- Opowiadanie: Bezczekoladowa - Trzy siostry

Trzy siostry

Historia może krótka, lecz wszyscy wiedzą, co przekazuje. Może zrodziły się nowe pytania, lecz pamiętaj czytelniku, nie wypowiedz ich na głos, bo nie daj Boże dostaniesz odpowiedź. Nie szukaj więcej informacji. Zadowól się tym co dostałeś. Czasem dla nas, śmiertelników, zbyt duża wiedza będzie zbyt dużym ciężarem. Więc po prostu mi zaufaj...

Dyżurni:

joseheim, beryl, vyzart

Oceny

Trzy siostry

Dom. Cóż spotkać mogą śmiertelne istoty w domu, gdzie żyją ci co z mroku się zrodzili? Cóż czeka je tam? Jak przyjmą? Jak zmienią? Cóż stworzą? Chcecie znać odpowiedź…

 

Czy otrzymacie to co chcieliście? Czy może coś zupełnie innego?

 

Podejdź. Usiądź wygodnie, tak, tuż obok. Spójrz na ogień trzaskający w kominku i gwiazdy lśniące na atramentowym niebie. Opowiem ci historie. Będą trzy różne. A może to jedna i ta sama? Wiem jednak, że mają coś wspólnego. Dom. Stary dwór, w którym rodzą się strachy, klątwy, zło i ból. Lecz może i ulga? Nie będą długie. Wystarczą ci jednak. Pamiętaj, to co poznasz tu niech ugasi twą ciekawość, bo czasem wiedza za duża jest zbyt ciężka dla nas, śmiertelników. Zapomnij o kolejnych pytaniach.

 

Trzy były siostry…

 

Pierwsza, wielu ją poznaje pon imieniem Okrucieństwo. Nie myl jednak tego ze śmiercią, bo to już inna część. Ponoć śmiertelna jak i siostry, lecz do dworu, gdzie mrok przybrał postacie podobnych ludziom stworzeń, trafiła. Wkrótce i ona mrok do serca wchłonęła. Od tamtej pory nieśmiertelnie trwa w tym świecie. Jej zimne jak lód serce, nieczułe jest na czyjś ból. Ciosy zadaje z obojętnym spojrzeniem. Nie zakończy tego póki sama się nie znudzi. Jej włosy czarne jak noc, a oczy ciemniejsze. Skóra alabastrowa. W jej obliczu znajdziesz tylko to co można określić mianem Okrucieństwa. Nie doszukuj się tam czegoś innego. Nie znajdziesz tam choćby krzty dobroci. Bo Okrucieństwo jest nią, a ona nim.

 

Druga, odwieczna i nieprzeminiona towarzyszka pól bitewnych. Ta z nich trzech jest najmniej bezwzględna. Płacze gdy katują, gdy zabijają, czy ranią. Włosy jak ziemia krwią splamiona, a oczy czerwone jak rubiny. Łzy… Ona płacze zawsze kiedy zatniesz się w palec. Zawsze, kiedy uszkodzone zostanie jakieś ciało i krew się poleje, nawet jeśli tylko kropla. Jej łzy są szkarłatne niczym krew. Ona jest Krwią. Nosi imię, powinieneś je kojarzyć, równie płynne jak woda. Zwą ją Krew. Dziewczyna opętana mrokiem jak jej siostry. Mimo tego najbardziej uczuciowa. Patrząc na nią, wiesz co ona czuje. A jednak pozostaje nieprzenikniona. Mimo że krew, którą wylewa we łzach jest straszna w swych ilościach, ona pozostaje na świecie, niezniszczalna.

 

Ostatnią z sióstr z pewnością kojarzysz. Trzecia, włosy jak śnieg, oczy jak węgiel, a skóra popielata. Nasuwa ci się już jej imię? Tak, dobrze myślisz. Mówią na nią Śmierć. Jej serce nie skuto lodem, ani nie obrócono w kamień. Zastanawiasz się pewnie, czemu więc jest taka bezwzględna? Nie jest jej obojętne odbieranie dzieciątka matce, czy babci wnukowi. Prowadzi te wszystkie osoby do nieśmiertelnych krain, tam gdzie ich dusze mają się znaleźć, z ciężkim sercem. Nie powie jednak, że jej serce ściska się boleśnie. Zamknęła się w sobie. W ten sposób mrok pochłonął ją do ostatniej komórki ciała. Zraniona, zastraszona… Patrząca tyle lat na okrucieństwo, krew, umieranie, zabijanie, mordowanie i inne potworne rzeczy. To ją zniszczyło, więc jej rolą, którą napisano dla niej atramentem wyciśniętym z samego serca mroku, było niesienie na ludzi śmierci. Morderstwa, zabójstwa, choroby śmiertelne, nagłe zatrzymania krążenia… To wszystko jej intrygi. Ona nad tym panuje i nie proś o litość, bo ona ci tego nie da.

 

Tak oto trzy siostry spowił mrok. Tak oto również i ludzi innych mrokiem one czarują, by grać swe role…

 

Czy mówisz do nich po imieniu? Sądzę, że nie raz tych słów trzech. Poznałeś więc historię czarnych charakterów tego świata. Tych zniszczonych i doszczętnie złych. Tych, które odbierają to co kochamy i co chcemy chronić. Tych, które niosą ból i cierpienie. Strzeż się ich. Uważaj na siebie. One to uosobienie najmroczniejszych mar, które w tamtym domu mogły się wylęgnąć.

 

A może się mylę? Może one są tymi dobrymi? Wszystko zależy kto i jak to opowiada…

 

Koniec

Komentarze

Cześć. :)

Szort ciekawy, nie opowiadający właściwie historii, lecz w poetycki sposób przedstawiający personifikacje Okrucieństwa, Krwi i Śmierci. Ciekawie, chciałbym zobaczyć może rozwinięcie tematu. ;)

A teraz pobawię się w nauczyciela języka polskiego i wyłapię błędy (z góry przepraszam :p):

Chcecie znać odpowiedź…

Jeżeli to pytanie, dałbym po wielokropku jeszcze pytajnik.

Wiem jednak, że mają coś wspólnego. Dom. Stary dwór, w którym rodzą się strachy, klątwy, zło i ból. Lecz może i ulga? Nie będą długie. Wystarczą ci jednak

Te powtórzenie trochę zgrzytnęło mi. Ponadto dwa ostatnie zdania połączyłbym: Nie są długie, jednakże ci wystarczą, albo jakoś tak. Od razu zniknie powtórzenie.

Od tamtej pory nieśmiertelnie trwa w tym świecie.

Nieśmiertelnie trochę mi tu nie pasuje. Nieprzerwanie, niezmiennie… jak dla mnie lepiej.

Jej zimne jak lód serce, nieczułe jest na czyjś ból

Czyiś.

Nie zakończy tego, póki sama się nie znudzi.

Łzy… Ona płacze zawsze, kiedy zatniesz się w palec.

Mimo że krew, którą wylewa we łzach, jest straszna w swych ilościach, ona pozostaje na świecie, niezniszczalna.

Tak, dobrze myślisz. Mówią na nią Śmierć.

Tutaj bym użył średnika albo myślnika pomiędzy zdaniami.

Jej serce nie skuto lodem, ani nie obrócono w kamień.

Nie jest jej obojętne odbieranie dzieciątka matce, czy babci wnukowi.

Przed “ani” i “czy” nie ma przecinka. ;)

Prowadzi te wszystkie osoby do nieśmiertelnych krain, tam, gdzie ich dusze mają się znaleźć, z ciężkim sercem.

[…] było niesienie na ludzi śmierci.

Nie wiem, czy dobrze zrozumiałem, ale chyba tu powinno być “dla”.

Sądzę, że nie raz tych słów trzech.

Tutaj czegoś nie zabrakło? Wyszedł równoważnik, który niczego nie wnosi.

Tych, które odbierają to, co kochamy i co chcemy chronić.

Wszystko zależy kto i jak to opowiada…

Trochę skrót wyszedł. Ja bym napisał: Wszystko zależy od tego, kto…

 

Nienawidzę przyznawać, że moi wrogowie mają rację.

Nie wiem, co właśnie przeczytałem, bo chyba nie opowiadanie. Wygląda mi to raczej na jakieś puste, pseudofilozoficzne rozważania, w dodatku napisane dość dziwnym stylem, silącym się na poetyckość, obficie okraszonym “wzniosłymi” metaforami, a zarazem koślawym, zgrzytającym w moich uszach, jakby język polski nie był dla autorki językiem ojczystym. Dużo błędów interpunkcyjnych i innych drobnych baboli, które sprawiają wrażenie niechlujstwa. Po przeczytaniu nie zrodziły się we mnie żadne pytania, bo nie mam pojęcia, o co miałbym zapytać – może tylko o stan świadomości, w jakim to było pisane. Niestety, nie udało Ci się mnie kupić, autorko, ani pomysłem, ani wykonaniem, ale na pewno znajdą się tacy, do których tekst przemówi, a nawet się nim zachwycą.

"Moim ulubionym piłkarzem jest Cristiano Ronaldo. On walczył w III wojnie światowej i zginął, a teraz gra w reprezentacji Polski". Antek, 6 l.

Hej!

Tutaj czwartkowy dyżurny.

Pozwolę sobie zrobić łapankę:

gdzie żyją ci(,) co z mroku się zrodzili?

Zabrakło przecinka.

 

Pierwsza, wielu ją poznaje pon imieniem Okrucieństwo.

pod

 

Nie zakończy tego(,) póki sama się nie znudzi.

Sądzę, że nie raz tych słów trzech.

…użyłeś?

 

Ciekawe podejście do tematu, chociaż mało tu opowiadania w opowiadaniu. Raczej relacja, opis postaci. Interesujący język, chociaż niestety pojawiło się całkiem sporo błędów interpunkcyjnych (nie wszystkie wytknąłem, bo nie chcę przypadkiem wprowadzić Cię w błąd), które w pewnym stopniu lekturę utrudniają.

Niektóre konstrukcje zdań też raziły nieco, chociaż zamysł był niezły. Pozostaje mi życzyć Tobie powodzenia na ścieżce pisarskiej i pomysłów.

 

Pozdrawiam!

Quidquid Latine dictum sit, altum videtur.

Bardzo ciekawy sposób poprowadzenia opowiadania: z tymi bezpośrednimi zwrotami do czytelnika. Sam styl tekstu jednak niezupełnie do mnie trafił – miał pewnie wzbogacać, a bardziej utrudniał czytanie. Zabrakło też choćby jakiegoś zalążka historii. Niemniej jednak był pomysł i wyczuwam potencjał – pisz dalej, na pewno wpadnę zobaczyć. Pozdrawiam, b. :)

Hej, ho. :) Moim zdaniem byłby to niezły tekst, gdyby był trochę bardziej dopracowany – “wygładzony”, że tak powiem. Czasem brakuje trochę sensu. ^^’

 

Przykład:

Patrząca tyle lat na okrucieństwo, krew, umieranie, zabijanie, mordowanie i inne potworne rzeczy. To ją zniszczyło, więc jej rolą, którą napisano dla niej atramentem wyciśniętym z samego serca mroku, było niesienie na ludzi śmierci.

Eee… Śmierć zniszczyło patrzenie na okrucieństwo, więc przeznaczono jej niesienie śmierci? Chyba już wcześniej było jej to przeznaczone?

 

Myślę, że za bardzo “zachłysnęłaś” się swoim stylem, nieco zapominając o fabule. ;) Tak jak zauważył ktoś powyżej, nie za wiele jest w tym z opowiadania. Może byłaby to jakaś fajna wstawka (wstęp?) w dłuższym tekście.

 

Pozdrawiam :)

She was with me. She did all those things and so many more, things I would never tell anyone, and she never even loved me. Now that’s love.

Nie jest to opowiadanie, a raczej opis, bo fabuły trudno tu szukać.

 

Tekst można określić jednym słowem: pompatyczny. Nastawienie na pokazanie ciężkości tekstu jest znacznie przesadzone, bo umieranie nie wystarcza, potem musi być wstawka o zabijaniu, a jeszcze po niej o mordowaniu. Czyli w sumie mowa o tym samym.

Niestety nie zachwyciły mnie krótkie zdania, liczne pytania czy raczej sztampowe określenia typu “serce zimne jak lód”.

 

Nadzieje chyba się spełniają, skoro jest ich coraz mniej.

Przykro mi to mówić, Bezczekoladowa, ale nie bardzo wiem, co miałaś nadzieję opowiedzieć. Lektury nie ułatwiał osobliwy sposób konstruowania zdań i nie najlepsza interpunkcja.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Jakoś do mnie też nie trafiło, przykro mi. Może do kogoś wrażliwszego, o duszy poety, ten tekst właśnie by trafił.

 

Nie bardzo też rozumiem dlaczego takie właśnie postacie – Okrucieństwo, Krew i Śmierć. Owszem są powiązane ze sobą, choćby przez wojnę, ale też są bardzo różne. Tego czynnika wiążącego dla mnie zabrakło.

 

Pozdrawiam!

Che mi sento di morir

Nowa Fantastyka