- Opowiadanie: Koala75 - Żanna

Żanna

Dyżurni:

joseheim, beryl, vyzart

Oceny

Żanna

 

Na usil­ną proś­bę mego przy­ja­cie­la, któ­re­mu nie mo­głem od­mó­wić, mając po­waż­ne zo­bo­wią­za­nie wzglę­dem niego, za­miesz­czam niżej nie­be­to­wa­ny tekst, po­dyk­to­wa­ny przez jego opie­kun­kę.

 

Mam teraz na imię Żanna. Moje po­cząt­ki w Pol­sce opi­sał nie­daw­no przy­ja­ciel Marka. Mia­łam się za­re­je­stro­wać na por­ta­lu NF jako Dżin­na, ale chyba tego nie zro­bię. Będę ra­czej, tak jak teraz, ko­rzy­stać z uprzej­mo­ści tego przy­ja­cie­la i on na­pi­sze, co mu po­dyk­tu­ję. Tak bę­dzie bez­piecz­niej,

Dżinn, mój dawny pan, nie może się po­go­dzić z tym, że ucie­kłam od niego. Czuję, że cią­gle mnie szuka. Jest mści­wy i upar­ty. Nie może się ode­grać na magu, który mi po­mógł, bo nie jest tak po­tęż­ny, ale jest upar­ty i mści­wy. Chce mnie do­paść i wolę nie wie­dzieć, jak by wtedy uka­rał. Sta­rzec, który mnie ukrył w wa­zo­ni­ku i sprze­dał Mar­ko­wi, jest wiel­kim ma­giem, od­wiecz­nym ry­wa­lem mego dżin­na i wy­my­ślił, że w kraju Marka, tak da­le­ko, będę bez­piecz­na. Tak na­praw­dę zro­bił to, żeby do­ku­czyć memu panu, nie z sym­pa­tii dla mnie.  Dżin­na trze­cie­go stop­nia była dla niego pył­kiem.

Za­re­je­stro­wa­nie się na NF jako Dżin­na i opi­sa­nie wcze­śniej­sze­go życia, mo­gło­by zdra­dzić moje miej­sce po­by­tu i na­ra­zić Marka. Ten jest dla mnie dobry jak syn, kupił mi miesz­ka­nie w bloku na po­bli­skim osie­dlu, na par­te­rze, żebym nie mu­sia­ła cho­dzić po scho­dach, gdy winda nie dzia­ła. Mam nie­da­le­ko, mogę w dal­szym ciągu trosz­czyć się o mojego obecnego pana zdro­wie, zaj­mo­wać jego domem i psem. Marek by się oburzył, że mówię o nim: mój pan, ale taka jest moja natura dżinny.

Wzię­li­śmy dwa psy ze schro­ni­ska, po jed­nym dla każ­de­go z nas. Tro­chę kie­ro­wał nami ego­izm, ale teraz nie od­da­li­by­śmy ich za żadne skar­by, bo wi­dzi­my, jakie są szczę­śli­we, mogąc sza­leć w Marka ogro­dzie. Mój miesz­ka ze mną, ale za­wsze za­bie­ram go ze sobą, gdy wy­cho­dzę.

– Dla­cze­go ego­izm? – już wy­ja­śniam. Mój były pan, cho­ciaż jest po­tęż­nym dżin­nem, ma słaby punkt: boi się psów. Im bar­dziej wie­lo­ra­so­wy jest pies, tym sła­biej dzia­ła­ją, albo wcale nie, cza­ro­dziej­skie moce tego dżin­na w około stu­me­tro­wym oto­cze­niu psa, w prze­li­cze­niu na tu­tej­sze miary. Z naszą dwój­ką wielorasowców, jak Marek mawia: rasy ‘con­del­bur­ry’, bę­dzie­my bar­dziej bez­piecz­ni, gdyby dżinn tu tra­fił. O tym, jakie są mądre i ko­cha­ne, mo­gła­bym opo­wia­dać go­dzi­na­mi. Może to po­dyk­tu­ję innym razem.

Żanna Mar­kow­ska

Koniec

Komentarze

Mam nadzieję, Misiu, że to będzie swoista powieść w odcinkach, dla której zrobię wyjątek i będę czekać na kolejne fragmenty. ;)

 

troszczyć się o jego zdrowie, zajmować jego domem i psem → Brak kropki na końcu zdania. Czy oba zaimki są konieczne?

Proponuję: …troszczyć się o jego zdrowie i dom, zajmować się i psem.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Pełne ciepła oraz dobra i do tego mega poruszające, jak każdy Twój tekst, Koalo75. :)

Jedna sprawa, to strach przed psami, inna – alergia. 

Pozdrawia alergiczka, uczulona na wszystko, na co tylko można być. :))

Pecunia non olet

Reg, dzięki za odwiedziny i czujność. Wprowadziłem zmiany. Mam nadzieję, że na lepsze. :)

Bruce, może rzeczywiście dżinn ma alergię. Ciebie mogę pocieszyć, że alergia może sama pewnego dnia zniknąć, nawet uparcie nie poddająca się leczeniu. Tak było w moim przypadku. Zdrowia!

Bardzo prosze, Misiu. Twoja nadzieja nie jest płonna. :)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Hej,

 

ale heca, że też ktoś tak dyktuje swoje historie… Czekam na więcej :)

 

Pozdrawiam!

Che mi sento di morir

Zazdraszczam, Misiu, mnie na razie potęguje się, przechodząc w chorobę przewlekłą. A ja od dziecka – z futrzakami. :)

Pecunia non olet

Zawsze wiedziałam, że ci, którzy nie lubią sierściuchów są podejrzani!

Brawo Żanna!

Lożanka bezprenumeratowa

Reg, cieszę się. :)

Basement, jeśli będzie chciała, będę do dyspozycji, ale nie wiem, co na to Administracja.

Bruce, na prawdę alergia, a właściwie nasz organizm rządzi się własnymi prawami.

Łowuszko, on się ich boi. I dobrze, że tak.

wink

Pecunia non olet

O! Jest kontynuacja!

Coś czuję, że starcie pomiędzy Dżinną, a Dżinnem jest nieuniknione… ;)

 

Pozostaje tylko czekać na ciąg dalszy :)

 

Pozdrawiam!

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

Nazgulu, inspirujesz los? Oby do tego prędko nie doszło, bo znowu musiałbym spisywać opowieść Żanny albo Marka. :)

Zawsze wiedziałam, że ci, którzy nie lubią sierściuchów są podejrzani!

Właśnie, Ambush. Całkowicie się z tobą zgadzam. 

Dobrze, że sierściuchy biegają po ogrodzie. Czekam na ciąg dalszy i życzę powodzenia Żannie :D

Przekaż jej ode mnie pozdrowienia, jeśli to bezpieczne ;) 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Młody p., pozdrowienia przekażę. Mamy nadzieję, że tamten dżinn prędko do Polski nie trafi.

Kolejny odcinek? OK. Nie rozumiem tego mieszkania na parterze. Jeśli schody stanowią taki problem, to jakim cudem Żanna ogarnia prowadzenie dwóch domów (bo swój i Marka)? To mi wytwarza dwa sprzeczne obrazy – schorowanej staruszki i dżinny, dla której normalne czynności to pikuś.

Babska logika rządzi!

Finklo, przypuszczam, że Marek może oceniać Żannę po wyglądzie i ludzką miarą, Może nie zastanawiać się nad możliwościami dżinny, a ma dobre serce.

Wydaje mi się, że dla zdrowego człowieka w sile wieku sporadyczne wejście na któreś tam piętro to nie jest jakiś ogromny problem.

Babska logika rządzi!

Koala napisał: (…) w około stumetrowym otoczeniu psa (…).

Brzmi to chropowato. Myślę, że lepiej i zgrabniej byłoby » w około stumetrowej odległości od psa « . Lub » w okręgu o promieniu około stu metrów. licząc od psa « .

Poza tym sympatyczne i zaciekawiające.

Pozdrawiam – Adam

Finklo, masz rację, ale Marek mógł myśleć przyszłościowo, zresztą znany to z relacji Żanny. :)

AdamieKB, nie wiem, jakie otoczenie miała na myśli Żanna. Napisałem na początku, że tekst jest podyktowany i niebetowany. :) Fajnie, że zaciekawił Cię.

BardY ciekawy pomysł!

*bardzo

Kaziku, widzę, że autoreklama zadziałała. :D Tanki za odwiedziny.

Nowa Fantastyka