- Opowiadanie: tomaszg - Tu był las

Tu był las

Opowiadanie uczestniczy w konkursie „Tu był las” projektu Zapomniane Sny: https://www.zapomnianesny.pl

Jeśli podoba Ci się ta inicjatywa, rozważ darowiznę na stowarzyszenie Pracownia na rzecz Wszystkich Istot: https://pracownia.org.pl

Dyżurni:

joseheim, beryl, vyzart

Biblioteka:

Użytkownicy V, Użytkownicy II, Asylum, Finkla

Oceny

Tu był las

– I właśnie dlatego ogłosiłem konkurs. – Ogromny stratocumulus, nazywany Wilkiem na cześć pięknego i mądrego zwierzęcia, którym był w poprzednim życiu, spojrzał z zachwytem na miasto w dole. – Mają opowiedzieć o lesie. Zobaczymy, co z tego wyjdzie.

– Krokus? Jaki krokus? – Nieskalana grzechem, niemal przeźroczysta dusza małej dziewczynki zrobiła trzy piruety nad nim i dwa obroty tuż pod nim, i prawie rozpłynęła się po letnim niebie.

– Kon-kurs. Cicho głupia, niech dziadek wujek mówi. – Jej siostra bliźniaczka, równie niewinna, choć bardziej sprytna, wiedziała, że starzec powie coś więcej, i pod żadnym pozorem nie wolno mu przerywać.

– Tu był las. – W niewielkim błysku pojawiła się jego ukochana. – Ciekawy tytuł dałeś, mój drogi. I ciekawe, że nadal masz do nich cierpliwość. Naiwny jesteś, jeśli myślisz, że zrobią coś z sensem.

– Moja duszka, piękna i czarująca, jak zawsze. – Z zachwytem podziwiał jej fałdki i krągłości. – Chyba za dużo wody wypiłaś. I zapomniałaś dodać, że masz rację.

– A co mi z tego… – zaczęła ze śmiechem.

– …że mam rację? – dokończył za nią. – Wiem, że ci te wszystkie komputery nie leżą, ale nie ma wyboru. Trzeba iść z duchem czasu.

– Tam był mój gaik. O tam, nad tą rzeczką. – Pokazała miejsce nad brudną, burą wodą. – Na plastereczki pocięli. Ciach. Ciach. Ciach. W kawałeczki. I elektrociepłownię zbudowali. A dzieci kaszlą. – Przytuliła się do niego. – Głupie te stworzenia.

– Spokojnie. Albert mówił, że się jeszcze nawrócą. Że wrócą łuki i strzały. A mądry przecież był.

– Dowcipniś od bomb? Żartowniś jeden, tylko szkoda, że przygłuchy. Ja mu, że ma dać coś najpiękniejszego i największego na świecie, a on dał, ale bombę.

– Nie narzekaj. Zrzucili daleko, to nie nasz problem. Gorzej już było nad Czarnobylem.

– Wujku, ale tam właśnie fajniej jest. Widziałam czerwony las – oburzyła się jedna z bliźniaczek.

– Chyba na zdjęciach. – Zaśmiała się druga. – Albo w fotoplastikonie.

– Wujku, a ona mnie przedrzeźnia, odkąd jej bieliany pokazałam.

– No już dobrze. – Spojrzał na nich. – Cicho dzieciaki. Konkurs był, jest, i będzie. Cieszyć nam się trzeba, a nie płakać. A ty, moja droga, też nie narzekaj. – Spojrzał na ukochaną. – Sama byłaś człowiekiem, a las przygarnął.

– Co prawda, to prawda. Pamiętam, jak mnie tatulo do krzyża wiązał. Jak matula płakała, a pająki tkały. – Zrobiła się niemal biała.

– A zwierzątka pamiętasz? Jak przyszły i śpiewały?

– Tak.

– No właśnie. Las cię przygarnął. Każdego trzeba tak przygarnąć. Skoro Gaja ich urodziła, to nie mogą być tacy źli.

– Tadam! – Zagrzmiało, i nagle otoczyła ich wielka chmura burzowa. – Widzę, że spotkanie robicie. Beze mnie. Nieładnie dzieci, nieładnie.

– Witaj matko. – Wilk lekko się skłonił.

– Mamusi nam jeszcze brakowało. – Zafalowała jego ukochana. – Tak tylko sobie rozmawiamy. Nie obgadujemy.

– Bo wujek konkurs zrobił, babciu. – Dziewczynki zaczęły mówić jedna przez drugą. – O lesie kazał dwunogom pisać.

– Naiwny jak zawsze. Nie pozwalają dzieciom przychodzić do drzew, jakby wirusy to było coś złego. I otaczają się prądem jak pastuchami na polu.

– Wiem matko, że nie lubisz techniki. – Wilk próbował ratować sytuację, ale ona tylko wydęła usta:

– Lepiej chodzić po rosie, niż gapić się w ekran.

– Zazdrościsz im.

– Nie ma czego. – Ostentacyjnie odsunęła się kilka kroków.

– Jeszcze raz wam mówię, że trzeba dać im szansę. Las był, jest, i będzie. Mają te swoje Netflixy, i nawet ostatnio był tam taki film, że przylecieli kosmici. I co dali w podarku? A nic innego, tylko las.

– Ale wujku, oni tak śmiesznie krótko żyją. I wszystko z dymem puszczają.

– A skrzaty to nie robiły psikusów? A nie trzymałyście strumyka z dala od drzew? Nie plotłyście koniom grzyw? – Rozejrzał się wokół. – Młodość wyszumieć się musi.

– Dalej jesteś niepoprawnym optymistą. Zobacz Wilku. – Chmura burzowa wskazała na odrzutowiec, w którym siedziała sama załoga. – Znów leci to okropieństwo. Lata to puste całymi dniami. I na co to komu?

– Polecieli do gwiazd, to może nie są tacy źli. Dajcie im szansę.

– Dajcie im szansę. Dajcie im szansę. – Ukochana wzięła stronę mamusi. – Może jeszcze na papierze każesz pisać, żeby więcej drzew wycięli? Palą, niszczą, i wycierają tyłki lasem. A mieli wszystko. I spokój mieli. I cień, i wodę. I coś jeszcze, żeby domki budować. I raj dla oczu, i strawę dla brzucha. I dobre leki.

– Leki, leki. Wiem, że ziółka lubiłaś. Ale nic nie bój. Jeszcze będą to mieli. Gaja wie, co robi.

– A złośnik coś już napisał?

– Ten, co limity przekracza?

– No tak.

– Nie.

– Podejrzane. A pamiętasz, jak się przekomarzał?

– No i?

– Może to jaki potomek Światowida?

– Chyba służbisty starszego Boruty. Eh. – Spojrzał na nią podejrzliwie. – A co ty tak o bogach wciąż myślisz?

– Taka moja rola.

– A moja rola konkursy robić. Niech wszyscy piszą o lesie, a nie o głupotach.

Koniec

Komentarze

Interesująca interpretacja tematu xD

Spodziewaj się niespodziewanego

Te dwunogi to trochę są beznadziejne, ale czasem im się coś udaje;)

Zabawny szorcik pro-eko Złośni… to znaczy Tomaszu.

Idea bogów – chmurek dla mnie całkiem nowa i bardzo plastyczna. Myślę, że to niezła koncepcja na dłuższy cykl. Czytało mi się płynnie i z dużą satysfakcją. 

 

Lożanka bezprenumeratowa

Teraz mnie ciekawi co to za film z kosmitami i lasem. ;) Podoba mi się ta interpretacja – trochę zabawna, trochę na serio, a trochę gra z samym faktem, że uczestniczy w konkursie. 

Ogromny stratocumulus, nazywany Wilkiem na cześć pięknego i mądrego zwierzęcia, którym był w poprzednim życiu

Piękna, nietuzinkowa wazelina. Myślę, że drugi etap Autor ma w kieszeni :D

Ubawiłam się, bardzo oryginalne, bardzo zabawne i nienachalnie, lecz jednoznacznie proekologiczne. Sam cymes!

„Jak mogła się zamknąć z tym draństwem, a teraz nie chce się otworzyć?! Kto to w ogóle kupił?! Czy ktoś tego używa?!”

No, i to rozumiem, tj. odpowiedzieć po „pisarskiemu”. ;-) Podobało się, chociaż scenka i miejscami lekko chrzęściło. Przypominam sobie inną Twoją scenkę, też ciekawą z dzieciakami (tamta była nawet lepsza, ponieważ nie ściskał gorset konkursu).

Jednak wracam do samego tekstu. Najbardziej spodobał mi się pomysł z chmurami, kiedyś przeczytałam na forum ciekawe opowiadanie, lecz trochę niewykończone też o chmurach, a właściwie ich trenerach/treserach, lecz nie potrafię sobie w tym momencie przypomnieć tytułu. Tak na marginesie, uwielbiam chmury i chyba się złamię, bo nie wiem, czy nad naszą puszczę przywędrował kiedyś podobny rodzaj stratocumulusa, ktory mam na myśli, czyli s.lenticularis, zwiastun chłodnego frontu i nie daje opadów.

 

Skarżypytuję na zachętę, rodzaj gry, bo pomysł (chmury i konwencja misię). 

Fot. A. Wajrak. Nie znalazłam rzeczonej, więc będzie wprost, cztery osoby i tyleż samo na płocie. ;-)

 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Poczułam się zaskoczona, zarówno pomysłem jak i formą przedstawienia sprawy. Ale całość wyszła całkiem nieźle i dobrze się czytała. :)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nawtykałeś hermetycznych żartów, związanych ze swoją bytnością na forum, dodałeś kilka szpilek, jak na przykład ta, która odnosi się do pustych przelotów Lufthansy a całość zrosiłeś humorem. Jest OK, dobrze napisane, ale jakoś do mnie nie trafiło. To znaczy, nie żebym Ci ujmował ciekawej interpretacji tematu, bo to akurat jest świeże podejście, ale… nawet nie wiem jak to sformułować, więc napiszę jedynie, że nie porwało.

Pozdrawiam serdecznie :)

Q

 

PS.

 

@Asylum – Pewnie chodzi Ci o opowiadanie “Poskramiacz chmur” niejakiej Darconiny.

Known some call is air am

Cześć tomaszg !!!

 

Chylę czoła przed inteligencją i wyobraźnią!!! :) Bardzo fajnie się czytało :)

 

Pozdrawiam!!

Jestem niepełnosprawny...

Dziękuję wszystkim.

Przyjemnie się czytało :)

Przynoszę radość :)

Q, tak, precyzyjnie, to było opko “Poskramiacz chmur”, Darconiny.  ;-)

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Interesujące podejście do konkursu. Chociaż trochę brakowało mi fantastyki. No, owszem, Wilk niby jest chmurą, ale z tego nic dla fabuły nie wynika. Gdyby to była rozmowa leśniczych albo AI w rękach ekologów, nic by się nie zmieniło.

Babska logika rządzi!

Myślę, Tomaszu, że sam doskonale wiesz, że ten tekst to tak trochę średnio do tego konkursu – bo jak niby łączyć z antologią coś, co jest odniesieniem do jakiś sytuacji na forum i poza forum niezrozumiałych? Jeśli połączyć to z faktem, że w poprzedniej edycji próbowałeś omijać regulamin na kilka różnych sposobów, to nie czuję się jakkolwiek zobowiązany rozpisywać się tu z komentarzem – zwłaszcza, że w kilku innych konkursach innych organizatorów też z tego zasłynąłeś.

 

“wilk-zimowy napisał: Myślę, Tomaszu, że sam doskonale wiesz, że ten tekst to tak trochę średnio do tego konkursu – bo jak niby łączyć z antologią coś, co jest odniesieniem do jakiś sytuacji na forum i poza forum niezrozumiałych? Jeśli połączyć to z faktem, że w poprzedniej edycji próbowałeś omijać regulamin na kilka różnych sposobów, to nie czuję się jakkolwiek zobowiązany rozpisywać się tu z komentarzem – zwłaszcza, że w kilku innych konkursach innych organizatorów też z tego zasłynąłeś.”

 

Myślę, że ten komentarz mógłby spokojny znaleźć się na półce polityka – teoretycznie mamy odniesienie się do tematu, ale w praktyce skupiamy się na mało istotnym detalu i od niego przechodzimy do ataku na autora i przedstawianiu swojej wersji / swojej interpretacji rzeczywistości. Szczerze mówiąc ręce opadają, gdy przychodzi na myśl, jak niskie energie zostały tu zawarte, a wśród słów kluczowych (nie chcę nazywać ich epitetami, bo to słowo mogłoby się skojarzyć negatywnie) można chyba spokojnie wymienić życie przeszłością (i kurczowe się jej trzymanie), małostkowość, uporczywe głoszenie swoich tez, zawiść czy swego rodzaju zaciekłość.

 

PS. Wystarczyło napisać, że tekst nie zostanie oceniony z uwagi na niechęć do osoby autora.

 

PS2. Dziękuję wszystkim innych, którzy zdecydowali się napisać, co im się podobało, a co nie, w sposób kulturalny. Konstruktywna krytyka buduje, i jest zawsze naprawdę mile widziana.

 

Podpłynęła i chmura burzowa zwana Czarną Peleryną, ale chyba też nie będzie się mocno skraplać. W zasadzie spora część tekstu to takie śmieszkowanie na tematy okołokonkursowe i okołoportalowe, które zresztą można odebrać jako żarty, hm, nie do końca w dobrej wierze (choć ja akurat nie znam tutaj szerszego kontekstu i nie wiem, co dokładnie za zajścia miały miejsce podczas wcześniejszych konkursów). Bywały już na portalu teksty z takimi hermetycznymi wstawkami, na przykład opowiadanie, gdzie w historię został wpleciony fragment shoutboxa, albo internetowa pasta przerobiona na portalowe realia, no ale jednak tam miało to inny wydźwięk i wszyscy zainteresowani byli zadowoleni.

A szkoda, bo gdyby to był po prostu tekst o fantastycznych postaciach, które żyją sobie obok ludzi i komentują współczesne czasy, to nawet mogłoby wyjść całkiem przyjemnie.

Remplis ton cœur d'un vin rebelle et à demain, ami fidèle

To już się stało wręcz groteskowe i niesmaczne.

2,6% – policzyłem, i w skrajnym przypadku w takiej części tego tekstu podchodzę z humorem do tego, o co kiedyś mogło pójść (chociaż nie czuję się jakoś specjalnie winny, to może nawet jakoś tam wyciągam rękę na zgodę). Szkoda, że komuś ewidentnie brakuje dystansu do świata, luzu, i tego, żeby wyjąć kij z pewnej części ciała i przyznać przed samym sobą (tak po męsku), że prawda jest gdzieś pośrodku.

Widać też, kto ma otwarty umysł (4 kliki nie wzięły się znikąd).

 

PS. Nie wiem, czy wysuwanie pewnych oskarżeń bardzo powoli nie dryfuje w kierunku stalkingu. Ręce opadają.

Tomaszu, tak jak pisałam, nie wiem, jaki dokładnie jest tu szerszy kontekst, oceniam tylko przez pryzmat tego konkretnego opowiadania. A zajrzałam z komentarzem, bo komentuję wszystkie opowiadania konkursowe.

Tekst miał potencjał na lekkie, humorystyczne opowiadanie o fantastycznych istotach, które komentują różne poczynania ludzi, postęp technologiczny itd., ale za dużo tu hermetycznych wstawek na temat samego konkursu i portalu, żeby móc potraktować całość jako samodzielną, pełnoprawną historię. Dla potencjalnego czytelnika spoza forum tekst byłby po prostu bardzo niejasny.

Remplis ton cœur d'un vin rebelle et à demain, ami fidèle

jakie hermetyczne wstawki? czy ja o czymś nie wiem? oczywiście każdy ma prawo do swojego zdania, ale pisanie, że większa część to śmieszkowanie na tematy okołokonkursowe i okołoportalowe to jednak lekka przesada.

Wziąłem i policzyłem dokładnie – 2,6% jakoś tam nawiązuje do samego portalu (w sensie do tego, co tam się działo). To nawet nie 1/10, nawet nie 1/4.

A to, że Wilk nazywa się Wilk, i mowa jest o samym konkursie… jak napisałem, kazdy może mieć prawo do swojego zdania, tylko, że najwyraźniej niektórzy potrafią przyznać, że spojrzenie jest dosyć ciekawe i świeże, a inni przyjmują narrację Wilka (który wydaje się być mocno uprzedzony) i mówią coś zupełnie wprost przeciwnego. OK, bywa, ale poniekąd trzymajmy się faktów i tego, że “większość” o portalu to “aż” 2,6%, czyli część 0.026 tekstu.

Dla mnie uzasadnienie Wilka, jako jurora konkursu, ma sens. Jeśli projekt ma wyjść poza portal, to lepiej by nie zawierał hermetycznych wstawek, które dla czytelnika nie mającego pojęcia co i jak, wydadzą się niezrozumiałe.

To, że inni użytkownicy tego portali byli w stanie spojrzeć na ten tekst przychylniejszym okiem, wynika z tego, że przy lekturze nie musieli patrzeć na tekst przez ramy konkursu.

A poza tym nie wszystkim, nawet stąd, musi podobać się hermetyczny humor. Są gusta i guściki i każdy ma prawo do wyrażania swojej opinii.

Przyjemny tekst, nie znam forumowych zawiści, także niektóre niezrozumiałe dla mnie nawiązania mogłem potraktować jako niedopieszczony fragment, szczególnie parę ostatnich zdań jest dla mnie nie jasnych.

Poza tym miłe opowiadanie, fajna fantastyczna perspektywa. 

 

Pozdrawiam

Mały komentarz dla osób nieznających genezy sytuacji:

Nie ma tu forumowych zawiści, autor ma prawo do złośliwości, tak samo jak jury ma prawo nie przyjmować zgłoszeń od kogoś, kto w jednej z poprzednich edycji z premedytacją próbował rozmijać się z zasadami naboru, zarówno tymi formalnymi, jak i tymi wynikającymi z przesłania akcji. Z mojego punktu widzenia w tym kontekście choćby Tomaszg napisał arcydzieło, sam sobie załatwił sprawę.

Dodam, że oprócz naruszeń zasad w “Granicach Nieskończoności”, Tomaszg w jednym ze zgłoszonych wtedy tekstów w bardzo niesmaczny sposób przerobił manifest Niemollera (człowieka, który wykazał się ogromną odwagę potępiając dyskryminację w warunkach, w których mogło go to sporo kosztować – w Wikipedii można sprawdzić kim był Niemoller; przeróbka broniła ludzi dyskryminujących).

 

Czy jest tu jakiś admin? Beryl, czy mógłbyś proszę zainterweniować?

Mamy tu człowieka omegę, który wydaje wyroki, i jest sądem, katem i trybunałem w jednej osobie, a do tego uważa, że jest nieomylny w swoich sądach. To naprawdę przechodzi ludzkie granice, a słowa “Z mojego punktu widzenia w tym kontekście choćby Tomaszg napisał arcydzieło, sam sobie załatwił sprawę.” potwierdzają chyba jasno, że ten członek loży się na mnie uwziął (myślę, że najbardziej chodzi o to, że gdzieś tam kiedyś nie zgodziliśmy się w poglądach).

Hmm… Wilk nie jest już w Loży, a konkurs (z udziałem zaproszonych do jury osób), nabór, antologia, wydawnictwo wydające antologię (zatem i zasady i wybór tekstów do antologii) itd. są Wilka, więc co ma do tego Beryl?

Po przeczytaniu spalić monitor.

To chyba jasne. Jest coś takiego jak wolność wypowiedzi i prawo do własnego interpretowania wypowiedzi, ale jest też coś takiego, jak niszczenie czyjegoś dobrego imienia. Z tego, co widzę, narracja Wilka zniszczyła dobry odbiór tego tekstu. Nie spodobało się temu Panu coś kiedyś? OK, ale istnieje jakaś granica wspominania o tym. I jeżeli widzimy tu takie publiczne komentarze, to ja boję się pomyśleć, co jest wygadywane na mój temat na priv.

Weźmy analogię – X idzie do więzienia, odsiaduje swoje. Wina jest zmazana. I teraz ktoś inny przypomina regularnie znajomym X, że przecież X jest takim złym człowiekem. Są pewne granice, i Pan Wilk chyba je przekroczył.

Beryl jest adminem, i chciałbym tylko prosić o pomoc w tym, żeby Pan Wilk mnie nie męczył. Tylko tyle.

No ale łamałeś zasady innych konkursów, Tomaszu, i Wilk jako organizator tego konkursu po prostu ma z Tobą na pieńku. A że jego konkurs, to i jego zasady. Na Twoim miejscu unikałbym konkursów Wilka i to załatwi sprawę. A to “niszczenie dobrego imienia” to na czym niby polega? Wilk skomentował tekst konkursowy i uzasadnił swoją decyzję odnośnie werdyktu. Jego komentarz ukazał się niedawno, tekst wisi tutaj i był komentowany od stycznia. Więc jak on niby zniszczył odbiór tego tekstu?

Po przeczytaniu spalić monitor.

Mr. Marasie, różne tematy (np. “nie wszystko było zawsze dobrze zdefiniowane”) dawno zakopałem, i nie chcę do nich wracać.

Narracja Wilka, z tego co widzę, trafiła np. do black_cape (i stąd czytamy, że większa część to śmieszkowanie na tematy okołokonkursowe i okołoportalowe). Jeśli 2,6% tekstu to większa część tekstu, no to sorry…

Ja rozumiem, że z członkiem loży nie można wygrać, no ale nie mogę siedzieć cicho, gdy niesprawiedliwość się dzieje… (ciągle widzę “Loża” i dla mnie Wilk to jej element, bo jak rozumiem, ma uprawnienia).

No, ja też zwróciłam uwagę na wewnątrzportalowe wątki. Ciekawi mnie, jak doszedłeś do tych 2,6%.

A Wilk, jako część starego składu Loży, ma jeszcze pewne zadania do wykonania, żeby domknąć rok. Technicznie ma uprawnienia, ale ich nie używa. Może zauważyłeś, że nie klikał bezpośrednio na teksty konkursowe, tylko zgłaszał je w odpowiednim wątku.

Babska logika rządzi!

Word.

Jakoś tak długość fragmentu “– A złośnik coś już napisał?…– No i?” (podaję z pamięci) / Długość tekstu.

I to generalnie tyle jako takich nawiązań do samego portalu, czy tego, co się tam kiedyś działo.

Uważasz, że “wilk” jest przypadkowym słowem, rozumianym na portalu tak samo, jak poza nim, że go nie wliczyłeś?

Babska logika rządzi!

Mam wrażenie, że "złośnik" to o mnie.

Szczerze mówiąc, to dwuznaczność związana z pięknym i mądrym zwierzęciem, i nickiem, nie ma nic do wydarzeń związanych z samym portalem. Rozgraniczmy te dwie rzeczy.

Nikogo nie obrażam, ani nie ośmieszam, więc o co chodzi?

PS. To tak jakby pisać o samochodzie, albo o tym, co się robi z użyciem tego samochodu.

> Mam wrażenie, że "złośnik" to o mnie.

nie

I chcesz nas przekonać, Tomaszu, że postać nazywana Wilkiem, która ogłasza konkurs pt. “Tu był las” w tekście napisanym na konkurs pt. “Tu był las” ogłoszonym przez portalowego Wilka, nie ma nic wspólnego z tym portalowym Wilkiem, bo to wg Ciebie “dwuznaczność, która nie ma nic wspólnego…”? Robisz z nas idiotów?

Po przeczytaniu spalić monitor.

nie robię. twierdzę tylko, że gdyby ten konkurs był ogłoszony gdzieś indziej, to nawiązaniem do wydarzeń na tym portalu (poza tym konkursem) byłoby i jest 2,6%.

proste jak budowa cepa:

2,6% – wydarzenia na portalu poza tym konkursem

cała reszta związana jest z samym konkursem (gdziekolwiek nie byłby ogłoszony), i tego się nie wypieram. bądź co bądź dotyczy tematu.

Nowa Fantastyka