- Opowiadanie: Dawka - Malarz

Malarz

Witam :) Jakiś czas temu postanowiłem urządzić sobie małe wyzwanie dla samego siebie, polega ona na tym że kiedy mam wolną chwilę to piszę sobie jakieś krótkie opowiadanie ( ćwiczenia przed czymś większym :D ) I o to jedno z pierwszych które napisałem.  Dajcie znać co myślicie. Pozdrawiam!

Dyżurni:

Finkla, joseheim, beryl

Oceny

Malarz

W pokoju było prawie ciemno, jedynie zapalone świeczki dawały trochę światła w pomieszczeniu. Siedział przed płótnem na środku pokoju obok niego znajdował się stół. Chwycił do ręki leżący obok pędzelek i zanurzył go w otwartej klatce piersiowej, ciało ułożone było na stole. Wykonał pierwsze pociągnięcie po płótnie, po czym zamknął oczy na chwilę, siedział tak bez ruchu przez dłuższą chwile. Kiedy je otworzył ponownie wykonał kilka kolejnych pociągnięć, krew na pędzelku już prawie zaschła. Nabrał ponownie swojej krwistej farby i zaczął malować dalej.

Świeczka już prawie dogasała kiedy ukończył swoje dzieło. Siedział jeszcze chwilę i przyglądał się dumnie temu co namalował, na płótnie znajdowała się podobizna człowieka który leżał obok na stole. Różnicą było jednak to że na obrazie był uśmiechnięty a w rzeczywistości jego twarz zdobił zastygły grymas bólu. Wstał i udał się do kuchni.

Wrócił po chwili wraz z specjalnymi nożyczkami do mięsa i kości, usiadł przy stole i powoli odcinał końcówki palców wraz z paznokciami. Kiedy skończył umieścił wszystkie dziesięć w metalowej miseczce i dokładnie wypłukał całą pozostałą krew. Zapomniał o pewnej rzeczy i znów udał się do kuchni, tym razem wrócił z zestawem do szycia. Delikatnie nadziewał igłę na każdy opuszek i przebijał przez niego rzemyk. Kiedy skończył związał obie końcówki ze sobą i przymierzył. Był dumny z tej bransoletki. Na końcu przyczepił jeszcze zawieszkę z napisem “Hand Made” i całość spakował do woreczka strunowego.

Swój obraz oprawił w najprostszą ramkę jaką mógł kupić, szkoda było mu wydawać więcej pieniędzy kiedy wiedział że jego dzieło nigdzie nie zawiśnie. Do ramki przykleił na taśmę woreczek strunowy i wszystko zapakował szczelnie w papier. Z portfela swojej ofiary wygrzebał dowód i wypełnił wszystkie dane do wysyłki, miał być to prezent pożegnalny dla jego rodziny. Zostało tylko pozbycie się ciała i posprzątanie mieszkania. Ciało zaciągnął do piwnicy i zostawił je przy piecu, dzisiaj było już wystarczająco napalone więc swój opał będzie musiał poczekać do jutra. Kiedy skończył już dokładnie sprzątać mieszkanie, udał się do kuchni gdzie zaparzył swoją ulubioną kawę.

Po chwili w końcu udało mu się zasiąść w swoim fotelu i odpocząć. Wziął łyk kawy i włączył telewizor akurat leciał jakiś serial komediowy. Lepszego końca dnia nie mógł sobie wymarzyć. 

Koniec

Komentarze

Cześć Dawka !!!

 

Przeczytałem, ale trudno mi jest ocenić tak krótki tekst. Liczę, że mi wybaczysz. :)

 

Pozdrawiam!

Jestem niepełnosprawny...

Cześć, Dawka.

 

Masz tutaj scenkę, która jest słabo napisana. Do tego nie ma tutaj fantastyki, choć to akurat marudzenie, a nie zarzut. Postaram Ci się pokazać co jest nie tak.

 

W pokoju było prawie ciemno, jedynie zapalone świeczki dawały trochę światła w pomieszczeniu. Siedział przed płótnem na środku pokoju obok niego znajdował się stół. Chwycił do ręki leżący obok pędzelek i zanurzył go w otwartej klatce piersiowej, ciało ułożone było na stole. Wykonał pierwsze pociągnięcie po płótnie, po czym zamknął oczy na chwilę, siedział tak bez ruchu przez dłuższą chwile. Kiedy je otworzył ponownie wykonał kilka kolejnych pociągnięć, krew na pędzelku już prawie zaschła. Nabrał ponownie swojej krwistej farby i zaczął malować dalej.

 

Wiemy, że opisujesz to jak wygląda pokój, po co więc na końcu dodawać to “w pomieszczeniu”? Po nic, do usunięcia. Masz sporo powtórzeń, które pogrubiłem, musisz szukać synonimów lub inaczej konstruować zdania. Podkreślony fragment to aliteracja, masz tam pięć słów na literę “p”, jedno po drugim. Do tego zdarzają Ci się literówki i braki interpunkcyjne. Staraj się unikać zaimków osobowych, jeśli jest to możliwe i niczemu nie służy.

Spójrz na te dwa zdania:

Siedział przed płótnem na środku pokoju obok niego znajdował się stół. Chwycił do ręki leżący obok pędzelek i zanurzył go w otwartej klatce piersiowej, ciało ułożone było na stole.

Czemu nie zrobić z nich czegoś takiego:

Siedział przed płótnem na środku pokoju. Wziął do ręki pędzelek i zanurzył go w otwartej klatce piersiowej, spoczywającego obok, na stole, ciała.

Zdania są teraz skompresowane, lepiej to brzmi, a ilość ważnych informacji została taka sama.

 

Dalej jest podobnie, a nawet gorzej, bo zaimki osobowe dwoisz i troisz. Ale, jeśli będziesz ćwiczyć, to będzie lepiej :)

 

Pozdrawiam serdecznie

Q

Known some call is air am

Dziękuję za opnie! :) Z powtórzeniami od zawsze miałem problem i staram się z nimi walczyć, kiedyś było jeszcze gorzej. Postaram się poprawić błędy i na pewno skorzystam z Twoich rad, następne krótkie opowiadanie będzie już z działu fantastyki :)

Mam nadzieję że będzie lepiej.

Również Pozdrawiam! :)

Ot krótka scenka, z której niewiele wynika. Jak zauważył Outta, jest tutaj sporo do poprawienia, więc nie będę po nim powtarzał. Myślę, że dobrym ćwiczeniem byłoby usiąść z otwartym opowiadaniem i pokombinować z przecinkami. Zwracam uwagę zwłaszcza na słowa: “co”, “który”, “że”. Próbuj też namierzać powtórzenia i je eliminować albo zastępować synonimami. 

Z dobrych rzeczy: podoba mi się wizja psychopatycznego malarza, który nurza pędzel w krwi otwartego trupa. Brak tu jednak dalszej fabuły.

Trzymam kciuki za pisanie i pozdrawiam! 

Widzę Horror, to jestem, dzień doberek. 

No to fabularnie to tak: 

Niewiele się dzieje, bo jak przyznajesz w przedmowie, to ćwiczenie. Okej, creepy scenka, rozumiem. Nasz creep, maluje krwią swojej ofiary obrazy – no i to by było na tyle, niezbyt mnie to zainteresowało, zwłaszcza, że ofiara jest zupełnym randomem, kimś obcym. Nie ma tu jakoś zarysowanej obsesji, czegoś co wprawiłoby mnie w lekki niepokój. Jest dość sucho, co mam na myśli, zacytuję niżej:

Zostało tylko pozbycie się ciała i posprzątanie mieszkania.

→ No niezbyt mi tu horrorem pachnie. 

 

Wyżej Outta wskazał kilka błędów, które zaczynają się już od pierwszego zdania. By nie mnożyć tych samych wskazówek, nie cytuję. Zgadzam się też co do interpunkcji – jeśli w tak krótkim tekście jest tego aż tak sporo, to przed zapowiedzianym “czymś większym” może być mały problem. Uważam więc, że dobrze robisz ćwicząc krótkimi formami, przez co użytkownicy mogą wskazać Ci to, na co zwrócić szczególną uwagę. 

 

Po chwili w końcu udało mu się zasiąść w swoim fotelu i odpocząć. Wziął łyk kawy i włączył telewizor akurat leciał jakiś serial komediowy.

→ Chyba dwukrotnie pojawiają się zdania tego typu. Tutaj wypadałoby jakoś te informacje rozdzielić, bo jak przeczytasz to zdanie na głos to przyznasz, że nie najlepiej to brzmi. Wypadałoby rozdzielić chociażby i na dwa zdania, coś dodać ewentualnie do nich, aby nie wydawały się zbyt krótkie. 

 

Wykonał pierwsze pociągnięcie po płótnie, po czym zamknął oczy na chwilę, siedział tak bez ruchu przez dłuższą chwile.

-> Oj, tu zdecydowanie najsłabsze zdanie tekstu. Dwie chwile. Tu bym przerobił od biedy na coś takiego. Nie będzie perfect, ale trochę lepiej.

Wykonał pierwsze pociągnięcie po płótnie, po czym zamknął oczy. Siedział tak w bezruchu przez dłuższą chwilę.

Trochę też nadużywasz “swój”. Z tekstu już jasno wynika, że nasz creep, poddaje się swoim hobby w domowym zaciszu. 

 

Swój obraz oprawił w najprostszą ramkę jaką mógł kupić, szkoda było mu wydawać więcej pieniędzy kiedy wiedział że jego dzieło nigdzie nie zawiśnie.

 

Po chwili w końcu udało mu się zasiąść w swoim fotelu i odpocząć.

 

Jak stopniowo będziesz wyciągał wnioski z komentarzy, to z pewnością błędy również stopniowo będą się eliminować w kolejnych tekstach. W przedmowie wspomniałeś o “czymś większym” – świetnie, że masz coś w planach i dobrze życzę, ale musisz mocno popracować nad warsztatem, bo póki co to nawet w bardzo krótkiej formie, nie wygląda to najlepiej. 

Pozdro!

 

Do góry głowa, co by się nie działo, wiedz, że każdą walkę możesz wygrać tu przez K.O - Chada

Nieco mdłe.

 

Jak już wspomniano, to raczej scenka niż opowiadanie. Nie ma tu faktycznej fabuły, o bohaterze wiemy wyjątkowo niewiele, fantastyka nieobecna. Sprawdziłoby się jako creepypasta, ale nie jako opowiadanie, nawet szort. Jedyne, co mogłoby tu porwać czytelnika, to styl, ale ten, jak również już wspomniano, pozostawia sporo do życzenia.

Sugeruję, żebyś przyszłościowo skupił się na jednym z wspomnianych elementów – fabuła, bohater, świat – i wokół niego budował tekst. Styl przyjdzie z czasem, kiedy się trochę wyrobisz.

Tak czy inaczej, nie poddawaj się i pisz dalej. Powodzenia.

Ano, to tylko jedna scena niż opowiadanie – bo właśnie brakuje tam fabuły. I prawda, że chyba najwięcej można by zrobić tu stylem, ale to wymaga już trochę doświadczenia i umiejętności. Paradoksalnie czasem te najkrótsze formy bywają trudniejsze i najłatwiej chyba pisać opowiadanie na przynajmniej kilkanaście tysięcy znaków i to Ci proponuję na następny tekst :P

 

 

Tu brakuje przecinków:

Kiedy je otworzył ponownie wykonał kilka kolejnych pociągnięć, krew na pędzelku już prawie zaschła.

Świeczka już prawie dogasała kiedy ukończył swoje dzieło.

dzisiaj było już wystarczająco napalone więc swój opał będzie musiał poczekać do jutra.

Różnicą było jednak to że na obrazie był uśmiechnięty a w rzeczywistości jego twarz zdobił zastygły grymas bólu.

 

A tu jeszcze rozdzieliłbym na dwa zdania, źle to brzmi w obecnej formie.

Wykonał pierwsze pociągnięcie po płótnie, po czym zamknął oczy na chwilę, siedział tak bez ruchu przez dłuższą chwile.

Zapomniał o pewnej rzeczy i znów udał się do kuchni, tym razem wrócił z zestawem do szycia.

Слава Україні!

Opis sceny malowania wizerunku trupa krwią, jest tylko opisem sceny malowania wizerunku trupa krwią i, moim zdaniem, z horrorem ma niewiele wspólnego.

Tekst jest napisany bardzo źle, ale skoro do tej pory nie raczyłeś poprawiłeś palcem wskazanych błędów, szkoda mi czasu na robienie łapanki.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

No, scenka pozbawiona fantastyki. Bransoletka to interesujący motyw, ale za mały, żeby uciągnąć cały tekst. Nie wiemy, co wydarzy się dalej – policja znajdzie malarza czy nie?

Z wykonaniem tak sobie.

na obrazie był uśmiechnięty a w rzeczywistości jego twarz zdobił zastygły grymas bólu. Wstał i udał się do kuchni.

Podmiot uciekł i wygląda, że to trup powędrował do kuchni. BTW – “udał się” brzmi bardzo sztywno, jak z raportu policyjnego. Występuje chyba trzy razy, w większości niepotrzebnie – wiadomo, że jeśli poszedł zrobić sobie kawę, to raczej nie do łazienki.

Babska logika rządzi!

Nowa Fantastyka