- Opowiadanie: bruce - Karciana garderoba, czyli niewierność garderobianej

Karciana garderoba, czyli niewierność garderobianej

Lubiana przez wszystkich gra może nie pojawić się, kiedy garderobiana nie zdąży na czas...  :) Absurdalna bajka, która przyszła mi nocą do głowy. :)

Zapraszam serdecznie do lektury. :)

Dyżurni:

regulatorzy, adamkb, homar, vyzart

Biblioteka:

Finkla, tsole

Oceny

Karciana garderoba, czyli niewierność garderobianej

– Katastrofa! – wrzeszczała rozwścieczona Królowa Karo. – Makijaż wymaga natychmiastowej poprawy, za pięć minut wchodzimy na wizję, a garderobianej brak!

– Opanuj się, Wasza Wysokość – uspokajały obie Czerwone Dziewiątki. – Ubiera właśnie Królową Kier w jej nową suknię – dodały, wskazując lewą stronę pomieszczenia, tuż za parawanem.

– Gdzie moja peruka?! – pytał poddenerwowany Król Pik.

– Przepadło piórko przy kapeluszu! – wtórował mu Walet Karo.

– Nie mamy odpowiedniej bieli w tle! – darły się Trójka Karo z Dwójką Kier.

– No i znowu czerwony rubin odpadł z mej korony! – rozpaczał Król Trefl, rozglądając się bezradnie.

– Mnie przekrzywiło się dolne zero! – wołała Dziesiątka Pik, tupiąc ze złości maleńkimi nóżkami.

– A ja jestem całkiem niewyraźna! – Rozbawiona Czwórka Karo chwiejnym krokiem podeszła do lustra, aby dyskretnie schować zań opróżnioną butelkę po czerwonym winie.

– Cisza! – Wysoka pracownica garderoby groźnym spojrzeniem omiotła całą talię. – Ustawić się i czekać spokojnie na swoją kolej – zarządziła surowo, rozsiadając się w wielkim fotelu.

Jedną po drugiej, starannie opatrywała, czesała i malowała każdą wymagającą poprawek kartę.

Po chwili sprawnym ruchem zebrała je wszystkie i wrzuciła na monitor komputera, stojącego na scenie.

W milionach domów na całym świecie talia kart pojawiła się przed oczami rozentuzjazmowanych pasjonatów gier.

– Pasjansa czas zacząć! – powiedziała kobieta dostojnym głosem.

Następnie wróciła do garderoby, zamknęła drzwi i zmęczona opadła na fotel.

– I tak zawsze wolałam Mahjong – dodała z bezczelnym uśmiechem, zapadając w słodką drzemkę.

Koniec

Komentarze

Urocze :) Brakuje mi tylko, żeby garderobiana w pośpiechu popełniła błąd i zrobiła np. z dziesiątki jedenastkę ;)

malowała każdą, wymagającą poprawek kartę.

Pozbyłabym się tego przecinka.

Kosmos to bazgranina byle jakich wielokropków!

Mindenamifaj, dziękuję za odwiedziny i komentarz, rzeczywiście – garderobiana mogła uczynić wiele złego laugh; przecinek już usuwam.

Pozdrawiam. :)

Pecunia non olet

Bruce, spróbuj teraz nie wziąć udziału w “Chochlikach”. Naślę na Ciebie Królową Kier albo garderobianą. smiley Tekst i pomysł yes

Dziękuję, Koalo75laugh

Do konkursu trzeba się przyłożyć, przemyśleć, wszystko stworzyć zgodnie z Regulaminem, zgłębić jego tajniki, a na to niestety czasu brak. Te teksty chodziły za mną od jakiegoś czasu i spokoju po prostu nie dawały. 

Pozdrawiam serdecznie. :)

Pecunia non olet

Bruce, https://www.youtube.com/watch?v=LYAvhujK4nA

laugh

Pecunia non olet

Dziękować Quetzalcoatlowi i jego kompanii – są jeszcze Autorki i Autorzy, których teksty nie wpedzają w melancholię, nie wywołują bólów głowy, oczopląsu przecinkoidalnego…

Mam nadzieję, że wyraziłem się dostatecznie jasno. Z ukłonem – Adam

To ja bardzo dziękuję za tak przemiły komentarz i pozdrawiam serdecznie, AdamKB. :) 

Pecunia non olet

Brawo! Bardzo zwiewne i zabawne. Chociaż… właśnie skojarzyłem, że kilka miesięcy temu gdzieś się zawieruszył Joker z talii do remika. Trzeba rozpocząć śledztwo, żarty się skończyły :)

Zależy mi na dobrej opinii u tych ludzi, o których mam dobrą opinię

Hahaha, trzeba zatem szukać, Tsolelaugh Dziękuję za wpis i pozdrawiam serdecznie. smiley

Pecunia non olet

Urocze i fajnie wymyślone.

Ale czepię się, bom dyżurna:

– Przepadło piórko przy kapeluszu! – wtórował Walet Karo.

Dodałabym wtórował mu.

 

Ostatnie zdanie odbieram jako urwane. Może zamiast zasypiając, zapadając w drzemkę, czy coś. Nie umiem powiedzieć, co mi nie pasuje.

Lożanka bezprenumeratowa

Hej, Ambush, ok, dzięki wielkie, już poprawiam.smiley

 

Pozdrowionka! heart

Pecunia non olet

Jakie fajne! :-)

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Dziękuję, Asylum

Pozdrawiam serdecznie. :)

Pecunia non olet

Podobało mi się. Lekko, zwiewnie i przyjemnie. :)

Dziękuję, JolkaK, pozdrawiam serdecznie. :)

Pecunia non olet

No owszem, bajeczka absurdalna, ale zabawna. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dzień dobry, Regulatorzy, bardzo dziękuję za tak miły komentarz. :)

Pozdrawiam. :)

Pecunia non olet

Sympatyczne, puenta zaskoczyła. Dobry M. nie jest zły. Chociaż te łatwe układy w końcu zaczynają być nudne. Hmmm. Pasjans w sumie też.

Babska logika rządzi!

Cześć, Finklo, obym zawsze mogła czytać tylko tak miłe komentarze, jak Twój.

Dziękuję i pozdrawiam serdecznie. :)

Pecunia non olet

I kolejny ładny szort Twojego autorstwa. Niczego więcej nie napiszę, bo nie wiem co miałbym napisać ;)

 

Pozdrawiam serdecznie

Q

Known some call is air am

O, fanie, że wpadłeś, dzięki, Outta Sewer, cieszę się, pozdrawiam serdecznie. :)

Pecunia non olet

Bardzo sympatyczny tekścik, który mnie zaskoczył. 

 

Niby jest poprawne, ale mnie na chwilę zatrzymało, bo w poniższym zdaniu z początku zrozumiałem, że garderobiana zakłada NA SIEBIE suknię królowej. [Do rozważenia jakaś prosta modyfikacja, typu “ubiera wlasnie królową w jej nową suknię”?]

– Opanuj się, Wasza Wysokość – uspokajały obie Czerwone Dziewiątki. – Zakłada właśnie nową suknię Królowej Kier – dodały, wskazując lewą stronę pomieszczenia, tuż za parawanem.

 

Witaj, Łosiot, dziękuję za Twój czas i odwiedziny, zaraz poprawiam, pozdrawiam serdecznie. :)

Pecunia non olet

Nowa Fantastyka