- Opowiadanie: Annigumix - Dżdżozopeja

Dżdżozopeja

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Dżdżozopeja

Śniło mi się, że właśnie powstała nowa szkolna legenda. Gdzieś w mało znanej szkole, w spokojnej miejscowości, do jednej klasy chodził wilkołak. Fama głosiła, że jego koledzy z klasy z nieznanych powodów skrzyżowali go z dżdżownicą i uzyskali … Dżdżozołaka. Nikt nie wiedział, jak było na prawdę, ale pewnie mieli dobre intencje. Za to w ośrodkach szkolnych legend (pokojach nauczycielskich) przeplatały się dwie wersje wydarzeń:

1) Klasa przed powstaniem Dż. terroryzowała kolegę-wilkołaka

2) Kolega-wilkołak przed powstaniem Dż. terroryzował klasę.

 

Historia posłużyła również za środek wychowawczy. Gdy klasa sprawiała problemy, n-le ostrzegali, by nie szli tą drogą, by w przyszłości nie stać się takimi jak kolega-wilkołak, ani jak jego klasa*.

 

Tak, na prawdę to wszystko mi się przyśniło !

Potem chciałam tego stwora jakoś uwiecznić. Powstał rysunek tego stwora. się na tłumaczeniu Barańczaka "Jabberwocky'ego" pochodzącym z antologii "Fioletowa Krowa" stworzyłam ten wiersz. Ankh-Morpork to jak przypomnę wielkie miasto w Świecie Dysku stworzonym przez Terry'ego Pratchetta , a wahoonie to najbardziej śmierdzące warzywo na Dysku. Jednak dla zrozumienia tego wiersza nie ma to większego znaczenia.

 

W Ankh-Morpork, mieście co się zowie

Wahooniem Wielkim bieży

Dżdżozołak, który futro stroszy,

I zęby swoje szczerzy.

 

O, dżdżozołaka strzeż się, strzeż

Niejeden belfer upominał

Tak samo jak medyczno-praw

Nej klasy, która go stworzyła.

 

Młodzian niepomny na przestrogi

Zbyt bał się, żeby zmykać w nogi,

Chwycił w swą dłoń drewniany miecz

I zamarł z mieczem w dłoni.

 

Gdy młodzian stoi z mieczem w dłoni,

Dżdżozołak długi, kreciooki

Próbuje wspiąć się do księżyca

Prężnymi, swymi skoki.

 

Młodzianie myśl, uważaj byś

Nie wierzył w belfrów bajki

Pomyśl i wnet

Odrzuć swój miecz

I dobądź swej fujarki.

 

Tyś uspokoił Dżdżozołaka

Młodzieńcze, bądź waść zdrowy.

Tańczy jak chluba scen i estrad,

choć wdzięk jak wąż ma ogrodowy.

Koniec

Komentarze

Debiut na stronie zajebisty...

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Dżdżowołaka. Skąd tam 'z'?
Masz rację, Fasoletti. Zajbiut debsty.

Zaiste...

Tak samo jak medyczno-praw
Nej klasy, która go stworzyła

co to jest, przepraszam ja Ciebie bardzo, za dziwaczne rozdzielenie jednego słowa na dwa wersy? 

 

o.O

Nie rozumiem tego ni w ząb...

chyba dżdżodżołak by mogło być... ale po co?

"Nic mnie nie zmusi dzisiaj do biegania, mimo wszystko znów zasiadam zaraz do pisania."

Coby jescek śmiszniej było.

Ach podlecy - krytykanci!
Się przyjebali do miłej pańci
co debiut swój, choć opłakany,
uraczy nie raz jeszcze - swojemi łzami

"na prawdę" - się powołuję
że Dżodżołaka zwerbuję,
 by wam tyłki pokąsał
i kopnął zamaszyście - prosto w dzwońca 

cholerwa.... owo cóś się Dżodżozołak.... ach, gupi ja

Ja się zapytam wprost, bo koledzy wydają się onieśmieleni, co to ma być? Z której strony do tego podejść? Gdzie to ma ręce i nogi?

Rozumiem, że to forum o tematy fantasy, ale nie wrzucajmy nieprzemyślanych bełkotów, bo się robi straszny syf. 

Syf może stać się być może całkiem nową fantastyką. ;-D

ale dżodżołak się trochę przyjął :)

"Nic mnie nie zmusi dzisiaj do biegania, mimo wszystko znów zasiadam zaraz do pisania."

w sumie dżdżodżołak

"Nic mnie nie zmusi dzisiaj do biegania, mimo wszystko znów zasiadam zaraz do pisania."

Za dużo "dżo", pablo.

A gdzie jest napisane, że wersów rozdzielać nie można ? Można.

Rozdzielać jednego słowa na dwa wersy? Szczerze, z takim zabiegiem się jeszcze nie spotkałem. Być może dlatego, że taki zabieg niczemu nie służy i psuje kompozycję. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że jest najzwyczajniej w świecie nieprawidłowy (nie chcę używać określenia "błędny", gdyż zaraz znajdą się mędrcy, którzy będą mnie przekonywać - mając poniekąd, przyznaję, rację - że poezja nie powinna rządzić się żadnymi prawami, a wszystkie chwyty są w niej dozwolone).

Przy okazji:
Tak samo jak medyczno-prawnej
Klasy, która go stworzyła.

Pozdrawiam 

Nowa Fantastyka