Dawno temu, gdzieś na Bliskim Wschodzie, żył człowiek o imieniu Jeremiasz, który był powszechnie znany ze swej mądrości i roztropności. Podeszły wiek dawał mu się już jednak we znaki i Jeremiasz zaczynał mieć trudności przy wykonywaniu nawet najprostszych czynności.
Pewnego razu staruszek usiadł przed schodami prowadzącymi do miejskiej świątyni i oświadczył, że ten, kto pomoże mu zdjąć jego turban z głowy, dostanie złotą monetę. Zaraz podbiegł do niego mężczyzna i zaczął rozwijać tkaniny z głowy Jeremiasza, ale ten tylko wierzgnął się, odsunął rękę mężczyzny i krzyknął: “W ten sposób nie zdołasz mi pomóc!”. Tak więc ochotnik odszedł, obrażony i poniżony.
Próbowało jeszcze pięciu innych i z takim samym skutkiem.
Jako siódmy podszedł do Jeremiasza chłopiec, bardzo jeszcze młody, i powiedział: “Jeśli nie pozwala Pan nikomu sobie pomóc, to niech Pan sam zdejmie sobie turban z głowy.” A ludzie wokół, którzy to usłyszeli, zdziwili się i szeptali między sobą, bowiem było to karygodne, by dziecko rozkazywało dorosłemu.
Ale Jeremiasz tylko wstał powoli z ziemi i rzeczywiście odwinął sukno, odkrywając swą pozbawioną włosów głowę, po czym dał chłopcu złotą monetę i rzekł: “Oto obiecana nagroda w podzięce za twą pomoc. Wszyscy próbowali wyręczyć moje ręce, ty jeden wyręczyłeś mój umysł.”