- Opowiadanie: Selena - Udane rozdanie (drabel)

Udane rozdanie (drabel)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Udane rozdanie (drabel)

Królowa zdumiała się, gdy Paź padł do jej stóp, by nucić rzewne pieśni o miłości. Potem beztrosko stanął na głowie i poczęstował ją napojem swawoli.

„To na niego tak długo czekałam". Przyjęła puchar – Asa Pucharów – po czym razem śmiało zakręcili Kołem Fortuny.

Usłyszeli pusty rechot Głupca, po którym zapadła głucha cisza. Paź okazał się figlarzem i nie zostawił jej nic prócz Dziewięciu Mieczy.

Ale nie! Było coś jeszcze… Ktoś. Królowa, która teraz stała się Cesarzową, wyjrzała przez okno komnaty, przylgnęła do lodowatego muru i w zamyśleniu pogładziła nabrzmiały brzuch.

„Wszystko będzie dobrze. To nie było złe rozdanie", pomyślała.

Koniec

Komentarze

Tak, tak, wiem, że banalne i dla dzieci neo, ale właśnie po to wrzucam, żebyście się popastwili:)

Fajne

Ok, ale co to było? Rozumiem, że nawiązujesz do kart tarota. Tam nie ma złych i dobrych rozdzań, niezależnie od techniki i sposobu wykorzystania tego starożytnego zabobonu. Nie mówi się nawet o rozdzaniach, tylko o rozkładzie. Nie rozumiem, o czym był ten tekst. 

Orsonie, właśnie sprawdzałam to przed napisaniem i niektórzy mówią także o "rozdaniu". A to akurat bardziej mi tu pasowało.
"Udane" to raczej interpretacja główej bohaterki. Może więc nieudane?
A co do zrozumienia... wiesz, długo się zastanawiałam, jak to napisać, żeby było zrozumiałe także dla tych, co z tarotem do się nie spotkali. Takie pojęcia jak "koło fortuny" czy "błazen" powinny być oczywiste. A reszta... cóż, jedni mówią, że zrozumiałe, inni że nie. Ale to tylko taki eksperyment był. Zresztą zastanawiam się, jakby się coś podobnego sprawdziło w dłuższej formie.

Ale, że gwidon mnie pochwalił, to w szoku jestem:) Spodziewałam się raczej czegoś w stylu: "mistrzostwo świata":P 

A na dwa błędy w moim komentarzu proszę przymknąć oko:)

Orsonie, właśnie sprawdzałam to przed napisaniem i niektórzy mówią także o "rozdaniu". A to akurat bardziej mi tu pasowało.
Ok, skoro są tacy, co tak twierdzą, to być może tak jest. Napisałem to dosyć kategorycznie, bo sporo czytam na ten temat, sporo też znam osób, które się zajmują tarotem i innymi takimi , przy czym nikt nie mówi o rozdaniu. Nie upieram się zatem, może jestem w błędzie. 
 "Udane" to raczej interpretacja główej bohaterki. Może więc nieudane?
A co do zrozumienia... wiesz, długo się zastanawiałam, jak to napisać, żeby było zrozumiałe także dla tych, co z tarotem do się nie spotkali. Takie pojęcia jak "koło fortuny" czy "błazen" powinny być oczywiste. A reszta... cóż, jedni mówią, że zrozumiałe, inni że nie. Ale to tylko taki eksperyment był. Zresztą zastanawiam się, jakby się coś podobnego sprawdziło w dłuższej formie.
Znam znaczenie kart, jak wspomniałem, trochę się tym interesuje, mimo, że uważam tarot za bajkę. Mniejsza o to. Po prostu nie zrozumiałem, o czym było to drabble. Nie rozumiem jego sensu, niezależnie od znajomości tematyki. Znaczy, domyślam się o co mogło chodzić, ale domysł to trochę za mało jak dla mnie. 
Tak, czy siak, podoba mi się Twój styl. To już Twoje któreś opowiadanie, które czytam i o ile pomysły, fabuła mnie nie powala, a czasem wydaje się być niezrozumiała, o tyle lubię sposób w jaki piszesz, oddajesz emocje i przedstawiasz wydarzenia.  

Zrób spację w "miłości.Potem", bo jeszcze ktoś ci w wordzie policzy słówka i mu setka nie wyjdzie ;)

No, z Ktosiem lepiej nie zadzierać:)
Poprawione. 

Naprawdę fajny tekst. Pozdrawiam.

Ładnie napisane, ale nie bardzo wiem, o czym opowiada ten tekst - w sensie, że wróżby nie rozumiem. :)
O ile w Wielkich Arkanach się jako tako orientuję to już As Pucharów, czy Dziewiątka Mieczy absolutnie mi nic nie mówi. Zresztą  bez informacji o systemie wykładania, trudno chyba właściwie zinterpretować zaprezentowany układ (ale przyznaję, że się na tarocie nie znam).

Pozdrawiam.

Jak dla mnie, to tylko zabawa ładne w ułożenie odpowiedniej ilosci słówek z wykorzystaniem nazw kart tarota i nic więcej... Osobiście wolę okreslenie "Giermek" od "Pazia" i tak jak już wspomniał 6Orson6, tarota podczas wróżenia nie rozdaje się tylko układa, bądź rozkłada. Rozdaje się karty do pokera albo bridge'a ;) Pozdrawiam

Jeden z moich ulubionych (szortalowych) drabbli. 
Interpretacja dowolna. Dla niewtajemniczonych ;> 

Seleno droga, za to "mistrzostwo świata" sam autor mi dziękował, nie zrozumiawszy aluzji.

Cioś ostatnio dużo tych drabbli na portalu i muszę przyznać, że niektóre są nawet fajne. Nie znam się na kartach i tego akurat nie zrozumiałem. Pozdrawiam

Andrzeju, znam tylko dwóch facetów, którzy pojęli tego drabbla. Obaj nie wiedzą nic o tarocie. 
A pozostali... cóż, może to wyparcie? <żart>
Temat tekstu jest najbardziej banalnym z możliwych. Być może banał został skutecznie zamaskowany przez formę:)

Gwidon, tak, widziałam:D

UWAGA SPOILER









Chodziło o ciążę?:P 

Ja chyba zrozumiałem, z wyjątkiem jednego: czy zakończenie jest "happy endem" czy wręcz przeciwnie?

@ endy: dla Pazia z pewnością, chyba że zostanie pozwany o alimenty ;)

Czyżby inspiracja "Zamkiem krzyżujących się losów"? :)

Dreammy, nie, ale po Twoim wpisie zajrzałam na Wikipedię:) Zapowiada się ciekawie. Czytałaś? Warto?

Endy, Orson, tak, chodziło o uwiedzenie i ciążę, a interpretacja dowolna:) 

Czytałam, z ciekawości :) Jeżeli kogoś interesują eksperymenty literackie, to na pewno warto przeczytać. Chociażby dla samej precyzji, z jaką autor pokrzyżował losy bohaterów i dla samego klimatu przesuwania-dokładania-rozdawania kart :) Jeżeli ktoś woli "tradycyjne" powieści z wartką akcją, to oczywiście raczej nie dla niego :P

@Selena- to mi przypomniało dowcip:
"Pani w szkole kazała napisać dzieciom w domu opowiadanie. Jasiu pyta się pani, o czym powinno być, żeby było ciekawe. Pani mówi:
- Powinno  być coś o religii i o miłości. Dobrze, jeżeli będzie to historia z wyższych sfer; no i żeby była tajemnica.
Jasiu pokiwał głową.
Na następny dzień pokazuje pani zeszyt, a tam tylko jedno zdanie. Pani, zaskoczona, pyta:
- A co to jest?
- Praca domowa - z dumą odpowiada Jasiu. - Tu jest wszystko to, co pani kazała. Następnie czyta:
O mój Boże! (wątek religijny) - krzyczy hrabina. (z wyższych sfer) - Chyba jestem w ciąży (wątek miłosny), ale nie wiem z kim. (tajemnica)
Drabble fajne. Podobało mi się. Warto czasami poszperać w starych opowiadaniach.

Haha, pamiętam ten kawał:)
A drabel banalny do bólu. Miało być z przekąsem, ale nie wiem, czy ten "przekąs" jest widoczny. Bo jeśli wyszła rzewna historyjka, to niech mnie kule biją! 

Witaj!

 

Historyjka nie wyszła rzewna, ani banalna, jak na mój gust, a jednak nie za bardzo mi się podoba. Fajny pomysł z opowiedzeniem historii prawie wyłącznie za pomocą odniesień do talii tarota, ale chyba zabrakło mi w tym jakiegoś głębszego sensu. A szkoda, bo pomysł był dobry.

 

Pozdrawiam

Naviedzony

Nowa Fantastyka