- Opowiadanie: Koala75 - Z notatek prezesa

Z notatek prezesa

 Ten szort nie będzie oceniany w konkursie z wiadomych powodów, ale wszelkie komentarze będą mile widziane. :)

Dyżurni:

ocha, domek, syf.

Oceny

Z notatek prezesa

Od lat przewodniczę ZZNPCh. To koniec mojej ostatniej kadencji. Mam już swoje lata i jestem zmęczony. Spisuję wspomnienia dla badaczy działalności naszego Związku. W końcu to ja go scementowałem. Złośliwcy mówią, że zabetonowałem i uczyniłem podobnym do ZNP. Mniejsza o to.

Jak wiecie, Związek Zawodowy Nauczycieli Polskich Chochlików to organizacja non-profit zajmująca się głównie szkoleniem chochlikowej młodzieży w najbardziej skutecznych działaniach. Taki zapis mamy w statucie związku. Mamy też zapis o obowiązku szerokiego informowania społeczności o naturze zagrożeń, jeżeli takie by się pojawiły. ZZNPCh pozyskał właśnie, z moich wiarygodnych źródeł, potwierdzoną informację o nadciągającym poważnym niebezpieczeństwie, grożącym chochlikom nieobliczalnymi następstwami.

Wśród polskich chochlików szerzy się złowroga wieść. Pojawiła się kobieta, która nie tylko nie boi się chochlików, ale używa przeciwko nim strasznej broni. Ma słoik z pokrywką. Podstępnie łapie chochlika do środka, zakręca pokrywkę i wymusza na chochliku poddanie się jej woli. Chochliki nie kłamią, jak obiecają posłuszeństwo, to na zawsze. Ona ma jeszcze pomocnika, który namówił chochelki do polowania na nas i wiązania okowami małżeńskimi. Ta kobieta wymusza na chochlikach dobrowolny wyjazd na wojnę w Ukrainie i tam chochlikowanie przeciw agresorom, ale obiecuje powracającym zwolnienie od posłuszeństwa, gdy wojna się skończy, a chochelki nigdy z posłuszeństwa w małżeństwie nie zrezygnują. W rezultacie niejeden chochlik woli dać się złapać do słoika i wysłać na wojnę.

Ostrzegamy zwłaszcza młode chochliki, że nierozważne działania na obcym terenie mogą się skończyć tragicznie. W ramach działalności statutowej związku znalazłem i namówiłem znajomych, wykwalifikowanych specjalistów, do opracowania specjalnych kursów: „Jak sobie radzić w warunkach bojowych”, „Unikanie słoika i chochelki”, „Zespół stresu pourazowego PTSD i jego leczenie”. W ramach promocji kursy będą bezpłatne dla członków i chochlików wspierających materialnie ZZNPCh, ale ilość takich miejsc będzie ograniczona.  

Koniec

Komentarze

Prezes cierpi jak widać na rozdwojenie jaźni;) Werbuje i terapeutyzuje, dwa w jednym.

Bo już T A K O B I E T A, to już samo zło;)

Powinieneś Misiu pracować w marketingu!

 

 

Lożanka bezprenumeratowa

Najpierw rozbawiło, ale potem zrobiło mi się żal chochliczków :( Czekam na ciąg dalszy, w którym dowiadujemy się, że prezes celowo sieje panikę i rozprzestrzenia fake newsy dla własnych politycznych celów. Bo przecież Bożenka, owszem, złapała chochlika do słoika, ale wypuściła i zapewniła chochlikowi dobre życie :)

Ma słoik z pokrywką.

Ta kobieta wymusza na chochlikach dobrowolny wyjazd na wojnę w Ukrainie i tam chochlikowanie przeciw agresorom, ale obiecuje powracającym zwolnienie od posłuszeństwa, gdy wojna się skończy, a chochelki nigdy.

Ta końcówka taka nieco koślawa, musiałam przeczytać trzy razy, zanim zrozumiałam, co w tym zdaniu nagle robią chochelki. Sugerowałabym rozbić to na dwa zdania. Albo wspomnieć o chochelkach wcześniej: …ale w przeciwieństwie do chochelek obiecuje powracającym….

Kosmos to bazgranina byle jakich wielokropków!

Misiu, dobrze, że nie zostawiasz chochliczych dzieci bez pomocy! Jeszcze by wyginęły! 

Żal jedynie, że nie rozwijasz swych organizacji do pełnometrażowych historii ;)

Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.

Łowuszko, prezes dba o finanse związku, bo ilość darmowych miejsc ogranicza. Kobieta nie taka do końca zła, bo obiecuje zwolnienie z posłuszeństwa.

Mind, delikatnie zmieniłem wskazane miejsce. Pierwotna wersja była skierowana bardziej do mężczyzn. Bałem się narazić paniom. Teraz jest mi wszystko jedno.

Krokusie, to prezes, nie ja. A, że krótkie? Udało mi się dotrzeć do takiej tylko porcji notatek prezesa.

 

No, ale proszę mi tu z Bożenki złej wiedźmy nie robić ;)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Irko, z notatek prezesa wiadomo tylko, że jakaś kobieta. To wcale nie musi być Bożenka. Może jakaś użyszkodniczka perfidnie stosuje wyczytaną metodę. :) (Teraz misię dostanie.)

A w ogóle przez moment myślałem, że tą walczącą z Chochlikami jest Reg i jej łapanki ;) 

Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.

Krokusie, to na pewno nie Reg, ona nigdy niczego nie wymusza. :)

Możliwe, iż któraś z przedpiśczyń lub któryś z przedpiśców już to wyłapali:

Ta kobieta wymusza na chochlikach dobrowolny wyjazd na wojnę w Ukrainie i tam chochlikowanie przeciw agresorom, ale obiecuje powracającym zwolnienie od posłuszeństwa, gdy wojna się skończy, a chochelki nigdy z posłuszeństwa w małżeństwie nie zrezygnują. W rezultacie niejeden chochlik woli dać się złapać do słoika i wysłać na wojnę.

Misiu, jesteś zdumiewająco nierozważny – pisać prawdę o układach w małżeństwach to szalone ryzyko. Misiu, jesteś zdumiewająco odważny – ujawniać prawdę o układach małżeńskich może tylko superhero…

<>

No. mam nadzieję, że mnie nikt nie obtańcuje za takie żarty…

Pozdrawiam – Adam

Adamie, ja bym się nie odważył. Aż takim ryzykantem nie jestem. To są notatki prezesa. Może konfabulował.

smileysmileysmiley

wink

Może jakaś użyszkodniczka perfidnie stosuje wyczytaną metodę. :)

A, no to ok :)

 

(Teraz misię dostanie.)

Kliczkiem :)

 

 

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Irko. blush

Dobrze, że ktoś dba o chochliki.

Chociaż ich obietnicom ufałabym tylko trochę bardziej niż prezesom. ;-)

Sympatyczny szort.

Babska logika rządzi!

Fajny, żartobliwy, króciak. Przyjemna stylizacja. Dobrze, że tekst nie jest dłuższy, bo te dwa tysiące znaków akurat wyczerpywały potencjał pomysłu (dalej to już by musiało być chyba pełne opowiadanie). A skoro tekst krótki, to i komentarz nie będzie obszerny. Na szczęście minęły już czasy, gdy musiałem prosić Użytkowników o klika, więc sam pozwolę sobie ocenić, że takie uzasadnienie wystarczy do kliknięcia. ;)

Samozwańczy Lotny Dyżurny-Partyzant; Nieoficjalny członek stowarzyszenia Malkontentów i Hipochondryków

Ciekawa notatka, tak się składa, że przed chwilą kontemplowałem pokrywę od słoika z nadrukowaną pszczołą. Pomyślałem, żeby zamówić kilka pokryw tak po prostu. Teraz czuję się nieswojo. Ja nie mam uprawnień do wiązania chochlików czy rozwiązywania ;)

Hej, Koalo75. Cementująco-betonujący prezes ma ciekawe notatki. laugh

Klikam i pozdrawiam. :)

Pecunia non olet

Finklo, też nie ufam związkowym prezesom, zwłaszcza wieloletnim. Dzięki za klika.

 CMie, ode mnie opowiadanie nie grozi. Dzięki.

Vacterze, lepiej kupić słoiki pełne miodu z pszczołą na pokrywce, a z chochlikami dogadać się przyjaźnie.

Bruce, aż dziw, że tę część mi udostępnił. Dzięki.

Sympatyczne, pomyślałem o pewnej osobie z tego portalu. Tylko znacznie mniej strasznej ;) 

Pozdrawiam! 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Prezes, jak na kogoś, kto zabetonował związek i wydaje się człowiekiem odpornym na wszelkie zmiany, wykazuje się dużą elastycznością i całkiem sprawnie reaguje na nowe zagrożenia ;) Kobieta z opowiadania Irki jawi się jako postać straszliwa i chochlików ciut mi szkoda. 

Pomysłowe, udane. W zaledwie 2k znaków zawarłeś dużo treści, za co podziwiam, bo mi się taka sztuka nie udaje (i pewnie nigdy nie uda).

Klikam. 

 

PS. Trochę przeredagowałbym początek:

 

Od lat jestem przewodniczącym ZZNPCh. To jest koniec mojej ostatniej kadencji. Mam już swoje lata i jestem zmęczony. Spisuję moje wspomnienia dla badaczy działalności naszego Związku.

A co, gdyby zrobić tak: Od lat przewodniczę ZZNPCh. To koniec mojej ostatniej kadencji. Mam już swoje lata i jestem zmęczony. Spisuję wspomnienia dla badaczy działalności…

M.p. Dobrze, że nie zdradziłeś, o kim myślałeś, chociaż z sympatią. :)

AmonieRa, prezes jest wdzięczny za sugestie. Zaraz zmienię. I dzięki też ode mnie.

Same ochy i achy, więc ja pomarudzę.

Dla mnie tego tekstu było zdecydowanie za mało. Z niczym i z nikim się nie utożsamiłam. I can’t get no satisfaction.

Nie mam wątpliwości, że gdybyś bardziej się rozpisał, opko również zostałoby uznane za udane, nawet wybitne, a i mnie by się na pewno spodobało. Może kiedyś się pokusisz?

 

P.S. Możliwe, że brakuje z mojej strony ochów i achów ze względu na mniejsze oczytanie w porównaniu do czytelników/komentatorów lub po prostu niezrozumienie szorcika. Możem ja po prostu głupia… Ale głupi ludzie też mogą komentować i tworzyć, plawda?

He's telling me more and more | About some useless information | Supposed to fire my imagination | I can't get no! No satisfaction...

Holly, prezes udostępnił mi tylko tyle notatek. Zresztą wraz z długością mojego tekstu rośnie prawdopodobieństwo, że znudzi czytelników, więc piszę krótkie. Więcej wiary w siebie Ci życzę. :)

Zresztą wraz z długością mojego tekstu rośnie prawdopodobieństwo, że znudzi czytelników, więc piszę krótkie.

A ja myślę, że by nie znudziło, wręcz przeciwnie. I jestem pewna, że to nie tylko moja opinia.

He's telling me more and more | About some useless information | Supposed to fire my imagination | I can't get no! No satisfaction...

Holly, blush

Cytując Anet: Fajne:).

Monique, fajnie, że fajne. :)

Słuszna troska o los młodych chochlików wyziera z każdego słowa. Jak widać są prezesi i prezesi. ;)

Ale że też zostałam posądzona o wsadzanie chochlików do słoików! Krokusie,  do słoików nie wkładam nawet przetworów na zimę! ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, to było czyjeś chwilowe zaćmienie, ale domowe dżemy i powidła nie mają sobie równych.

Misiu, ale mnóstwo czasu należy poświęcić, aby je przyrządzić, więc zamiast dżemować i powidłować wolę czytać, zwłaszcza że zjadamy dwa, góra trzy małe dżemiki na rok. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg. Robiłem powidła przez wiele lat. W tym roku nie chciało misię i będę pewnie żałował, bo odkryłem, że już w piwnicy nie ma. :)

Przykro mi, Misiu. Pewnie Twoje rozczarowanie i smutek były wielkie. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, a żebyś wiedziała. :(((

I jak teraz przetrwasz zimę?

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, zrobiłem zapasy polskiego miodu. Mniam, mniam.

Jesteś, jak widzę, zapobiegliwym Misiem. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, tylko czasem im bardziej zaglądam do słoika, tym bardziej nie ma w nim… chochlika. :)

Spróbuj dojrzeć chochlika nie w słoiku, a raczej miedzy wierszami… ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, uwierz mi, że bardzo się staram, a i tak z nimi przegrywam, nie pomaga nawet straszenie chochelką. :(

Misiu, bardzo Ci wierzę. A chochliki były sprytne, są takie i pewnie tak im już zostanie na zawsze. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, może poczują się docenione konkursem i dla użyszkodników NF będą łagodniejsze. 

Oby Twoja nadzieja, Misiu, nie okazała się płonna. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Sympatyczne :)

Przynoszę radość :)

Anet, to miłe, że sympatyczne. :)

Wiem :)

Przynoszę radość :)

Anet, dlatego przynosisz radość.

Nowa Fantastyka