- Opowiadanie: Koala75 - Była

Była

Taki sobie drabble, tu umieszczony dlatego, że całkowicie zmyślony, nie realny, do konkursu przez przekorę. Sorry, Jim.

Oceny

Była

Wracam do domu z pracy zmęczony jak pies i nie mogę przekręcić klucza w zamku. Naciskam klamkę, drzwi nie są zamknięte. Dziwne, wychodząc do biura na pewno zamykałem. Ostrożnie wchodzę i widzę, że pies nie dość, że nie szczeka radośnie na mój widok, ale nie chce wyjść spod stołu, cały drży. Czuję zapach siarki. Chyba przez mieszkanie musiała przejść jakaś siła nieczysta. Szafy puste, moje rzeczy skłębione leżą przed nimi na podłodze. Szuflady opróżnione. W sypialni zdjęty ze ściany obraz, sejf otwarty, pusty. Na komodzie kartka, pod nią klucze. Nie czytam, już wiem, nie zmieniłem zamków. To była moja była.

Koniec

Komentarze

Zakończenie wymiata. :)

Brawa, Koalo75, za nieustające poczucie humoru i delikatność w jego serwowaniu. :)

Pozdro! :)

Pecunia non olet

Hej To ci siła nieczysta z tej byłej :) I siarczystych perfum używała zupełnie jak moje byłe ;)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Była tu była… Biedny pies. Fajny drabbelek, choć pozostawia po sobie siarkowy aromacik;)

https://pothikai.files.wordpress.com/2011/12/eye.gif

Lożanka bezprenumeratowa

Bruce, staram się, jak potrafię. :)

Bardjaskierze, może to nie był efekt perfum, lecz natura. :)

Ośmiorniczko, też mi najbardziej żal psa. :)

Łowuszko, to frajda, gdy czytający odpowiada porozumiewawczym (mam nadziejęmrugnięciem. :)

Na komodzie kartka. pod nią klucze.

Zamień kropkę na przecinek ;)

I zmień tytuł, jest zbyt oczywisty. 

Przyjemnie się czytało :)

 

Przynoszę radość :)

"Siarką mi tu nie mydlij siarka przy tym to perfuma" :p jakoś tam i się przypomniało :D

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Git.

Drogi autorze, mimo całej sympatii, nie możemy zakwalifikować tekstu do konkursu, ze względu na złamanie wymogu anonimowości :(

 

Na pocieszenie znalazłem zdjęcie byłej:

entropia nigdy nie maleje

Anet, zazdraszczam oczu. Nie mam ochoty iść do optyka, ale chyba muszem, bo potem chochliki mają uciechę. W tytule jest była, bo bawi mnie to, że była była i to była inspiracja dla drabbla. :)

Bardjaskierzeyes

AP, dobrze, że nie Hit, bo by mi bąbelki… :)

Jimie, usunąłem konkursowy tag, to był żart, mało wart, ale dzięki niemu dostałem takie ładne zdjęcie. yes

Biedny ten, do kogo Była następnie trafiła.

Koalo, wiesz, jak to jest, źdźbło w opku bliźniego i tak dalej ;)

Przynoszę radość :)

Koalo75

Masz sprawne pióro, potrafisz zaskoczyć humorem, dajesz do myślenia… Proponuję nawet dla żartu, spróbować wcisnąć się następnym razem w konkursowe ramy i anonimowo (lub nieanonimowo – w ścieżce B) – uraczyć nas choćby niewielką próbką Twojego talentu.

 

pozdrawiam,

 

Jim

 

entropia nigdy nie maleje

Żart, nie żart. Czasem parodia bywa lepsza od poważnego podejścia i spełnia funkcję poważną lepiej niż nadęta nuta pretensji. Można niekiedy napisać lepiej mając zdystansowane podejście, niż babrać się we własnych “przekochanych” tematykach.

 

A wracając do tekstu drabbla. Obawiałem się przeczytania czegoś mocniejszego, ale z ulgą doczekałem zakończenia, które coś mi przypomniało:

https://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/30108

 

Koalo, to może nie być ona. Chociaż kto wie. Efekty eksperymentu mogą być nieprzewidziane… Albo to ona odeszła i został tylko on. Pytanie co robi tam narrator, a kim jest ów pies?

MichaleBronisławie, pewnie przekona się o tym później. :)

Anet, już tym, że jesteś, przynosisz radość. kiss (pozwoliłem sobie, a co?)

Jimie, zawstydzasz mnie. blush

Vacterze, jestem prosty zwierzak. Pies jest domownikiem/kanapowcem. Narrator – właścicielem mieszkania, a była to była partnerka/żona/kochanka narratora. Nie ma podtekstów, jest zabawa słowem była. Pozdrawiam. :)

 

Pozwalaj sobie, ja lubię ;)

Przynoszę radość :)

Ale żeby psa wystraszyć i jeszcze go siarczystymi perfumami potraktować? Niedobra była ta była.

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Sympatyczny drabelek, chociaż tytuł za dużo zdradza. A narrator mało przewidujący.

Babska logika rządzi!

Młody pisarzu, zgadzam się, że była nie była dobra. :)

Finklo, już się tłumaczyłem z tytułu. Skoro i Ty masz takie zdanie, to muszę to przemyśleć na przyszłość. :)

Młody pisarzu, zgadzam się, że była nie była dobra. :)

Finklo, już się tłumaczyłem z tytułu. Skoro i Ty masz takie zdanie, to muszę to przemyśleć na przyszłość. :)

Anet, jak tak, to heart 

Jak to mówią, przez całusy do serca ;)

Przynoszę radość :)

Anet, to u pań, bo u panów przez żołądek. :)

Pierwsze słyszę ;))))

Przynoszę radość :)

Anet, jak dobrze, że są emotki :)

nie powiedziałabym, że to taki sobie drabble, jest świetny, uśmiechnęło mi się :)

He's telling me more and more | About some useless information | Supposed to fire my imagination | I can't get no! No satisfaction...

Holly, cieszę się, bo to chodziło, żeby uśmiechnęło. :)

Jak smutna prawda może śmieszyć ;)?

Ładne to, Misiu. I jakie smutne!

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Staruchu, gdy to pisałem, puszczając wodze fantazji, nie przyszło mi do głowy, że mogę zahaczyć o prawdę. Muszę uważać w przyszłych. :)

Hmm, bazując na własnych doświadczeniach, zakładałam, że to psu się nudziło, a potem dobrze udawał. Pies potrafi obrócić dom do góry nogami :P 

Strażniczko, po prostu bawiło mnie podwójne znaczenie słowa była.

Nowa Fantastyka