- Opowiadanie: Koala75 - Urlop bizneswoman

Urlop bizneswoman

To wszystko wina Weny.

Najpierw cicho szeptała,

a potem rozkazała:

 – Rymuj! Abrakadabra…

I zrymowałem drabble’a.

Oceny

Urlop bizneswoman

 

Kiedy za oknem ukrop,

czas wybrać się na urlop.

Możesz zwariować w biurze,

jeśli zostaniesz dłużej.

Twa firma nie upadnie,

gdy ty wypoczniesz ładnie.

Nie mówiąc nic nikomu,

zamknij się w swoim domu.

Z NF codzienność minie,

to lepsze niż być w kinie.

Wirusa wariant nowy

przyprawia o ból głowy,

więc lepsza niż w realu

fantazja na portalu.

W fotelu razem z kotem

pobaw się swym laptopem.

Muzealników show

wyrwie ci z piersi: wow,

cudne widoki różne

złagodzą chęć podróży.

Lecz daj się opalić słońcu.

Gdy wrócisz po miesiącu,

szlag trafi baby w biurze,

jak pięknie Malediwy

zrobiły twojej skórze.

 

Edit: Wersja zmieniona po uwagach Drakainy i Ślimaka:

 

Kiedy za oknem ukrop,

czas wybrać się na urlop.

Możesz zwariować w biurze,

jeśli zostaniesz dłużej.

Twa firma nie upadnie,

gdy ty wypoczniesz ładnie.

Nie mówiąc nic nikomu,

zamknij się w swoim domu.

Nie włączaj telewizji,

nie zniesiesz rządu wizji.

Z NF codzienność minie,

to lepsze niż być w kinie,

więc lepsza niż w realu

fantazja na portalu.

W fotelu razem z kotem

pobaw się swym laptopem.

Cudne widoki w sieci

można wszystkim polecić.

Daj się opalić słońcu,

by po miesiącu,

w biurze,

o twojej pięknej skórze

krążyła plotka żywa:

„Była na Malediwach.

Ładnie się opaliła,

ukrywa, że utyła… ”

 

 

Koniec

Komentarze

Brzmi jak niezły plan. Rozbija się o drobniutki drobiażdżek – nie mam domu na Malediwach. ;-/

Babska logika rządzi!

Koalo, ale czemu to jest urlop bizneswoman? Biznesmenowi się nie należy?

 

Możesz zwariować w biurze,

jeśli zostaniesz dłużej.

Dlatego lepiej pracować z domu ;)

Kosmos to bazgranina byle jakich wielokropków!

smiley Daruję Tobie to wierszydło, bo pamiętałeś o portalu. smiley

Namioty to wynalazek z bardzo dawnych czasów…

Hm. Sorki, że trochę pomarudzę, ale jestem poetry nazi.

W takiej zabawie forma powinna być dopieszczona w stu procentach, a tu nagle wchodzi rym męski z tymi muzealnikami, ale to nie jest głównym problemem, bo dwuwiersz jest sam w sobie poprawny, choć show z wow się wbrew pozorom nie rymuje ;) Gorzej jest dalej, bo się nagle zaczyna sypać tu rym, a tam rytm.

 

cudne widoki różne

złagodzą chęć podróży.

Lecz daj się opalić słońcu.

Gdy wrócisz po miesiącu,

szlag trafi baby w biurze,

jak pięknie Malediwy

zrobiły twojej skórze.

 

 Propozycja na szybko: 

 

cudne widoki różne

wypełnią sny podróżne.

Daj się opalić słońcu:

gdy wrócisz po miesiącu,

szlag trafi baby w biurze,

że cud zrobiły skórze

te dziwy – Malediwy.

 

Drugi zaproponowany wers mógłby być lepszy (spełnią twe sny podróżne), ale to rozwala 100 słów.

http://altronapoleone.home.blog

Chylę czoła Misiu :) Nie dość, że w punkt 100 słów, to jeszcze rymowane :O

Miś spróbuje odpowiedzieć Wszystkim, którzy mieli cierpliwość przeczytać i skomentować tego drabla. W przedmowie napisał, czyja to wina. Doda jeszcze:

Gdy Wena coś narzuci,

nie próbuj się z nią kłócić,

bo może się obrazi

i jeszcze cię porazi,

i będzie śmiać się z góry,

gdy będziesz pisał bzdury.

 

Miś nie myślał pisząc tego drabla, że to ma być wiersz, tylko taka sobie misiowata rymowanka. Malediwy wplótł jako żart, że można opowiadać, gdzie to się nie było, w rzeczywistości opalając się np. na balkonie. Nie całkiem wyszło, bo chciał przede wszystkim, żeby to był drabble.

Hmm Misiu lubię proste rymowanki, ale tutaj im dalej w las, tym bardziej się sypie, głównie od tego momentu:

 

Muzealników show

wyrwie ci z piersi: wow,

cudne widoki różne

złagodzą chęć podróży.

Lecz daj się opalić słońcu.

Gdy wrócisz po miesiącu,

szlag trafi baby w biurze,

jak pięknie Malediwy

zrobiły twojej skórze.

 

dlatego tym razem nie kupiło :( 

Ha, OldGuard – możemy sobie podać ręce ;)

http://altronapoleone.home.blog

Spodobało mi się, swego czasu przez dwa tygodnie byłem uzależniony od portalu. NF potrafi zadziałać jak narkotyk. 

Pozdrawiam! 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

A faktycznie – teraz przeczytałam pozostałe komentarze ^^ i podpisuję się pod Twoim, chociaż ze mnie żadne nazi, bo zwyczajnie nie znam się na teorii poezji, po prostu wszystko mi się rozjechało w tamtej części ^^ 

No bo się rozjeżdża…

 

A ja, brońcie bogowie, nie jestem z “normatywnych” (choć sonet ma być sonetem, a limeryk limerykiem, jeśli je tak autor nazywa), tylko nazi właśnie na rytm i rym tam, gdzie to potrzebne, a przede wszystkim na melodię. 

http://altronapoleone.home.blog

Mnie by się całkiem podobał „muzealników szał”, co się rymuje z wow ;-)

Szał – wow się rymuje, ale show – wow niekoniecznie ;)

 

 

 – Może Misiu zrozumiesz:

 Nie bierz się, gdy nie umiesz…

Nie wierz Wenie, gdy nęci.

Nie starczą dobre chęci.

Musi się wszystko spinać,

by rym i rytm utrzymać.

Pisz zwykłe drabble, droubble,

może nie będą bublem.

 – Taką wyciągnę naukę,

nie pozostanę nieukiem. :)

Ależ, Misiu, rymuj! Idzie Ci to całkiem dobrze. Tylko po prostu nie odpuszczaj sobie szukania w takiej zabawie rozwiązań, które dadzą pożądany efekt. To złamanie męskim rymem nie jest złe, zwłaszcza że rozpoczyna końcówkę, ale rymy powinny być jak najdokładniejsze :)

http://altronapoleone.home.blog

Bystrooka 

Używasz dziwnych terminów

w rodzaju: męskiego rymu. 

Cokolwiek może to znaczyć,

miś musi w googlu zobaczyć. :)

 

Czy lepsza będzie zmieniona wersja taka:

 

Kiedy za oknem ukrop,

czas wybrać się na urlop.

Możesz zwariować w biurze,

jeśli zostaniesz dłużej.

Twa firma nie upadnie,

gdy ty wypoczniesz ładnie.

Nie mówiąc nic nikomu,

zamknij się w swoim domu.

Z NF codzienność minie,

to lepsze niż być w kinie.

Wirusa wariant nowy

przyprawia o ból głowy,

więc lepsza niż w realu

fantazja na portalu.

W fotelu razem z kotem

pobaw się swym laptopem.

Muzealników show

wyrwie ci z piersi: wow

Cudne widoki w sieci

można wszystkim polecić.

Daj się opalić słońcu,

by po miesiącu w biurze

o twojej pięknej skórze

krążyła plotka żywa:

Była na Malediwach…

Gdy zobaczysz męski rym,

nie pomylisz z byle czym.

Akcent kładzie się jak pies,

gdzie linijka ma swój kres,

po tym poznasz, że rym twój

przybrał właśnie męski strój:

niczym uderzenie w gong,

niczym załamanie rąk,

niczym obalony mur,

niczym wypełniony wór,

niczym przewieszony stok,

niczym fantastyczny smok.

 

Kiedy widzisz rymy żeńskie,

już spoglądasz na nie tęsknie,

możesz poczuć się dostatniej –

akcent padł na przedostatniej

zgłosce, wolniej, jak tu czyni,

schodząc ku końcowi linii.

Nie rwie taki rym nastroju

(koń-broń-skroń-dłoń i do boju),

ale płynie po równinie,

szemrze, przemrze i zaginie,

jak mijają wszystkie dzieje… –

tak napiszesz epopeję.

 

Nie zaniedbuj uwag Drakainy,

wymawiając się, Misiu, prostotą:

pokazują piękno tej dziedziny,

więc nie rzucaj prób swoich precz w błoto.

Bystrooka Cię nie chce zniechęcić,

pchnąć wierszyka w głąb piwnicznych sklepień,

tylko cenną wskazówką zanęcić,

abyś pisał piękniej wciąż i lepiej.

Rymowanki się zręczniej udadzą,

gdy Miś proste uwagi spamięta,

które żartom też w niczym nie wadzą –

i to właśnie jest dzisiaj pointa.

W nowej wersji wers bez rymu: “Daj się opalić słońcu,” znów wypada w środku, co rozbija rytm. Zaproponowałam umieszczenie go na końcu, na dodatek z wewnętrznym rymem, właśnie dlatego, że w tym miejscu nie burzy układu całości ;)

http://altronapoleone.home.blog

Nie dla mnie urlop ów, 

gdy w domu dziewięć psów.

Czas wolny to ułuda, 

odpocząć się nie uda.

Treningi i spacery, 

jak pisać, do cholery?

Choć myślą w innym świecie, 

w fantasy, sami wiecie, 

to ciałem wciąż w realu,

lecz nie mam o to żalu.

Bez stada życie smutne,

więc tutaj wierszyk utnę.

 

 

Misiu, zarażasz :D

Twój drabble był przyjemny, szkoda jedynie, że w którymś momencie na scenę weszły rymy niedokładne, co psuło nieco lekkość czytania. Przedyskutuj to z weną następnym razem ;) 

Bystrooka & Ślimaku,

Naprawdę Wasze rady są dla mnie wiele warte,

ale odpowiem na nie takim niewielkim żartem.

Nie ma szans, by lotnisko

powstało tam, gdzie rżysko.

 

Toluca, chapeau bas!

Gdy wena mnie dopadnie

i każe składać rymy,

poproszę ją tak ładnie,

by sobie poszła… w Chiny.

"Gdy wena mnie dopadnie

i każe składać rymy,

poproszę ją tak ładnie,

by sobie poszła… w Chiny"

 

Drastyczne rozwiązanie,

na weny panowanie.

Obruszy się, zasmuci

i nigdy już nie wróci.

Już lepiej z nią przegadać,

jak trafniej rymy składać.

Wyrazów pełna głowa,

gdy szukać trzeba słowa.

Na pewno coś się znajdzie,

gdy znowu wena najdzie :) 

Misiu, doceniam chęć zmierzenia się z formą rymowaną, ale nie ukrywam, że wolę Twoje drabble pisane prozą. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Toluca, nawet wenie nie pozwolę, żeby wzięła mnie w niewolę.

Reg, to nie była chęć, lecz chwilowy wewnętrzny przymus. Myślę, że już się uwolniłem na długo. A Twoja wola jest dla mnie rozkazem, którego posłucham z przyjemnością. :)

A ten przymus to skutek win Weny, jak się domyślam.

Misiu, nawet przez chwilę nie pomyślałam, aby narzucać Ci swoją wolę, że o rozkazach nie wspomnę, bo nie umiem rozkazywać. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, miś lubi dokazywać i czasem takie skutki. Potem, jak na zdjęciu, udaje, że to nie on, to Weny wina albo wina, albo eukaliptusa, że musiał.

Udawać można wiele,

Lecz jeśli szczytne cele

Misiowi znaczą drogę,

Wiersz też przeczytać mogę. ;D

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg,

Moim celem zawsze jest słowem zabawa,

ale z czasem widzę, że trudna to sprawa,

bo zabawą słowem można kogoś zwabić,

jednak nie jest łatwo, żeby go rozbawić. 

Zwłaszcza gdy poezji wyborna znawczyni

Przyjdzie i wnikliwe uwagi poczyni.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg,

 gdyby w kącie cicho siedział,

 wcale by się nie dowiedział, 

 że są rymy męskie, żeńskie,

choć przypuszcza, że są takie,

co się winny zwać nijakie. :D

A poza tym także częstochowskie rymy,

Mam nadzieję, że takich tu nie uświadczymy, ;D

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg,

misia rymy są z Krakowa,

ale miasto Częstochowa

ma swój udział w misia głowie,

bo był dzieckiem w Częstochowie.

Tamże nauk brał lat wiele,

żeby miś był, a nie cielę.

 

Cudny wierszyk, trzeba wydrukować i powiesić w firmowej toalecie xD

Ale chyba nie na gwoździu?!

Babska logika rządzi!

Finkla na gumę do żucia.

Ślimaku, 

Cielę ma już swój ogonek.

Ja ze wstydu cały płonę.

Choć nie jestem bardzo stary,

muszę zmienić okulary.

 

ośmiornico & Finklo,

Z misia strony ekscytacja.

Taka wprost nobilitacja.

Sympatyczne wierszyki, Misiu. :)

 

Nie mi oceniać poezję

Kiedy moja poezja umiera

Chętnie pojadę na Malezję

Nowe życie się otwiera…

 

Malediwy też być mogą

Choć nie wiem czy pomogą

Skoro na koniec grozi tycie

Ale cóż – takie życie…

 

Ananke, miś już myśli: pora skończyć rymowanie,

 bo co zrobi, gdy na zawsze mu zostanie?

PS.

To tylko plotka. Zawistne ‘koleżanki’ wymyśliły tycie.

Można kończyć i zaczynać,

Postanowienia naginać,

Niech to, co w sercu Ci gra,

W sieci historię swoją ma :)

 

Jak plotka to jadę. Wszędzie. :D 

Szerokiej drogi, jeżeli autem. A samolotem najlepiej leć nisko i powoli, przegryzając sucharkiem. :)

Na razie odliczam dni do wyjazdu. :D

Ananke, zamiast odliczać dni sprawdź, czy wszystko potrzebne przygotowałaś i połowę odrzuć. :D

Ja jestem z tych roztargnionych, co większości rzeczy zapominają. :D

Ananke, jeżeli większości, to dobrze. :D

Urlop hasło to jest przednie.

Przy oprawie odpowiedniej.

Lecz gdy masz anioła stróża.

Co w dowcipy wciąż się nurza. 

W pierwszy dzień urlopu twego

leje deszcz. Myślisz więc kolego

choć pogodę mamy marną, 

w pracy orkę stacjonarną

niczym obrabianie pola 

mają inni, taka dola. 

Tam zaś jednak zamiast znoju

Laba, luz, ocean spokoju.

Bowiem ledwoś się chłopie urlopował

telefony stacjonarne ktoś popsował. 

Tak więc myślę jakich innych atrakcji

dostarczy mi ten dzień wakacji 

MPJ, jednak urlop zawsze lepszy,

nawet kiedy z nieba deszczy. :)

Nowa Fantastyka