zaszufladkowali jako stróża prawa a może i nocnego. Połechtało to mile jego ego, bo on lubił robić wrażenie na wejściu od razu po przyjściu, gdy dopiero co wszedł. Gdy już dopadł stolika osoby obserwowanej od wejścia po przyjściu, stanął grzecznie obok czekając na jakąkolwiek reakcję gościa siedzącego przy tym stoliku między ławkami, który przypominał samotną wyspę w atolu pełnym małych wysepek na Morzu Barętsa.

 

– Witaj Neli– rzekł, mówiąc do siedzącego przy stoliku miedzy ławami, pijącego piwo lub miód pitny, co nie miało w tej chwili i tak większego ani mniejszego znaczenia, bo mógł siedzieć przecie przy barze przy zupie cebulowej, co by nic nie zmieniało w wystroju tej chwili nabrzmiałej, napięciem jak napęczniały balon, gotowy pęknąć lada moment i uwolnić to ściśnięte w napięciu powietrze hukiem erupcji w eksplozii rozwolnienia.

 

– Witaj Hanna – odpowiedział Neli, nie okazując wcale, że się wogóle przejmuje tym napięciem nad nim wiszącym w powietrzu w postaci jakby balona z grożącym uwolnieniem rozwolnienia.

 

– Siadaj– warknął grzecznie i ze spokojem w głosie.

 

– Usiądę jak dopiję– odpowiedział równie grzecznie– tak mi się lepiej przyswaja alkohol, lepiej powiedz co Cię tu sprowadza na chwilę, przed nieuniknioną i nagłą konfrontacją zbliżającą się po woli.

 

Hanna klapnął ciężko na drewniane krzesło, ledwie je muskając swoją muskularną sylwetką, krzesło jękło pod ciężarem najemnika obutego w stalową kolczugę.

 

– Czemu zgrywasz takiego twardziela Neli?– spytał, wzdychając ciężko, słychać było, że mu z czymś ciężko na wątrobie.

 

– Hanna, wiesz, że taki już jestem, będę a pewnie i byłem. Znamy się wszak nie od dziś. Już od wczorajszego naszego pierwszego spotkania na zamku w Selegna Sol wiedziałeś, co ze mnie za człowiek jestem– odpowiedział zawadiacko tonem poważnym jak grobowiec puszczając oko.

 

Hanna nie wytrzymał i gwałtownie podniósł się nagle, szybkim ruchem z miejsca gdzie siedział spokojnie na stołku. Świecący pustkami lokal nagle i gwałtownie się wyludnił, nawet oberżysta przyszedł popatrzeć na tę konfrontację, która będzie jutro.

 

– Nil, jutro któryś z nas zginie i nie dożyje jutra, bo jestem tu szeryfem i nie mogę pozwolić by ktoś umarł i na to co się dzieje– mimo, że Cię nawet nieco polubiłem i obdarzyłem trochę sympatią tu w tym miejscu, jest miejsce tylko dla jednego z nas– dodał w myśli Hanna, rzucając mu te słowa prosto w twarz jakby chciał w nią splunąć odwracając się na pięcie do tyłu jak tylko on potrafił.

 

– Jutro będzie gorączka– odpowiedział równie tajemniczo i enigmatycznie Nil dodając w myślach "ja Ciebię też" i dopijając piwo, które zdążyło już wystygnąć porządnie wstał skinąwszy głową ku plecom Hanny który odpowiedział mu skinieniem zza pleców wychodząc.

 

Jutro nastąpi konfrontacja oraz starcie i walka tych dwóch silnych mężczyzn, a miasto nie będzie dla nich już dłużej takie samo jak było później dla innych.

 

 

 

Pisane późną nocą ku uciesze, nie ukrywam, swojej ;)

 

Pozdrawiam I.

 

 

 

 

Koniec

Komentarze

Humor jest w zbyt dużej mierze oparty na schemacie "na słońcu w cieniu, na miękkim kamieniu". Powala mnie, ale tak nie do końca:) bo, niestety, ostatnio czytąłem kilka autentyków, stworzonych (przecież nie "napisanych"!) przez prawdziwych artystów. We wstępie piszesz: (...) tematyka bliska sercu memu - chyba mema? Ech, czerstwy żart.

Bardzo się cieszę, że "powala Cię, ale tak nie do końca", ponieważ to oznacza, że w tekście jest ta odrobina magii która się udziela ;) no i gdzie mi tam do mistrzów słowa, opowiadanie miało głównie bawić i jeśli się udało to

jest dla mnie sukces :)

Wyników jeszcze nie ogłosiłem, więc kto wie, może Cię dopiszę do listy ; P

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

No! Mnóstwo fajnych błędów. Sympatyczne.

PS. Mam nadzieję, że to nie ostatnia edycja Grafomanii.

Babska logika rządzi!

Nie : )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Mam nadzieję, że oprócz błędów dostrzegliście subtelne nawiązania do "Gorączki" Michaela Manna, bo na niej jest oparta oś fabularna i całe sedno żartu :))

Grafomania to konkurs nieustający! ; )

 

Tekst wielce radosny, lubię dobrą grafomanię ^ ^

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

     Dobrze Autorze, że napisałeś posłowie, bobym nie wiedziała skądinąd zacząć i w którym miejscu czytam, a tak od razu sprawa jasnością świetlistą rozproszyła mroki pod mą czaszką i mogłam się oddać. Oddałam się tedy lekturze Twego pięknego dzieła i doczytawszy do końca jestem strasznie ciekawa kto przegrał w nazajutrznej konfrontacji, co po niej pewnie miasto będzie miało towarzystwo, skoro już takie same nie będzie, co wieszczysz w końcowej swej opowieści. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Czy mam rozumieć, że ciąg dalszy jest pożądany przez Cię? Czy też najzwyczajniej we świecie wystarczy popełnić spoiler i napisać: wygrał Pan X? ;)

     Pożądane są dalsze ciągi każdziuteńkiej opowieści pięknie napisanej, do serc ludzkich trafiającej prościuteńko jak szczała po sznurku. Tedy jeśli Ci na czasie zbywa albo i nie zbywa, a masz czas po prostu to przysiądź fałdów na pluderkach i skrobnij coś jeszcze bo, ja pasjami w takich uciesznych a i mądrych opowiastkach zaszczytuje się jak nie mam co robić. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Kawał porządnej grafomanii :)

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Nowa Fantastyka