- Opowiadanie: brumsztyk - LIST Z ZIEMI / LIST Z PLUTONA

LIST Z ZIEMI / LIST Z PLUTONA

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

LIST Z ZIEMI / LIST Z PLUTONA

„List z Ziemi” wrzuciłem już jako FANTASTYCZNY KICZ 2011. Urban Horn zasugerował mi w komentarzach bym napisał dwa listy. Oto więc odpowiedź Eddy`ego. Czy udana? Sprawdźcie. Próbowałem wyeliminować wszystkie błędy. Jeśli jakieś zostały, dajcie znać. Pozdrawiam.

****************************************************************

LIST Z ZIEMI (reedycja)

 

 

 

Kraksity 08.10.2082 r.

 

 

 

Kochany Eddy!

 

 

Zacznę bez wstępów, bo są nudne. Przepraszam, że nie pisałam tak długo (pomimo, że otrzymałam od Ciebie trzy listy), ale w mieście wybuchł bunt robotów i poczta gwiezdna nie była czynna. Blaszaki opanowały wszystkie ważniejsze budynki w mieście. Dopiero miesiąc temu wojsko i policja rozbiły ich oddziały, więc sam widzisz, że przerwa w korespondencji nie była spowodowana moją winą.

Bardzo tęsknię. Co dzień patrzę na Twój fotohologram i liczę dni do powrotu na Ziemię. Kiedy pomyślę, że jesteś tak daleko bo aż na Plutonie, serce mi pęka z rozpaczy. Martwię się o Ciebie. Ostatnio pisałeś o nowych manewrach bojowo-przestrzennych Xulpus`ów na krańcach naszego Układu Słonecznego. Boję się by nas nie zaatakowali, a Ty musiałbyś wtedy wziąć udział w wojnie.

U mnie wszystko w porządku, jeśli nie liczyć tego drobiazgu, że wymieniłam sobie trzustkę u doktora Deng Xaopinga. Pamiętasz, tego co Ci przeszczepiał oko trzy lata temu. Aha, kupiłam też sobie nowy kapelusz przyozdobiony bucikami dziecięcymi. Teraz to hit sezonu. Długo go zresztą nie ponosiłam, bo na drugi dzień gdy wysiadałam z Taxiflaj, to akurat zaprogramowany wiatr zerwał mi go z głowy. Byłam też w kinie z Franką na rimejku Fankiego Kovala. To pierwszy film w technologii 8D Super HD. Ale ja tam nie widziałam dużej różnicy między 7D, a 8D.

Wyobraź sobie, że zeszłego tygodnia w naszym mieście miało miejsce wydarzenie na skalę światową. Otóż pierwszy raz od trzynastu lat, urodziły się dwojaczki i to zdrowe. Żadnych mutacji. To chyba cud wymodlony u świętego Lecha. W kilka godzin po porodzie, przyjechał nawet prezydent M`g Womba i powiedział, że musi być ojcem chrzestnym dzieciaków. Później w telewizji podobno o tym mówił. Nie oglądałam tego, ale tato stwierdził, że gadał jak poseł w sejmie; długo, mętnie i nie do rzeczy.

Przedwczoraj, w moje osiemnaste urodziny pojechałam na wycieczkę za miasto do rezerwatu „Zwierząt i roślin wymierających”. Nigdy jeszcze tam nie byłam. Wiesz, że nie mogłam jeździć sama za miasto, bo miałam siódmą grupę uzależnienia od skażonego powietrza. Ostatnio byłam u felczera Fiodorowa i przebadawszy mnie stwierdził, że zmieni mi grupę na niższą.

No i pierwszy raz widziałam prawdziwego wróbla, kurę, kaczkę, sowę, żabę (przewodnik powiedział że ona teraz znosi jaja w galarecie, czy jakoś tak) i inne zwierzęta. Były cudowne. Nie takie, jak te sztuczne w muzeum. Czasami zastanawiam się jak ludzie mogli żyć wśród tych dzikich zwierząt.

Wyobraź sobie, że mogłam zdjąć maskę tlenową. Oryginalne powietrze jest cudowne. Pachną drzewa, kwiaty, wszystko. Muszę Ci napisać w tajemnicy, że kiedy szłam wyznaczoną ścieżką obok lasu, zerwałam kawałek kory z drzewa. Było chropowate w dotyku, mimo to cudowne, nie takie jak te sztuczne w mieście. Wiem, że kiedy namierzyłaby mnie kamera z monitoringu, zapłaciłabym olbrzymią karę. Przewodnik też nic nie zauważył. Nie można przecież niczego zrywać ani dotykać. Domyślam się zresztą, że tata zapłacił sporą sumę za bilet (nie powiedział zresztą ile). Zwykły „robol” nie ma przecież forsy na taki luksus. Zeskanowałam trochę kwiatów. Ten najpiękniejszy przesyłam Ci w liście.

Wczoraj na fantastyka.pl dodałam swoje osiemdziesiąte drugie opowiadanie, ale znów zjechali mnie równo. Ja chyba nie nadaję się na pisarkę. FasolettiJunior znów wytknął mi brak jednego przecinka i masę powtórzeń.

Muszę kończyć, bo przyszła sprzątaczka. Odkąd w mieście nie ma ani jednego robota, ludzie znów je zastąpili. Całuję Cię mocno. Czekam niecierpliwie na Twój powrót z wojska. Przesyłam tysiące całusów. Twoja na wieki

 

DIANA.

 

 

PS. Długo nad tym myślałam i postanowiłam, że nie będziemy się ukrywać z naszymi uczuciami. Ja chcę z Tobą żyć w normalnym związku, jaki obowiązuje w Polsce. Tak jak chciałeś zmienię płeć.

 

****************************************************************

LIST Z PLUTONA

 

 

 

 

Polska

Strefa

Okupacyjna

Terenów

Koloni

Autonomicznej

30 października 2082 roku

 

 

 

Ukochana Diano!

Bardzo się cieszę, że w końcu odpisałaś. Trzy miesiące bez Twego listu, to jak wieczność na pustyni. Zaskoczyłaś mnie tą wiadomością o zmianie płci. Nie sądziłem, że się na to zdecydujesz. Pomyślałem sobie, że po przyjeździe do Kraksity pójdę do lekarza i każę sklonować swoje genitalia. Będzie je można później przeszczepić Tobie. Wyobraź sobie, wsadzam mojego własnego członka, poprzez Ciebie, w swój tyłek. Och… jakie to romantyczne.

Wybacz przerwę w pisaniu, ale tak się rozmarzyłem, że musiałem wytrzeć projektor Twojego fotohologamu i blat biurka, a nie chcę by któryś z chłopaków widział co tu się stało. Dzięki za skan kwiatu, zaraz go wydrukuję i dodam zapach. Będzie jak żywy.

W zeszłą środę byłem w kościele na mszy. Kapelan tak się uchlał spirytusem mszalnym, że zaczął się modlić w intencji Drugiego Cudu nad Wisłą. Pomyliło mu się, bo to przecież miało miejsce w czerwcu, nie w październiku. Acha, pewnie nie pamiętasz jak Ci o tym mówiłem, to przypomnę. Otóż na EURO 2012 nasi wyszli z grupy eliminacyjnej. Co za wspaniałe czasy.

Pisał do mnie dziadek. W zeszłym miesiącu w losowaniu emerytur trafił roczny abonament z bonusem (emerytura będzie wypłacana co miesiąc).

Ostatnio strasznie się nudzę. Xulpus`owie przerwali manewry bojowe, bo zabrakło im kartek na paliwo. Tak donieśli nam szpiedzy. Dlatego mamy laby. Żadnych ćwiczeń, musztr czy podobnych rzeczy. W telewizji też nic ciekawego, pomimo, że sygnał leci na „żywo” (nadajnik mamy wielki jak wieża Eiffla). W TV TRWAM same powtórki, a „Moda na sukces” już mnie znudziła. Jeszcze Radio Maryja nadaje czasami coś ciekawego. Ostatnio słuchałem audycji o zaletach elektryczno-laserowego masarzu jąder.

Co do Twoich opowiadań, to nie zrażaj się. Moim zdaniem to najpiękniejsze texty i wiersze, jakie powstały na świecie. Dużo ćwicz. Pamiętasz Eduardo Skomposzczeta? Też dostawał baty za swoją wczesną twórczość zamieszczoną w necie. Uważany za grafomana, wyśmiewany (swego czasu hitem było powiedzenie: „skąposzcze – a ja obficie”) i lekceważony przez opinię publiczną nie załamał się. Został jednym z największych polskich pisarzy SF pierwszej połowy XXI wieku.

Pamiętasz Mietka? Tego z tym kolorowym okiem. Spotkałem go niedawno, tu w naszej bazie. Wyobraź sobie, został tłumaczem z ramienia Unii Europejskiej. Tłumaczy nowemu poborowi jak obsługiwać kibel i myć ręce.

Mieliśmy też pokaz wschodnich sztuk walk w wykonaniu naszego najlepszego oddziału komandosów – Moherowych Beretów. Szkoda, że tego nie widziałaś. Ale czad. Jeden to nawet kutasem rozbił cegłę.

Niedawno taki jeden gostek opowiadał mi o swoich laskach. Mówił, że muszą być super ładne i młode. Lubi twarde, gładkie ciała i tę uległość niespotykaną u żywych. Okropność. Kiedyś mi pisałaś, o zboczuchach w wojsku. Nie wierzyłem w to. Fucktycznie, miałaś wtedy rację.

Jutro wieczorem wyląduje statek ze śmieciami z Ziemi. Mam w nocy wartę przy śmietniku, może znowu znajdę coś przydatnego. Ostatnio wyszperałem bilet wstępu na Pielgrzymkę Smoleńską, jeszcze aktualny, ważny sześć lat. Na pewno pojadę. Będę już po wojsku. Nie wiem tylko czy dam radę iść na kolanach całą drogę.

Piszesz o zdrowych dwojaczkach. To super. Być może sklonują je na organy zastępcze i na badania. Chciałbym w końcu by ludzie rodzili się normalnie, z dwoma nogami i rękami. Ja tam już nie narzekam na trzy pary oczu. Niektórzy mają gorzej i nic nie mówią. Taka ruda z pięćset siedemdziesiątego ósmego piętra, co mieszka nad stryjem , to zupełnie wygląda jak pająk.

Mam dla Ciebie niespodziankę. Mama załatwił nam na wiosnę przyszłego roku błogosławieństwo Ojca Świętego Gejona II, oraz bilety wstępu do sal z obrazami. Dokładną datę wizyty w Stolicy Apostolskiej poznam pod koniec przyszłego miesiąca. Z urlopem raczej nie będę miał problemu. Rozmawiałem o nim z komendantem. Nie sprzeciwia się.

Wiem, że ucieszysz się z wizyty u papieża. Ja najbardziej chciałbym zobaczyć Cudowny Obraz Matki Bożej. Odkąd przenieśli go z Częstochowy do Lichenia, bardzo trudno zdobyć bilety wstępu.

Muszę kończyć, bo już gaszą światło.

Całuję. Twój kochający na wieki

Eddy.

 

 

 

 

 

 

Koniec

Komentarze

Tak jak poprzednio tabulatory i spację szlag trafił. Poprawią to kiedyś?

Nie przejmuj się tym, że Ci tabulatory i spacje szlag trafia. Chociaż mnie to też męczy. Tu nawet wstawiennictwo do obrazu Świętego Lecha chyba nic nie pomoże. Może kolejny setny czy nawet tysięczny mejl to admina i kiedyś to poprawią. Powoli jakieś zmiany wprowadzają, więc coś się dzieje. Pożyjemy, zobaczymy. A co to Twojego tekstu. Żałuję, naprawdę żałuję, że nie czytałem go wcześniej. Super tekst. Usmiałem się przy nim, zwłaszcza przy tym jak opisałeś jak Eduardo S. został największym polskim pisarzem w drugiej połowie XXI wieku. No cóż, poleciałeś z fantastyką i to ostro:) To hard SF :) No, ale różne rzeczy się zdarzają na świecie i skoro kiedyś elektryk został prezydentem, to czemu nie Eduardo S. miałby nie zostać pisarzem hard SF.

Błędy. Może jakieś są, ale nie zwróciły mojej uwagi, bo skupiłem się na opowiadaniu, które mnie wessało :) Ale czekaj, może pomyślisz, że się czepiam i za to przepraszam, ale jedno zdanie troche kłuje mnie w oczy:

"Otóż na EURO 2012 (Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej) nasi wyszli z grupy eliminacyjnej". - Może bez tego słowa ujętego w nawias i wyszło by lepiej. O coś takiego: "Otóż na Mistrzostwach Europy w Piłce Nożnej w 2012 nasi wyszli z grupy eliminacyjnej". To tylko przykład, możesz inaczej, ale bez tego nawiasu.

Pozdrawiam

PS. Przepraszam za ewentualne błędy w komentarzu, ale występuję tutaj totalny BRAK MOŻLIWOŚCI EDYCJI W POSTACH !!!

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Dzięki za opinię. Może i racja co do tego zdania. Tylko ja za cholerę nie wiem jak edytować tekst.

Pozdrawiam

Jak edytować tekst? To proste. Robisz tak:
- wchodzisz na swój profil. Pojawi się lista Twoich opowiadań. Przy jednym z nich jest opcja EDYTUJ
- klikasz na to EDYTUJ
- wyświetli się Tobie tekst, z widokiem podglądu identycznym jakbyś pisał komentarz. Edytujesz jak w zwykłym Wordzie
- potem kiedy uznasz, że już poprawiłeś, klikasz na samym dole jedną z opcji o nazwie ZAPISZ ZMIANY czy coś w ten deseń.
Ale pamietaj, na edycję mamy 24 godziny od momentu wstawienia tekstu !!!

Jakby były jakieś problemy, pisz, pomogę.
Pozdrawiam

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Wchodę na mój profil z opowiadaniami i nie widze żadnego napisu EDYTUJ.
Po wejściu na opowiadanie jest tylko opcja dodaj komentarz. Po ZAZNACZ WSZYSTKO aktywuje się opcja WSTAW/EDYTUJ. Otwiera się jakieś okno  i tam trzeba wpisać adres URL. Gdy wpiszę URL opowiadania nic się nie dzieje.

Chwali Ci się, że napisałeś odpowiedź. Może nie rozbawiła mnie tak, jak pierwszy list, ale i tak mi się podoba. Eduardo Skąposzczet - pomysł palce lizać. Pozdrawiam

Mastiff

Pierwszy list podobał mi sie bardziej, ale drugi też jest niczego sobie :)
Chyba najbardziej rozbawiły mnie emerytury z bonusem i drugi cud nad Wisłą ;)

Co do edycji, to może napisz do admina, bo powinno się to odbywać tak, jak pisze mkmorgoth.
Znalazłam parę rzeczy do poprawienia, głupstwa, bo głupstwa, ale zawsze:
"każę sklonować swojego genitalia."
"Dlatego mamy laby" - nie jestem pewna, ale to słowo chyba nie ma liczby mnogiej...
chyba było coś jeszcze, ale nie mogę tego teraz znaleźć... Plus parę przecinków, ale zgubiłam je.

brumsztyk napisz do admina tak jak radzi Tobie sylwien, albo do dj jajko, bo faktycznie coś ci źle dzieje z profilem. Nie mam też pojęcia czy to jest problem globalny czy tylko u Ciebie, bo nie mam nic do edycji.
Pozdrawiam

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Udało mi się edytować tekst. Po prostu źle wchodziłem na swój profil i stąd te błędy.
Mkmorgoth dzięki za pomoc.
Bohdan, cieszę się, że Ci się podobało.
Sylwien, moim zdaniem słowo laby  ma już w sobie liczbę mnogą. Te laby. Ten lab - brzmi dziwnie.  Co do przecinków to zawsze miałem z nimi problem (było ich za dużo). Dzięki za opinię i wskazanie błędów.
Pozdrawiam wszystkich.

To cieszę się, że Ci się na coś przydałem, no i to że już wszystko jest ok.

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Faktycznie, ten lab brzmi dziwnie :P W moim słowniku (oraz PWNowskim) istnieje ta laba :) Mam labę, albo parę dni laby  albo, w wakacje, co by tu zrobić w dwumiesięczną labą? :)
Nie mówię, że liczba mnoga nie istnieje, po prostu wcześniej się z nią nie spotkałam, dlatego rzuciła mi się w oczy.

Cieszę się, że już wszystko działa.

* z dwumiesięczną labą

Fajne to, pośmiałem się:)

W tej miiędzyplanetarnej korespondencji, nie wnikając w szczegóły, pierwszy list bardziej mnie rozśmieszył, a drugi trochę mniej. Ale ważne, że dawka humoru na dziś przyjęta. Dzięki.

Brawo! Humor+ sf po trosze ujęte inaczej . Palce lizać :P

bardzo fajne:) ni i śmieszne
pozdrowionka

Wielkie dzięki za komentarze. Cieszy mnie, że się Wam podobało.

Pozdrawiam

hahaha :D cudne :D nawet nie wiem, co podobało mi się najbardziej, bo w sumie podobało mi się wszystko...
cud wymodlony u Lecha, bilet na pielgrzymkę smoleńską, Ojciec Święty Gejon II, roczny abonament z bonusem... zaczynam się obawiać, że za te 80 lat to przestanie być sf, a zacznie być opowiadanie obyczajowe.
jeszcze raz brawo! ;)

it's time for war, it's time for blood, it's time for TEA

miło, że poszedłeś za moją radą. Ten list jest jeszcze lepszy od poprzedniego. Dobra robota.

Pozdrawiam.

Fajnie, że przecztałeś Horn i że Ci się podobało.   Jeszcze raz dziękuje wszystkim za komentarze.

Nowa Fantastyka