- Opowiadanie: Koala75 - Rusałka

Rusałka

Dlaczego publikuję?

Pierwsze primo: Może kogoś uśmiechnie w tych dniach.

Drugie primo: Autentyk.

Trzecie primo: Disce puer latine.

Oceny

Rusałka

Lata pięćdziesiąte ubiegłego wieku, sala sądowa, rozprawa z powództwa cywilnego. Handlarka z placu targowego oskarżyła drugą o pobicie. Na sali wyraźny podział wśród widzów. Sędzia jest młoda, niedoświadczona. Dostała tę sprawę jako łatwą.

– Może strony mogłyby się pogodzić? – próbuje mediacji.

– Niedoczekanie jej!

– Nie daruję!

– Cisza! Dlaczego oskarżona pobiła powódkę? – pyta sędzia.

– Bo ta krowa nazwała mnie rusałką, Wysoka Sędzino.

Sędzia zdumiona pomija formę wypowiedzi oskarżonej i krowę.

– Rusałką? To przecież ładnie.

Widzowie na sali, szczególnie kobiety, słupieją.

Stary ławnik, któremu wąsy zaczęły drgać, z poważną miną szepcze do ucha pani sędzi:

– Rusałka to u nich k*rwa.

– ?

– Bo się ‘ruso’.  

Koniec

Komentarze

Ten tekst zrobił mi dzień! Szczególnie podoba mi się puenta. Ja również powiedziałabym, że Rusałka brzmi ładnie, ale teraz to słowo zyskało nowe znaczenie ;)

 

Słodkie :)

 

Przypomniała mi się anedota o pewnej gaździnie z malutkiej beskidzkiej wsi, gdzie mamy domek letni, a dokąd jeździliśmy od kiedy byłam bardzo mała. Taż Różyczka była już bardzo wiekowa i nie wstawała z łóżka i przyszedł ją odwiedzić ksiądz. I pyta “jakże się trzymacie, Różyczko?” Na co Różyczka:

– Trzimoć to jo się trzimom, ino się juz puscoć nie moge!

http://altronapoleone.home.blog

Kejt _Elizabet & Drakaino, miś się cieszy, że tekst wywołał uśmiech. To naprawdę rodzinne wspomnienie.

Przypomniał mi się pewien uczony podział kobiet na kategorie… ;)

 

1. Rusałki – ten mnie rusał, tamten rusał.

2. Damy – temu damy, tamtemu damy.

3. Kotki – ten mnie miał, tamten miał.

4. Pobożne – najchętniej leżą krzyżem.

5. Dziecinne – co do rączki, to do buzi.

6. Chemiczne – rozkładają się w temperaturze pokojowej.

7. Partyjne – przyjmują wszystkich członków.

8. Domatorki – byle komu, aby w domu.

Źródło: https://kawaly.tja.pl/dowcip,jakie-sa-rodzaje-kobiet-1-rusalki-ten-1

 

Jako feministka – zasadniczo jestem przeciw, ale uśmiechnąć się można. ;)

 

She was with me. She did all those things and so many more, things I would never tell anyone, and she never even loved me. Now that’s love.

Ad 2. znałam w wersji “damy, nie damy, nie każdemu damy” ;)

http://altronapoleone.home.blog

O, nieporozumienie. Dzisiaj usłyszałam, że jeśli dziecię mówi… nie, jednak nie dam rady tego napisać, więc najpewniej spalę. ;-)

W każdym razie, dzięki, Koalo, za drabble i uśmiech! :-)

Czytam O. Zabużko, bardzo mi się podobają teksty z "Planety Piołun", chyba nazywa się je esejami. Ta wejściowa scena, gdy pada promieniotwórczy śnieg, choć bohaterka tego jeszcze nie wie, jest piękna. Piękna. 

I ja utożsamiałam Ukrainę z Rosją, obok wielkiego głodu przechodziłam podobnie jak innych rzeczy, bo były obce, dalekie, nie moje. Niesamowite, ona dociera polskim kluczem, przetworzonym fantastycznym – Stalkerem Tarkowskiego. Mnóstwo obrazów i myśli (do von Triera zachowuję dystans, bo klocki potrafi układać niezgorzej, lecz z czym innym już tak dobrze nie jest, lecz rozumiem, o co autorce chodzi). Zabużko używa "wspólnego", pokazuje swoje doświadczenie i aparat, przy pomocy którego każdy homo usiłuje ogarnąć otaczający go świat, brawurowo prowadzi dyskurs (kocha go).

Dam fragment niewinny, pozornie od czapy, bo tamten byłby za długi:

 

„…– Czego on ode mnie chce? – pamiętam, jak oburzał się na Tarkowskiego mój kolega z roku, którego uważałam wcześniej za intelektualistę i wolnomyśliciela. – Żebym zagłębił się w sobie i medytował nad tym, jak trzech facetów przez trzy godziny idzie przez zrujnowaną okolicę? A jeśli ja nie chcę się w sobie zagłębiać? Jeśli mi ta głębia zwisa i powiewa?

Wtedy właśnie po raz pierwszy spotkałam się z tym, że dzieło sztuki może budzić czysto irracjonalną, fizyczną agresję, jak zapach obcego (można sobie wyobrazić, jak Troja nienawidziła Kasandry!)…"

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Dobre, tym bardziej że autentyczne. Może jestem dziwny, ale rozbawił mnie znak zapytania jako dialog xD

Nice one :)

To ja też Ci zasunę autentykiem: w firmie w której pracowałem była taka malutka dziewczyna, pracowała z nami. Ale serio ona była rozmiaru nawet nie mini, tylko już mikro. Po śląsku nie umiała, a pracowała z ekipą, która po śląsku się porozumiewała, i jeden z pracowników, ślązak z dziada pradziada, zawołał ją do siebie słowami: M., podlyź no sam, mały szmaterloku. Dostał w dziób, bo ona myślała, że nazwał ją szmatą, a “szmaterlok” to po śląsku motyl :D

Known some call is air am

Hej Koalo!

Fajna puenta, co tu dużo pisać ;)

DHBW, drakaino, ja słyszałam takie: Bawimy się jak damy, a jak nie damy to się nie bawimy ;P

Outta, śląski bywa niebezpieczny xD

Fajne :) (na lic. Anet) te Wasze komentarze. Dzięki Wszystkim. Wzbogaciliście wiedzę misia o damach i potwierdziliście przekonanie, że trzeba się uczyć obcych języków. 

Znak zapytania, jako wypowiedź w dialogu, zastąpił ze względu na limit słów frazę:

“Młoda pani sędzia też zaniemówiła, a w jej oczach pojawiły się ogromne znaki zapytania.”

Misiu, uśmiechnęło. Naprawdę autentyk?

Bardzo sprytaśny stuwyrazowiec… Zakończenie mnie zaskoczyło, takowego nie spodziewałem się, może dlatego, że dla mnie wyraz “rusałka” ma bardzo pozytywne brzmienie. Okazało się, że nie dla wszystkich, a to zostało bardzo wyraziście – i, tak na dokładkę – bardzo logicznie przedstawione.

Bardzo dobra robota, a pisarski warsztat też znakomity.

Brawo!

Pozdrówka.

Ando, naprawdę autentyk. To był początek pracy młodej sędzi, która potem pracowała przez wiele lat jako sędzia dla nieletnich i zawsze kierowała się dobrem dzieci, często ryzykując, gdy naginała przepisy na ich korzyść, będąc do końca życia bezpartyjną.

RR, okazało się, że nie tylko warto uczyć się obcych języków, ale dobrze jest znać ‘kulturę’ obcej sobie grupy społecznej. Dzięki za pochwałę warsztatu. (Miś musi się odpowietrzyć, żeby nie pęknąć z dumy.) smiley

;-)

„Poszukiwanie prawdy, która, choćby najgorsza, mogłaby tłumaczyć jakiś sens czy choćby konsekwencję w tym, czego jesteśmy świadkami wokół siebie, przynosi jedyną możliwą odpowiedź: że samo poszukiwanie jest, lub może stać się, ową prawdą.” J.Kaczmarski

Rozweseliłeś mnie, Misiu. ;D

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Znałam, że ją rusali, ale to to samo;)

Piękny obyczajowy obrazek.

Lożanka bezprenumeratowa

Łowuszko & Reg & krarze85, miś się cieszy, że wzbudził Wasze uśmiechy, tak potrzebne teraz.

Fajne :)

 

Koalo przyznam uśmiechnąłem się 

 

pozdrawiam 

Sympatyczne :)

Przynoszę radość :)

Też mi się skojarzyło z dowcipem o dzieleniu kobiet między innymi na rusałki.

Taaak, język innej grupy społecznej może kryć więcej niespodzianek niż śpiulkolot.

Babska logika rządzi!

MPJ 78 & Anet, miś ucieszył się widząc Wasze komentarze.

Finklo, miś nie znał tego podziału kobiet, tylko podział studentek (zresztą niesłuszny) na ładne i te z mat-fiz-chemu. Zaskoczyłaś misia śpiulkolotem. Pomógł dopiero wujek google. Miś podziwia Twoją wszechstronność. Dla misia chyba pora boardingu na śpiulkolot. :)

Hmmm, ja słyszałam, że dziewczyny studiujące chemię są fajne, bo z zasady nie mają kwasów. ;-)

Babska logika rządzi!

Finklo, tego miś nie znał. smiley 

Nowa Fantastyka