- Opowiadanie: Głoguś - Między sercem a sercem

Między sercem a sercem

Dyżurni:

brak

Oceny

Między sercem a sercem

Wróciłaś do domu z twej ponurej szkoły.

Położyłaś się na łóżku, rozebrałaś z koszulki.

Lecz dnia miałaś dość, nazywałaś się "zmęczona”

Zamknęłaś swoje oczęta i nagle pomyślałaś, że jesteś jedynie dla duszy – Sahara.

 

Po chwili zasnęłaś, i w tej samej chwili

Zobaczyłaś ławkę, niezwyczajne miejsce.

Wróciłaś do spotkania, spojrzałaś mu w oczy.

I w lekkiej woni akacji twój cień się roztoczył.

 

Jego wargi wyszeptały "kocham cię, maleńka.

Między nami jest ocean, szeroki lecz suchy

Za dnia tylko o głupotach pamiętasz

Lecz kiedy zamkniesz oczy, widzisz co najszczersze

Miłość nieudaną, co z czasem przeminęła"

 

I pani na ławeczce, przepięknej tej usiadła.

I strumieniem łez od razu się zalała.

I nagle szepnęła chłopcowi, cichutko, na uszko

"Kocham cię, pamiętaj, nasz sen to samotność".

Koniec

Komentarze

 Witaj, Głogusiu.

Kolejny interesujący wiersz, chociaż fantastyki nadal ma nieco za mało.

Co do samych strof – czasem wers ma kilkanaście sylab, czasem ponad dwadzieścia, czasem ma cztery wersy, a czasem pięć, czasem występują w nich rymy, czasem – ani jeden, czasem zdanie zaczynasz od wielkiej litery, czasem od małej, kończysz jedne kropkami, innych nie….

Brak zatem jakiejkolwiek konsekwencji. A Poeta musi być konsekwentny. :)

Do tego pojawia się mnóstwo usterek językowych, w tym nawet rażąca gramatyczna – nie ma formy „chłopcowi”.

 

Pamiętaj, że tutaj każdy z nas się uczy, szlifuje swój warsztat, próbuje, poprawia, stara się napisać lepiej. Nikt nie jest wszechwiedzący, nieomylny, bezbłędny. Pisz dalej i wplataj więcej fantastyki.

Przy okazji zerknij do Hyde Parku, są tam ciekawe konkursy z super nagrodami, szczególnie dla Nowicjuszy, może akurat coś Cię zainteresuje, może nawet opublikujesz jakiś wiersz w tekście jako zgłoszeniu konkursowym?

 

Pozdrawiam. Powodzenia. ;)

Pecunia non olet

Interesujący wiersz. Czegoś mi w nim zabrakło – ale nie od strony takiej typowo technicznej, na którą wskazała słusznie bruce. Raczej jakiegoś kontapunktu, jakiejś przeciwwagi, czegoś co by mnie zostawiło po całości z takim uczuciem, żem rozdzowniony jak cymbał Jankiela, że coś tam gra jeszcze, choć to tylko echo grało – słowem – by mi zapadło w pamięć, w mózg się weżarło jakieś wrażenie, jakiś dziryt mocny w samo serce – nie tylko, że też tak mam, ale że i jakie to trafne i jakie piękne.

Tego mi zabrakło.

 

 

entropia nigdy nie maleje

Jednak nie ma tu fantastyki. No, co najwyżej odrobinka – przyśnić człowiekowi może się wszystko, co jego mózg przerabiał za dnia. Że ktoś ze snu zwraca się w drugiej osobie do śniącej, to już mniej popularne, ale w zasadzie możliwie.

Babska logika rządzi!

Nowa Fantastyka