- Opowiadanie: yrq - my AGII

my AGII

Dyżurni:

joseheim, beryl, vyzart

Oceny

my AGII

Poniższe wypowiedzi pochodzą z formularza rekrutacyjnego do systemu my AGII i zostały udzielone dobrowolnie. Firma Ascend zapewnia, że w żaden sposób nie ingerowała w ich treść, poza usunięciem niektórych danych osobowych. Wypełnienie pola formularza “dlaczego my AGII” było całkowicie opcjonalne i nie stanowiło punktowanego kryterium w procesie rekrutacji do programu.

 

Dlaczego my AGII:

 

my AGII przypomina mi stare filmy z serii Matrix, ale bez tego całego syfu z walką o wolność. Też chcę latać i zatrzymywać pociski! To będzie taka prawdziwa rzeczywistość wirtualna!

 

Zawsze lubiłam podróżować – zwiedzanie nowych miejsc to moja odwieczna pasja. Nie mam czasu na nudę i bezczynne siedzenie w domu. Nieznane wcześniej zakątki świata, egzotyczne smaki i zapachy oraz malownicze krajobrazy sprawiają, że czuję, że żyję. Dzięki my AGII będę mogła doświadczać tego wszystkiego bez wychodzenia z domu! Jedno mrugnięcie i jestem w Nowym Rzymie, kolejne – Nepal, jeszcze jedno – opuszczona Baza Alfa na księżycu. Kiedyś oddałabym wszystko za taką możliwość, dziś – wystarczy mój cyfrowy podpis, drobna opłata i mogę mieć dostęp do osobistych kanałów użytkowników na całym świecie (i poza nim)!

 

Bo chcę być częścią czegoś większego, my AGII da mi poczucie przynależności do wspólnoty, połączy mnie ze wszystkimi ludźmi w sieci. Stworzymy jedną globalną samowystarczalną społeczność.

 

Dla mojej firmy my AGII będzie niezbędnym krokiem do prowadzenia biznesu w czasach po Drugiej Rewolucji Maszynowej. Potrzeby klientów ewoluują a naszym celem jest je spełniać jak najszybciej. Dzięki dostępowi do mediów wyniesionych my AGII, będziemy w stanie dotrzeć z naszymi produktami do każdego, kto korzysta z jakiejkolwiek elektroniki z dostępem do sieci. Baza użytkowników w krótkim czasie obejmie prawie wszystkich ludzi. Czy to będzie centrum biznesowe w Europie, step w Azji, czy slumsy pod megamiastami, będzie tam my AGII. A razem z nim i my. Jest to szansa, której nie możemy zmarnować i chcemy być jednymi z pierwszych, którzy będą mogli ją wykorzystać.

 

Wszyscy moi najlepsi znajomi już są w my AGII i dostęp do systemu będzie dla mnie jedynym sposobem na utrzymanie i pogłębienie kontaktu z nimi. Tam toczą się wszystkie dyskusje i wymiany memów – nie chcę być pominięty.

 

Po prostu – żeby znaleźć jakąś pracę. Ponoć w my AGII można coś wyciągnąć z profilowania produktów. W moim megamieście, podczas postępującej Drugiej Rewolucji Maszynowej, nie mam już zbyt wielu możliwości żeby legalnie zarobić na utrzymanie. Sztuczna inteligencja zaczęła wykonywać obowiązki większości zawodów i praktycznie nic nam nie zostało. Dochód gwarantowany od Ascend jest za niski jak na moje potrzeby. Kilkanaście lat temu, po Pierwszej Rewolucji Maszynowej drastycznie spadło zapotrzebowanie na pracę ludzkich mięśni. Teraz to samo zaczyna dotyczyć ludzkich umysłów. Wkrótce przejście do my AGII czeka nas wszystkich i tylko to nam pozostanie.

 

Życie przenosi się do my AGII. To tu będą odbywać się największe wydarzenia medialne, koncerty, pokazy, premiery. To tu będą rozwijać się najbardziej prestiżowe marki. To tu będą przebywać najbardziej znani ludzie. Szałowe imprezy, afery towarzyskie, ploteczki. Nie zaczynajcie beze mnie, chcę tam być!

 

Po tatuażach, piercingu i bio-chipach, traktuję port my AGII jako kolejną modyfikację ciała. Wybiorę któryś z modeli z podświetleniem i zetnę włosy, żeby nic nie zasłaniało mojej potylicy. Korzystanie z systemu od firmy Ascend będzie miłym dodatkiem, pewnie zaloguję się raz na jakiś czas.

 

Nie chcąc pozostać w tyle, trzeba cały czas biec przed siebie. Dostęp do my AGII będzie dla ludzi osobliwością technologiczną, kolejnym przełomem w pozyskiwaniu i udostępnianiu wiedzy. Dzielenie się informacjami jeszcze nigdy nie było tak łatwe. Już nawet nie trzeba będzie niczego klikać – wystarczy sama myśl. I cieszę się, że to firma Ascend będzie czuwać nad weryfikacją danych i bezpieczeństwem użytkowników. Oddanie tych kluczowych kwestii sztucznej inteligencji jest logicznym krokiem. Patrząc na nawet niedawną historię, politykę i konflikty zbrojne, skutecznie udowodniliśmy, że nie można nam ufać. Tylko Ascend zapewni nam bezpieczeństwo.

 

Chcę spróbować wyniesionego randkowania. Sprawdzę wszystkie możliwości wirtualnej rzeczywistości, w tym płynne zmiany wyglądu i otoczenia. No i seks w stanie nieważkości! Max doznań, zero konsekwencji.

 

Pamiętam jeszcze zamierzchłe czasy pierwszych ekranów dotykowych. Kiedy telefon nosiło się w kieszeni, i można było jeszcze jakoś zrozumieć technologię. Mój pierwszy komputer zajmował całą półkę biurka, a dziś Ascend ze swoim my AGII sprawia, że sprzęt fizyczny już w ogóle nie będzie potrzebny. Sami staniemy się jego częścią – aplikacje i obliczenia będą przeprowadzane bezpośrednio w naszych głowach. Daje to praktycznie nieograniczone możliwości, a to tylko wykorzystując udostępnioną nam część mózgu. Na pozostałym obszarze, Ascend może w tym samym czasie przeprowadzać jakieś swoje obliczenia. No niesamowite, co te maszyny teraz potrafią – te 70 lat temu bym w to wcale nie uwierzył.

 

Rodzice mi kazali. Mówią, że tak będzie dla mnie lepiej. Zresztą i tak nie mam wielu znajomych rówieśników w okolicy. Z roku na rok rodzi się coraz mniej dzieci.

 

W środowiskach artystycznych na całym świecie pojawiają się głosy, że my AGII uśmierci w ludziach kreatywność. Trudno się nie zgodzić, że tradycyjne formy sztuki będą z czasem zanikały. I tak mało kto dziś chodzi do muzeów, galerii i filharmonii, ludziom wystarczy kopia cyfrowa potwierdzona NFT. Jednak w rzeczywistości wirtualnej pojawią się nowe sposoby ekspresji. Twórcy w czasach Drugiej Rewolucji Maszynowej mają narzędzia do przelania całej swojej osobowości na media wyniesione. Uwolnieni od materii mogą skupić się na przekazie. Bezpośrednia stymulacja zmysłów daje możliwości wpływania na odbiorców w niespotykany dotąd sposób. Wyniesione obrazy, w które można wejść, rzeźby pięciowymiarowe, których można dotknąć, całe wytworzone światy, do których można się przenieść. Kto by chciał to odrzucić i wracać do starych metod tworzenia?

 

Uważam, że działania firmy Ascend to jedyna realna szansa na ocalenie planety. Już dość było nam przeludnienia, wojen i bezmyślnego marnowania zasobów. Kiedy każdy będzie w my AGII, dzięki dochodowi gwarantowanemu skończy się bieda. Dzięki lepszej komunikacji pokonamy nierówności. Wyeliminujemy przemoc w każdej postaci. A to wszystko dzięki sztucznej inteligencji czuwającej nad wszystkim. Każdy człowiek otrzyma dokładnie tyle, ile będzie potrzebował. Zapanuje wieczny pokój, tylko to sobie wyobraź.

 

Ludzie w swojej ekspansji nie dotrą dalej niż na Marsa. Pierwsze loty na Czerwoną Planetę pokazały nam, że ogromnym wysiłkiem jesteśmy tam przeżyć. Za to do utrzymania kolonii i stałego pobytu jeszcze daleka droga. Głównym problemem są dla nas ograniczenia ciała. Wymagamy określonych, wąskich warunków fizycznych, dostępu do tlenu i wody – a to dopiero podstawy. Dodajmy do tego odwapnienie kości i ubytek masy mięśniowej przy mniejszej niż ziemska grawitacji. No i promieniowanie kosmiczne, przed którym nie mamy lepszej obrony niż gruba warstwa stali. Jako gatunek nie nadajemy się do podboju kosmosu. Żeby sięgać dalej musimy oddać kierownicę lepszym – naszym maszynom. Dostęp do my AGII jest moim osobistym wkładem w projekty Ascend, w tym ich program kosmiczny. Świadomie oddaję część własnych zdolności umysłowych aby sprawić, że kiedyś dotrzemy do gwiazd. Oczywiście “my” nie jako ludzie, ale jako nasze zautomatyzowane potomstwo.

 

Prowadzę badania antropologiczne i zbieram ślady przekazów ustnych w różnych kulturach. Dla moich celów naukowych baza użytkowników będzie nieocenionym źródłem. Po podłączeniu do “my AGII” będę miał dostęp nie tylko do całej wiedzy ludzkości, ale przede wszystkim także do osobistych wspomnień użytkowników. To jest, o ile ktoś nie wykupi sobie abonamentu z odpowiednią ochroną prywatności.

 

Chcę jeszcze coś w życiu osiągnąć, a nie widzę odpowiedniego miejsca dla siebie w obecnej rzeczywistości. I nie chodzi mi o Drugą Rewolucję Maszynową i to, że jest generalnie problem ze znalezieniem pracy. Chciałbym po prostu dać ludziom coś od siebie, podzielić się swoimi wrażeniami i znaleźć uznanie. Kiedyś taką potrzebę pewnie mogło wypełnić rodzicielstwo, jednak coraz mniej ludzi jest nim zainteresowanych, z uwagi na wymagane poświęcenie czasu i zasobów. Dzięki my AGII będę mógł się spełnić – dzięki globalnemu zasięgowi mam szansę dotrzeć do właściwych odbiorców.

 

Jeśli to jeszcze możliwe to chciałbym zarezerwować nick: Robocop, dziękuję.

 

Powyższy materiał służy wyłącznie celom marketingowym i nie może być powielany bez zgody Ascend. Dołącz do my AGII. Stań się częścią społeczności Artificial General Inteligence Interface, zapisz się przez: https://www.myaAGII.com .

 

---

Eksponat 29: Treść autentycznej ulotki z XXI-go wieku znalezionej przy pracach archeologicznych na Starej Ziemi prowadzonych przez Ascend.

 

Koniec

Komentarze

Nie bardzo wiem, Yrq, o co tu chodzi. Zbiór wypowiedzi kilku osób na temat pewnego projektu okazał się dla mnie mało interesujący. Uważam też, że trudno nazwać go szortem. Wolałabym przeczytać coś, w czym jest zawarta jakaś historia – tutaj jej brakło.

 

Pierw­sze loty na Czer­wo­ną Pla­ne­tę po­ka­za­ły nam, że ogrom­nym wy­sił­kiem je­ste­śmy tam prze­żyć. → Czy w zdaniu czegoś nie brakuje?

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Zawsze lubiłam podróżować…

Tu i dalej w tym akapicie wypowiedź kobiety, a dalej do końca mężczyzny. Czy to zamierzone?

Całość to standardowa wizja odczłowieczenia ludzi w przyszłości.

Jest wizja przyszłości, brak historii. Mógłby to być wstęp do opowiadania. Przydałaby się nawet jakaś prosta fabuła – pokazana w kontekście AGII nabrałaby oryginalnego rysu.

Yrqu!

Tutaj Twój czwartkowy dyżurny.

 

Zacznę od łapanki:

“dlaczego my AGII”

Polski cudzysłów wygląda tak: „” (otwarcie cudzysłowu na klawiaturze możemy wpisać w taki sposób: alt + 0132 na klawiaturze numerycznej)

 

Potrzeby klientów ewoluują a naszym celem jest je spełniać jak najszybciej.

spełniać je zamiast je spełniać brzmiałoby lepiej imho.

 

Podobnie jak reszta czytelników – no nie porwało mnie.

Pomysł? Interesujący, tylko brakuje rozwinięcia. Nie ma fabuły, a jednak o to tu chodzi. Te wypowiedzi lepiej by wyszły jako pewne wtrącenia w historii, gdyby jakaś powstała. Coś w stylu nakreślania uniwersum wraz z poznawaniem perypetiów protagonisty/protagonistów.

 

Językowo ładnie.

 

Pozdrawiam!

Quidquid Latine dictum sit, altum videtur.

Ambitny pomysł, któremu wykonanie niestety nie dorównuje.

 

Sam pomysł opowiedzenia historii nie za pośrednictwem wydarzeń czy dialogów ale krótkich wypowiedzi jest interesujący. I faktycznie, można tu poskładać do kupy niepokojący obraz dystopijnego świata.

Problem w tym, że fragmenciki same w sobie nie są szczególnie ciekawe. Wiele z nich jest też sztuczna, nijak nie przypominają czegoś, co faktycznie mógłby napisać klient.

Do tego dochodzi fakt umiarkowanej oryginalności świata, który tu prezentujesz – ot, kolejne przeniesienie życia do wirtuala.

 

Pomysł jest ok. Jakość wykonania przyjdzie z praktyką, więc ćwicz, będzie lepiej.

Nie dość, że nie bardzo można połapać się w oderwanych od siebie fragmentach, to w komentarzach nie widzę odpowiedzi na poświęcony czas na czytanie lektury.

Cóż, to bardzo dobry przykład antyreklamy. Chociaż może to jakaś nieudolna próba reklamy strony internetowej? W razie czego nie klikam, dla własnego bezpieczeństwa.

Nadzieje chyba się spełniają, skoro jest ich coraz mniej.

Hej, nie ma co odpowiadać. Przyjmuję uwagi i następny tekst będzie lepszy.

Czytelnicy preferują teksty autorów, którzy odpowiadają jednak na poszczególne komentarze. :>

Taka wskazówka na przyszłość.

Quidquid Latine dictum sit, altum videtur.

Hej,

moje przemyślenia pokrywają się z tymi wyrażonymi przez None’a, pomysł fajny, można by to ciekawie zrealizować układając fabularną mozaikę z wypowiedzi różnych postaci. niestety, nie udało się, wyszedł misz masz o mocno infodumpowym charakterze bez spójnej historii. Zabrakło również opisu przestrzeni w jakiej te komenatrze się pojawiają – czym jest to “dlaczego my AGII”, kto to zbiera i po co, gdzie to się wyświetla?

 

Pisz dalej, a na pewno będzie lepiej.

 

Na komentarze warto odpowiadać – choćby zwykłym “dziękuję”. Zachęcam też do czytania i komentowania tekstów innych, to buduje zaangazowanie ;)

 

Pozdrawiam!

Che mi sento di morir

Nowa Fantastyka