- Opowiadanie: Koala75 - Lopki

Lopki

Taki dwustusłowiec może nie zanudzi.

Oceny

Lopki

Obserwowali, patrzyli, aż w końcu przylecieli i wylądowali na naszym lotniskowcu. Ależ zrobiło się zamieszanie. Nie było łatwo, ale stary wszystko ustalił: “Obcy mają rozpoznać, jak położyć kres wojnom na Ziemi”.

Nasz kuk, Mamuśka, tak go nazywaliśmy, bo tak dbał o nas, że mieliśmy lepiej niż w domu, zajął się nimi specjalnie. Gdy ich zobaczył, od razu zaczął jęczeć:

– Takie chudziny i blade, aż serce się kraje, jak na nich patrzę. Chyba ich tam głodzili.

Nie poprzestał jedynie na słowach. Jak się okazało, że polskie potrawy nie szkodzą, dogadzał im tak, że zaczęliśmy nawet trochę zazdrościć, ale o nas też pamiętał. Chłopaki prędko przekonali się do ‘obcych’ i wkrótce się zaprzyjaźniliśmy. Zdecydowanie pomagała w tym wyciągana z różnych zakamarków czysta ciecz, ładnie pachnąca i wszystkim smakująca. Nasi piloci szybko wymyślili, że zamiast UFO, należy mówić LOP (Latający Obiekt Przyjaciół) i lepiej brzmi lopki niż ufoki. W rozmowach prowadzonych na różnych poziomach, na mostku i pod pokładem, obcy, coraz bardziej swoi, zostali przekonani, że wszystkich odpowiedzialnych za wojny należy wywieźć daleko, najlepiej do innej galaktyki. Napojeni przez, najbliższych im, naszych lotników i dożywieni po czubki czułków przez Mamuśkę, po tygodniu odlecieli do siebie.

Trochę zakosami, ale dolecą, przecież lotnicy, chociaż lopki.

Koniec

Komentarze

Podoba mi się i wykonanie, i przesłanie:

wszystkich odpowiedzialnych za wojny należy wywieźć daleko.

 

Za poczucie humoru dodatkowy plusik. :-)

Zdecydowanie pomagała w tym wyciągana z różnych zakamarków czysta ciecz, ładnie pachnąca i wszystkim smakująca.

Maćku, bo lopki okazali się ‘swojakami’ na wszystkich poziomach.

Cieplutki i wywołujący uśmiech na twarzy drabble :) 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Spoko te lopki, prawie jak eskalopki ;)

Known some call is air am

Bardzo interesujące podejście do pierwszego kontaktu 

 

Dobrze się czytało 

:)

 

Mp, cieszę się, że uśmiechnęło.

Outto, chyba mnie zainspirowałeś tym komentarzem do sequela.

MPJ 78, trochę żartobliwe, ale może nie musi być zawsze poważne.

Przytulność wypływa z każdego słowa. Fajniusie. Pozdrawiam .

Kto wie? >;

Skryty, też pozdrawiam i nieskromnie zapraszam do wrzuconego właśnie do poczekalni sequela. :)

Misiu, masz naprawdę fantastyczne pomysły! ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, leżeli, to skutek kontaktu z Wami na NF. ;)

Misiu, kiedy zjawiłeś się na tej stronie, nie znałeś nas. Czy można powiedzieć, że to skutki kontaktu z obcymi…? ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, z takimi obcymi? Chyba tak. ;)

Ale teraz, Misiu, jesteś już taki jak pozostali – nie z tej ziemi. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, miło, że tak uważasz, ale nadal z Ziemi. :)

Owszem, Misiu, nadal z Ziemi. Choć astronauci opuszczają ją na chwilę, a pozostali przemierzają światy pozaziemskie w literaturze. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, inaczej jeszcze nie mogą. Ciekawe, czy będą kiedyś tęsknić do Ziemi?

Będą, Misiu, będą na pewno. Jeśli dziś ludzie rozjeżdżają się po świecie i na obczyźnie zżera ich nostalgia, to co dopiero mówić o opuszczeniu planety.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Karna galaktyka, niczym dawniej Australia. :) Pomysł lopków niezły – najważniejsze, że ziemskich wojen już nie będzie. 

Pozdrawiam, Koalo75. :) 

Pecunia non olet

Bruce, nie chcę spojlerować, więc tylko zapraszam do sequela, :)

Na pewno zajrzę, dzięki. :))

Pecunia non olet

Mam wrażenie Misiu, że Ty tymi wszystkimi opowiadaniami chcesz nas do czegoś przygotować.

Otóż oficjalnie informuję:

Domyśliłam się już, że jesteś Lopkiem i przyjmuję to ze spokojem i akceptacją;)

Lożanka bezprenumeratowa

Łowuszko, nie zasmucaj mnie. Jestem świeżakiem, ale myślałem, że już nie jestem obcym. :(

Jesteś kosmitą!;)

Lożanka bezprenumeratowa

Łowuszko, dla Ciebie mogę być nawet zielonym ludzikiem, byle bym nie był obcym. :)

Sympatyczny droubelek. No, nic tak nie łączy, jak wspólna konsumpcja pachnących płynów.

Babska logika rządzi!

Finklo, łączy, ale nie zawsze na zawsze. ;)

Połączenie za zawsze byłoby uciążliwe.

Babska logika rządzi!

Finklo, yes laugh

Oj, lubię się przy Twoich tekstach uśmiechać.

„Poszukiwanie prawdy, która, choćby najgorsza, mogłaby tłumaczyć jakiś sens czy choćby konsekwencję w tym, czego jesteśmy świadkami wokół siebie, przynosi jedyną możliwą odpowiedź: że samo poszukiwanie jest, lub może stać się, ową prawdą.” J.Kaczmarski

Krarze, cieszę się, bo o to też mi chodzi. :)

Wypchnęliśmy Lopków? Zobaczymy, jaki będzie następny ruch Lopków.

Ciekawy dwustusłowiec nie może znudzić.Przynosi prezent. <3

 

Ostatni obcy, o którym czytałam. Naturalnie galareta, dokładnie żebropław ze syncytium. Wielokomorowy twór, w którym zlane podjednostki  komunikują się inaczej.  Współdzielona masa, może współdzielony Nobel z 1906 roku przez Camillo Golgi z Santiago Ramón y Cajalem, który postulował przerwy pomiędzy neuronami ma znaczenie co się sprawdziło. Może jednak i Golgi miał rację.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Smokini, następny ruch jest opisany w sequelu, którego inspiracją był komentarz Outty.

Trochę zakosami, ale dolecą, przecież lotnicy, chociaż lopki.

Obcym w liberalizacji zwyczajów może pomagać komputer pokładowy, chyba że go też zaprosili do zabawy ;)

 

Tekst w wielu miejscach uśmiechnął. Udaję się za śladami misiowych łap w stronę sequela :-)

It's hard to light a candle, easy to curse the dark instead

Ostamie, dobrze, że uśmiechnął, bo o to chodziło. Ślady łap mogą się przydać. :)

Ostamie, dobrze, że uśmiechnął, bo o to chodziło. Ślady łap mogą się przydać. :)

Obcy, nie obcy, jak się razem zrobi flaszkę albo kilka, to już wszyscy sami swoi.

Zgrabnie napisane, z humorem i z polotem. Pozytywnie zazdroszczę umiejętności pisania krótkich tekstów, które tworzą spójną całość i są kompletne od a do z.

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

Inanno, nie umiem pisać opowiadań, więc piszę krótko, by nie zanudzić czytającego. Dzięki za dobre słowo. :)

Nowa Fantastyka