- Opowiadanie: Vacter - Sygnały zostały odebrane

Sygnały zostały odebrane

Oceny

Sygnały zostały odebrane

Wstałem z podłogi pełnej polepionych resztek tłuczonego szkła. Koszula przyklejała się do ciała. Wszedłem do drugiego pokoju, znajomi patrzyli wrogo w moją stronę. Marry podeszła do mnie ze szmatą i powiedziała: "sprzątasz". Głowa bolała, pamiętałem tylko, że w nocy na swojej radiostacji odebrałem sygnał. Oni istnieli. Wysłali zwykły kod Morse'a, łatwy do przetworzenia. "Zniszczymy was" brzmiała wiadomość. Załamałem się i faktycznie wtedy wypiłem całą flaszkę. Ale to było wtedy.

Później słuchałem radiostacji do rana. Do czwartej, miałem przecież wakacje. Następnego dnia znajomi grali w kosza, mimo niewyspania przyszedłem do nich.

– Znowu piłeś – powiedziała Marry. Czułem, że tylko czekają, aż odejdę.

 

Koniec

Komentarze

Witaj.

Tajemnicze drabble.

Wysłany sygnał jest niezłym argumentem za opróżnianiem kolejnych butelek. 

A znajomi najpierw w drugim pokoju czekają (na bohatera?, na Nich”, na posprzątanie? ), zaś później liczą, że narrator szybko odejdzie, nie przeszkadzając im w grze. 

Zastanawia mnie ta “katastrofa”. Czy świat bohatera został już zniszczony, jak Oni zapowiadali? 

Pozdrawiam. :) 

Pecunia non olet

Starałem się w tej setce coś zanotować w miarę możliwości. Bohater miał pięć setek, a i tak nie dał rady nikomu wytłumaczyć swojego stanu. Nikt mu nie wierzył, że odbiera audycję po nocach. Jeden upadek przekreślił wiarygodność. Dość klasycznie. Nawet sam nie wiem czy mu ufam ;)

Nawet sam nie wiem czy mu ufam ;)

 

I wcale Ci się nie dziwię. Pozdrawiam. :)

Pecunia non olet

Fajne. Dowiedział się czegoś, czego nie mógł unieść, więc pił. A kiedy zaczął pić stracił wiarygodność.

Lożanka bezprenumeratowa

Oparte na faktach. Marry straciła wiarę w człowieka, widząc tylko zrujnowaną podłogę. A może widziała coś więcej? A może…

Oparte na faktach. Marry straciła wiarę w człowieka, widząc tylko zrujnowaną podłogę. A może widziała coś więcej? A może…

… kogoś więcej? ;)

I tu pojawia się punkt wyjścia dla kolejnego, mrocznego horroru.laugh

 

Pozdrawiam. :) 

Pecunia non olet

Wstałem z podłogi, obok dywanu leżało trochę szkła.

Nieco koślawe, brakuje mi połączenia między członami.

Wszedłem do drugiego pokoju, znajomi patrzyli w moją stronę, czekali.

J.w.

 

Czułem, że tylko czekają PRZECINEK aż odejdę.

Nic, tylko się upić…

facebook.com/tadzisiejszamlodziez

Hej GreasySmooth, dziękuję za lekturę. Nie polecam picia na smutno! W ogóle nie polecam picia…

 

EDIT: Poprawki wprowadzone, zgodnie z Twoimi sugestiami. Dzięki.

Bruce, masz rację. To dodaje niesamowitej perspektywy, której człowiek może się przestraszyć. Szczególnie jeśli sam widział Marry, myśląc, że ona nie rozumie. A może… ona wiedziała więcej?

Tak, ta Marry od samego początku wydaje mi się być kluczową postacią. :))

Pozdrawiam. :)

Pecunia non olet

A mnie się wydaje, że picie jest słabym sposobem na rozwiązanie problemu. Nie mógł tego sygnału nagrać? Wtedy problem wiary i wiarygodności upada. Nikt inny tego nie odebrał? Żaden astronom, radiowiec?

Babska logika rządzi!

Ja się zupełnie zgadzam Finklo. Alkohol nie rozwiązuje problemów, szczególnie tych wymagających trzeźwej oceny sytuacji lub długotrwałej powtarzanej pracy.

 

Takim dziesiątym dnem tego drabble jest fakt, że nie tylko bohater odebrał sygnał. Pytanie, czy którykolwiek był prawdziwy? Wiadomo, że nastąpiły konsekwencje.

 

 

A czy ktoś inny odebrał ten sygnał z kosmosu? Być może nawet ktoś nagrał. Wydaje mi się jednak, że nie zawsze tego typu sensacje wypływają kilka nocy po sytuacji. Nawet zakładając, że drabble dotyczy czasów współczesnych.

Dobry wieczór, 

Jeden z moich sąsiadów twierdzi, że “non stop” odbiera takie sygnały. Po ilości wypijanych przez niego trunków – teraz rozumiem, że coś w tym musi być ;)

A poważnie, fajnie, sprawnie napisany drabble.

PS. Ciekawe, skąd znali Morse’a? ;)

Pozdrawiam,

Hej Baśka, dzięki za odwiedziny. Ciekawe czy nadajesz z Ziemi?

 

Czy znają Morse’a? Podejrzewam, że nie jeden raz ktoś wysłał w przestrzeń kod (nie mówiąc o wysłanych przypadkiem). Znalazłem taki ciekawy fragment w internecie:

 

Radio actualized the quest to declare Earth's existence. In 1962, Soviet scientists aimed a radio transmitter at Venus and saluted the planet in Morse code. This introduction, the first of its kind, included three words: Mir (Russian for "peace" or "world"), Lenin and SSSR (the Latin alphabet acronym for the Cyrillic name of the Soviet Union). The message was considered largely symbolic, according to a 2018 article published in the International Journal of Astrobiology. More than anything, it was a test run for a brand-new planetary radar, a technology which sends radio waves into space, with the primary goal of observing and mapping objects in the solar system.

 

Wnioski niech każdy sam sobie wyciągnie ;)

Tu jest całkiem fajny pomysł, może i wart rozwinięcia w szorciku, a nie w drabblu – historia o człowieku, który dostał epokową wiadomość, kluczową dla wszystkich, i nie dał rady, przez co pozbawił siebie szans na przekazanie tego, ergo pozbawił ludzkość szans na przygotowanie się / próbę oporu? No, ciężki los, trzeba przyznać.

 

polepionych resztek tłuczonego szkła

Co on pił, że mu się tłuczone szkło posklejało? Musiało to chyba być coś z wysoką zawartością cukru i z bardzo gęstą konsystencją.

ninedin.home.blog

Cześć ninedin,

 

Myślę, że jest możliwe rozwinięcie tematu. Pewnie sam wątek obecności życia pozaziemskiego nie byłby jedynym wątkiem. Przemyślę to sobie.

 

A co z tą podłogą? Bałem się przejaskrawić to co tam się znajdowało. Cóż może polepić szkło na ziemi? Różnorakie płyny gęstsze od wody, z zawartością odpowiednich składników. Czym mogą być takie płyny? Myślę, że nie miałem odwagi tego rozpisywać w drabble, ale na pewno da się to zrobić lepiej w w ramach dostępnych słów.

 

Jeżeli byłby to na przykład szklany stolik, polepiony w kawałach różnymi wydzielinami, sokami, barszczami oraz tym wszystkim w formie przetrawionej, to tylko krwi by tam brakowało. Aż tak brutalnie raczej nie było. Natomiast rozwalona butelka likieru może by wystarczyła. Myślę, że w szorcie łatwiej by było opisać ten fragment “zapuszczonego ogrodu weekendowej rozkoszy”.

Pewnie dałbym w tytule “odebrane” zamiast “wysłane”. Treść odebrałem jak ninedin, więc obyś nie był prorokiem. :(

Hej Koala, gdybym ja był prorokiem, przewidziałbym wszystkim dobrobyt i miłość. Możesz mieć rację z tym odbiorem, zastanowię się nad zmianą tytułu na jakiś lepszy. Jeżeli jest to oczywiście dozwolone.

Tytuł zmieniony dzięki Twojej sugestii, ale trochę bardziej :) Nie wiem czy to działa.

Znów będę się czepiał. Wolałbym w tytule “sygnały”, bo “to” do nich nie nawiązuje, a są istotnym elementem.

Do usług, tak już zostawię.

Przyznaję się, że ucieszyła mnie Twoja decyzja.

Jeżeli nie ma nic niestosownego w słuchaniu rad, to ja chętnie z nich skorzystam. Potem jak się nauczę, to i z większą pewnością zacznę sam udzielać ;)

Przybyłem zwabiony reklamą. Nie zawiodłem się: typowy Vacter

entropia nigdy nie maleje

Jim: dziękuję za odwiedziny. Coś mi jeszcze w życiu zostało z reklam poza reklamówkami.

Nowa Fantastyka