- Opowiadanie: tomaszg - Miałem sna

Miałem sna

Dyżurni:

ocha, domek, syf.

Oceny

Miałem sna

Raport wstępny

Ludzie zaczęli spać maksymalnie po piętnaście minut na dobę około dwa tysiące dwudziestego pierwszego roku. Schorzenie określane jako SD (Sleep Disease) pojawiło się w Europie wpierw wśród pacjentów szpitali zakaźnych. Organizmy chorych walczyły z wyniszczającym wirusem COVID–21, a kolejny problem traktowano początkowo jako objaw infekcji. Z czasem problem dotyczył całego personelu i coraz większej części populacji. Większość skarżących się na ten problem była płci żeńskiej, co nie sprzyjało przebiegowi ciąży… W… t…. ….w… (plik uszkodzony)

 

Skraj Drogi Mlecznej

Chiński orbiter „Tiangong IV” został wystrzelony w tysiąc dziewięćset siedemdziesiątym ósmym. Mały próbnik z ogromnym reaktorem miał za zadanie przemierzać bezkresne obszary kosmosu i przesyłać na Ziemię informacje o otoczeniu. Obiekt znany jako Onomatopya został po raz pierwszy zauważony w dwa tysiące trzysta piętnastym, jednakże z uwagi na powolny ruch nie wywołał on żadnego alarmu w małym elektronicznym móżdżku i informacja o nim nie została przekazana dalej.

 

Orbita Plutona

– Kapitanie, koniec hamowania za trzy, dwa, jeden. Już. – Nawigator rozpoczął długie i mozolne sprawdzanie współrzędnych. – Jesteśmy na orbicie ostatniej planety w układzie.

– Czy widać Gaję?

– Nie.

– Raport o stanie okrętu.

– Wszystkie sekcje sprawne.

– Skanowanie?

– Rozpoczęte.

– Czytałeś wczoraj kroniki?

– Tak.

– Jak myślisz, co tam zastaniemy?

– Nie wiem. Baza danych jest niekompletna.

– A mógłbyś być mniej formalny?

– Wydaje się, że nasi przodkowie mieli jakąś epidemię i wysyłali swoich przedstawicieli jak najdalej od planety.

– Najgorsze, że nie ma żadnych obrazków z tamtego czasu. Pamiętasz w ogóle coś?

– Widziałem nad sobą szybę okropnej maszyny. I wszystko mnie bolało.

– Szczęściarz. Ja nawet tego nie pamiętam. Wierzysz w to, że ciągle tkwimy w kapsułach?

– Naprawdę nie wiem.

– No dobrze, co pokazują skanery dalekiego zasięgu?

– Gaja nadal tam jest.

– Czyli jesteśmy w domu.

– Tak.

 

Orbita Księżyca

– Przed nami Ziemia. Spore promieniowanie elektromagnetyczne.

– Sygnały z dowództwa?

– Nie. W ogóle mało obiektów.

– Cofnęli się w rozwoju?

– Możliwe. Dużo małych metalicznych obiektów. Jeden z nich zaczął przyspieszać.

– Analiza?

– Paliwo chemiczne, do tego uran i pluton.

– Czas do przechwycenia?

– Trzy minuty.

– Przygotować działo główne?

– Tak.

 

Orbita Ziemi

– Na powierzchni dużo martwych obiektów. Są nieruchome.

– Myślisz, że to ludzie?

– Nie mam pojęcia. Ale jedno nie daje mi spokoju. Że to wszystko takie duże.

– No dobrze, co w nas trafiło?

– Mam taką małą teorię. Te bryły na powierzchni miały napęd chemiczny. Dopóki się poruszały, ludzie mogli żyć. To co w nas trafiło było mniej więcej tej samej wielkości. Według mnie to jakieś szczątki wirusa, który ich zdziesiątkował.

– Infekcja?

– Tak. Mamy namiar na duże obiekty na powierzchni, i tych małych jest bardzo dużo. Tam pewnie się namnażały, i potem atakowały kolejnych ludzi.

– Ale ludzi powinno być na Ziemi miliony.

– Może nasze bazy były niedokładne. I były ich tylko tysiące.

– Może.

– Kapitanie, czujniki meldują o ruchu na powierzchni statku od strony Słońca.

– Wirus?

– Chyba tak.

– Jak to możliwe?

– Musieli zbliżać się z niewielką prędkością.

– Obrona?

– Za późno.

– Widać coś na kamerach?

– Niestety nie.

– Ruch wirowy. Wprowadź nas w ruch wirowy i skieruj z powrotem w stronę zewnętrznych planet.

– Chcesz ich wychłodzić?

– Tak.

 

Raport końcowy

W Układzie Słonecznym pojawiła się ogromna asteroida.

Z terytorium Związku Radzieckiego wystrzelono rakietę z ładunkiem jądrowym, która została unicestwiona w niewyjaśniony sposób.

Podjęto kolejną próbę. Tym razem na powierzchnię wysłano grupę kilku ludzi po trajektorii lotu swobodnego. Wyprawa się udała, i Orzeł wylądował na asteroidzie. Znaleziono tam jaskinię, a w niej kilkanaście kamiennych mechanizmów, które poruszały się dzięki bliżej nieokreślonej sile.

Nieznane pozostaje też to, kto je stworzył, i dlaczego próbowały się bronić. Ostatnia hipoteza mówi, że to komputery o dużej mocy, w środku których trwa symulacja sztucznych inteligencji. Według tej teorii programy widzą całe otoczenie, ale bez siebie nawzajem. Na razie trwa ich analiza, i próba odkrycia, dlaczego wydają się uznawać miasta za istoty żywe, a samochody i autobusy za odpowiedniki małych komórek ludzkiego układu immunologicznego.

Koniec

Komentarze

Witaj.

Jak to we śnie bywa, sporo wątków, sporo akcji, przeskoki w czasie i miejscu, coś się rozpoczyna, coś nagle przerywa i rozpoczyna kolejny wątek fabuły. 

Sen jak najbardziej fantastyczny, szort dopasowany do treści, czego serdecznie Ci gratuluję i pozdrawiam. ;)

Pecunia non olet

Cześć!

 

Krótko i bardzo miodnie, bo treści chciałeś/aś zawrzeć tu bardzo dużo, ale wszystkie tematy zostały jedynie lekko zarysowane, bez detali czy smaczków, które pozwoliłyby poczuć klimat. Kilka zdań o epidemii, a potem przylot obiektu z dwóch perspektyw – ludzi oraz jakiś obcych (chyba, bo przecież niby wracają do domu).

Napisane zrozumiale, bez większych potknięć, choć mocno sprawozdawczo i miejscami osobliwie:

Mały próbnik z ogromnym reaktorem miał za zadanie przemierzać bezkresne obszary kosmosu i przesyłać na Ziemię informacje o otoczeniu.

Brzmi to trochę osobliwie.

Tym razem na powierzchnię wysłano grupę kilku ludzi po trajektorii lotu swobodnego.

Co to jest trajektoria lotu swobodnego? Czy chodziło ci może o spadek swobodny?

 

Pozdrawiam!

„Poszukiwanie prawdy, która, choćby najgorsza, mogłaby tłumaczyć jakiś sens czy choćby konsekwencję w tym, czego jesteśmy świadkami wokół siebie, przynosi jedyną możliwą odpowiedź: że samo poszukiwanie jest, lub może stać się, ową prawdą.” J.Kaczmarski

Nie wiem co ma do reszty historii informacja o tym, że ludzie zaczęli sypiać niewiele. Początek zdaje się być oderwany od reszty. Ta chińska sonda minęła tę asteroidę, tak? A ta asteroida była tak naprawdę statkiem kosmicznym, wewnątrz którego znajdowały się mechanizmy, których rozmowę możemy śledzić i które uważają, że wracają do domu? Wszystko to ma swój klimat, ale jednocześnie jest dla mnie niejasne, poniewaz więcej tutaj pytań niż odpowiedzi. Co gorsza, tych odpowiedzi ja się moge jedynie domyślać na podstawie dość wątłych informacje, które zwarłeś w tekście. To mogłoby być coś naprawdę ciekawego, ale tak to wygląda tylko na szkic.

 

Pozdrawiam serdecznie

Q

 

Known some call is air am

Dlaczego tytuł brzmi Miałem sna?

 

Raport wstępny – nie widzę powiązania z resztą. Generalnie nie bardzo widzę, co to miało być. Pewnych, nie nazwanych wprost elementów się domyślam, ale średnio mi się to składa w jakąś logiczną całość. I tu bym się zgodziła z Outta, że szort wygląda bardziej na szkic, niż pełnoprawna opowieść. Za dużo według mnie niewyjaśnionych elementów. 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Tekst mogę potraktować jako wprawkę, bo jako szort, moim zdaniem, nie sprawdza się. W dodatku nie bardzo wiem, o co tu chodzi. :(

 

wi­ru­sem COVID–21… → …wi­ru­sem COVID-21

W tego typu połączeniach używamy dywizu, nie półpauzy.

 

co nie sprzy­ja­ło prze­bie­go­wi ciąży… W… t…. ….w… (plik uszko­dzo­ny) → Nadmiar kropek w dwóch wielokropkach. Wielokropek ma zawsze trzy kropki.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Całkiem nieźle tworzysz alternatywne wizje rzeczywistości. Myślę, że jeszcze trochę praktyki i może coś z tego być. Zawiało mi Stanisławem Lemem, także nie ukrywam sentymentu :D

dosis facit venenum

Dziękuję za wasz czas i opinie. Myślę, że jakiś czas pewnie będę w stanie rozwinąć ten tekst w coś dłuższego i bardziej pikantnego.

 

PS. Ciekawe, że tekst dłuższy z tego samego dnia (który dostał o wiele lepsze oceny), ma dokładnie o połowę mniej komentarzy (i zero od dyżurnych).

To proste: krótsze teksty szybciej i łatwiej się czyta na monitorze niż dłuższe.

Pozostaje mi powtórzyć po przedpiścach: początek zdaje się nie odgrywać w reszcie tekstu żadnej roli. Ogólnie jest tu coś intrygującego, ale także za dużo niejasności, abym po przeczytaniu miała pewność, że wiem, o co chodzi.

deviantart.com/sil-vah

Nowa Fantastyka