- Opowiadanie: Łosiot - Mądra dziewczynka pilnuje drinka

Mądra dziewczynka pilnuje drinka

Bardzo mi się spodobało pisanie drabbli. Ten to taki pierwszy napisany na serio(kurczę, to nie taka łatwa sprawa, jak sądziłem).  

Z przyczyn tu nieistotnych, robiłem ostanio przegląd różnych kampanii społecznych i informacyjnych i trafiłem na  (stąd pożyczony tytuł).
Dlatego m.in. pomysł na ten tekst. 

Oceny

Mądra dziewczynka pilnuje drinka

„Nie chodź tam sama”.

„Tylko się odwrócisz, a wrzucą ci to do szklanki”.

 „Będziesz ich lalką. Nie będziesz niczego pamiętać”.

 

Znów przyszłam sama. Stali przed wejściem i palili, przy barze gapili mi się na dekolt, a na parkiecie podchodzą coraz bliżej.

Światła błyskają, jakby już przyjechały radiowozy i karetki, ale nie, przecież to jeszcze nie teraz. Teraz tańczę. Po prostu wszystko mi się już miesza, bo właśnie rozpuściłam to sobie w słodkim drinku.

Śledzą mnie jak bezbronną zwierzynę oddalającą się od stada. Przesuwam czubek języka po zębach ostrych jak szkło. Zemsta będzie smakować krwią.

Na szczęście nie będę tego pamiętać.

Koniec

Komentarze

Świetne, uwielbiam takie odwrócenie sytuacji. Skojarzyło mi się z filmem „Obiecująca. Młoda. Kobieta”.

Dobre i dobrze, że drabble. Dzięki temu miś przeczytał, bo horrorów zwykłych nie czyta.

Sympatyczne :)

Przynoszę radość :)

Fajne. Udana próba drabble’a, bo i sytuacja zarysowana klarownie, i ostatnie zdanie odwraca i wyjasnia sytuację. To nie tak, że to to wyjaśnienie jest jakimś szokiem, bo zapowiedzi są od początku, że tu będzie nieco inaczej niż, hmm, w kampanii-pierwowzorze, ale działa i daje właściwy efekt.

ninedin.home.blog

Niezłe, niezłe.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Nie daj Quetzalcoatlu podpaść takiej grzeczniutkiej dziewczyneczce. Brrr!!!

Mocne wejście. 

Zemsta będzie słodka! No, mi również drabble się spodobał.

Ej, naprawdę dobre :)

Known some call is air am

Całkiem, całkiem…

Bardzo udany drabble.

„Poszukiwanie prawdy, która, choćby najgorsza, mogłaby tłumaczyć jakiś sens czy choćby konsekwencję w tym, czego jesteśmy świadkami wokół siebie, przynosi jedyną możliwą odpowiedź: że samo poszukiwanie jest, lub może stać się, ową prawdą.” J.Kaczmarski

Podobało mi się :)

Pozdrawiam!

Zawsze wiedziałem, że w nocnych klubach można spotkać podejrzane elementy, ale że wampiry? W sumie logiczne, w dziennych klubach raczej by nie poimprezowały. Całkiem ciekawy tekst.

Przecież wiadomo, że wampiry lubią nocne kluby :)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

W dyskotece obok Piły Poszły w tany dwa wampiły. Nagle jeden poczuł zew, Wypił wnet długiemu kłew.

Czy wampiry mają krew? Czy też robią sobie wbrew?

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

A to mi przypomina pewien limeryk, może trochę niesmaczny – oryginał przeczytałem kiedyś po angielsku, tłumaczę z pamięci, ale chyba całkiem wiernie:

 

Znam wampirkę z mieściny pod Warną:

długość cyklu ma dość regularną,

więc camelbak w spódnicę

i przy pełniach księżyca

może zgrywać samowystarczalną.

oho, Ślimaku, teraz to zrobiło się naprawdę mrocznie. 

Nie zaskakuje przesadnie, bo od początku czuć, że coś się święci, ale satysfakcjonuje :) Przeczytane z przyjemnością.

Kosmos to bazgranina byle jakich wielokropków!

Drabble bardzo zgrabnie obraca sytuację.

 

Natomiast off-topic, zupełnie poza tekstem, odnośnie zalinkowanej kampanii i opinii na jej temat. Graficznie była słaba, ale intencje były jasne, potrzeba kampanii była i jest duża, kto ma wątpliwości, niech zapyta o to ofiary. Niesamowite jest dla mnie, jak wiele osób uznało, ze komunikat sprowadzający się do “gwałciciele często używają tej metody, uważajcie na to” został uznany za “o ty głupia ofiaro”. Schodząc na dużo mniejszy poziom zagrożenia – trochę jakby ostrzeżenie “uwaga, śliskie schody” uznać za niepotrzebne, bo to obwinianie osób, które się poślizgną. I nie, to nie jest “albo ostrzegamy ofiary, albo zwalczamy sprawców”. Jedno i drugie jest ważne. Nieuwaga nie jest głupotą, ale można zwracać na to uwagę (co jest komunikatem tez do otoczenia, które jeśli ma świadomość, ze coś może się dziać, to będzie inaczej reagować). Podobnie jak nie jest głupotą ofiary, jeśli po prostu nie wie o zagrożeniu, bo się o nim nie mówi – a jak mówić, jeśli mówienie według mnóstwa osób jest “obwinianiem ofiar”?

 

Wilkowego offtopa ciąg dalszy.

 

Niesamowite jest dla mnie, jak wiele osób uznało, ze komunikat sprowadzający się do “gwałciciele często używają tej metody, uważajcie na to” został uznany za “o ty głupia ofiaro”.

Tylko że ten komunikat nie sprowadza się do “uważajcie na to”. On się sprowadza do kobiety = dziewczynki, a ofiary gwałtów = głupie dziewczynki (no bo przecież mądra by pilnowała drinka, nie?).

Twoja analogia jest o tyle nietrafna, że określenie “uwaga, śliskie schody” faktycznie nikogo nie obwinia, nikogo nie traktuje z góry i nie pomija źródła zagrożenia. Informuje lakonicznie i bez emocji o istniejącym zagrożeniu (śliskie schody). Natomiast przytoczona kampania nie informuje “uwaga, gwałciciele” – w ogóle pomija źródło zagrożenia, a podkreśla (w sposób trywializujący problem) nieuwagę czy nieostrożność ofiary.

 

Podobnie jak nie jest głupotą ofiary, jeśli po prostu nie wie o zagrożeniu, bo się o nim nie mówi – a jak mówić, jeśli mówienie według mnóstwa osób jest “obwinianiem ofiar”?

Wydaje mi się, że nikt nie neguje potrzeby takich kampanii. Ale mozna było to zrobić mądrzej. Dużo mądrzej.

 

Kosmos to bazgranina byle jakich wielokropków!

Tylko że ten komunikat nie sprowadza się do “uważajcie na to”. On się sprowadza do kobiety = dziewczynki, a ofiary gwałtów = głupie dziewczynki

Nie, nie robił takiego równania, o czym nawet wypowiedziało się też kilka ofiar pigułek. Kampania była fatalnie przemyślana, ale komunikat był bardzo jasny – gwałciciele wykorzystują nieuwagę (nie głupotę, a nieuwagę). Jeśli uznamy, ze było odwrotnie, to uznamy za głupie wszystkie ofiary.

Wydaje mi się, że nikt nie neguje potrzeby takich kampanii

Byłaby to prawda, gdyby nie było problemu, ale problem jest – i to poważny.

 

Przeczytałem. I nawet zgrabne, ale farmaceutyczna dusza się we mnie burzy, bo flunitrazepam (tabletka gwałtu) zwyczajnie tak nie działa. :P Znaczy jasne, jako efekt uboczny wywołuje amnezję, ale głównie to bardzo silny środek nasenny, więc po zażyciu to pani wampir sobie nie pomorduje, bo pójdzie spać. Dodatkowo działa też uspakajająco, więc nawet jak nie zaśnie, to jej agresja minie. A w najlepszym razie będzie splątana i nieskoordynowana, co też nie sprzyja jej planom.

Więc tak, fajny tekst, ale nie dla mnie. ;)

None, może na wampiry ten środek działa inaczej? ;)

 

Nie, nie robił takiego równania, o czym nawet wypowiedziało się też kilka ofiar pigułek. Kampania była fatalnie przemyślana, ale komunikat był bardzo jasny – gwałciciele wykorzystują nieuwagę (nie głupotę, a nieuwagę).

Wilku, komunikat może i był jasny, ale mówił jasno i wprost o mądrości (lub w domyśle jej braku = głupocie), a nie o nieuwadze.

Mam wrażenie, że dyskutujemy trochę jak gęś z prosięciem, bo Ty mówisz o tym CO kampania chciała przekazać, a ja o tym JAK. Główny przekaz kampanii jest jasny: trzeba na siebie uważać i pilnować drinków. Z tym się nikt nie kłóci (przynajmniej nie ja). I oczywiście informować o zagrożeniu należy, im szerzej tym lepiej. Ale to jak informujemy o zagrożeniu też ma znaczenie. Forma tej kampanii niestety niejako mimochodem przemyca treści seskistowskie – za bardzo kładzie nacisk na odpowiedzialność ofiary, w dodatku wypowiada się o ofiarach lekceważąco i protekcjonalnie, a o sprawcach nie mówi w ogóle.

 

Wydaje mi się, że nikt nie neguje potrzeby takich kampanii

Byłaby to prawda, gdyby nie było problemu, ale problem jest – i to poważny.

Nie rozumiem. Powiedziałam przecież, że kampanie są potrzebne?

 

Sugeruję zakończyć na tym offtop, bo śmiecimy tutaj pod drabblem Łosiota. Jeśli czujesz potrzebę możemy przenieść tę dyskusję gdzie indziej :)

Kosmos to bazgranina byle jakich wielokropków!

wilku, mindenamifaj, dzięki w ogóle za podjęcie watku tej kampanii – ja mam w stosunku do niej bardzo ambiwalentne odczucia. Z jednej strony – jest strasznie siermiężna, a z drugiej – porusza bardzo ważny problem i próbuje budować w okół niego świadomość, na pewno z jakimś sukcesem (kontrowersje potrafią kampaniom społecznym pomóc, bo budują zasięgi).

Jako nie-kobieta, wolę się nie odnosić do zarzutów o protekcjonalny ton hasła “Mądra dziewczynka …”. Ale jakbym musiał się odnieść, to trochę mnie on uwiera.

 

None, może i masz farmaceutyczną duszę i znasz się na tym, jak różne substancje działają NA LUDZI.

Farmacja wampirza to zupełnie inny dział, różnice w działaniu substancji są diametralne. 

Weżmy żelazo, którego suplementacja jest tak wazna dla ludzi choćby przy anemii. W przypadku wampira, wg wierzeń ludowych, żelazo jest bardzo szkodliwe. Czosnek, naturalny lek dla ludzi – w przypadku wampirów, jeśli wierzyć wierzeniom ludowym, naturalny repelent. 

Flunitrazepam, wedle ludowych podań, odbiera wampirom pamięć jak ludziom, ale ich aż tak bardzo nie osłabia. 

;)

Łosiocie, bardzo się cieszę, że spodobało Ci się pisanie drabbli i po przeczytaniu powyższego, bardzo fajnego, z nadzieją czekam na kolejne. ;D

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

None, może i masz farmaceutyczną duszę i znasz się na tym, jak różne substancje działają NA LUDZI.

Farmacja wampirza to zupełnie inny dział, różnice w działaniu substancji są diametralne. 

Weżmy żelazo, którego suplementacja jest tak wazna dla ludzi choćby przy anemii. W przypadku wampira, wg wierzeń ludowych, żelazo jest bardzo szkodliwe. Czosnek, naturalny lek dla ludzi – w przypadku wampirów, jeśli wierzyć wierzeniom ludowym, naturalny repelent.

Ja wiem, że to żart. Serio. Ale to i tak bez sensu. :P

Amnezja jest wynikiem działania nasennego leku (w połączeniu z alkoholem), nie czymś osobnym, co może istnieć niezależnie. Więc albo albo.

Oczywiście to dokumentnie nie ma znaczenia dla samego tekstu. Kiedy stosujemy logikę magiczną wszystko jest możliwe, więc i opisane działanie rohypnolu. Ale mnie uwiera i co zrobisz.

Flunitrazepam, wedle ludowych podań, odbiera wampirom pamięć jak ludziom, ale ich aż tak bardzo nie osłabia. 

Heh, aż kusi poprosić o źródło. :P Niewątpliwie byłoby to interesujące podanie.

 

W ramach żartu, żeby nie było, że ponurak ze mnie, komiks tematyczny.

To jest pomysł na urban fantasy yes

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Fajny drabelek, podoba mi się jego wydźwięk. Gdyby tak paru gwałcicieli zniknęło i poszła legenda miejska…

Nie musi być od razu wampir, sukkub też się nada.

Babska logika rządzi!

A ja nie zrozumiałam. cryingcryingcryingcryingcrying

 

Czy to z tym niepamiętaniem to była jakaś ironia? Bo w końcu wypiła drink z tym dodatkiem, tak? Więc jak to, działa na nią czy nie działa? Jeśli działa, to powinna stracić przytomność, a jeśli nie działa, to powinna pamiętać? o.O

 

I dlaczego “na szczęście” nie będzie pamiętać…?

She was with me. She did all those things and so many more, things I would never tell anyone, and she never even loved me. Now that’s love.

DHBW, nie, nie ironia.

Wypiła to, żeby nie pamiętać krwawej łaźni, jaką zafunduje tym facetom. Moja bohaterka jest miłą i wrażliwą osobą i nie przepada za przemocą. Ale została kiedyś skrzywdzona, przemoc rodzi przemoc, postanowiła się zemścić, tylko że woli tego nie pamiętać, bo to dla niej zbyt okrutne. 

Jakoś tak. 

Chyba 

;)

Ło­siot nie wiem, co dokładnie rozpuściła sobie w tym drinku, ale pierwsze moje skojarzenie – GHB. A jeśli tak, to czy po wypiciu tego byłaby jeszcze w stanie się mścić? ;) W końcu amnezja to tylko jeden ze skutków. 

Hm, no to trochę pokićkałeś. :P Przecież po wzięciu czegoś takiego raczej nie zdołałaby (nie zdążyłaby) się zemścić… Poza tym, ma takie zęby i jest miłą osobą? ;D

 

Rozumiem, że kluczowe jest słówko “znów” – Znów przyszłam sama. Ale skoro po ostatnim razie nic nie pamiętała, to skąd wie, że to oni? I czy “oni” zaatakowaliby po raz drugi tę samą dziewczynę?

 

Ja, jak czytałam o “zemście”, to pomyślałam o zemście za krzywdę kobiet ogólnie… Nie wiem, może dlatego, że jestem feministką. ;D

 

No, mogłoby być trochę jaśniejsze. Ale pomysł ciekawy. ^^

She was with me. She did all those things and so many more, things I would never tell anyone, and she never even loved me. Now that’s love.

Hm, no to trochę pokićkałeś – nieprawda!

No dobra, prawda :P

 

Ale też przyznam, że nie pierwszy i nie ostatni raz pokićkałem coś w tekście. No i tu wychodzi wada tej krótkiej formy – kićkanie jest bardziej widoczne.

 

DHBW, toluco

Tak na serio, to nie miałem tu ambicji, żeby “wszystko się zgadzało”. Mścicielka została skrzywdzona przez takich, co krzywdzą kobiety, jakichś gnoi, ten, tamten – nieważne. To nawet nie musi być ten sam lokal, tylko “typ miejsca”. 

Mści się za siebie, tak mi się zdaje. Dlaczego ma kły, skoro jest miła? Może wyrosły jej z nienawiści, z żądzy zemsty, z wściekłości?

Ale, chcę żeby t wybrzmiało – jak się komuś ten tekst nie klei, to pewnie ma rację. 

 

 

Nooo… Ja myślałam, że jest wampirem… A w takim przypadku raczej nie jest dla ludzi “miła”. ;)

 

Oj tam, oj tam. Następnym razem popracuj po prostu mocniej nad logiką (a może jasnością przekazu) – i już. ^^

She was with me. She did all those things and so many more, things I would never tell anyone, and she never even loved me. Now that’s love.

Ło­siot nie no, dla mnie tekst jest ok. Tylko pierwsze co mi przyszło do głowy to pigułka gwałtu, a po niej raczej nie ona byłaby oprawcą ;) No ale mogła przecież wypić coś, co tylko wpływa na pamięć.

 

"Dlaczego ma kły, skoro jest miła?" 

 

Tak właściwie, to wszyscy je mamy ;P

Cały czas przyjmujecie, że bohaterka wzięła coś, co ją osłabia, a nie najnowszy eksperyment dra Jekylla… (czy inne PCP – dzieci! Nie kupujcie narkotyków!)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Już kiedyś to przeczytałam i nie wiem czemu nie skomentowałam :P

Bardzo fajne drabble, mroczne i satysfakcjonujące, pozdrawiam :)

He's telling me more and more | About some useless information | Supposed to fire my imagination | I can't get no! No satisfaction...

Nowa Fantastyka