- Opowiadanie: Koala75 - Na własne życzenie

Na własne życzenie

Wszelkie podobieństwa w tym droubblu są przypadkowe. To zmyślone fantasy ze względu na specyfikę portalu.

Oceny

Na własne życzenie

 – Tak. Na własne życzenie zostałam dyżurną. W szkole każdy musiał. Tutaj nie.

 – Przecież nie masz czasu. Czytasz i piszesz nocami. Wykończysz się – tłumaczył mąż.

 – Dam radę – mówiłam.

 

 – I daję, ale czasem zgrzytam zębami. Zaczynam niektórych autorów nie lubić.

 – Mógłby taki napisać drabbla albo przekroczyć górny limit znaków – nie miałabym obowiązku czytać.

 – Pewnie z ciekawości bym zaczęła i gdyby wciągnęło, to nawet napisałabym komentarz.

 – Z komentarzami dyżurnej nie jest łatwo. Nie wystarczy ocenić. Wypada jeszcze wyłapać braki, a u świeżynek jest tego całkiem sporo.  

 – Świeżynki łatwo zniechęcić. Dobrze, że jestem łagodna z natury. Gdy tekst jest słaby, piszę, że widzę potencjał.

 – Oceny to dla mnie w ogóle drażliwa sprawa. Każdy autor uważa, że zasłużył na piórko. Indianie? Na szczęście tym się zajmuje Loża.

 – Może jak popracuję jako dyżurna, w następnym roku wybiorą mnie do Loży? Fajnie by było.

 – Bycie dyżurną ma jeszcze jedną wadę. Czytam więcej i widzę wiele nowych pomysłów. Niektóre z nich są takie same jak moje. Nie wypada już ich wykorzystać.

 – Stałam się rozdrażniona. Nawet pies to czuje. Mąż nic nie mówi, ale widzę dezaprobatę w jego spojrzeniach.

 – Chętnie bym zrezygnowała. Zaufali mi, liczą na mnie, więc nie mogę ich zawieść.

 

 – Powtarzam sobie: „Sam tego chciałeś, Grzegorzu Dyndało”.

Koniec

Komentarze

Czyżby Miś został dyżurnym?

 

Plusik za Moliera, ale całość bardzo udana!

http://altronapoleone.home.blog

Misiu, no cóż, i ja w to wdepnęłam z premedytacją, aby czytać więcej ^^ z różnym skutkiem, bo doba ma tylko 24h 

 

Drabbelek udany, jak zawsze zresztą. 

 

Pozdrawiam

Bystrooka, dzięki za opinię o droubbelku. Miś nie zostanie dyżurnym, bo by nie wyrabiał i nie byłby obiektywny.

Strażniczko, czas jest względny. Dasz radę, jak zawsze zresztą.

Misiu, zwięźle i w punkt oddałeś obawy, które zniechęciły mnie do pomysłu zgłaszania się na dyżurną. Aż boję się o dalsze losy dyżurów, jeśli więcej osób to przeczyta ;)

„Jak mogła się zamknąć z tym draństwem, a teraz nie chce się otworzyć?! Kto to w ogóle kupił?! Czy ktoś tego używa?!”

W sumie to brakuje przecinka przed wołaczem ;)

http://altronapoleone.home.blog

Bystrooka, i jak tu nie mieć ansy do chochlika? Poprawiam.

Hej Koalo!

 

Zgrabnie wyliczyłeś refleksje, jakie ma/ może mieć dyżurny podczas swojej dobrowolnej “służby”. Może się kiedyś skuszę? Póki co czekam na odpowiedni moment.

 

Miłej niedzieli!

Kronosie, chyba rzeczywiście trzeba zastanowić się trzy razy, zanim się podejmie tę służbę, bo nawet pies może poczuć się zaniedbany.

Mam nieodparte wrażenie, Misiu, że portal wchłania Cię bez reszty.

Pamiętam jak w początkach swojej tu bytności zarzekałeś się, że nie będziesz pisać i próbowałeś nam wmówić, że pierwszy drabble był wybrykiem. I co? Ano to, że do tej pory napisałeś ponad czterdzieści drabbli/ droubbli/ dribbli i szparkim krokiem zbliżasz się do pierwszej pięćdziesiątki.

W tej sytuacji można się spodziewać, że to, kiedy zostaniesz dyżurnym, jest tylko kwestią czasu. ;)

 

a u świe­ży­nek tego nie mało. –> …a u świe­ży­nek tego niemało.

Możesz jeszcze zaszaleć, Misiu i dopisać jedno brakujące słowo. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, miś ma wrażenie, że NF już go wchłonęła. Nic dziwnego, bo portal jest, nomen omen, fantastyczny. Błąd poprawię zaraz.

Poprawiłem trochę inaczej. Mam nadzieję, że dobrze. Word pokazuje dwieście.

…miś ma wrażenie, że NF już go wchłonęła. Nic dziwnego, bo portal jest, nomen omen, fantastyczny.

I tuszę, że taki pozostanie na wieki. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, przepraszam, że edytowałem poprzedni komentarz, gdy Ty pisałaś. 

Ależ nie masz za co przepraszać, Misiu.

I owszem, teraz jest śliczne i równe dwieście słów. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, miś czytał na portalu, że nie powinno się umieszczać drugiego komentarza bezpośrednio pod swoim komentarzem, lecz edytować ten pierwszy. Nie należy edytować, gdy już pojawił się czyjś komentarz. I tu się pojawia problem, bo nie widać, że ktoś komentuje, w czasie edytowania.

Widzę, Misiu, że jesteś wyjątkowo subordynowany.

 

I tu się pojawia problem, bo nie widać, że ktoś komentuje, w czasie edytowania.

Zauważyłam, że są także tacy, którzy dostrzegą wszystko. Nawet źdźbło w cudzym oku… ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, to powiedzenie o źdźble i belce w oku misia frapuje z innego powodu niż powszechne rozumienie. Jeżeli masz belkę w swoim oku, to nic dziwnego, że nie jesteś w stanie zauważyć czegokolwiek. Jeżeli jej nie masz, to źdźbło w czyimś oku zauważysz, bo będzie cierpiał i domagał się wypatrzenia, co mu dokucza, i to źdźbło zauważysz. laugh

Ale Miś pewnie zdaje sobie sprawę, że przysłów, choć są mądrością narodu, nie należy roztrząsać tak dosłownie.

Choć z wyłożonego tu punktu widzenia Misia, Miś ma nad czym się głowić. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, miś jest niepokornym zwierzakiem, choć jak twierdzisz subordynowanym, i nie wszystkie powiedzenia i przysłowia akceptuje w tradycyjnym brzmieniu.

Bardzo rozumiem Misia, bo i ja powątpiewam, delikatnie mówiąc, w mądrość niektórych i zastanawiam się czasem, dlaczego to akurat baba ma ulżyć koniom?

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, ”Łaska pańska na pstrym koniu jeździ”. – czego chcą od maści konia?

 “Rude, to fałszywe”. – chętnie stosowane uogólnienie itd.

Wracając do droubbla, chyba wielu użyszkodników nie docenia pracy dyżurnych.

Twoje teksty czyta się naprawdę przyjemnie. Zapoznałem się z prawie wszystkimi twoimi utworami i czekam na kolejne.

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Ci nowi i jeszcze nie do końca zorientowani, jak funkcjonuje portal może i nie, ale stali bywalcy doceniaja z pewnością.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, czy miś się myli sądząc, że stałych bywalców jest jakby mniej, że przybywa więcej nowych? Jakie jest Twoje odczucie? 

Stąd mój podziw dla dyżurujących. I w sumie dla Lożan też, wyobrażam sobie co za męką musi być głosowanie, próba oddzielenia własnych opinii od ogólnej wartości tekstu ;V

 

Mógłby taki napisać drabbla albo przekroczyć górny limit znaków – nie miałabym obowiązku czytać.

Teoretycznie nie wszystko trzeba przeczytać ;V

Anoia, miś przeprasza, że nie odpowiedział na Twój komentarz we właściwym czasie. Dzisiaj się zorientował. Sam nie dał się namówić na dyżurowanie głównie dlatego, że nie lubi horrorów i wszelkich postapo. Byłby nieobiektywny. Cieszy się, że zajrzałaś i masz podobne zdanie o ciężkiej pracy dyżurnych i Loży.

Gruszel, jak miło, że jest nas więcej doceniających pracę dyżurujących i Lożan. Miś ma nadzieję, że płonna będzie obawa Anoi, iż po przeczytaniu tego tekstu zabraknie chętnych do dyżurowania.

Misiu, stałymi bywalcami nazywam tych użytkowników, którzy od kilku miesięcy aktywnie uczestniczą w życiu portalu. Ich liczba stale się waha, bo niektórzy po pewnym czasie i z różnych przyczyn znikają. Ale wciąż pojawiają się nowi i choć niektórzy z nich jeno migną, chwaląc się jednym dziełem i ślad po nich ginie, to chyba ciągle rośnie grupa tych, którzy szybko stają się rozpoznawalni, są lubiani i doceniani zarówno jako twórcy, jak i „działacze” portalu.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, miś nie wie, czy tak było wcześniej, ale ma wrażenie, że jakoś więcej pojawia się takich ‘jednorazowych’, którzy po uzyskaniu opinii, że muszą popracować nad tekstem, znikają. Miś zajrzał na Cmentarz usuniętych opowiadań i wstrząsnęło nim. 

Misiu, jestem na stronie już dość długo i z pełną odpowiedzialnością mogę powiedzieć, że wspomniana sytuacja nie jest niczym nowym. Większość użytkowników to takie efemerydy i jętki jednodniówki. Ale jest całkiem sporo takich, którzy pojawiają się tutaj codziennie, publikują, czytają i komentują, i nic nie wskazuje, by mieli zamiar pożegnać się z portalem.

I wcale się nie dziwię, że Cmentarz Tobą wstrząsnął.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, miś parokrotnie spróbował wyłapać i wskazać babole. Przekonał się, ile to wymaga pracy i uwagi przy czytaniu. Podziwia komentujących, którym się chce przeprowadzić solidną ‘łapankę’. Ty jesteś ich wzorem. Chapeau bas. 

Misiu, czyżbyś zastanawiał się nad dołączeniem do dyżurnych?

Nie jest tak źle. Można skomentować tylko połowę tekstów w miesiącu. Czasem z jednego konkursu, bez grafiku, czyta się więcej opowiadań.

Godny zacytowania wycinek dyplomacji portalowej:

Świeżynki łatwo zniechęcić. Dobrze, że jestem łagodna z natury. Gdy tekst jest słaby, piszę, że widzę potencjał.

Dopisałabym do Twojego droubbla:

Idę do księgarni, kupuję książkę. Niby fajny opis na okładce, ale w środku nuuuda. Oklepany motyw, stereotypy, twist przyszywany do fabuły czerwoną nitką, risercz: wielki nieobecny. Bohaterka? Marry Sue w czystej postaci. U nas na portalu taki tekst nie wszedłby do biblioteki. 

Misiu kochany, z tym kapeluszem to bez przesady… ;)

Na portalu jest cała masa zacnych użytkowników, którzy udzielają w komentarzach naprawdę światłych i pożytecznych rad.

Ja robię gównie łapanki. Nie twierdzę, że się w nich wyspecjalizowałem, ale tkwi we mnie coś, co mogę nazwać „darem” wyławiania baboli. Kiedy czytam fatalnie zbudowane zdanie, cierpię. Kiedy słyszę, że jedna z naszych pierwszych byłych dam na wyjątkową okazję „ubiera uroczysty strój’, czuję ból. Kiedy czytam, że ktoś „wziął łyk”, ksztuszę się. Kiedy czytam, że komuś coś „ciężko powiedzieć”, czuję się przytłoczona… No jak tak można?!

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dyżorowanie, to nic takiego. :)

Piórka stanowią wyzwanie. Do dyżurowania – wszystkich zachęcam, przynajmniej rok i wszystkie, jak leci w wybranym dniu.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

ANDO, miś nie może dołączyć do dyżurnych, bo nie jest obiektywny. Jeśli chodzi o dyplomację portalową, dobrze, że świeżynki tego droubbla nie przeczytają, bo mogłyby się zdołować.

Reg, weź głęboki oddech i usiądź wygodnie. Miś chce Ci dać przepis, żebyś nie cierpiała czytając. Aby nie było mi ciężko powiedzieć, ubrałem uroczysty strój, wziąłem łyk kawy, chociaż nie lubię i już mówię pisząc. Sposób jest taki: – Nie czytać świeżynek (tekstów). Czytać tylko znanych autorów, o których wiadomo, że może coś chochlik w tekście im namieszać, ale sami są w porządku. smiley Teraz miś idzie klęczeć na grochu.

Smokini, misiowi brak takiej energii, jak Twoja. Nie dałby rady, nawet wspomagając się eukaliptusem.

Misiu, Twoja rada jest niezła, ale zważ, że dyżuruję dwa dni i często trafia się świeżynka, goktórej trzeba palcem pokazać usterki i błędy. A poza tym, drogi Misiu, pojawia się czasem świeżynka z takim tekstem, że trzeba go zgłosić nie tylko do Biblioteki, ale i do nominowalni. I jak tu nie czytać świeżynek?

A ten groch, Misiu, daruj sobie. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, kiss (od rozbestwionego misia)

O! Jaki miły Miś! heart

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Reg, nie wiedziałaś, że misie są miłe? Koale są nieśmiałe, ale gdy się ośmielą, są miłe.

Wiedziałam, Misiu, wiedziałam. Chciałam tylko podkreślić, że ten Miś jest wyjątkowo miły. :)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

blush

Misiu, zdradzę Ci wielką tajemnicę portalowego poliszynela: nikt nie jest obiektywny, Loża też nie.

Też kiedyś nie czytałam horrorów, ale po kilku latach na portalu się do nich przekonałam. I okazuje się, że bywają całkiem dobre. Zwłaszcza te nasze, bo King potrafi wcisnąć mnóstwo obyczajówki do książki.

Babska logika rządzi!

Finklo, Tobie miś się przyzna po cichu, że niektóre horrory przeczytał i docenił. Nie lubi takich, w których krew się leje wiadrami, zombiaki bez sensu łażą i gryzą, latają w powietrzu flaki, a całość nie budzi dreszczu na plecach tylko niesmak i politowanie. Niestety trzeba zajrzeć do środka. Nie lubi też postapo tchnącego beznadzieją.

Ale takich horrorów klasy C to chyba nie ma u nas dużo? Jak i zombiaków bredzących o mózgu…

Babska logika rządzi!

Finklo, miś przejaskrawił opis czego nie lubi. Rzeczywiście tekstów ‘klasy C’ nie ma dużo. Czasem się pojawiają, raczej u świeżynek. Wtedy miś współczuje dyżurnym.

Młody pisarzu, miś Cię przeprasza, że nie odpowiedział na Twój miły komentarz. To nie lekceważenie, lecz cała uwaga skupiona na Reg, z którą akurat wymieniał komentarze. Jest dla misia ważną mistrzynią. Miś cieszy się, że jego krótkie formy Cię nie odrzuciły i zaprasza do przyszłych.

Spokojnie, rozumiem. Nie czuję się w żaden sposób urażony. 

Najnowszy tekst także przeczytany, nie każdy komentuje, ale każdy czytam. :)

Miłego weekendu. 

 

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

“Indianie” mnie rozwaliło xd. Bardzo zabawny tekścik :>

Master of masters : John Ronald Reuel Tolkien

Iluvatharze, być może twórcy myślą o piórach wiecznych np. Watermana, ale miś to widzi jako pióra do pióropuszy.

Sympatyczne :)

ninedin.home.blog

Ninedin, miś ucieszony, że kolejna członkini Loży oceniła tekst pozytywnie.

Nowa Fantastyka