- Opowiadanie: Deed - [KB018] Narodziny

[KB018] Narodziny

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

[KB018] Narodziny

Jak na wrzesień było bardzo ciepło. Primula wyszła na zewnątrz. Bose stopy przyjemnie zatapiały się w miękkiej ziemi. Czuła drżenie pod stopami. Wiedziała, że to już czas.

Drogo chodził niespokojnie po pokoju. Siadał. Wstawał. Wstawał. Siadał. Nie mógł znaleźć dla siebie miejsca. Od północy był w stanie ciągłego poddenerowania, kiedy Primula obwieściła mu, że to już ten moment. Dziwił się, jak mogła zachować taki spokój, kiedy on był jednym wielkim kłębkiem nerwów. Primula sama przygotowała pokój, pościele, ręczniki, zioła. Chciała nawet sama przynieść wielką miskę z wodą, na całe szczęście wybił jej to z głowy.

Poprosiła go tylko o sprowadzenie pomocniczek. Drogo chyba nigdy w życiu nie biegł tak szybko.

***

 

Przed domem, jak to było w zwyczaju, zebrała się cała wioska, żeby powitać nowego członka rodziny. Co poniektórzy, ciesząc się na zapas, popijali mocniejsze trunki w oczekiwaniu.

Wtem rozmowy ucichły, jak na rozkaz. Po okolicy dał się słyszeć głośny płacz dziecka. Cisza trwała maksymalnie minutę. Po tym słychać było już tylko okrzyki radości, głośno wykrzykiwane gratulacje.

Drogo mimo całego gwaru nadal słyszał płacz. Wpadł do pokoju, sam nie wiedział, jak w tym rozpędzie udało mu się otworzyć drzwi. Kobiety, pomagające Primuli przy porodzie, zabrały się do sprzątania.

Primula z uśmiechem przywitała Droga obracając w jego stronę zawiniątko. Pierwsze, co zauważył, to ciemna czupryna.

– To chłopiec. – Powiedziała cicho.

Drogo przytulił mocno Primulę, mimo, że nie było po niej widać, w jej głosie od razu wyczuł zmęczenie.

– Bingo. – Powiedział Drogo. – Tak będzie się zwał.

Primula pokręciła przecząco głową.

***

 

Drogo stanął w drzwiach swojego domu. Przywitał go radosny okrzyk zebranych.

– Chłopiec! – Krzyknął do tłumu.

Oprócz wiwatów, dało się słyszeć uderzenia szkła o szkło i okrzyki:

– Zdrowie! Pijemy zdrowie!

– Jakie jego imię? – Zakrzyknął ktoś z tłumu z ledwością przedzierając się przez pozostałe głosy.

– Jego imię to Frodo. Frodo Baggins.

Koniec

Komentarze

Bose stopy przyjemnie zatapiały się w miękkiej ziemi. Czuła drżenie pod stopami. - powtórzenia, których można uniknąć.

Wiedziała, że to już czas.  - zaimeczek zbędny zupełnie.

Od północy był w stanie ciągłego poddenerowania, kiedy Primula obwieściła mu, że to już ten moment. - ten też zbędny.

Poprosiła go tylko o sprowadzenie pomocniczek. Drogo chyba nigdy w życiu nie biegł tak szybko.

Co poniektórzy, ciesząc się na zapas, popijali mocniejsze trunki w oczekiwaniu. - dziwny szyk zdania

- To chłopiec. - Powiedziała cicho. - błędny zapis dialogu

- Bingo. - Powiedział Drogo. - Tak będzie się zwał. - j.w.

Mastiff

Witaj!

Tekścik skromny zarówno w formie jak i w treści. Dla pełnego i zgrabnego opisu całości użyję Yodyzmu - brak pomysłu wyczuwam w opowiadaniu twoim. To by było chyba na tyle, bo i warsztat go nie winduje na wysoki poziom. Nie jest zły, ale do świetnego trochę mu jeszcze brakuje.

Pozdrawiam
Naviedzony

Tekst ogólnie taki sobie, ale mały plusik za alternatywne imię. Po prostu: Bingo... ale by było. Bingo Baggins, no nie mogę :]

Sympatyczna historyjka :)

1. Ja też przyczepię się do pierwszego akapitu. "Drżenie po stopami"??? Ziemia drżała? Lekkie trzęsienie ziemi, zwiastujace narodziny hobbita?
2. Zdania w całym drugim akapicie, są jakieś takie dziwne. Rozumiem sens, ale... popracuj nad szykiem.
3. W trzecim akapicie- to o przytuleniu Primuli i jej zmęczeniu- patrz punkt 2.
 Najsensowniejszy jest ostatni, najkrótszy akapit.
Krótkie i nic nie wnoszące. Przecież wiadomo, że Frodo kiedyś się urodził. Nie wiem czy o to chodziło w konkursie, zeby pisać o rzeczach oczywistych. Gdyby chociaż podczas urodzin zadziało się coś nadnaturalnego ( nie licząc trzęsienia ziemi pod stopami Primuli ;-)).
Miało być krótko, ale nie bezwysiłkowo. Chcesz zaistnieć w konkursie, wytęż się. Krótka forma też potrzebuje dobrego pomysłu i dopracowania tekstu. Daję 2.

A dziękuję za komentarze. :)

@Tomaszu, to 2 to chyba lekka przesada... Tekst napisany jest dobrze, a nawet bardzo dobrze. Treść nie powala, ale opowiadanie nie jest też morderczo nudne. Autorka ma potencjał, to się czuje. Dla równowagi daję 4.

Każdy ma prawo do swojego zdania. Nie mam monopolu na prawdę. Mój osąd jest jak najbardziej subiektywny, ale tak właśnie oceniam ten utwór.
 Im więcej ocen, tym bardziej obiektywna jest średnia. :-)

I o to chodzi :) Dlatego wielka szkoda, że ocen pod opowiadaniami jest tak mało. 

Ja raczej powiedziałabym (cytując pewnego pana), że prawda nie leży po środku, tylko tam gdzie leży. hehe
Ogolnie nie zgadzam się z paroma zarzutami, ale jako, że jest to konkurs, to poczekam na wynik.
Ostateczna ocena i tak będzie wystawiona przez DJ'a. :P

Pierwszy koment jako członka Loży. Trza popracować nad tym, by miano członek kojarzyło się właściwie.

 

Fabuła

Khal Drogo nie umarł. Wbrew obiegowym opiniom, jedynie nieco skarlał, i ożenił się ponownie z niejaką Primulą, która była zdolna oporządzić mieszkanie, pomimo dziewięciu centymetrów rozwarcia. To tyle jeżeli chodzi o zjawiska niezwykłe, rzecz dla fantastyki nieodzowną. Drżenie pod stopami zwalmy na karb nerwów. Tak oto narodził się wielki mały Frodo. Żeby choć jakaś kometa na niebie, jak u Sienkiewicza, tudzież gwiazda, jak u ewangelistów.

 

Ocena

Dałbym trzy, gdyby nie szczęka sięgająca podłoża przy ziewaniu. Autorka zna zasady pisowni, i takie tam duperele, ale jej "opowiadanie", czy jak to tam w ogóle nazwać, nie niesie ze sobą żadnej treści. Zatem powinno być dwa, a nawet kapa, za trwonienie mojego cennego czasu. Ale tak sobie obiecałem, że skorzystam z guzika ocen jedynie w przypadku kontaktu z dziełem wybitnym. Czyli wciskam jeden (wybitna kaszana), albo sześć (arcydzieło literatury), albo wcale. Przynajmniej przez miesiąc.

Nowa Fantastyka