- Opowiadanie: Bardjaskier - Odrzucone

Odrzucone

Miłej lektury :) 

Dziękuję za betę : AMBUSH, OIDRIN

Dyżurni:

Finkla, bohdan, adamkb

Oceny

Odrzucone

Oskar usły­szał chro­bo­ta­nie pa­zur­ków o pod­ło­gę. Za­wsze tak było, gdy mu nie szło w pracy. Okrę­cił się na ob­ro­to­wym krze­śle, zo­sta­wia­jąc mo­ni­tor kom­pu­te­ra za ple­ca­mi i spoj­rzał na kruka ska­czą­ce­go po pod­ło­dze. 

– Witaj Mau­ry­cy. – Pi­sarz przy­wi­tał się z pta­kiem.

– Dobry wie­czór – od­po­wie­dział kruk, krę­cąc łeb­kiem. 

– Po­ja­wi­łeś się, by mnie na­tchnąć. – Oskar uśmiech­nął się do Mau­ry­ce­go. 

– Nie tym razem. 

– Jak to? – ro­ze­śmiał się Oskar. – Prze­cież wy­my­śli­łem cię, byś mi po­ma­gał.

– Stwo­rzy­łeś mnie, ale nigdy nie po­zwo­li­łeś za­ist­nieć. – Kruk za­trze­po­tał skrzy­dła­mi, uniósł się nad ko­mo­dą i usiadł na te­le­wi­zo­rze. Zu­peł­nie jakby miał dość, że stwór­ca pa­trzy na niego z góry. 

– Co to za pre­ten­sje – po­wie­dział żar­to­bli­wie Oskar, choć za­nie­po­ko­ił się nie­ty­po­wym za­cho­wa­niem ptaka. – Prze­cież je­steś moim naj­wier­niej­szym to­wa­rzy­szem. Po­wsta­łeś, by za­wsze być przy mnie. To przy­wi­lej, po­wi­nie­neś czuć się wy­róż­nio­ny. Zresz­tą chcę mieć któ­ryś z moich two­rów tylko dla sie­bie, nie mogę się wiecz­nie wszyst­ki­mi dzie­lić. 

– Skoro tak twier­dzisz. – Kruk na­stro­szył pióra. – A jak już po­ru­szy­łeś ten temat, to przy­sze­dłem z za­po­wie­dzią. 

– Za­po­wie­dzią? Czego? 

– Wi­zy­ty. – Mau­ry­cy łypał czar­nym ni­czym ot­chłań okiem. Oskar po­tarł dło­nie o uda, spo­glą­da­jąc ku pta­szy­sku, które miało słu­żyć radą. Po­bu­dzać wy­obraź­nię, a nie stra­szyć wła­ści­cie­la. Pi­sarz ob­li­zał wargi, go­tu­jąc się do py­ta­nia, które w końcu mu­siał zadać. 

Nim otwo­rzył usta, dzwo­nek do drzwi roz­legł się w miesz­ka­niu. 

Oskar spoj­rzał w stro­nę ciem­ne­go przed­po­ko­ju. Na­stęp­nie na kruka, ten sie­dział nie­ru­cho­my i tylko świa­tło lampy od­bi­ja­ło się w jego oku. 

– Kto to może być? Nie spo­dzie­wa­łem się ni­ko­go o tej porze. 

– To go­ście, któ­rzy wy­sła­li mnie z za­po­wie­dzią – od­po­wie­dział Mau­ry­cy. 

– Jacy go­ście? – za­py­tał, lecz nim kruk otwo­rzył dziób, drugi dźwięk dzwo­nka roz­brzmiał w po­miesz­cze­niu. 

Oskar wstał po­wo­li, a ptak sfru­nął mu na ramię, jak to miał w zwy­cza­ju. Tak prze­szli razem do przed­po­ko­ju. Pi­sarz się­gał już do klam­ki, gdy Mau­ry­cy się ode­zwał: 

– Oni długo cze­ka­li na to spo­tka­nie.

Gdy stwór­ca uchy­lił drzwi, przed miesz­ka­niem za­sta­li w mroku klat­ki scho­do­wej stło­czo­ne twory Oska­ra. Było ich tak wiele, że nie mie­ści­ły się w sieni. Ob­le­ga­ły scho­dy na pół­pię­tro, ły­piąc na nich wszyst­ki­mi pa­ra­mi oczu, któ­ry­mi pi­sarz je ob­da­rzył. Stwór przy­po­mi­na­ją­cy gło­wo­no­ga sie­dział na po­rę­czy, opla­tając szcze­ble mac­ka­mi, inny wpełzł mię­dzy sufit, a skrzyn­kę na listy. Była to gro­te­sko­wa plą­ta­ni­na łusek, kłów, krwa­wych mię­śni, ku­dłów i pa­zu­rów, a Oskar roz­po­zna­wał każ­de­go ze stwo­rów. 

– Mau­ry­cy? – zwró­cił się do ptaka – Czego one chcą? 

– Za­ist­nieć – od­parł kruk. 

– Prze­cież są jak żywe. Każdy, któ­re­go stwo­rzy­łem. 

– Po­wi­nie­neś je wpu­ścić. 

– Do­brze. – Zdez­o­rien­to­wa­ny pi­sarz uchy­lił sze­rzej drzwi, sta­nął z boku i wraz z Mau­ry­cym ob­ser­wo­wa­li, jak wy­peł­nia­ją miesz­ka­nie. Gdy ostat­ni wśli­zgnął się do środ­ka, go­spo­darz za­mknął lokum. Ru­szył ostroż­nie, omi­ja­jąc gości, chciał wró­cić do biura, lecz nie było już w nim miej­sca, zre­zy­gno­wa­ny prze­szedł do sy­pial­ni. Do­pa­dło go zmę­cze­nie i miał już dość wszyst­kie­go. Po­trze­bo­wał od­po­cząć, uciec w sen przed prze­śla­du­ją­cy­mi go kre­atu­ra­mi. 

Mau­ry­cy sfru­nął na pa­ra­pet, gdy pi­sarz padł cięż­ko na łoże. Oskar na­cią­gnął koł­drę, lecz nim zdą­żył za­mknąć oczy, do­strzegł, że go­ście ze­bra­li się na progu, spo­glą­da­jąc na niego, ni­czym psy przy pań­skiej nodze. Od­wró­cił głowę ku kru­ko­wi i wy­re­cy­to­wał:

– “I tylko cza­sem coś spra­wi, że ock­nie się prze­szłość, rzu­ca­jąc lekki cień…”

– “…na serce stru­dzo­ne, co pra­gnie za­po­mnieć o błę­dach dni mi­nio­nych”. – do­koń­czył kruk.

– Odej­dą?

Le­d­wie wi­docz­ny w ciem­no­ści ptak mil­czał jak za­klę­ty. Tak jak resz­ta po­twor­nej zgrai.

– Prze­cież dałem im życie – wy­ję­czał zroz­pa­czo­ny pi­sarz. 

– Ale na­zbyt nie­do­sko­na­łe, sie­dzą tylko w two­jej gło­wie, przez ni­ko­go nie­wy­ko­rzy­sta­ne. Za­cze­kaj, aż za­śniesz, wtedy wejdą, by ci ro­ze­rwać trze­wia, będą cię gry­zły tak długo, aż nic do rana z cie­bie nie zo­sta­nie. – Mau­ry­cy za­milkł. A Oskar za­mknął oczy. W ciem­no­ści sły­szał, jak zgra­ja zbie­ra się nad łożem. Prze­pra­szam – po­my­ślał – nie star­czy­ło mi ta­len­tu, do­kład­no­ści, a może wy­obraź­ni, by­ście mogły stra­szyć in­nych. Jako wasz stwo­rzy­ciel, nie mogę mieć do was żalu, sobie jed­nak nie zdo­łam już wy­ba­czyć. 

Uczta roz­po­czę­ła się nie­śpiesz­nie, wśród po­war­ki­wań, mla­śnięć i prze­żu­wa­nia. Stwo­ry z opo­wia­dań Oska­ra po­że­ra­ły stwór­cę za te wszyst­kie re­dak­cje wszel­kiej maści, które ozna­czy­ły je jako od­rzu­co­ne. 

Koniec

Komentarze

Nieco hermetyczny horror, bo nie wystraszy ludzi prostych i nietworzących. Natomiast mnie skłonił do przypomnienia sobie dziesiątek niedokończonych pomysłów. Na ile konkursów nie zdążyłam… Pojawiła się obawa i niechęć do otwierania drzwi;)

Fajny pomysł i realizacja.

Lożanka bezprenumeratowa

Hej 

Ambush dziękuję za przeczytanie i komentarz :) oraz betę :) 

 

Fajnie, że się podoba i oby wszystkie pomysły znalazły swój finał w opowiadaniach :D 

 

Pozdrawiam 

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

/°>braa! Bra-a? Bra!

Kawkoj piewcy pieśni serowych

Hej 

AstridLundgren

 

Ee ale, że co ? :D 

 

Pozdrawiam :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Witaj.

Dobrze zapowiadający się tytuł i kategoria. :)

 

Sugestie do przemyślenia, jeśli chodzi o kwestie techniczne:

– Witaj Maurycy – pisarz przywitał się, z ptakiem. – zbędny przecinek?

Przecież, wymyśliłem cię, byś mi pomagał. – i ten pierwszy też?

Stworzyłeś mnie, ale nigdy nie pozwoliłeś zaistnieć. – Kruk zatrzepotał skrzydłami,… – czy to nie wypowiedź kruka? – błędnie zacząłeś jej zapis

Zresztą chcę mieć, (zbędny przecinek?) któryś z moich tworów tylko dla siebie, nie mogę się wiecznie wszystkimi dzielić. 

Pobudzać wyobraźnie, a nie straszyć właściciela. – literówka

– Kto to, może być? – zbędny przecinek?

… zapytał, lecz nim kruk otworzył dziób, drugi dźwięk dzwonek rozbrzmiał w pomieszczeniu. – nie wiem, co zamierzałeś tu napisać (?)

Gdy stwórca uchylił drzwi. – składniowy – tak nie może brzmieć zdanie, trzeba je dokończyć (co się wtedy stało?)

Oblegały schody na półpiętro, łypiąc na nich wszystkimi parami oczu, którymi pisarz ich obdarzył. – je?

Stwór przypominający głowonoga siedział na poręczy, oplatały szczeble mackami, inny wpełzł między sufit, a skrzynkę na listy. – posypała się składnia zdania

Była to groteskowa plątaninie łusek, kłów, krwawych mięśni, kudłów i pazurów, a Oskar rozpoznawał każdego ze stworów. – tu także

Potrzebował odpocząć, uciec w sen, przed prześladującymi go kreaturami. – zbędny drugi przecinek?

– “I tylko czasem coś sprawi, że ocknie się przeszłość, rzucając lekki cień…” – kiedy kończymy cudzysłów, trzeba dać kropkę

– “…na serce strudzone, co pragnie zapomnieć o błędach dni minionych.” – dokończył kruk.– ta pierwsza kropka jest zbędna

Ptak w ciemności ledwie widoczny milczał jak zaklęty. – błędny szyk zdania; może tak?: Ledwie widoczny w ciemności ptak milczał jak zaklęty, lub: Ptak, ledwie widoczny w ciemności, milczał jak zaklęty.

Stwory z opowiadań Oskara pożerały stwórcę, za te wszystkie redakcje wszelkiej maści, które oznaczyły je jako odrzucone. – zbędny pierwszy przecinek?

 

Dobrze, że to tylko fikcja, bo gdyby regułą stało się takie zachowanie, nikt nie przeżyłby kolejnego dnia. :) Każdy twórca (dzieła literackiego, malarskiego, cukierniczego, budowlanego, prawniczego czy dziennikarskiego) zostałby zeżarty przez odrzucone wcześniej treści, bohaterów, dzieła czy wizje. :)

Interesujący pomysł. ;)

Kruka skojarzyłam najpierw z filmem, na planie którego zginął syn Bruce’a Lee, a potem z bohaterem „Akademii Pana Kleksa” i wierszem Żeromskiego, a – najogólniej – ze zwiastowaniem czegoś tragicznego, jakiegoś nieszczęścia.

Pozdrawiam. :)

 

 

Pecunia non olet

Hej 

bruce

 

Poprawione dziękuję za wyłapanie błędów :D i za przeczytanie i komentarz :)

 

Fajnie, że się podobało :) Na pomysł wpadłem przed zaśnięciem :D 

 

“ Kruka skojarzyłam najpierw z filmem, na planie którego zginął syn Bruce’a Lee, a potem z bohaterem „Akademii Pana Kleksa” i wierszem Żeromskiego, a – najogólniej – ze zwiastowaniem czegoś tragicznego, jakiegoś nieszczęścia.”

 

I wszystkie skojarzenia są trafione zabrakło Edgara Allana Poe ;) Szkoda Brandona Lee ( Kruk dobry film z fajnym klimatem tak na marginesie :) A i z wierszem Żeromskiego się nie trafiłem poszukam i nadrobię :D 

 

Pozdrawiam 

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Dzięki, nieustannie gratuluję pomysłowości. :)

Pecunia non olet

bruce 

 

A dziękuję bardzo :) postaram się by tak zostało, ale nie obiecuje, że się uda ;) 

 

Pozdrawiam

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Dobre!

Finał robi robotę! Nie spodziewałem się tego.

Sprawnie napisane – krótko, ale jakże treściwie. Bardzo mi się podobało. 

Zgłaszam do biblioteki! 

 

Pozdrawiam!

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Hej Nazgul fajnie, że się podobało :) dziękuję za przeczytanie i komentarz oraz klika :D to daje motywację do pisania :) Pozdrawiam

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Cześć,

 

Fajny szort. Taka wariacja na temat twórczości, a właściwie lęków artysty. Podobał mi się lekki klimat grozy.

 

Pozdrawiam

Hej JPolsky dziękuję za przeczytanie i komentarz :) super, że się podobało i że groza jest widoczna w tak, krótkim tekście :) Pozdrawiam

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Historyjka krótka, ale pełna mrocznej i zaskakującej treści. ;)

 

– Jak to? – Ro­ze­śmiał się Oskar. → – Jak to? – ro­ze­śmiał się Oskar.

 

Mau­ry­cy łypał swym czar­nym ni­czym ot­chłań okiem. → Zbędny zaimek.

 

Było ich tak wiele, że nie mie­ści­ły się na sieni.Było ich tak wiele, że nie mie­ści­ły się w sieni.

 

– By za­ist­nieć – od­parł kruk. → Raczej: Chcą za­ist­nieć – od­parł kruk.

 

– “I tylko cza­sem coś spra­wi, że ock­nie się prze­szłość, rzu­ca­jąc lekki cień…”. → To zdanie kończy wielokropek, więc kropka po zamknięciu cudzysłowu jest zbędna. 

Dziękuję, Bardzie. heart

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Hej 

regulatorzy

 

Dziękuję za przeczytanie i komentarz oraz za wyłapanie błędów – poprawione :)

 

“Historyjka krótka, ale pełna mrocznej i zaskakującej treści. ;)

 

Cieszę się bardzo, że i udało się zaskoczyć i mrok pozostał mimo tak, krótkiego tekstu. Przyznam się, że bardzo dobrze mi się pisało tę historię i bardzo chciałem coś jeszcze dodać pociągnąć temat, ale chyba dobrze się stało, że tego nie zrobiłem :)

 

 

“– By zaistnieć – odparł kruk. → Raczej: – Chcą zaistnieć – odparł kruk”

 

Może i lepiej ale wtedy pojawia mi się dwa razy Chcą i to tak brzydko wygląda :) 

 

“Dziękuję, Bardzie.” 

 

To ja dziękuję :) – miałem mały problem z jednym dialogiem, który dzięki Tobie został rozwiązany :) 

 

Pozdrawiam 

 

 

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Bardzie, miło mi, że mogłam się przydać. :)

 

Może i lepiej ale wtedy pojawia mi się dwa razy Chcą i to tak brzydko wygląda :) 

Bardzie, a może tak:

– Maurycy? – zwrócił się do ptaka – czego one chcą? 

– Zaistnieć – odparł kruk. 

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

regulatorzy

 

Bardzo dobry kompromis poprawione :) 

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

“Rozdziobią nas kruki, wrony”? OK, interesujący horrorek. Mam nadzieję, że publikacja na naszym portalu załatwiłaby roszczenia stworów. Zawsze można na wszelki wypadek zająć się opisywaniem milutkich i roślinożernych jednorożców.

Było już sporo tekstów o kontaktach autorów z wytworami ich wyobraźni (sama kiedyś jeden popełniłam), ale horroru nie kojarzę.

Babska logika rządzi!

Hej 

Finkla

 

Dziękuję za przeczytanie i komentarz :)

Fajnie, że szort Cię zainteresował. Zostać rozszarpanym przez milutkie i roślinożerne jednorożce wydaje się być bardziej okropne niż najmroczniejszy koszmar :P.

 

Pozdrawiam 

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Och, ale masz krwiożercze myśli. Ja sobie wyobraziłam, że wkurzone jednorożce mogą co najwyżej zrobić kupę na ulubiony fotel.

Babska logika rządzi!

O nie, tylko nie na ulubiony fotel :D Finkla każda Twoja wizja jest bardziej przerażająca od poprzedniej :D

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

No to masz kolejną straszną wizję – jednorożce mogą w tym celu oddelegować osobnika z rozwolnieniem. ;-)

Babska logika rządzi!

Zdecydowanie powinnaś pisać horrory :D

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Nie wiem dlaczego skojarzyło mi się z mękami tworzenia i muzą przy, której nawet potwory wymiękają

 

Bilans wszystkich światów (16+ 16)*

 

 

 

Hej 

MPJ 78

 

Dziękuję za przeczytanie i komentarz :)

 

Bo tak jest, jednak poza niemocą artystyczną nie ma nic gorszego niż zmarnowany potencjał ;) i chyba bardzie o to mi chodziło w tym szorcie :D 

 

Pozdrawiam 

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Hej,

 

– Witaj Maurycy – pisarz przywitał się z ptakiem.

Kropka po Maurycy i pisarz z wielkiej.

 

– Co to za pretensje – powiedział żartobliwie Oskar, choć zaniepokoił się nietypowym zachowaniem ptaka – przecież jesteś moim najwierniejszym towarzyszem.

Po wtrąceniu kropka i przecież od wielkiej.

 

Poczytaj o zapisie dialogów, bo wkradają się w to błędy :)

 

Chyba każdy z nas ma potrzebę napisania o pisaniu, sama też coś takiego popełniłam. Różnie sobie wyobrażamy te niezrealizowane pomysły. W Twoim przypadku mocno one gryzą bohatera (i to dosłownie). 

 

Na początku raziło mnie to, że praktycznie każda wypowiadana kwestia jest uzupełniona didaskaliami. Spowalnia to czytanie i tak krótkiego tekstu. Z drugiej strony opko w pierwszej połowie stoi właśnie dialogiem, więc nie rozbijając ich jakimiś wtrąceniami, zachwiałbyś równowagę z drugą częścią. Z własnego doświadczenia wiem, że kusi uzupełniać wypowiedzi, ale wiem też (bo inni zwracali na to uwagę), że może to razić. Taka kwestia pod rozwagę.

 

Poza tym całość sprawnie napisana, dobrze się czytało. 

Hej 

OldGuard

 

Dziękuję za przeczytanie i komentarz oraz wskazówki, a i za wyłapanie błędów :D 

 

Masz rację lubię didaskalia i wiem, że czasem przeszkadzają. Ale podoba mi się prowadzenie akcji poprzez dialogi, a to można tylko uzyskać wykorzystując didaskalia :). Ale postaram się je ograniczyć jeśli będą zbędne ;). 

 

“Poza tym całość sprawnie napisana, dobrze się czytało. “

 

To najważniejsze i fajnie, że się podobało :)

 

Pozdrawiam 

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

– Witaj Maurycy – pisarz przywitał się z ptakiem.

Kropka po Maurycy i pisarz z wielkiej.

Niezupełnie. “Przywitał się” raczej jest paszczowe. Żeby było poprawnie, trzeba zmienić szyk, aby wylądowało na pierwszym miejscu.

W tym drugim przypadku można to potraktować jak wtrącenie w środek zdania. Przy takim założeniu jest git.

Babska logika rządzi!

Ok, w pewnym sensie masz rację, ale w pierwszym zdaniu zaczyna się od pisarz, czyli w takim układzie powinno być z wielkiej lub zmiana szyku. W każdym razie do poprawy ;)

 

W drugim przypadku będzie to złożone wtrącenie i wydaje mi się, że wielka by nie zaszkodziła (ale jestem w stanie wziąć to na klatę i pokalać się za wskazanie błędów, które błędami nie są ;))

Zgoda – pierwsze do poprawy, z drugim na dwoje babka wróżyła, kwestia interpretacji.

Babska logika rządzi!

To… Eeeh no…ten poczekam, aż uzgodnicie drogie Panie jedną wersję ;) Ooo a nawet już jest ustalone dobra robota to się nazywa dobra współpraca :D

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

No, horrorek jak się patrzy :) Rozumiem, że problemem Oskara było nie tyle niemożność publikacji, co niemożność dokończenia tekstów. Milion pomysłów na minutę. Czyli jak u mnie. Mam nadzieję, że bohaterowie maoich nienapisanych opek nie odwiedzą mnie tej nocy ;)

Opko może być niezrozumiałe dla niepiszących, ale na portal pasuje.

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Hej Ikar_Luz Dziękuję za przeczytanie i komentarz :) Cieszę się, że się podobało. Oby Twoje postacie grzecznie siedziały w opowiadaniach ;) A czy opowiadanie jest typowo portalowe, chyba nie, przecież osoby, które nie piszą mogą wyobrazić sobie to, co autor przeżywa :) ja nigdy nie dostałem toporem, a mogę sobie wyobrazić jakie to może być nieprzyjemne ;) Pozdrawiam

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Cześć, Bardzie!

 

To ja, Twój piątkowy dyżurny!

– Maurycy? – zwrócił się do ptaka – czego one chcą? 

Czego – duża litera

Dopadło go zmęczenie i miał już dość wszystkiego. Potrzebował odpocząć, uciec w sen przed prześladującymi go kreaturami. 

Trochę to na wyrost – stworki po prostu weszły mu do mieszkania, nic więcej nie zrobiły.

 

Hermetyczne, ale całkiem, całkiem.

Wypowiedzi postaci nie wychodzą naturalnie, szczególnie pierwszy dialog (infodumpowy), jak i ostatnie myśli umierającego autora.

Poza tym sprawnie poprowadzony szort, starannie napisany.

Co do grozy, to trudno mi się wypowiedzieć, bo nie czuję horrorów w ogóle :P

 

Pozdrówka!

Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.

Witaj 

Piątkowy Krokusie :) 

 

Dziękuję za przeczytanie i komentarz 

 

Błąd zaraz zostanie poprawiony :).

 

“Wypowiedzi postaci nie wychodzą naturalnie, szczególnie pierwszy dialog (infodumpowy), jak i ostatnie myśli umierającego autora.”

 

No widzisz tak to jest jak facet zaczyna gadać z wytworami swojej wyobraźni :D Trochę łatwiej jednak by się układały te dialogi gdyby Oskar miał bardziej żywych rozmówców ;) 

 

“Poza tym sprawnie poprowadzony szort, starannie napisany.

Co do grozy, to trudno mi się wypowiedzieć, bo nie czuję horrorów w ogóle :P”

 

A dziękuję tym bardziej, że nie czujesz horrorów. Zawsze komplement od osoby, która z zasady nie lubi jakiegoś gatunku cieszy podwójnie :D 

 

Pozdrawiam :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Cześć, bardzo fajny szorcik. Czytało się przyjemnie, a pomysł uznaję za naprawdę ciekawy.

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Hej Młody pisarzu dzięki za przeczytanie i komentarz :) Super że się podobało :) zadowolony czytelnik to najlepsza recenzja dla tekstu :D Pozdrawiam :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Przeczytam porządnie później, ale na razie – argh! Czemu wygrzebujesz mi z głowy koszmary?

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Hej Tarnina Bo to mi lepiej wychodzi niż poprawianie ludzią humoru :p

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Bo to mi lepiej wychodzi niż poprawianie ludzią humoru

 poprawianie ludzią humoru

 ludzią

 

Ekhm. Przeeeciiinkiiii! Język dość drewniany (gospodarz zamknął lokum? słownik synonimów jest Twym sługą, nie panem!), ale cóż – rzuciłam łapanki (aż mnie trzęsie, widzę białe myszki, ale wytrwam!), więc cóż. Natomiast filozoficznie, uuuu. Wziąłeś i gwizdnąłeś moje koszmary. Wielkie dzięki.

Quoth the raven: Nevermore!

 Ja sobie wyobraziłam, że wkurzone jednorożce mogą co najwyżej zrobić kupę na ulubiony fotel.

Niedawno na Trójmieście były żale faceta, który się natknął na końską kupę na ścieżce rowerowej, i jakie to niebezpieczne! Oburzające!

 poczekam, aż uzgodnicie drogie Panie jedną wersję ;)

Ale braku przecinka po Maurycym żadna Ci nie wytknęła, o :P

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Hej No widzisz jaki jestem tępak oczywiście, że ludziom :D i właśnie dlatego potrzebuje pomocy przy tekstach ;) i stąd moje zapytanie na czacie bo bez pomocy to mogę już sobie darować :) Fajnie, że pomysł się podobał i dzięki za przeczytania :) Pozdrawiam :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Dzięki pocieszający wiersz :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Albo dołujący. Ulubiona_emotka_Baila.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

No to mają do siebie wiersze, że można je interpretować na kilka sposobów :) mi poprawił humor ;)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Każdy patrzy ze swojego punktu w czasoprzestrzeni :)

 

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Jeszcze jedna narzekanka na ciężki los twórcy. Cóż, facet sam sobie winien, Uparł się na potworki wszelkiej maści, nie przyszło mu do głowy, żeby na próbę odwrócić znaki – może wtedy redakcje przestaną odrzucać wszystko jak leci?

Czytało się bez bólu, chociaż bez większych wzruszeń, ale to dlatego, że na mnie horrorki bardzo słabo działają.

Pozdrawiam.

Hej AdamKB Dziękuję za przeczytanie i komentarz :) No nie wiem czy narzekanie było treścią szorta, ale każdy widzi w tekście coś innego i to już jest sukces :) Pozdrawiam

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Nowa Fantastyka