- Opowiadanie: GreasySmooth - Głos Uina

Głos Uina

Dyżurni:

regulatorzy, adamkb, homar, vyzart

Oceny

Głos Uina

Otworzyłem grimuar na stronicy poświęconej Uinowi. Narysowałem sigil ducha śmierci czarnym węglem na pergaminie i powiesiłem przed sobą na ścianie. Wpatrywałem się w niego przez wiele godzin. Oczy mi łzawiły, nogi drętwiały, ale starałem się wytrwać. Wzywałem ducha w myślach, chwaląc jego moc i oddając mu się jako sługa.

W końcu Uin przemówił. Jego głos brzmiał ponuro, jak u starca, który nie dba już o życie.

Jam jest Uin, czeluść, która zabiera ostatnie tchnienie, powiedział.

Każde wspomnienie jest martwe. Wszystko, co ciebie spotkało, już odeszło. Z każdym oddechem rozedrgane widziadła przepływają z krótkiego blasku życia w wieczysty mrok śmierci.

Światło w pokoju jakby przygasło, cienie zdawały się ożywać.

Odrzuć niespokojne majaki, które są jak barwny motyl na mroźnym wietrze. Zjednocz się ze mną.

Poruszające się cienie powoli formowały się w wijące pnącza, pełznące na skraju mojego wzroku.

Obejmij śmierć i uwolnij się z gorączkowej szarpaniny, mówił głos.

Mrok gęstniał, poczułem duszności. Zdawało mi się, że czuję dotyk cieni, ślizgających się po mojej skórze.

Jestem gotowy, powiedziałem w pełnym skupieniu.

Ale jak na zawołanie pojawiły się w mojej głowie wspomnienia. Wspinaczka na szczyty gór, chłód morskiej wody, pogoda ducha moich rodziców i dziecięce zabawy z siostrą.

Nie jesteś gotów, powiedział głos, omamy fałszywego życia dalej cię trzymają. Nie uwolniłeś się całkowicie z ułudy. Krocz moją ścieżką i trwaj w oddaniu, bym mógł w końcu włączyć ciebie do królestwa nicości.

Ciemność rozstąpiła się. Złapałem oddech łapczywym haustem. Czułem rozgoryczenie i złość na własną słabość. Musiałem oczyścić się do reszty z dziecinnej miłości do ludzkiego życia.

Koniec

Komentarze

No i właśnie po to są wspomnienia, trzymają nas po jasnej stronie mocy cool

Witaj.

Niezwykle wzruszająca opowieść, dla mnie taki typowy wyciskacz łez. crying

Najbardziej smutnym jest w moim odczuciu to, że bohater musi zapomnieć, że ma do siebie żal, iż do tej pory tego nie zrobił. A może jednak nie? A może nadal w głębi duszy cieszy się, że ma przed oczyma obrazy z tamtych lat i je doskonale pamięta? 

Myślę, że w każdym z nas nostalgia i obrazy z przeszłości wywołują potężne emocje. Są tacy, którzy mawiają, że oddaliby wszystko, aby jeszcze raz wrócić do pewnych zdarzeń czy lat. Tęsknota za tym, co bezpowrotnie odeszło, wielu z nas zwyczajnie przerasta.

 

Pozdrawiam. :)

Pecunia non olet

Nie jestem przekonany, czy ten zapis w jednym ciągu jest najlepszym rozwiązaniem, ale przy tej ilości znaków da się to jeszcze przetrawić. Choć słowa demona lepiej wybrzmiałyby w osobnych akapitach, IMO. Poza tym jednak szort całkiem fajny. Warto nie zatracać wspomnień ;) Pozdrawiam!

Dzięki za komentarze. Jeszcze tekstowi się nie dostało…

Nie jestem przekonany, czy ten zapis w jednym ciągu jest najlepszym rozwiązaniem, ale przy tej ilości znaków da się to jeszcze przetrawić. Choć słowa demona lepiej wybrzmiałyby w osobnych akapitach, IMO.

Racja, spróbowałem przerobić. Czy tak jest lepiej? Nie jestem do końca pewien, jakie zasady pasują do mrocznego dialogu w głowie bohatera.

Poza tym jednak szort całkiem fajny.

(do siebie: ooo, komentujący ma teksty, to jest liczba mnoga, w bibliotece, i mnie pochwalił, opowiem o tym wnukom) Cieszę się, że się spodobało :)

facebook.com/tadzisiejszamlodziez

Dające do myślenia i i mocno tchnące okultyzmem. Całkiem, całkiem!

dosis facit venenum

“Jestem gotowy, powiedziałem w pełnym skupieniu.

Ale jak na zawołanie pojawiły się w mojej głowie wspomnienia. Wspinaczka na szczyty gór, jazda konno, chłód morskiej wody, światło letniego słońca muskające snopy zbóż, pogoda ducha moich rodziców i dziecięce zabawy z siostrą.”

 

Są chwile, które jak sedno sensu życia – mocno trzymają za kark. I dobrze.

 

Wzruszyłam się, nawet bardzo.

 

 

Pozdrawiam ciepło – Goch.

"bądź dobrej myśli, bo po co być złej" Lem

A mnie, w odróżnieniu od pozostałych czytelników, jakoś nie przypadło do gustu. Mocno statyczny jest Twój szort. Niestety ani demon i jego słowa, ani pomysł wyzbywania się wspomnień, by móc mu służyć mnie nie ruszyły <ulubiona_emotka_Baila>

 

Pozdrawiam serdecznie

Q

Known some call is air am

Cześć!

 

Całkiem niezła wprawka. Nie napiszę, że porwało, ale nie było źle. Zastosowałeś narrację pierwszoosobową, jednak bohater nie wzbudził moich emocji (choć decyduje się na dość poważny krok). Dobór wspomnień, które pojawiły się przed próbą odejścia w krainę nicości, również wiele mi o nim nie powiedział. Zabrakło tam chyba tylko znajomych boćków, co przycupnęły na przyjaznej mazurskiej chacie. :P Moim skromnym zdaniem lepsze byłoby jedno wspomnienie, ale bardziej wyraziste. ;-)

 

Mam też jedną sugestię związaną z powtórzeniem oraz rytmem zdania. ;-)

 

Krocz moją ścieżką i trwaj w oddaniu, bym mógł w końcu włączyć ciebie do mojego królestwa nicości.

 

Propozycja: Krocz moją ścieżką i trwaj w oddaniu, bym mógł w końcu włączyć cię do królestwa nicości.

 

Pozdrawiam!

"Kozy mają mnie w nosie, a psy na ogonie." T. Rałowski

Mnie również ten szort nie porwał. Zmieniłbym przede wszystkim szyk akapitów, tak aby dopiero na sam koniec ujawnić co powstrzymało narratora przed pójściem z demonem. Ponadto rzuciło mi się w oczy:

 

W końcu Uin przemówił. Głos mówił powoli i brzmiał ponuro, jak u starca, który nie dba już o życie.

 

Połączyłbym to zdanie w jedno aby uniknąć powtórzeń i dwóch podmiotów, np. W końcu Uin przemówił, powoli i ponuro jak starzec, który nie dba już o życie.

 

Pozdrawiam

Dziękuję za komentarze, i te, że nie jest najgorszy, bo to dla mnie dużo. Także za te, że nie porywa, bo ZUS daje mi jeszcze około 41 lat życia, więc może zdążę napisać coś, co porwie. I za te, że wzruszyło, bo odbiorca czytający inaczej, niż piszący się spodziewał to też wartościowa informacja.

 

Dające do myślenia i i mocno tchnące okultyzmem. Całkiem, całkiem!

Skoro sam Paracelsus tak mówi, to wiedz, że coś się dzieje devil

 

Podumam jeszcze nad tymi wspomnieniami, faktycznie jest miejsce do poprawy, to samo z powtórzeniami.

facebook.com/tadzisiejszamlodziez

Odniosłam wrażenie, że bohater jest w dołku i odprawia jakieś czary-mary, aby się z niego wydostać, ale chyba nie jest gotowy, by podążyć za Uinem, bo wspomnienia są silniejsze i mocno trzymają przy życiu.

I mam nadzieję, że nigdy nie dojdzie do poskromienia chęci życia. :)

 

W końcu Uin prze­mó­wił. Głos mówił po­wo­li i brzmiał po­nu­ro… –> Powtórzenie.

Ktoś może mówić jakimś głosem, ale głos nie mówi.

Proponuję: W końcu Uin prze­mó­wił głosem po­wo­lnym, brzmiącym po­nu­ro

 

Nie jestem do końca pewien, jakie zasady pasują do mrocznego dialogu w głowie bohatera.

Tu znajdziesz wskazówki, jak zapisywać głosy w głowie, telepatię.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

W końcu Uin przemówił. Głos mówił powoli i brzmiał ponuro… –> Powtórzenie.

Ktoś może mówić jakimś głosem, ale głos nie mówi.

Proponuję: W końcu Uin przemówił głosem powolnym, brzmiącym ponuro

Dzięki, poprawione.

 

Propozycja: Krocz moją ścieżką i trwaj w oddaniu, bym mógł w końcu włączyć cię do królestwa nicości.

Dzięki, poprawione.

 

Zabrakło tam chyba tylko znajomych boćków, co przycupnęły na przyjaznej mazurskiej chacie. :P

Pomysł dobry, ale weny brak, więc ograniczyłem do kilku.

facebook.com/tadzisiejszamlodziez

Bardzo proszę. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nie wystraszyłam się . Odniosłam wrażenie, że bohater wzywał demona, bo się nudził, albo było mu źle w danym momencie. Nie poczułam głębi.

 

Wszystko, co ciebie spotkało, już odeszło.

Dla mnie to rusycyzm i powinno być cię.

Ech Wy Królewiacy :P

 

Lożanka bezprenumeratowa

Widać, że bohatera dużo kosztuje fakt rozmowy z tajemniczą mocą/bóstwem. Nie odtrąca go nawet perspektywa pogrzebania pozytywnych wspomnień i byłoby to dobre, gdyby nie jeden fakt.

W Twoim tekście nie pada, dlaczego bohater tak tego chce. To nigdzie nie pada, więc postrzegam akcję jako niepełną i trochę nierealistyczną. Emocji i napięcia w tekście też tu brakuje, bo demon w moim postrzeganiu wydaje się niegroźny. Może nie musi niszczyć od razu całego świata, ale wtrącając fakt, co robi/robił w przeszłości ze swoimi wyznawcami mógłby to pogłębić.

Nadzieje chyba się spełniają, skoro jest ich coraz mniej.

Dzięki Reg. A ja, jak ktoś do mnie pisze poinformuję ciebie, albo przesyłam tobie, to łapię topór i ruszam przed siebie, z okrzykiem Thor na ustach… A teraz się okazuje, że niesłusznie!

Lożanka bezprenumeratowa

Bardzo proszę, Ambush. :)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Eh, domagam się rozwinięcia. :-)

Eh, domagam się rozwinięcia. :-)

Przepraszam, że dopiero teraz. Nie wykluczam, ale trochę nie mam weny w tym kierunku na razie. Ale będę jej szukał :)

facebook.com/tadzisiejszamlodziez

Nowa Fantastyka