
Na usilną prośbę mego przyjaciela, któremu nie mogłem odmówić, mając poważne zobowiązanie względem niego, zamieszczam niżej niebetowany tekst, podyktowany przez jego opiekunkę.
Mam teraz na imię Żanna. Moje początki w Polsce opisał niedawno przyjaciel Marka. Miałam się zarejestrować na portalu NF jako Dżinna, ale chyba tego nie zrobię. Będę raczej, tak jak teraz, korzystać z uprzejmości tego przyjaciela i on napisze, co mu podyktuję. Tak będzie bezpieczniej,
Dżinn, mój dawny pan, nie może się pogodzić z tym, że uciekłam od niego. Czuję, że ciągle mnie szuka. Jest mściwy i uparty. Nie może się odegrać na magu, który mi pomógł, bo nie jest tak potężny, ale jest uparty i mściwy. Chce mnie dopaść i wolę nie wiedzieć, jak by wtedy ukarał. Starzec, który mnie ukrył w wazoniku i sprzedał Markowi, jest wielkim magiem, odwiecznym rywalem mego dżinna i wymyślił, że w kraju Marka, tak daleko, będę bezpieczna. Tak naprawdę zrobił to, żeby dokuczyć memu panu, nie z sympatii dla mnie. Dżinna trzeciego stopnia była dla niego pyłkiem.
Zarejestrowanie się na NF jako Dżinna i opisanie wcześniejszego życia, mogłoby zdradzić moje miejsce pobytu i narazić Marka. Ten jest dla mnie dobry jak syn, kupił mi mieszkanie w bloku na pobliskim osiedlu, na parterze, żebym nie musiała chodzić po schodach, gdy winda nie działa. Mam niedaleko, mogę w dalszym ciągu troszczyć się o mojego obecnego pana zdrowie, zajmować jego domem i psem. Marek by się oburzył, że mówię o nim: mój pan, ale taka jest moja natura dżinny.
Wzięliśmy dwa psy ze schroniska, po jednym dla każdego z nas. Trochę kierował nami egoizm, ale teraz nie oddalibyśmy ich za żadne skarby, bo widzimy, jakie są szczęśliwe, mogąc szaleć w Marka ogrodzie. Mój mieszka ze mną, ale zawsze zabieram go ze sobą, gdy wychodzę.
– Dlaczego egoizm? – już wyjaśniam. Mój były pan, chociaż jest potężnym dżinnem, ma słaby punkt: boi się psów. Im bardziej wielorasowy jest pies, tym słabiej działają, albo wcale nie, czarodziejskie moce tego dżinna w około stumetrowym otoczeniu psa, w przeliczeniu na tutejsze miary. Z naszą dwójką wielorasowców, jak Marek mawia: rasy ‘condelburry’, będziemy bardziej bezpieczni, gdyby dżinn tu trafił. O tym, jakie są mądre i kochane, mogłabym opowiadać godzinami. Może to podyktuję innym razem.
Żanna Markowska
Mam nadzieję, Misiu, że to będzie swoista powieść w odcinkach, dla której zrobię wyjątek i będę czekać na kolejne fragmenty. ;)
…troszczyć się o jego zdrowie, zajmować jego domem i psem → Brak kropki na końcu zdania. Czy oba zaimki są konieczne?
Proponuję: …troszczyć się o jego zdrowie i dom, zajmować się i psem.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli, co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Pełne ciepła oraz dobra i do tego mega poruszające, jak każdy Twój tekst, Koalo75. :)
Jedna sprawa, to strach przed psami, inna – alergia.
Pozdrawia alergiczka, uczulona na wszystko, na co tylko można być. :))
Pecunia non olet
Reg, dzięki za odwiedziny i czujność. Wprowadziłem zmiany. Mam nadzieję, że na lepsze. :)
Bruce, może rzeczywiście dżinn ma alergię. Ciebie mogę pocieszyć, że alergia może sama pewnego dnia zniknąć, nawet uparcie nie poddająca się leczeniu. Tak było w moim przypadku. Zdrowia!
Bardzo prosze, Misiu. Twoja nadzieja nie jest płonna. :)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli, co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Hej,
ale heca, że też ktoś tak dyktuje swoje historie… Czekam na więcej :)
Pozdrawiam!
Che mi sento di morir
Zazdraszczam, Misiu, mnie na razie potęguje się, przechodząc w chorobę przewlekłą. A ja od dziecka – z futrzakami. :)
Pecunia non olet
Zawsze wiedziałam, że ci, którzy nie lubią sierściuchów są podejrzani!
Brawo Żanna!
Reg, cieszę się. :)
Basement, jeśli będzie chciała, będę do dyspozycji, ale nie wiem, co na to Administracja.
Bruce, na prawdę alergia, a właściwie nasz organizm rządzi się własnymi prawami.
Łowuszko, on się ich boi. I dobrze, że tak.
Pecunia non olet
O! Jest kontynuacja!
Coś czuję, że starcie pomiędzy Dżinną, a Dżinnem jest nieuniknione… ;)
Pozostaje tylko czekać na ciąg dalszy :)
Pozdrawiam!
"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49
Nazgulu, inspirujesz los? Oby do tego prędko nie doszło, bo znowu musiałbym spisywać opowieść Żanny albo Marka. :)
Zawsze wiedziałam, że ci, którzy nie lubią sierściuchów są podejrzani!
Właśnie, Ambush. Całkowicie się z tobą zgadzam.
Dobrze, że sierściuchy biegają po ogrodzie. Czekam na ciąg dalszy i życzę powodzenia Żannie :D
Przekaż jej ode mnie pozdrowienia, jeśli to bezpieczne ;)
Czytasz na własną odpowiedzialność.
Młody p., pozdrowienia przekażę. Mamy nadzieję, że tamten dżinn prędko do Polski nie trafi.
Kolejny odcinek? OK. Nie rozumiem tego mieszkania na parterze. Jeśli schody stanowią taki problem, to jakim cudem Żanna ogarnia prowadzenie dwóch domów (bo swój i Marka)? To mi wytwarza dwa sprzeczne obrazy – schorowanej staruszki i dżinny, dla której normalne czynności to pikuś.
Babska logika rządzi!
Finklo, przypuszczam, że Marek może oceniać Żannę po wyglądzie i ludzką miarą, Może nie zastanawiać się nad możliwościami dżinny, a ma dobre serce.
Wydaje mi się, że dla zdrowego człowieka w sile wieku sporadyczne wejście na któreś tam piętro to nie jest jakiś ogromny problem.
Babska logika rządzi!
Koala napisał: (…) w około stumetrowym otoczeniu psa (…).
Brzmi to chropowato. Myślę, że lepiej i zgrabniej byłoby » w około stumetrowej odległości od psa « . Lub » w okręgu o promieniu około stu metrów. licząc od psa « .
Poza tym sympatyczne i zaciekawiające.
Pozdrawiam – Adam
Finklo, masz rację, ale Marek mógł myśleć przyszłościowo, zresztą znany to z relacji Żanny. :)
AdamieKB, nie wiem, jakie otoczenie miała na myśli Żanna. Napisałem na początku, że tekst jest podyktowany i niebetowany. :) Fajnie, że zaciekawił Cię.