- Opowiadanie: Nirred - Płaczące pola

Płaczące pola

Oceny

Płaczące pola

Smarkaczom czasami opowiada się małe kłamstewka, ot tak, dla spokoju, żeby nie drążyły dalej. Jednym z takich kłamstewek jest opowiastka o tym, że dzieci biorą się z kapusty.

W naszej wsi… cóż, co dziesięć lat ziemia rodzi głowy kapusty, i to niezależnie od tego, co posiano. Rosną wielkie jak dynie, i nie próbuj ich wyrywać… Nie wiem dlaczego nie wolno. Nie wolno i tyle. Nikt ze starszych nie mówi dlaczego. Tylko żegnają się ze strachem w oczach.

Widzisz, mamy sporo czasu. Rok, może dwa. Pamiętaj tylko o jednym. Jak usłyszysz płacz, nie wychodź na pole.

Po wykluciu są zawsze głodne.

Koniec

Komentarze

Czyli dzieci jednak nie poczynają się w kapuście, ale niektóre mogą w niej skończyć;)

Nirred, jeśli mogę coś sugerować to publikuj w większych interwałach.

Daj czytelnikom i sobie czas na opinie, przemyślenia, fochy i pochwały.

Bo w takim hurcie wiele może się zgubić, a czytelnicy zalewani jednym autorem zaczną go unikać.

Lożanka bezprenumeratowa

Dobra uwaga. Mi się po prostu spodobały te drabble.

Niezły horror! ;)

Tym razem naliczyłam sto jeden słów. :(

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Heh, coraz lepsze te Twoje drabble :)

Known some call is air am

No i zniszczyłeś moje dziecięce wyobrażenia :P Drabelek może bez efektu WOW jak dla mnie, ale za to bardzo gładzitutko napisany, co w tej formie chyba równie istotne.

Kapuściany horror :D Fajne.

It's ok not to.

Z trzech drabble, które wrzuciłeś ten podoba mi się najbardziej. Niełatwo stworzyć atmosferę grozy w tak krótkim tekście, a Tobie się to udało. 

Powiało grozą. Krótkie, ale sugestywne.

„Poszukiwanie prawdy, która, choćby najgorsza, mogłaby tłumaczyć jakiś sens czy choćby konsekwencję w tym, czego jesteśmy świadkami wokół siebie, przynosi jedyną możliwą odpowiedź: że samo poszukiwanie jest, lub może stać się, ową prawdą.” J.Kaczmarski

No, niezły bigos… Całkiem fajny ten drabel.

Znam dowcip i na ten temat:

 

Dzieci pytają matkę:

– Mamo, skąd ja się wziąłem?

– Znaleźliśmy cię z tatą w kapuście.

– A ja, a ja?!

– A ciebie znaleźliśmy w marchwi.

– Mamo, a mnie też gdzieś znaleźliście?

– Ciebie w pomidorach.

Najstarszy, Jasio, stoi przy oknie, kiwa głową i mówi:

– No, mama, nieźle cię przeciągnęli po ogródku.

Babska logika rządzi!

Naprawdę przyjemnie napisane.

Nie wysyłaj krasnoluda do roboty dla elfa!

W stu słowach zdążyłeś zarysować powszechne zjawisko i obrócić je w miniaturowy koszmar. Wyszło fantastycznie! Gdy skończyłem czytać – była satysfakcja, był niepokój i był uśmieszek sympatii do uroczego motywu grozy, jak z lat osiemdziesiątych :)) I żadne z powyższych odczuć nie przeszkadzało pozostałym. Podsumowując, jeden z moich ulubionych drabbli. Pozdrawiam :)

Ciemny chlopy :) dobre

Świetny tekst. Trzeci z serii – zdecydowanie najlepszy. :-) 

"Kozy mają mnie w nosie, a psy na ogonie." T. Rałowski

Nowa Fantastyka