- Opowiadanie: LabinnaH - SIŁA WOLI MALEJĄCA W OCZACH – /DROUBBLE - 200 słów/

SIŁA WOLI MALEJĄCA W OCZACH – /DROUBBLE - 200 słów/

JASNA CHOLERA!!!!!! TO MNIE NIESTETY DOSIĘGŁO!!!!!! A MĘŻCZYŹNIE NIE POWINNO SIĘ NIGDY ZDARZYĆ!!!!!!  Dobrze, że MOGĘ CHOĆ JESZCZE coś nucić i nucić i...

                                             /NOWOŚĆ!!!!!! – DROUBBLE RYMOWANY (200 słów wg Worda)/

Oceny

SIŁA WOLI MALEJĄCA W OCZACH – /DROUBBLE - 200 słów/

Któregoś poranka, ze mną, jako jej kochankiem, pewna pani o krągłym kroju ciała, nagle na NIEGO – najwspanialszy punkt mojego ciała spojrzała i… oniemiała! Raptem dotykając wspaniałość jej paluszka opuszką, z lekko drwiącym uśmieszkiem tak mi powiedziała: „Siła – woli – malejąca – w oczach”.

Takie zdanie – to płachta w kolorze czerwonym wrzucona przed oczy dziesięciu bykom w moim ciele utoczonym!

Wiedziałem. Już nigdy mam nie sypiać nago, a wstając – zawsze jako pierwszy – opatulać się kapą, kołderką i poduszkami, by nie narazić honoru na ponowne omawianie zawiłości tak mocarnej (kiedyś) mojej cielesności. Od jutra doktorzy, tabletki, zastrzyki i dużo w samotności… seksi gimnastyki.

Po szaleńczym, opętańczym miesiącu – on już zdrowy, on już może – teraz się wykaże:

– Jestem tuż przed naszym łóżkiem – Czy jak dawniej jest twoim pimpuszkiem? Wskazując na mojego (jak kiedyś mawiałaś) Dragona – zdruzgotałaś moją nieziemską męskość. Jestem młody, piękny i zawzięcie chętny! Popatrz, czy… maleje w oczach?

– Patrzę i widzę – mam powtórzyć to zdanie ponownie…?

 

No cóż, jeśli już ani rusz, to piosnką smętną zakołyszę swą udręką:

„Siła woli malejąca w oczach… a fe, a fe, a fe,

już nie będzie z ciebie kawał chłopa, mój ty Dra-go-nie”

Koniec

Komentarze

Słowne kastrowanie Edwardów to kiepska inwestycja na przyszłość. Działanie okrutne i mało przezornego. Uroczy erotycznie filuterny drabbelek. :D

W pierwszym zdaniu nieco dużo ciała.

Poza tym całość ma skłonność do rymowania się, co mi osobiście nie przeszkadza, ale pewnie będą uwagi.

Pomijając te drobiazgi drubble ujmujące i zabawne.

Lożanka bezprenumeratowa

Droubble, droubble, i tyle w temacie tytułu…

Pozdrówka.

Zabawny droubble, ale co masz przeciw Edwardom?

Hmmm. Jeśli jest zabawnie, to nie zrozumiałam żartu.

dotykając wspaniałość jej paluszka opuszkiem

Opuszka jest rodzaju żeńskiego.

Babska logika rządzi!

Kochani – ależ ja mam na imię Edward! – Finkla dobrze to ujęła i dzięki ci za to – 'to nie jest zabawne' (zatem słusznie, że nie zrozumiała), bo… to jest pieśń rozpaczy! A lubiąc siebie okropnie, lubię wszystkie CZĄSTKI mojego nadal męsko-chętnego ciała.

Tak bardzo skrzywdzony ogólnie, a zwłaszcza szczególnie… – będąc w męskiej beznadziei – nie mógłbym zapomnieć ‘co też tu i tam się nawyczyniało’. Wyśpiewując rankiem, w południe i rzewym wieczorkiem swoją nieodżałowaną żałość, zwracam się do siebie (Edwarda), zapytowywując GO – i co dalej…?

Proszę uprzejmie – bądźcie bardziej łaskawi dla mojej udręki miłosnej. Jestem nadal – jak każdy facio – piękny i męski niemożliwie, a tu taki jakiś bez łaskawości natury przypadek. Pomóżcie! Co ja mam z tym zrobić, aby nadal… dalej… i jak wcześniej…

 

A oto moja skromnie-delikatna odpowiedź:

dla Ośmiornicy – za jej słuszną obronę typu “Słowne kastrowanie Edwardów”,

dla Ambusha, “że rymowanie jej akurat nie przeszkadza” – miło mi,

dla RogerRedeye – za ‘polonistykę’ na której douczył się słowa droubble – dzięki za podpowiedź oraz za “i tyle w temacie” – co pozwala, a wręcz nakazuje mi przestać już skamlać, że ‘coś mi tam się wydarzyło’,

dla Koala75 – “co masz przeciw Edwardom?”, czyli przeciw samemu sobie? Och tak – przeciw samemu sobie nic, choć mu/mnie raczej nie gratuluję,

dla Finkli, dzięki – będę już na pamięć wiedział, że OPUSZKA jest rodzaju żeńskiego, a więc rodzaju, którego jedna tylko przedstawicielka (żadna inna kobieta by mi tego nie podpowiedziała…?) – gdyby była mniej spostrzegawcza – mogłaby nie zauważyć ach, tego czy tamtego…

Edward

Witam Edwardzie-LabinnaHu!

Przykro mi myśleć, że Cię tak niefortunne spotkało wydarzenie, wrodzoną delikatnością kierowany nie będę więc drążył tego tematu, zamiast tego skupię się tylko na tym, co nam dałeś, czyli na Twoim tekście. A dałeś nam, no cóż, w warstwie dosłownej, z wyjątkowym dystansem opowiedziany, zapis powstawania kompleksu. Ów męski narząd jest rzecz jasna najczęstszą przyczyną męskich kompleksów, jest więc to już sam w sobie temat dość uniwersalny. Oczywiście jednak sprawę można potraktować również bardziej metaforycznie – i uznać, że w drugiej warstwie mamy tu do czynienia z przemyśleniami na temat załamania się pewności siebie i wiary we własne umiejętności/cechy/pasje pod wpływem zewnętrznego wyśmiania i krytyki. W takim ujęciu jest to tekst jeszcze bardziej uniwersalny i opowiada o wspólnych wszystkim ludziom lękach i obawach związanych z tym, co im najdroższe – choćby i z twórczością. A zatem, tak pięknie nazwany “najwspanialszy punkt ciała”, w kontekście nowej dla Ciebie, mój drogi, formy literackiej jaką jest drabble-droubble, może, jak podejrzewam, również wyrażać lęk przed nieprzychylnym odbiorem tegoż. Rzecz jasna, są to tylko moje spekulacje, jakkolwiek myślę obawa, czy tekst zostanie odebrany przychylnie, jest wspólna wszystkim pisarzom, również na tym portalu. A zatem – króciutki tekst niby to tylko o urażonej męskiej dumie – równie dobrze może być tekstem o uniwersalnym ludzkim lęku przed chwaleniem się tym, co się stworzyło.

Pozdrawiam!

Wybacz, ale nie trafiło do mnie. Infanrtlnie, prześmiewczo, znów Infanrtlnie, smętnie a na końcu poczułem nieco zażenowanie, zarówno pytonem jak i tworem rymopodobnym na końcu. Muszę coś Twojego innego przeczytać, dłuższego, bo podobno warto. Do zobaczenia więc pod innym, Twoim tekstem. Pozdrawiam – Q

Known some call is air am

Cholera jasna.

Ja, Edward, widzę, że znowu naruszono moją znaną, rodzinną przychylność i to przez ważnego dla mnie osobnika.

Wczoraj wieczorkiem, mój wnuk LabinnaH (uwaga, pełnoletni), podskoczył ‘na chwilę’ do mojej skromnej (oczywiście) willi i przyniósł coś, no… mocniejszego niż piwo. Dopraszał się, abym ja, ten super doświadczony życiowo – podpowiedział mu, co on ma zrobić, bo ostatnio nie może już wychodzić na ulicę, bo się wstydzi.

Po kilku kieliszkach wyszło na jaw, że – bez przerwy (no, z przerwami jednak na posiłki) – ma niemożliwy do ujarzmienia wzwód. 

Będąc po kolejnej “dawce”, nieopatrznie, z lekka już nietrzeźwo, wypowiedziałem się ku niemu, że ja też mam ten problem – tylko wspak! 

Jak on to usłyszał a, jasna cholera – zdolny to on pisarsko jest nie do (kolejnego) ujarzmienia! –  zamiast podpowiadać mi: “Dziadku, nie szkodzi, to KIEDYŚ! ci przejdzie”, zdanie po zdaniu, wręcz natarczywie, zacząl ‘wyciągać ze mnie, co też mi dolega…?’ – bo on musi natychmiast mieć na jakimś tam NF – NASZE FYPOCINKI, jakieś DROUBBLE… (czort czy diable?). Jak chciał, to sprowokowawszy (trudne słówko) mnie, wziął i ma.

Za dwie godziny podstawil mi ten swój nowy przybytek kultury pod lekko już czerwony nos, więc przełożywszy (znowu trudne) okulary z czoła na oczy – przeczytałem. I wiem na zawsze.

Nikt nigdy i już nigdy póżniej nie potrafił i …fi tak zwięźle ująć to, co mi się dzięki zbytniej spostrzegawczości jego babci Edwardy (cholercia, jak można znaleźć taką podobnie nazwaną) przytrafilo. 

Zdolność młodego trzeba nagrodzić, więc, zgodziłem się, niech już będzie, wstaw ten tekst do tego, no (muszę powtarzać, żeby sie nie zapomniało), bo FAJNA NAZWA: NF = NASZE FYPOCINKI. 

A on WZIĄŁ i wstawił. Ale po co?

Tylko ja, starszy już cokolwiek wiem. Żeby Tfórcy i komentaforzy tutejsi podpowiedzieli przede wszyskim mojemu wnuczkowi – co on, w takiej biedzie jaka go spotkała – MA ROBIĆ??????

A mnie, Edwarda (jesli Któraś (jeszcze mniamm) lub Któryś z was ważnych pisarsko coś podpowie – to się zawezmę zaraz i teraz i to zrobię, dla dobra wszelkiego mojej żony,też Edwardy.

Pozdrawiam

Edward I

p.s. 1

Maldi – ty diable komentatorski. Kolejny raz wielkie dzięki, za “nie za krótki” jak czasem tu bywa, pełen uznania, ale też komentarz z umiejętnością wyłuskania z moich tekstów tego, co NAJWAŻNIEJSZE. 

Outta Sewer

Wybacz – powtórzę to słowo po tobie – ale ja, TUTEJSZY greenhorn:

1. Nie znam słowa ‘Infanrtlnie’ – więc nie mogę sie odnieść.

2. Żal mnie ściska, że masz “’niecna’ – przepraszam – nieco zażenowanie, zarówno pytonem jak i tworem rymopodobnym na końcu.

Słowo pyton – to nie ja, a moja małżonka – nie wiem oczywiście, dlaczego?? – do pewnego (niestety) czasu ośmielała sie NADużywać, więc cóż – weź nóż i zaraz potem włóż…? Nie, nie – za to słowo nie mogę jej tego zrobić, za inne… się zastanowię…

No, a co do “rymopodobnym na końcu…?

A jeśli kogoś tam (nie mnie i nie ciebie oczywiście) – no, jakiegoś tam facia to dopadnie, to co – nie może on dla lepszego tzw. humoru podśpiewywać sobie czymś takim zmyślnym i to jeszcze rymowanym…? Błagam – ten stan o którym jest droubble, czyni z faciów poetów, bo czym by więcej…

Wnuk Edwarda i Edwardy

LabinnaH

p.s. 2 

Kochani – zapraszam do niedzielnej (przed strasznym poniedziałkiem) rozmowy…

Wybacz literówkę, z telefonu piszę, i rozumiem, że nie wszyscy są na tyle domyślni, żeby pojąć, że literówki się zdarzają. Jeśli oczywiście nie znałeś tego słowa, to przecież nie mogłeś się domyślić co chciałem napisać, bo to trudne słowo i bardzo podobne do co najmniej kilkunastu innych, występujących w języku polskim i przez tę literówkę rzeczywiście można było nie dojść do żadnej sensownej konkluzji. Jeśli coś zbyt Cię ściska i to przeze mnie, to przepraszam, ale może to jednak nie przeze mnie, tylko gnębi Cię jeszcze jakiś problem zdrowotny. Może to udar? To tłumaczyłoby formę i treść Twojego komentarza. Oczywiście podśpiewywać o swoich przypadłościach możesz, ale mnie nie musi się to podobać. Czy musi?

Known some call is air am

Cóż, LabinnaHu, nie lubię opowiastek traktujących o mocno osobistych sprawach piszącego, więc Siła woli malejąca w oczach, niestety, nie przypadła mi do gustu.

Dodam jeszcze, że to nie jest droubble, albowiem dziełko składa się z zaledwie stu osiemdziesięciu sześciu słów. :(

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Moi drodzy – Maldi, Outta Sewer, Regulatorzy – SPROSTOWANIE!

ośmiornicaSłowne kastrowanie Edwardów to kiepska inwestycja na przyszłość.

Koala75 – Zabawny droubble, ale co masz przeciw Edwardom?

Po powyższych dwóch karcących zdaniach (wziąłem je na poważnie), nabrałem wielkiej ochoty na wytłumaczenie się, a nawet zmazanie z siebie winy ha, ha – krzywdzenia wszystkich Edwardów!!

Aby nie sądzono, że w moim droubblu zamierzałem to uczynić – w formie obrony napisałem bajkową powiastkę, W KTÓREJ ZAŻARTOWAŁEM, ŻE JESTEM EDWARDEM!!!

Niestety – powiastka zabrzmiała zbyt poważnie (sorry), a przez to was troje doszło do MYLNEGO OSĄDU, że JA SAM W TYM DROUBLU OŚMIELIŁEM SIĘ O SOBIE PISAĆ. NIC BARDZIEJ MYLNEGO.

Pozdrawiam was przyjaźnie,

LabinnaH

Wszyscy komentujący moje droubble – bardzo dziękuję za poczytanie, dostrzeżenie zalet i ‘mniejszych zalet’…

A teraz szczególne DZIĘKI dla: 

ośmiornica – UROCZY, EROTYCZNIE FILUTERNY DRABBELEK /Edwarda już nie ma/.

Ambush – UJMUJĄCE I ZABAWNE.

Koala75 – ZABAWNY DROUBBLE /Edward out/.

Jak to miło, że także na naszym NF – “Nasze Fypocinki”, mam szanse odnaleźć BRATNIE DUSZE, które mają podobny poziom odbioru żartu, dziecka w sobie, pogody ducha na co dzień. 

Jak wiemy, te cechy, zarówno każdego człowieka, ale co ważne pisarza – pozwalają mu patrzeć (trochę jak dziecku) bardziej wrażliwymi oczami na pomysły i pisanie, przekazując czytelnikom coś szczególnego, tak innego niż to co dotychczas.

Dziękuję wam!

Pozdrawiam z pisarska przyjaźnią

LabinnaH

LabinnaHu, sugeruję abyś oznaczył dziełko tagiem SZORT, bo droubble to z pewnością nie jest.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

regulatorzy – “Dodam jeszcze, że to nie jest droubble, albowiem dziełko składa się z zaledwie stu osiemdziesięciu sześciu słów”.

Cześć, napisalem powyżej, że obliczyłem dokladnie 200 słów na Open Office Writer – możesz sprawdzić na tym edytorze. Czy zatem ten Edytor tekstu na naszym NF nie jest uznawany jako wiarygodny w pisaniu krótkich tekstów?

Gdzieś na NF doczytałem się, że sprawa obliczania słów nie do końca jest niestety jednoznaczna.

Ciebie zatem proszę, bądź tak miła – masz tutaj dłuższą bytność oraz profesjonalizm – i podpowiedz mi. Przyklad: właśnie napisałem np. ok. 200 słów – jak będąc na NF mam teraz obliczać (co i gdzie naciskać) właściwą liczbę dla mojego nowego utworu, żeby wg ciebie wszystko pasowało lub wg którego edytora to liczenie się tutaj odbywa?

Proszę o pomoc i wyrozumienie,

Pozdrawiam

LabinnaH

Edytorom zdarza się, że wliczają jako słowo myślnik, który słowem nijak nie jest (ale spełnia założenia spacja-coś tam-spacja). Jeśli chcesz być pewien, że wyrazy zostaną policzone dobrze, musisz zrobić to tradycyjnie, palcem po ekranie.

Babska logika rządzi!

…właśnie napisałem np. ok. 200 słów – jak będąc na NF mam teraz obliczać (co i gdzie naciskać) właściwą liczbę dla mojego nowego utworu, żeby wg ciebie wszystko pasowało lub wg którego edytora to liczenie się tutaj odbywa?

LabinnaHu, Finkla słusznie prawi. Nie wierz edytorom, niczego nie naciskaj, ale licz paluchem, bo to najskuteczniejsza metoda.

I nie chodzi tu o to, aby mnie wszystko pasowało – istnieją zasady, według których dribble liczy pięćdziesiąt słów, drabble sto, a droubble dwieście.

Bywają wyjątki, kiedy do liczby słów dolicza się tytuł, ale tu, na stronie NF, wyżej cenione są teksty, do których autor nie wlicza tytułu.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Tak to już jest, że dribble, drabble tudzież droubble muszą liczyć tyle l tylko tyle wyrazów (liczonych bez znaków interpunkcyjnych) i ani jednego mniej oraz ani jednego więcej, bo w przeciwnych razie nie spełniają wymogów formalnych zaliczenia tekstu do wymienionych powyżej kategorii… Interesujące, że istnieją w tej sprawie dwie szkoły – pierwsza: liczymy wyrazy z tytułem i druga: liczymy wyrazy bez tytułu, ale na tym portalu przyjmuje się tylko wariant drugi.

Cóż, mając dobrego Worda, bardzo łatwo jest ustalić, że powyżej zamieszczony utwór liczy dokładnie 186 wyrazów, oczywiście bez uwzględnienia tytułu. Nie byłoby trudno dopisać 14 wyrazów: łatwizna, i wtedy byłoby wszystko formalnie w klasie.

Pozdrówka.

RogerRedeye – dzięki za podpowiedź.

Oczywiście wiedziałem, że to super ważne! Dlatego w trakcie pisania droubble cały czas posługiwałem się edytorem tekstów Open Office Writer, bo tego edytora używam!!

Najpierw od Regulatorzy otrzymałem uwagę – “Dodam jeszcze, że to nie jest droubble, albowiem dziełko składa się z zaledwie stu osiemdziesięciu sześciu słów”.

Odpowiedziałem w trzech zdaniach:-

1.“…obliczyłem dokładnie 200 słów na Open Office Writer – sprawdź w tym edytorze.

2.Czy zatem ten Edytor tekstu na naszym NF nie jest uznawany jako wiarygodny w pisaniu krótkich tekstów?

3.Gdzieś na NF doczytałem się, że sprawa obliczania słów na NF nie do końca jest niestety jednoznaczna. Ciebie zatem proszę, bądź tak miła – masz tutaj dłuższą bytność oraz profesjonalizm – i podpowiedz mi”.

Finkla pierwsza odpisała – “Edytorom zdarza się, że wliczają jako słowo myślnik, który słowem nijak nie jest (ale spełnia założenia spacja-coś tam-spacja). Jeśli chcesz być pewien, że wyrazy zostaną policzone dobrze, musisz zrobić to tradycyjnie, palcem po ekranie.

Kończąc, wiem, że dotrzymałem ważnej umowy o 200 słowach! Natomiast, jeśli za moment nami ludźmi i wszystkim, co możliwe rządzić będzie OSOBLIWOŚĆ TECHNOLOGICZNA, to palec stanowi zjawisko warte następnego mojego droubbla.

Może ktoś NA GÓRZE NF mógłby jednoznacznie ustalić bez liczenia ‘palcem po ekranie), że ten lub ten edytor tekstów jest wybrany do obliczania. Wtedy zarówno ty, jak i ja, nie mielibyśmy niepotrzebnej (choć w pełnej przyjaźni) krzątaniny słownej.

Ponownie dzięki za podpowiedź.

Jeśli znasz kogoś Z GÓRY, poproś o to, co powyżej wyłuszczyłem bardzo skromnie.

Pozdrawiam

LabinnaH

Bez przesady z tą górą. Do 200 słów można spokojnie doliczyć palcem. I ludzki mózg radzi sobie z tym lepiej niż edytory, więc po co mówić mózgowi, którego edytora powinien się trzymać? Tym bardziej, że w następnej wersji programu coś może się zmienić…

A jeśli chodzi o zmiany w kodzie strony, to zapomnij. Nie ma takiej opcji. Witamy na NF. :-)

Babska logika rządzi!

Finkla, kolejny raz dzięki.

Reasumując:

Open Office Writer wlicza myślniki do słów! – mnie zatem wyszło 200 słów.

Regulatorzy nie wliczała 14 myślników do słów – wyszło jej zatem 186 słów.

I wszystko jasne – na przyszłość mój paluszek znowu się grzecznie przyda, ale już nigdy myślniczków ZMYŚLNIE do słów nie wliczy! 

Brawo LabinnaH – jak ci to sprawnie poszło!

Pozdrowienia dla wspaniałej Loży Finkli.

LabinnaH

To było raczej dziwne. Niestety nie rozbawiło.

It's ok not to.

dogsdumpling – witam cię tutaj po raz pierwszy. Obiecuję, że następny raz napiszę coś takiego, że zamiast – ‘dziwne’, napiszesz – ‘wspaniałe’.

Jeśli nie do końca ‘pasują ci’ moje no, wybacz, zabawne teksty – koniecznie proponuję ci zmieszczone 3 tyg. temu opowiadania –“On, czyli Ja” oraz “Pocałowałem swoją dłoń” – oba (jak mi doniesiono w ciekawych komentarzach) – ważne tematycznie oraz niosące dużo emocji. Spotykajmy się częściej.

Pozdrawiam serdecznie,

LabinnaH

Nowa Fantastyka