- Opowiadanie: Eferelin Rand - Imię moje Legion

Imię moje Legion

Dyżurni:

regulatorzy, homar, syf.

Oceny

Imię moje Legion

Pewnego razu był sobie obłąkany bóg, który zapragnął stać się człowiekiem. Jak postanowił, tak też uczynił.

 

 

Adam Kruczyński nie wyróżniał się niczym szczególnym. Urodził się, poszedł do szkoły, potem na studia, a następnie od pracy do pracy lawirował przez życie, zarabiając przeciętne pieniądze i tak też egzystując. W międzyczasie poznał miłą dziewczynę o imieniu Ewelina, która została ostatecznie jego żoną i urodziła mu syna, małego Michałka.

Adam zmarł we śnie w wieku siedemdziesięciu sześciu lat. Jego organizm po prostu przestał funkcjonować.

 

Nieśmiertelna dusza budzi się w miejscu poza czasem i przestrzenią. Przekazuje niewielkiemu, ledwie migoczącemu światełku całą zgromadzoną wiedzę, wspomnienia, wszystkie doświadczenia z życia Adama. Gdy proces dobiega końca, dusza, nagle przeniesiona i obleczona w ciało, otwiera oczy, a zalane światłem pomieszczenie przeszywa rozdzierający krzyk noworodka.

Jest Eweliną.

 

Ewelina Cieślik przyszła na świat jako siódme dziecko w biednej, ale porządnej rodzinie. Nie była ładną dziewczyną, nie stała się też ładną kobietą. Rodzice nauczyli ją jednak pracowitości i wytrwałości w dążeniu do celu. Znalazła sobie spokojną i mało odpowiedzialną pracę, a niedługo potem takiego właśnie męża, stając się oficjalnie panią Kruczyńską.

Urodził im się śliczny synek, któremu nadali imię po dziadku Adama. Michał. Przeżyli w trójkę wiele szczęśliwych lat. Ewelina opłakała męża, gdy zmarł, a dwa lata po jego śmierci podążyła tą samą ścieżką.

 

Życie Eweliny szerokim strumieniem wylewa się z duszy i wnika w nienasycone światełko. Proces powtarza się, jak wiele, wiele razy wcześniej. Świat atakuje zmysły nowonarodzonego chłopczyka. Pochylają się nad nim rodzice. Twarz matki zmęczona i promieniejąca radością, ojca z kolei blada, ale równie szczęśliwa.

– Michałek. Nasz Michałek – padają słowa.

 

I tak to właśnie trwa.

Roztrzaskana i zagubiona dusza boga przeżywa w jednej, nieskończenie długiej chwili miliardy żywotów, mozolnie zbierając okruchy własnego jestestwa i starając się je odbudować.

Być może pewnego dnia narodzi się człowiek, który z powrotem stanie się bogiem.

Do tego czasu jednak musimy radzić sobie sami.

 

 

Tomasz Zawada

 

Jasionka, dnia 09.03.2011 r.

 

Koniec

Komentarze

Shorcik, który od dłuższego czasu plątał mi się po głowie. Życzę przyjemnej lektury.

Pozdrawiam.

Ciekawa wizja jako tło... Widziałbym coś dłuższego na bazie tego shorta. Hmmm?

A tak w ogóle to mi się podobało :) Choć rozczarowałem się troszkę, bo jak zobaczyłem ten tytuł a obok Twój nick, to zatarłem ręce, przysunąłem krzesło do biurka, poprawiłem monitor i nastawiłem się na kawał dobrej rozrywki... Patrzę, a tu short :/ A short z tym! ;)

<OT>Aż mi się TEN kawałek przypomniał i słucham go teraz :)</OT>

Pozdrawiam. 

szorcik wystarczy. trochę poezja. trochę.

 Nie wiem, gdyby to napisał ktoś inny, być może moja ocena byłaby inna. Od Ciebie oczekiwałbym więcej. Short jest ok, do przeczytania, ale nic poza tym, moim zdaniem. Pozdrawiam

Mastiff

Też mnie nie zachwyciło. Oczywiście nie jest złe, nic zgrzyta, wszystko pięknie - tylko nie porywa, a szkoda.
Pozdrawiam

A mi to jednak zgrzyta, albo po prostu nie rozumiem. Pomijając fakt, że uparcie mi sie kołacze, że Adam musiał się urodzić w czasie wojny (wiem, że to bez znaczenia, no ale mi się uparcie kołacze a na uparte kołatanie nie ma rady...), to skoro mówimy o Legionie, to mówimy o szatanie, a nie o bogu, szatan bogiem nie jest. No i co z tego opowiadania wynika? Że w każdym/niektórych z nas jest bóg/szatan? :| No nie ogarniam po prostu...

Nie robi się ludziom takich numerów w sobotni wieczór :| 

www.portal.herbatkauheleny.pl

Legion szatanem też nie jest :)

A kim?

www.portal.herbatkauheleny.pl

Demon, zapędziłam się z tym szatanem :) Ale problem zostaje...

www.portal.herbatkauheleny.pl

diabły nie diabły mówicie o drobiazgu.

Ja z tym Legionem to odebrałam raczej tak, że a) wcale nie musi przecież chodzić o biblijnego Boga - w końcu inni bogowie dla monoteistów bywali demonami, b) nas, ludzi, w których żyje boska cząstka - też jest Legion. Ale kurcze... niby opowiadanie stylistycznie bez zarzutu, niby głębokie, niby przemyślane, a jakieś takie... Ładna błyskotka i nic więcej. Ale chyba mam takie przemyślenia z tego samego powodu, co Wolimir Witkowski ;) Po prostu spodziewałam się czegoś lepszego.

Ja tam lubię Twoje teksty, nawet te gorsze spośród innych Twoich są bardzo dobre ;)
A poza tym fakt - renoma zobowiązuje <zazdrości>

zgodzę się z mniam i wolimirem też spodziewałem się czegoś więcej ;)
wizja ciekawa i szkoda, że nie została rozwinięta, na coś powyżej tego shorta ...
Pozdrawiam

Dziękuję wszystkim za poświęcony czas i za komentarze.

Za dziesięć dni wrzucam swój tekst na eliminacje, także będzie do poczytania coś znacznie dłuższego i mam nadzieję, że bardziej przypadnie wam do gustu. ;)

Pozdrawiam.

Zmuszające do refleksji

Za dziesięć dni? O kurcze, to zaczynam odliczanie :) i muszę wrzucić swój wcześniej, żeby nie popaść w kompleksy :P

Wiesz Eferelin, ja też lubię myśleć w ten sposób. Że dusze oblekają coraz to inne ciała, a w rzeczywistości jest ich (dusz) ograniczona ilość. Przyjemny short, skłaniający do refleksji, jak ktoś wyżej, wspomniał.
Czekam na tekst eliminacyjny z niecierpliwością.
Pzdr

Nie podeszło. Ostatnie zdanie trochę ratuje, ale mimo wszystko w mojej opinii to słaby szort. Przyjdzie poczekać 10 dni :P

Wydaje się, że każdy z akapitów mógłby być osobnym opowiadaniem i choć ten "short" może dawać do myślenia (tu nie jestem oryginalny), to nieco zgrzyta mi początek. Dlaczego ów bóg jest obłąkany? W moim odczuciu odbiera to tekstowi nieco powagi i przenosi go w sferę prostego fantasy. Plusem jest fakt, iż oszczędna narracja bardzo pasuje do filozoficznego zwieńczenia.

Pozdrawiam serdecznie

Lubię czytać shorty, nad których sensem aż chce się zastanowić chwilę dłużej. Można by rozwinąć wizję roztrzaskanego boga, który pragnie wrócić do prajedności. Mimo wszystko, krótko i zwięźle, resztę można sobie dopowiedzieć, lub nie.

Dziękuję za komentarze.

Pozdrawiam.

Opisałes proces reinkarnacji w sumie i tyle. I mam odnośnie tego tekstu pewne wątpliwości, choć może wynikają one ze złego zrozumienia, przeoczenia czegoś, nie powiązałem koligacji rodzinnych... NIe wiem. Ale:
Bóg stał się Adamem. Adam poznał Ewelinę, spłodził z nią Michała, umarł. Umarł i stał się Eweliną. Czyli z tego co zrozumiałem z tekstu, cofnął się w przeszłość i został swoją żoną. Czym lub kim wobec tego w tej drugiej przeszłości była dusza Adama? Potem Ewelina umarła, urodził sie Michał, w którego wstapiła dusza Eweliny. To samo co wyżej. Kto wtedy wstapił w duszę Eweliny i Adama? To pierwszy zgrzyt, mam nadzieję, że mi go rozjaśnisz, bo w tekście, a przeczytałem go chyba z pięć razy, nie wyłapałem nic, co wskazywałoby na ciągłość. Tylko na to cofanie się.

I zgrzyt numer dwa. Ile książek nie przeczytałem, ile seansów hipnotycznych dotyczących reinkarnacji nie oglądałem, nigdy nie widziałem przypadku, by dusza cofnęła się w przeszłość. No to już jest oczywiście kwestia dyskusyjna, bo ani ja, ani ty tego nie udowodnisz, niemniej napodstawie tego, co czytałem i widziałem, zgrzyta mi ten fakt dośc poważnie.

Rozpisałem sie troszkę, no ale tę tematykę akurat lubię, dlatego pozwoliłem sobie podzielić się z wami moimi wynurzeniami odnośnie shorta :P


Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

"Roztrzaskana i zagubiona dusza boga przeżywa w jednej, nieskończenie długiej chwili miliardy żywotów," - dusza boga przeżywa wszystkie żywoty naraz we wszystkich czasach. Jest swoim ojcem, matką, bratem, siostrą, dziadkiem. Rodzina Adama to tylko przykład, który miał ukazać proces.

Natomiast przelewanie wspomnień odbywa się w "w miejscu poza czasem i przestrzenią" więc poza, nazwijmy to fizycznym Wszechświatem. Dusza nie podróżuje w czasie, ona żyje w każdym czasie jednocześnie.

A propo zgrzytu nr 2 - to tylko moja wizja, pomysł, który mnie naszedł. Jakakolwiek polemika w tym zakresie jest bezsensowna, bo jak jest naprawdę każdy z nas przekona się we właściwym czasie ;)

Dzięki za komentarz.

Pozdrawiam.

A spoko, dzieki za wyjaśnienie. Jakoś nie wyłapałem tego, kluczowego w sumie, zdania, choć czytałem tekst kilkakrotnie :P. Polemizować nie mam zamiaru, bo to tak jakmówisz bezsens. A, taka jeszcze jedna uwaga. No w sumie nie uwaga, bardziej spostrzeżenie. Fajnie współgra ten tekst z niektórymi teoriami, że w każdym jest cząsta Boga. No, ale koniec, bo znów się żywiołowa dyskusja pod tekstem wywiąże. :P
Pozdrawiam i dobranoc.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Znaczy się, że jedna dusza obsłużyła całą rodzinę?? To się nazywa efektywność :D
Pozdrawiam.

Obłąkany bóg z osobowością wieloraką? Można i tak… A jak w kontekście tej teorii tłumaczysz różnice charakterologiczne między ludźmi? Mi się wydaje, że fanatyzm religijny powinna wykluczyć…

Babska logika rządzi!

Przeczytałam. Przykro mi, ale bez  wrażeń i refleksji. :-(

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nowa Fantastyka