- Opowiadanie: JolkaK - Byłeś w moim śnie

Byłeś w moim śnie

Taka mała impresja. 

Dyżurni:

Finkla, bohdan, adamkb

Biblioteka:

ninedin, NoWhereMan

Oceny

Byłeś w moim śnie

– Byłeś dzisiaj w moim śnie.

– Ja?

– Tak. 

– Ale jak?

– Po prostu byłeś. Nie wiem, jak. 

– To niemożliwe. Dzisiaj byłem gdzie indziej. 

– Byłeś w moim śnie. Nic nie poradzę. Przykro mi. 

– Przecież nie mogłem. No, nie mogłem. Może sen cię oszukał?

– No wiesz! Jak możesz!? Znam go, jak własną kieszeń! Nie mógł mi tego zrobić! Nawet o tym nie myśl! Wiem, co widziałam!

– Zawsze go bronisz. Nie jesteś obiektywna. Zżyłaś się z nim za bardzo, a on to wykorzystał. Nie mogło mnie tam być, przecież wiesz. 

– Wiem. 

– No to przestań mnie oskarżać. Nie było mnie tam.

Umilkła. Nie było go tam. Ale przecież widziała, a to był dobry sen. Wielorazowego użytku, z pierwszej ręki, świeży towar, nie z jakichś wyprzedaży rzeczy używanych. 

– Byłeś dzisiaj w moim śnie – powtórzyła z uporem. 

Odgarnęła kosmyk siwych włosów z czoła i spojrzała za okno. Kwitły bzy. Jak wtedy. 

– Cholera jasna, przestań! Dlaczego to robisz? Wyrzucą mnie do podprzestrzeni, jeśli będziesz to powtarzać.

– To dobry sen. A ty w nim byłeś. 

– W kółko to samo. Nie przekonam cię, co? 

Spojrzała na bzy za oknem. Niemal czuła ich duszący, gorący zapach, na policzku rozbielony fiolet małych kwiatków zebranych w wielkie grona zostawiał ślad pyłku. Śniła.

– Jesteś w moim śnie. Odejdź, proszę. 

– Rozmawialiśmy już o tym. Nie mogę tam być, pamiętasz?

– Przypomnij mi.

– Zapomniałaś, jak wyglądam, nie znasz już mojej twarzy, nie pamiętasz koloru moich oczu ani mojego uśmiechu. Od wypadku minęło zbyt wiele czasu.

Bez pachniał. 

– A jednak jesteś – westchnęła. 

– Nie rób tego – poprosił cicho. – Nie przyjdę już więcej, obiecuję. 

Jednak kontrolka zapaliła się już na czerwono. 

– Wykryto nieautoryzowaną obecność. Autokorekta programu sterowania. Proszę nie wyłączać snu, póki nie skończy się aktualizacja danych. 

Suchy komunikat wstrząsnął nią bardziej niż się spodziewała. Czekała jednak cierpliwie. Czuła smutek, choć za każdym razem był on nieco mniejszy. Jeszcze trochę i może uda jej się zapomnieć na tej zimnej, gołej planecie, jaki piękny był maj.

Aktualizacja dobiegła końca. Bez pachniał. 

Koniec

Komentarze

Smutne. :( A bez i maj są oczywiście zawsze tak samo piękne i romantyczne. :)

Pozdrawiam. 

Pecunia non olet

Krótko ale pomysłowo. Podobało się!

Krótko o zapomnieniu. Można było jeszcze krócej i zręczniej bez tego przydługawego przegadywania. Generalnie ok wprawka.

Całkiem udany i pomysłowy tekst. Początek z goła wskazywał na coś innego, a tu proszę, świetne wybrnięcie :)

Nie ma Boga, wszechświata, rodzaju ludzkiego, ziemskiego życia, nieba i piekła. To wszystko jest snem - groteskowym i głupim snem. Nic nie istnieje prócz ciebie. Ty zaś jesteś jedynie myślą, bezdomną myślą, wędrującą samotnie wśród pustej wieczności.

Hej, 

bardzo dobrze mi się czytało. Tajemniczo, nostalgicznie, poetycko. Co prawda chyba nie potrafiłabym powiedzieć jednoznacznie, o czym jest tekst, ale jakoś mi to nie przeszkadzało. 

 

Pozdrawiam 

E.

Bruce, no trochę smutne, tak, ale taki akurat nastrój przyszedł mi do głowy. Miało być nieco nostalgicznie, introwertyczne, ale z fantastyką w tle. Mam nadzieję, że się udało. Zawsze czekam na bzy…

Storm, dziękuję za odwiedziny, cieszę się, że się podobało!

Blacktom, tak, jak teraz to czytam, to widzę, że można było co nieco jeszcze wywalić. Dopieścić. Trzeba jednak odczekać z tekstem, żeby się uleżał. Jak to człowiek sam siebie czasem nie słucha… :D Dziękuję na komentarz!

Persefona, dziękuję, cieszę się, że przypadło do gustu! Chciałam, żeby było krótko, ale treściwie. Dużo powiedzieć, niewiele mówiąc. :D

CesarzowaMordoru, to właśnie trochę o to chodziło, żeby nie powiedzieć wprost, o co chodzi, żeby każdy opowiedział sobie po swojemu, co tam widzi, ale też żeby klimat był taki, jak ja chcę. Staram się ćwiczyć takie krótkie formy czasem i to trudne jest. Ale bardzo cieszę się, że dobrze się czytało! Dziękuję za odwiedziny!

Pozdrawiam wszystkich cieplutko!

Ooooo… ładne. Parę drobnych popraweczek można by wprowadzić (kropka po tytule? fuj!) ale ładne. Nastrojowe maleństwo.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Tarnino, poprawione, faktycznie, fuj! :D Dziękuję za odwiedziny i komentarz! 

Przyjemne i jednocześnie smutne, podobało się. Pozdrawiam

Kto wie? >;

Cześć, Jolko!

 

To ja, Twój piątkowy dyżurny!

Ładnie napisane, choć sporo zachowałaś dla siebie. Wrzuciłaś tu sporo różnych tropów, choć nijak nie da się ich połączyć w spójną całość. Z drugiej strony, tak właśnie chyba miało być, więc nie ma co marudzić.

 

Pozdrówka!

Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.

Twój piątkowy dyżurny!

We wtorek XD Przepraszam, nie mogłam się powstrzymać heart

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Hej, Krokusie, dzięki za odwiedziny! Nieważne, że we wtorek, wtorki generalnie są ok, Tarnino, gorsze są poniedziałki! :D Jak to, nie da się połączyć w spójną całość?! Ależ to jest bardzo spójne! Pełne niedopowiedzeń, ale wiesz, no ona go śni, ale zapomina pomału, on jest takim świadomym bytem i chce jeszcze zostać, a ona chce zapomnieć, no i to jest na innej planecie, gdzie nie ma bzu… :D :D :D wszystko całkiem jasne! :D A tak naprawdę, to chciałam, żeby czytelnik trochę sam, wiesz…

Pozdrawiam!!! 

Nie czytało się źle, ale też nie mogę powiedzieć, że wiem, co chciałaś zawrzeć w scence. Może to dlatego, że nie lubię czytać o snach, niezależnie od tego, gdzie są śnione i przez kogo.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Rozumiem, regulatorzy, nie zawsze piszę czytelnie, ale chciałam takich niedopowiedzeń tym razem. Bardzo dziękuję za opinię, jak zwykle, cenna. Krótka forma nie jest wcale prosta, ale radość z próbowania tego typu tekstów ogromna. Pozdrawiam serdecznie! :)

Owszem, Jolko, nie tak łatwo stworzyć zajmujący i czytelny krótki tekst, ale jeśli próby takiego pisania mają być nauką i sprawdzianem umiejętności, nie należy z nich rezygnować.

Powodzenia. :)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

We wtorek XD

Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.

This is party XD

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Regulatorzy, dziękuję! 

Tarnina, Krokus, czy będzie jakaś bitwa? Bo nie wiem, czy brać chipsy… :D

Kukurydza lepsza :)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Lubię krótkie. To jest trochę smutne, ale ładne. Dobrze misię czytało. Zadowolone.

Tarnina, no siedzę z kukurydzą i nic się nie dzieje…

Koala75, baaardzo się cieszę! nie ma jak to zadowolić misia! :)

pozdrawiam!

XD

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Facet z wielką szpilą, hmmm :D

Nie jest redaktorem naczelnym “Szpilek” XD

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Ciekawy pomysł, wzbudzający smutek i tęsknotę. Jakbym miał się przyczepić, to średnio (mi) tu pasuje naśladowanie naturalnego języka (np. podczas tej wymiany 'byłeś – nie byłem'). Jako że zamysł jest całkiem poetycki, mogłabyś oddać go poetyckim językiem :)

Bardzo fajne! Pomysłowe, sensownie ograniczone ilościowo, a dzięki temu skondensowane i nieprzegadane, co wzmacnia literacki efekt. Bardzo dobrze wyszły ci, na tak niewielkiej ilości znaków, charakterystyki postaci i końcowy twist, robiący z tekstu SF. Klik ode mnie.

ninedin.home.blog

Przedpiścy chyba już napisali wszystko, co chciałem napisać – końcówki chyba nie zrozumiałem w pełni (a raczej pojawiła się zbytnia wielość jej interpretacji).

Całość – zarazem smutna jak i miła w odbiorze. Romantyczna, abstrakcyjna, oniryczna… ale schodząc na ziemię, przypomniała mi pewien dowcip:

 

Żona rankiem do męża:

– Śniło mi się, że mi zrobiłeś przykrość.

– Dobrze, że to tylko sen.

– A “przepraszam” gdzie?

 

entropia nigdy nie maleje

Tarnina, musi być zatem redaktorem naczelnym miesięcznika Stowarzyszenia Przedmiotów Ostrych!

Arq Von Shell, dziękuję za komentarz! Pomyślę nad tym językiem, jest to ciekawa propozycja, choć podbicie poetyckości tekstu na wyższy poziom, hmm, no, pomyślę. :)

Ninedin, dziękuję za miły komentarz, cieszę się bardzo, że się podobało!

Jim, końcówka jest otwarta interpretacyjnie, bo, wydaje mi się, że taki typ tekstu potrzebuje własnej interpretacji czytelnika. Ale może mi się tylko wydaje… :D Dzięki za komentarz! Dowcip dobry! Tylko, że to nie dowcip, sama rzeczywistość! :D

laugh

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

końcówka najlepsza, ostatnie zdanie mocno zmienia interpretację całości – to na plus. Na minus – przez pewną anonimizację postaci miałem problem w początkowym rozróżnieniu kto wypowiada co. Dobrze, że rozmówcy są różnej płci, co potem mocno ułatwia sprawę :)

Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?

NoWhereMan, dziękuję za komentarz, biorę sobie do serca ważną wskazówkę o nierozróżnieniu postaci! O dobrej końcówce również! :D Pozdrawiam! :)

Nowa Fantastyka