- Opowiadanie: Koala75 - Quetzalcoatl i język polski

Quetzalcoatl i język polski

Z pozdrowieniami dla CM’a, ojca duetu Quetzalcoatl i Ciapek.

Dyżurni:

Finkla, bohdan, adamkb

Biblioteka:

CM, NoWhereMan

Oceny

Quetzalcoatl i język polski

Pierzasty Wąż i Ciapek mieszkali w Polsce od pięciu lat, bo dowcipniś Loki obiecał żartem, jak to on, że przebywając w tym kraju będą mogli przenieść się do czasu, w którym Quetzalcoatl będzie czczony jak dawniej. Musi tylko nauczyć się języka ludzi zamieszkiwanej krainy. Loki wiedział, że dla Pierzastego to niewykonalne. Ciapek też znał możliwości swego pana i przypuszczał, że zostaną w Polsce na zawsze, ale zaczynało mu się podobać w tym dziwnie rządzonym państwie. Boski psotnik wpadał czasem do nich, żeby się pośmiać z wysiłków Węża w mówieniu po polsku. Ten jednak pilnie się uczył i po pięciu latach uznał, że umie wystarczająco dużo. Zgłosił się do Lokiego na egzamin. Bóg-żartowniś podtrzymał jego przekonanie, że warunek znajomości trudnej mowy został spełniony, więc po powrocie Quetzalcoatl powiedział do Ciapka w tak świetnie opanowanym języku:

 – Sssługo wierny, szykuj sssię. Jutro Loki prz…eniesssie nas w prz…prz…esssłość. Będą mnie cz…cz…cili po dawnemu.

Ciapek właśnie dowiedział się o paradoksie dziadka, więc spróbował przekazać jego sens swemu panu. Usłyszał, że jako odwieczne bóstwo Pierzasty Wąż nie miał dziadka. Usiłował jeszcze powiedzieć, że może lepiej poprosić Lokiego o przeniesienie w przyszłość, co nie groziłoby znalezieniem się w jakimś alternatywnym świecie, których według teorii kwantowej jest w przeszłości ilość nieprzeliczalna i nawet Loki ich nie ogarnia. Tego już było za wiele. Wąż zdenerwował się i wysyczał po polsku:

 – Co sssa okropny jęsssyk! Prz…eciesss to wielka rósssnica: prz…esssłość, czy prz…ysssłość, a tylko jedna litera, cholera!

 

Koniec

Komentarze

Pierzasty zaskroniec;)

Lożanka bezprenumeratowa

Fajne :)

entropia nigdy nie maleje

laugh

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Cześć, Misiu!

 

To ja, Twój piątkowy dyżurny!

Akurat ostatnie CMowe pióro jeszcze przede mną :) A polski język trudna język – jedna literka może dużo zmienić ;)

 

Pozdrówka!

Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.

Misiu, dowcipnie, lekko, z przymrużeniem oka – u Ciebie nie da się przerażać ani nudzić :)

Proponowałabym bohaterom zacząć naukę języka od “suchej szosy” albo “stołu z powyłamywanymi”, ewentualnie “króla Karola” i “chrząszcza w trzcinie”. :))

Pozdrawiam. :)

Pecunia non olet

Bruce, wygląda na to, że zaczął od nauki "cholery", bo powiedział bez zająknięcia – cóż, takie życie obcokrajowców, że najpierw uczą się "łaciny podwórkowej" xD

Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.

Hahaha, Krokusie, sami sobie winni! :))

Pecunia non olet

Miło  widzieć Was. Zawsze cieszy autora, gdy ktoś zostawia ślad, że czytał. :)

Zabawny, udany fanfik!

 

Loki wiedział, że dla Pierzastego[-,] to niewykonalne.

http://altronapoleone.home.blog

Bystrooka, dzięki za ocenę i spostrzeżenie. :)

Zabrakło mi puenty. Byłam ciekawa, gdzie ich Loki przeniesie, a tu psikus – tekst się skończył. Misiu, co było dalej?

It's ok not to.

Podpisuję się pod komentarzem dogs. Co było dalej?

Known some call is air am

Loki to żartowniś i wcale nie miał zamiaru ich przenosić gdziekolwiek, chyba że…

Napiszę, gdy się dowiem.

A o sequel też poproszę. Może napiszecie w duecie z CM?

http://altronapoleone.home.blog

Może, gdy CM się dowie, kto czeka na sequel, to…

Piszcie, piszcie, piszcie! Jestem fanką Pierzastego!

http://altronapoleone.home.blog

Mam pomysł na cd, ale musi dojrzeć. :)

Lokiego kojarzę z “Dziedzica Maski”. :)) Uwielbia psikusy. :))

Pecunia non olet

 W opowiadaniu zamieszczonym w Adwentowym Kalendarzu 2022 wykorzystaliśmy z Drakainą tę właściwość Lokiego.

No, niezły początek. Co dalej? Bo nie wiem, co tam się zadziało. Zapewne Quetzalcoatl się przejęzyczył. Ale kiedy – w rozmowie z Lokim czy z Ciapkiem? Bo to robi różnicę.

Usłyszał, że jako odwieczne bóstwo Pierzasty Wąż nie miał dziadka.

Nie no, Q. miał matkę (dziewicę, ale ona dzieci miała sporo, nie wiem, jak długo udało jej się zachować dziewictwo), a ona miała rodziców, więc jakiś dziadek by się znalazł.

Babska logika rządzi!

Finklo, może w rodzinie Q nie mówiło się o przodkach męskich, może byli tak zdominowani, że dla potomnych nie istnieli. :D

O dalszych losach Q i C napiszę, gdy się dowiem. 

 

Krótko, konkretnie, żartobliwie, ale jednocześnie z bardzo ładną puentą (chociaż ta forma sprzed zmiany podobała mi się bardziej i chyba lepiej zamykała tekst). Czyli ogólnie tak, jak w moim wyobrażeniu powinny wyglądać humorystyczne odsłony przygód tego duetu (bo u mnie z początku tej refleksyjności było mało, a później uciekł humor). Słowem: zdecydowanie mi się. I cieszę się, że to szort, a nie drabble, bo chętnie kliknę. Jest tu wystarczająco dużo na bibliotekę. :)

Samozwańczy Lotny Dyżurny-Partyzant; Nieoficjalny członek stowarzyszenia Malkontentów i Hipochondryków

CM’ie, miło powitać ojca duetu Q i C. Dzięki za pozytywną opinię i polecenie. :)

Dobry, krótki szort z ciekawym zwrotem na koniec. Podoba mi się zastosowanie wymowy do niego. Sam humor też przystępny, choć nie każdy żart trafił w mój gust.

Ten koncercik spełnia moje wymagania co do utworów takiej długości :)

Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?

NoWhereManie, dzięki za drugie życie dla tego tekstu. :)

Ciekawe, gdzież ten szelma Loki ich przeniósł? :-) Fajny drabbel. xd

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Smokini, w następnym szorciku o tym napiszę.

:DDD 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Smokini, taki szeroki uśmiech? To mobilizuje.

Nowa Fantastyka