- Opowiadanie: Jim - Goły czło­wiek z wła­sną głową

Goły czło­wiek z wła­sną głową

Zainspirowane rozmową na shoutboxie.

Zawiera śladowe ilości erotyki.

 

Oceny

Goły czło­wiek z wła­sną głową

Właściciel dał mi czas na wyprowadzkę do końca miesiąca.

W portfelu pustka.

Źle się czułam.

Byłam spóźniona.

I najwyraźniej zwariowałam, bo przed chwilą pojawił się w pokoju nagi człowiek, próbując doradzać mi wyjście z sytuacji.

– Znikąd już nie dostanę kredytu.

Zlustrowałam go uważnie od stóp do głów i z powrotem, tak do okolic pępka.

– Kim ty właściwie jesteś?

– Jestem Hermes.

– Chyba sedes. Listki figowe się skończyły?

– Mogę pomóc…

– Szybki jesteś?

– Kiedy trzeba potrafię powoli.

– Za godzinę mam rozmowę kwalifikacyjną. Zosi daj kaszkę, Szymek już jadł. Ziemniaki na gazie. Jak się ugotują, odcedź i ugnieć.

– Mam boskie moce!

– Czyli ogarniesz? Wychodzę!

 

Koniec

Komentarze

Witaj.

Humor aż kipi, Anonimie. Doskonały tekst, a dodatkowo dziękuję za uprzedzenie o ostrym porno, które tu znalazłam (żart, żart oczywiście). :)

Pozdrawiam. :)

Pecunia non olet

:)

entropia nigdy nie maleje

Czy H na pewno ogarnie? To pewnie 40tki kontra 20tki… I jeszcze nawiązanie do Lokomotywy Tuwima. Najpierw powoli… ????

Lożanka bezprenumeratowa

Tuwim wielkim poetą był ;-)

entropia nigdy nie maleje

Pięknie. Jak dorosnę, zostanę nagi.

Wiele jest możliwości.

Ważna jest poza tym miłość oraz pieniądze.

 

Idea człowieka z własną głową bywa zapomniana. Swoją drogą nagi człowiek z głową to coś więcej niż tylko obietnica erotyki, jeżeli ktoś by się zastanawiał. Z własną głową warto coś robić nie jeden raz.

Miłość. Pieniądze. Nagość.

Czy to wszystko?

entropia nigdy nie maleje

Anonimie, dopisałem w edycji komentarza, ale wyprzedziłeś mnie z odpowiedzią.

Potrzebna jest głowa.

Racja.

Miłość rodzi się w głowie.

Pieniądze i nagość – też.

 

entropia nigdy nie maleje

– Czyli ogarniesz? Wychodzę!

Ciekawe, czy ogarnął… Pomysłowe.

 

Pozdrawiam!

„Poszukiwanie prawdy, która, choćby najgorsza, mogłaby tłumaczyć jakiś sens czy choćby konsekwencję w tym, czego jesteśmy świadkami wokół siebie, przynosi jedyną możliwą odpowiedź: że samo poszukiwanie jest, lub może stać się, ową prawdą.” J.Kaczmarski

Ciekawe, czy ogarnął… Pomysłowe.

 

Właśnie widzę, że rodzice dziatwy wiedzą, iż bożek, fruwające sandały i ambrozja, mogą okazać się niewystarczające;)

Lożanka bezprenumeratowa

Dzieci to kupa szczęścia.

Z przewagą kupy ;-)

 

entropia nigdy nie maleje

W opisanej sytuacji boskie moce mogą okazać się bezcenne. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Kobieta ogarnie wszystko. Czy boski jednak mężczyzna da radę? Anonimie ujawnij się. Jak napiszesz w następnym drabblu, że sobie poradził, to będzie sto procent fantastyki. :)

A może spróbujecie zgadnąć? ;-)

 

entropia nigdy nie maleje

Mężczyzna.

Lożanka bezprenumeratowa

Próbuję zgadnąć, że Anonimem jest Jim. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Byłabym skłonna się zgodzić;)

Lożanka bezprenumeratowa

Bingo!

entropia nigdy nie maleje

Moje błędy mnie widać zdradziły, są jak odcisk palucha :)

Nic się przed Wami nie ukryje, dziewczyny!

 

entropia nigdy nie maleje

Nic się przed Wami nie ukryje, dziewczyny!

Cóż, Jimie, nie mogę się z Tobą nie zgodzić. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Poza tekstem mieliśmy komentarze;)

Lożanka bezprenumeratowa

Jestem jak otwarta księga :)

Trzeba było nic nie komentować, milczeć jak grób, to może bym dłużej pozostał anonimowym :)

entropia nigdy nie maleje

Przepraszam Jim, myślałem, że to Ambush. Albo inna zasadzka.

Też Ciebie obstawiałam. :) 

Pecunia non olet

Bo ja jestem bardzo męska Vacterze ;)

Lożanka bezprenumeratowa

Ogarnąć to by ogarnął, Hermes był ponoć najinteligentniejszym z greckich bogów, choć to chyba nie było trudne ;) Widzę tu jednak pewien problem dla mamusi, zostawienie dzieci pod opieką nagiego faceta może się skończyć więzieniem ;)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Dla faceta?

entropia nigdy nie maleje

Dla mamusi też.

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Na pewno znajdą się okoliczności łagodzące, przynajmniej ze dwie ;)

 

entropia nigdy nie maleje

Z doświadczenia powiem, że poziom nagości określa czas w jakim ludzie opuszczają pomieszczenie, w którym jest się nagim.

Jeżeli wiec odkryje ktoś, że jakiś kryzys czy inflacja sprawiają, że ludzie później opuszczają miejsce obnażenia, to jest to zjawisko naukowe. Socjo, psycho czy jakiś rodzaj hedonizmu (w przypadku szczególnym).

Mężczyzna ogarnie, czemu ma tego nie zrobić? Golizna temu nie przeszkadza, póki ma głowę osadzoną na szyi. XD Przed opolicją obyczajową i dbającą o przyszłość nowych pokoleń umknie, jak to Hermes. Irka napisała  kiedyś fajne opko o Hermesie, Jimie.:-)

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Vacter

A w saunie to kiedyś byłeś?

 

 

Asylum

Irka napisała  kiedyś fajne opko o Hermesie, Jimie.:-)

Pewnie kiedyś przeczytam (albo już czytałem? to zależy w którą stronę obrócić strzałkę czasu i jak jest z moją starczą pamięcią).

 

entropia nigdy nie maleje

A  entropia może maleć! Kiedyś zawzięłam się na taki przypadek i go znalazłam. xd

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Jim, byłem, ale się nie cieszyłem.

Asylum

Oczywiście. Widzę, że mnie podpuszczasz, ale ja się daję łapać na przynętę (świadomie) i w ciągać na grząski grunt, bo są oczywiście takie warunki, że entropia może maleć, co więcej, to, że nie może maleć, jest wnioskiem z naszych obserwacji (cała matematyka z całkami przekazów ciepła przychodzi potem), a obserwacji tych dokonujemy w czasie, a strzałka psychologiczna czasu może być związana ze wzrostem entropii właśnie, a poza tym na przykład z punktu widzenia fizyki cząstek (i to tej klasycznej, jeszcze przed “rewolucją kwantową”) – żaden kierunek upływu czasu nie jest kierunkiem wyróżnionym – czyli z jednej strony ignotum per ignotum a z drugiej tautologia.

Druga zasada termodynamiki jest tylko prawem statystycznym (jak wszelkie prawa termodynamiki, bęcki od fizyków zajmujących się termodynamiką za 3… 2… 1…), poza tym obwarunkowanym milionem dodatkowych zastrzeżeń (jak choćby to, że układ musi być izolowany). Z drugiej strony – to statystyczne prawo pozwoliło nam przewidzieć bardzo złożone i głębokie właściwości rzeczywistości.

Więc tak, stwierdzenie, że entropia nigdy nie maleje – jest uproszczeniem na granicy błędu.

Ale lubię to uproszczenie. Bo jest w jakiś sposób zgrabniejsze i bardziej eleganckie niż to, co dla mnie się za tym twierdzeniem kryje.

 

 

Vacter

Jim, byłem, ale się nie cieszyłem.

 

Przykro mi. Przepraszam. Nie było moją intencją wzbudzać w Tobie stan niecieszenia.

 

entropia nigdy nie maleje

 Nie, nigdy nie podpuszczam, nie w ten sposób! Widzisz, jest z tym tak, że nie potrafię znaleźć  sobie wygodnego miejsca. Obserwowałeś kiedyś psa, gdy układa się do drzemki? Kręci się, wierci, jakby układając się z otoczeniem, miejscem.

A z drugą sprawą – tak! Elegancka, zgrabna. 

Słuchałam podcastu, trochę był nudny, więc zbłądziłam i zaczęłam uprawiać nielubiany przez siebie multitasking, wygląda na to, że tel. daje radę nawet przy tym słabym sygnale, co mu poczytuję na plus i firmie.  Gdy przeczytałam odpowiedź,  musiałam odpowiedzieć. :-)

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

 Nie, nigdy nie podpuszczam, nie w ten sposób!

 

To albo nigdy… albo nie w ten sposób ;-)

 

 

Multitasking jest niszczący. Multitasking, jak latanie – jest dobry dla maszyn ;)

Miałaś chyba lecieć już spać? ;-)

 

entropia nigdy nie maleje

Jim, ja się nie cieszyłem, bo byłem zaskoczony. Ale to już długie historie. Moje niecieszenie się to tutaj raptem dyplomacja. Pamiętam zapach w saunie, tego zgrzanego drewna. Nie mam do tego jakiejś lubości, nie rozumiem tego zgrzewania się za bardzo. Nie znam korzyści tego.

Vacter

Dla mnie korzyścią (jedyną, bo jak Ty nie lubię przegrzania) – są ewentualne wrażania estetyczne. Ale z tym jak z wygraniem na loterii, bo inni podobni mnie starcy przychodzą z tą samą myślą ;-)

No może jeszcze – przekraczanie własnych granic. I tak zwane (tfu) wychodzenie z własnej strefy komfortu.

Szczególnie ciekawy jest ten szok termiczny gdy po saunie – od razu w lód i śnieg. Mam nadzieję, że kiedyś ten szok mnie zabije i nie będę już nikogo męczył / zadręczał :)

entropia nigdy nie maleje

Hej 

Ciekawa jest ta forma Drabble i widzę że bardzo popularna :) Nie słyszałem o niej wcześniej a czym dłużej je przeglądam tym bardziej mnie interesuje. 

 

Co do tekstu miło by było gdyby bogowie z łaski swojej częściej pochylali się na trudem codziennym ludzi. Co by daleko nie szukać od wczoraj u mnie czekają śmieci na wyrzucenie :) 

 

Uśmiałem się świetny tekst :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

No, mnie też zostawianie malutkich dzieci (kaszka) z gołym, chyba obcym facetem wydaje się bardzo dziwne.

Babska logika rządzi!

A mi się przypomniał brzydki dowcip.

 

W nocy do kuchni wchodzi zaspany czterolatek. Klasycznie piżamka, miś pod pachą.

I widzi jak, owinięty ręcznikiem, facet pije sok prosto z kartonu.

Dziecko pyta:

– Czy ty jesteś naszą nową baby sitter?

– Nie, jestem wasz nowy M.F.

 

:)

Lożanka bezprenumeratowa

Bardjaskier

 

Co do tekstu miło by było gdyby bogowie z łaski swojej częściej pochylali się na trudem codziennym ludzi. Co by daleko nie szukać od wczoraj u mnie czekają śmieci na wyrzucenie :) 

A kiedy ostatnio modliłeś się do Hermesa? ;-)

 

Uśmiałem się świetny tekst :)

 

Dziękuję :)

 

Finkla

No, mnie też zostawianie malutkich dzieci (kaszka) z gołym, chyba obcym facetem wydaje się bardzo dziwne.

 

Są takie chwile w życiu rodzica, że zostawiłoby się swe “pociechy” nawet z samym diabłem a co dopiero z nagim facetem.

 

Ambush

Niektóre dowcipy śmieszą nawet wtedy, gdy się je tylko przypomni :)

Ale przyznam, że nigdy nie słyszałem go w wersji wykastrowanej ocenzurowanej ;-)

 

Tak odnośnie śmiania się z dowcipów już słyszanych (prawdę mówiąc nie widzę powodu, by coś, co mnie raz śmieszyło przestało być śmieszne tylko dlatego, że już to słyszałem – to per analogiam – dobra książka przestaje być dobra, bo ją już przeczytałem?):

 

Pewien młody nieśmiały mężczyzna przyjął się do swojej pierwszej pracy, w dużym korpo.

Pierwszego dnia słyszy jak koledzy przerzucają się liczbami:

– 69!

Salwa śmiechu (tę jeszcze zrozumiał), ale za chwilę:

– 112!

I znów – salwa śmiechu.

– 114!

Rechot.

– Z czego wy się tak śmiejecie? – pokonawszy nieśmiałość, spytał najbliższego kolegi.

– To są numery dowcipów. Ponumerowaliśmy je, bo po co je w kółko opowiadać. Wystarczy szybki numerek (bez skojarzeń), sam spróbuj!

No i młody spróbował:

– 256!

Całe biuro zwija się na podłodze ze śmiechu.

– 196!

Śmiech, ale trochę jakby ukrywany.

– Młody uważaj z takimi świńskimi, tu są damy!

– 354!

Cisza.

Coraz dłuższa i bardziej irytująca.

W końcu młody nie wytrzymuje i pyta sąsiada:

– Co z wami, czemu się nie śmiejecie?

– Bo ponumerowaliśmy tylko trzysta.

 

 

 

entropia nigdy nie maleje

Doceniam. Humor emanuuje z każdej strony i to, aż widać. Dobrze ci wychodzą te drabbliki moim zdaniem. Z chęcią poczytałbym więcej.

Kto wie? >;

Są może fajne, lekkie i przyjemne, ale jeśli mam cokolwiek skończyć większego, to nie mogę się odrywać co moment by zapisać cisnące się do mózgu diabliki drabbliki.

No chyba, że będą miały nieustępliwość Ateny, by z mego czoła na kartkę wyskoczyć – i nie dadzą się przekonać, by na swoją kolej poczekać – nawet ze szkodą dla dłuższych tekstów.

 

entropia nigdy nie maleje

Jim 

Takie wyskakujące z głowy drabbliki (diabliki) to nawet ciekawa sprawa. Nie zabraknie pomysłu nawet na coś mniejszego. 

Chciałem robić dailyjima i zająć się edycją opowiadania na konkurs a tu zepsucie planów i angina po górach, totalny nokaut, wszystko walczy ze mną żebym tego nie robił.laugh

Pozdrawiam 

 

 

 

Kto wie? >;

Konkursy te i przyszłe jeszcze będą, a jak się zajedziesz, to i tak nic nie napiszesz. Kuruj się w spokoju a potem z nową energią wszystkich zadziwisz :)

entropia nigdy nie maleje

Liczyłem na bardziej kreatywne wykorzystanie gołego człowieka, ale źle nie jest.

Q

Known some call is air am

Q – wszystko przez pośpiech. Miałem mnóstwo pomysłów co goły człowiek mógłby zrobić z cudzą głową, a to co mógłby zrobić z własną – przyszło dopiero później.

 

entropia nigdy nie maleje

Jeśli jest zombiakiem – opcji mnóstwo; kręgle, piłka nożna, siatkówka…

Babska logika rządzi!

Finkla

Ale czy zombiak jest jeszcze człowiekiem? Dyskusyjne.

Ja myślałem o rzeczach, które żywy, nie-nieumarły człowiek może zrobić z własną głową, a to na przykład przyziemnie:

-ogolić

-pomalować

-okleić folią (w celu ochrony przed 5G lub kosmitami)

-zakolczykować w różnych miejscach (uszy, brwi, nos, język itp.)

itp

i takie bardziej fantastyczne:

-przenieść samą głowę do innego wymiaru (przy zachowaniu połączenia z resztą ciała – w tym wymiarze)

-wbudować w głowę urządzenie do transferu jaźni

-przywołać demona (lub demonicę – w zależności od orientacji… pentagramu)

-zahibernować samą głowę, bo na całe ciało go nie stać

-zjeść samego siebie

-wydobyć na zewnątrz i rozprostować powierzchnię mózgu w celu uczynienia z niej ubrania

itp. itd.

 

ale wszystkie te pomysły niestety przyszły mi do głowy już PO napisaniu drabla :(

 

entropia nigdy nie maleje

Outta: Nie licz tylko pisz. Ja piszę. Skoro mój ponoć wpis na SB był inspiracją (którą odkrył ktoś jeszcze inny), to podobnie jak ktokolwiek w okolicy, czuję obowiązek wprowadzania Gołego człowieka z własną głową w obieg powszechny. Jest to zbiorowa świadomość, serce bijące pod głową jak poduszka wypchana resztkami oszczędności życia.

No napisałem, Vacterze, wczoraj szorta. Ale nie o człowieku z własną głową, można sprawdzić w poczekalni (reklama Mode off).

Known some call is air am

No to teraz jestem skasowany przez moc marketingu. Pójdę tam.

Outta Sewer

Odwiedziłem, zaorałem, wróciłem.

 

 

Vac­ter

Nie idź, jesteś moim muzem! ;-)

 

entropia nigdy nie maleje

Reklama dźwignią handlu, a reklama erotyczna nie tylko handlu, jak mawiają w kurii. Jimie, orać nie trza było, bo świyżo sione ;)

Known some call is air am

To skoro tak, to ja tu zareklamuję utwór, którego najbardziej nie jestem pewien i co do którego mam bardzo mieszane uczucia, czyli Spacerek.

Dzięki za podpowiedź Outta Sewer ;-)

entropia nigdy nie maleje

Nowa Fantastyka