- Opowiadanie: baranek - Krótki tekst o miłości

Krótki tekst o miłości

Dyżurni:

Finkla, bohdan, adamkb

Oceny

Krótki tekst o miłości

Zasuwam ostatnio jak, nie przymierzając, osiołek pakistański. Wiecie – grudzień. Koniec roku się zbliża. Trzeba domknąć kilka spraw. Terminy gonią, klienci się niecierpliwią, szef ciśnie. Normalka.

Bez sensu, nie?

Przecież to moja firma. W dodatku jednoosobowa. Mógłbym dać sobie czasem trochę luzu. Ale nie – nic tylko zapieprzam i zapieprzam.

Do domu wracam zwykle koło północy. Na ‘ostatnich nogach’. Wsiadam do windy. I zapominam o zmęczeniu. O wszystkim zapominam. Bo od kilku dni zawsze w windzie jest już ona. ONA! Zupełnie jakby na mnie czekała.

Bez sensu, nie?

Przecież się nie znamy. Poza tym, dlaczego taka kobieta miałaby czekać właśnie na mnie? Wiecie, nie jestem przesadnie przystojny. I z inteligencją też nieszczególnie. Przeciętniak. Może nawet trochę mniej niż przeciętniak. A ona? ONA! Powiadam wam – cud. W życiu nie widziałem piękniejszej kobiety. Ideał. Pod każdym względem. Czasami wydaje mi się, że się w niej zakochałem.

Bez sensu, nie?

Swoje lata już mam, za późno chyba na sztubacką miłość do pięknej nieznajomej. Ale co poradzę? Na jej widok zatyka mnie, robi mi się gorąco, rumieńców niezdrowych dostaję… Gdybym mógł wykrztusić chociaż jedno słowo, pewnie bym się jąkał. Ale nie mogę. Nic. Nawet głupiego ‘dobry wieczór’. Więc tylko wsiadam, głową lekko skinę i wciskam guzik swojego piętra. Po chwili dojeżdżamy, uśmiecham się głupkowato i wysiadam, a ona zostaje w kabinie. Szybko wpadam do mieszkania, rzucam w kąt projekty, siadam na fotelu w pokoju i zaczynam nasłuchiwać. I czuję się jak Lubaszenko w tym nudnym filmie Kieślowskiego.

Bez sensu, nie?

Przecież on Szapołowską podglądał. Ja tylko podsłuchuję. I chyba pierwszy raz w życiu cieszę się, że mieszkam w starym wieżowcu z doskonałą akustyką. Najpierw słychać szczęk zatrzymującej się windy. Potem chrobot klucza. Otwierają się drzwi. Cichy trzask i kroki w przedpokoju, które po chwili cichną. Pewnie zdejmuje szpilki. Następuje prawie kwadrans ciszy, potem słychać szum lecącej z prysznica wody. Staram się niczego sobie nie wyobrażać. Siedzę tylko i słucham. Po kolejnym kwadransie ciche szuranie, jakby kapcie na płytkach PCV i wreszcie cichutkie, cichuteńkie trzeszczenie sprężyn tapczanu. I koniec. Zapada całkowita cisza.

A ja siedzę jeszcze przez chwilę i zastanawiam się kiedy i dlaczego właściwie dobry Bóg postanowił pozbawić mnie rozumu?

Bez sensu? Nie! Bo widzicie, ja mieszkam na najwyższym piętrze.

Koniec

Komentarze

Fajne, ale to się czyta tak trochę bardziej jak wstęp do jakiegoś opowiadania niż pełnoprawne opowiadanie.

No to jest jak do tej pory chyba najlepsze, co Twojego czytałam, ale do szortów dalej przekonana nie jestem.

www.portal.herbatkauheleny.pl

Nie za bardzo czaję. On te wszystkie odgłosy słyszał na dachu?

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Może słyszał i widział anioła (anielice), stąd te odgłosy z góry :D (albo to skub go opętał i po prostu zwariował hah)

Nie no, ja się nie przyznaję ;) 
A tak na poważnie: nie widzę tu za wiele fantastyki. Językowo nienajgorzej, w narracji widać dużo emocji, co sprawia, że lekko się to czyta i przez to tekst jest "naturalny". Ale tak jak wspomniałem na początku: nie widzę tu zbyt wiele fantastyki.

Fantastyki tyle, ile trzeba. Długość, jaka trzeba. Wszystko jest jak trzeba. Dobra robota.

O ile Twoje poprzednie teksty, któe czytałem, jakoś mi nie pasowały, tym naprawdę trafiłeś mnie w dziesiątkę  (chociaż za szortami w literaturze nie przepadam). Z początku myślałem, że bohater widzi w windzie zdjęcie albo plakat.

Ja mam podobne zdanie, jak w poprzednim komentarzu. przyjemnie się czyta.
Fasoletti -nie na dachu, a w mieszkaniu, którego tak naprawde nie ma, ale które jest w wyobraźni bohatera. tekst ociera się o paranoidalne postrzeganie świata.
pozdrowionka

Bardzo mi się podobało...
Czytałem twoje poprzednie teksty i były super, a ten powiedzaiłbym że jest zaje...
Pozdro

Bez sensu, nie? 5 ;)

Super.

Świetne! Już czytałem na Twojej stronce;)

super, wcale nie za krótkie, wszystko na swoim miejscu :) a fantastyka taka ładna, subtelna :P podoba mi się.

it's time for war, it's time for blood, it's time for TEA

Twój tekst bardzo mi się spodobał. Pozdrawiam

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Czyli że co? Nie ma kobiet idealnych tak naprawdę? :( Pytam, bo żony szukam :(

Podobało się :)

@mniam - oczywiście, że są. Szukaj, szukaj, może nie trafi się taka z windy.

it's time for war, it's time for blood, it's time for TEA

Podobnie, jak Ajwenhoł pomyślałam przez moment, że mowa tu o plakacie w windzie. Ciekawy short, bo pozostaje niedomówienie... kim, lub czym jest owa kobieta.

fantastyki w tym nie znajdziesz, nawet naciągając wszystkie gatunki jak gumę. Ale jest dobre pióro i fajny kawałek do poczytania. Nareszcie!

Zajefajny szorcik :) Ten tekst jest jak Eva Longoria - taki mały, a zaskakująco proporcjonaly ;)

@mniam, a na co Ci żona? ;) Ciesz się wolnością, chłopaku!

Podoba mi się... ;)

Fajne,jak zresztą  wszystko, co do tej pory twojego czytałem.

Ranferiel, ło jezu, przecież całe życie nie będę sam sobie skarpetek prał! Żartuję oczywiście :P

Ciekawa wizja.

A może po prostu facet przepracowany?

Babska logika rządzi!

Skoro zdarza się, że ktoś, kto znalazł się na samym dnie, nagle słyszy pukanie od spodu, to bohater mieszkający na najwyższym piętrze, mógł słyszeć odgłosy znad sufitu…

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

A co babka wciskała w windzie?

Babska logika rządzi!

Kit…?

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

:-D

Babska logika rządzi!

Nowa Fantastyka