- Opowiadanie: Gaja Mej Bodandlo - Prawda i Grzech

Prawda i Grzech

Opowiadanie “Prawda i Grzech” jest jednym z moich pierwszych dokończonych... że tak powiem: historii. Ciężko określić co konkretnie jest w niej zapisane, ale najbliżej temu chyba do mojej wersji historii biblijnej o tym jak Lucyfer został strącony z przestwórz niebieskich, pisząc to jednak kierowałam się jeszcze tym co sądze o tym jakimi emocjami mógł się kierować Lucyfer sprzeciwiając Bogu.

Dyżurni:

ocha, domek, syf.

Oceny

Prawda i Grzech

– Już, pobudka mój drogi

Otworzył delikatnie oczy, i zamrugał oszołomiony.

– Czy to jest niebo? – spojrzał na niebo rozkwitające nad postacią i zacisnął pięści na zielonych kosmykach – A-a to trawa?

Wstał w jedną chwilę i spojrzał pod siebie.

 

• • •

 

– No nie jestem tego taka pewna, siedzimy tu parę nie za dobrych lat i nie wykazali najmniejszych przejawów by mieli nas wypuścić.

Odpowiedziała Diana po chwili tym swoim aroganckim tonem, i Angielskim akcentem.

Lucy zaniemówiła i odwróciła wzrok. Nagle jej oczy się przeszkliły.

– Wybacz Luc…Nie chciałam Cię urazić – wypowiedziała szybko Diana jak gdyby miało to zatrzymać wybuch bomby, a Lucy była tą bombą.

– Nic nie szkodzi – Powiedziała Lucy i zmusiła się do uśmiechu.

Lucy to piękna kobieta człowiek, niestety nikt nie wie ile ma lat…nawet ona sama. Znajduje się ona teraz w lochach królestwa Efów ze swoją jedyną przyjaciółką Dianą, Dziką pół Elficą pół wilkołaczką.

Po chwili ciszy usłyszały kroki w korytarzu oraz śpiew.

 

– Idę, idę dumnie przez lochy mroczne te

Bójcie, bójcie, oh bójcie się!

Nie powstrzyma mnie król. Ani rycerz ani zbój.

Jestem Elf Kolas i wiem wszystko o waaaaaaas.

Czas się pobić, czas pogrzmocić dla innych jest.

Nie jestem zły o to nie, gdyż idę właśnie na pobranie!

Kil-ku, pró-be-czek KRWIIIII.

Po ostatniej wzrotce Kolas stanął przed drzwiami do ich lochu i uśmiechnął się tym samym odsłaniając brudne, czarne i żółte zęby.

– A dziś na pierwszy ogień idzie… – Siegnął do kieszeni po czym wyjął monetę i nią rzucił – Lucy!

Zawołał zadowolony i spojrzał na nią.

– Mam nadzieję, że dziś będziesz grzecznie siedzieć i nie będzie Cię trzeba znów ukarać.

Zmienił nagle swój wyraz twarzy w oschły i wredny, a słowa wypowiedział jakby były trucizną…zadziałało to na nią gdyż poczuła mocne kłucie w brzuchu.

 

• • •

 

Gruba igła zaczęła się wbijać w Lucy.

– Bardzo ładnie – powiedział triumfalnie Kolas.

“Nie mogę pozwolić by myślał, że straciłam hart ducha” zaczęła wrzeszczeć w duszy Lucy.

– W przeciwieństwie od Ciebie – Syknęła i niebawem dopowiedziała – umyłbyś czasem te zęby i też byś pogrzmocił.

Była z siebie taka dumna…czuła się lekka i silna.

– CO ŻEŚ POWIEDZIAŁA MAŁA ****?!

Krzyknął Kolas oburzony i puścił strzykawkę by złapać Lucy za gardło.

– To co usłyszałeś – odpowiedziała krztusząc się.

“TO UCZUCIE, CHCĘ GO WIĘCEJ” myślała.

– MIAŁAŚ BYĆ GRZECZNA *****! – znów krzyknął, po czym dodał – Czas na karę…

“TAK, daj mi to, daj, DAJ, DAJ, DAJ, DAJ, DAJ, DAJ, DAJ, DAJ, DAJ, DAJ, DAJ, DAJ, DAJ, DAJ, DAJ, DAJ, DAJ, DAJ, DAJ, DAJ, DAJ, DAJ, DAJ, DAJ, DAJ MI TO!!!!!”

Zaciągnął ją za włosy do najniższego lochu w zamku i zaczął robić różne, złe rzeczy…jednak tej nocy nie było słychać na korytarzach wołań o pomoc, gulgoczących błagań by przestał, bo już nie chcę krwi. Tej nocy było słychać tylko szalone wycie pełne miłości i radości. Było słychać krzyki błagające o więcej krwi, o więcej bólu…o większe ryzyko śmierci. Między godziną 3.00 a 4.00 Krzyki ucichły. Po jakimś czasie Król elfów dowiedział się o jej śmierci i złożył Kolasa w ofierze Lucyferowi. Dlaczego Lucyferowi? I dlaczego w ogóle składał ofiarę?

Lucy nie była człowiekiem, i miała więcej lat niż ktokolwiek by przypuszczał.

Lucy była upadłym aniołem, jednym z największych ulubieńców Boga. Była Lucyferem we własnej osobie, wiedział o tym jednak tylko król. Bóg po buncie Lucyfera zrzucił go na Ziemię pełną magii, Ogrów, skalnych potworów, wilkołaków, elfów i mnóstwa innych stworzeń powstałych z magii dobroci Boga. Jako, że bardzo kochał Lucyfera chciał mu dać drugą szansę na życie, na wszelki wypadek jednak wymazał mu wspomnienia i zamienił w kobietę. Po śmierci “Lucy” zamienił się w dawnego siebie i dryfującego ducha by nawiedzać tych którzy przyczynili się do jego cierpień. Jednak gdy Bóg dowiedział się o zamieszaniu jakie wywołuje Lucyfer postanowił działać.

1. Ukarał świat Magii za krzywdy wyrządzone bezbronnej kobiecie z amnezją deszczem meteorytów i doprowadził do wybuchu wszystkich wulkanów.

2. Gdy tworzył następny świat pozbawił go wszelkiego dostępu do magii.

3. Lucyfera za zamieszanie wygnał do jądra Ziemi by tam prowadził swoje porządki.

Jeśli zamkniesz oczy w piwnicy lub każdym innym podziemnym miejscu między 3.00 a 4.00 może usłyszysz nawoływanie…ale uważaj, bo może Cię czekać to co Lucy…A ostrzegam. Piekło to nie jest przyjemne miejsce.

 

– Już, pobudka mój drogi

Otworzył delikatnie oczy, i zamrugał oszołomiony.

– Czy to jest niebo? – spojrzał na niebo rozkwitające nad postacią i zacisnął pięści na zielonych kosmykach – A-a to trawa?

Wstał w jedną chwilę i spojrzał pod siebie.

– Właśnie tak – odpowiedział głos i zaczął znikać w ciemności.

Uronił łzę.

– Nie odchodź – powiedział Lucyfer.

Wtedy zobaczył Boga bawiącego się z swoimi nowymi tworami.

– Ojcze? – zawołał Lucyfer.

Bóg odchodził coraz dalej i śmiał się z ludźmi. Lucyfer próbował go dogonić ale nogi odmawiały mu posłuszeństwa, a skrzydła zaczęły tracić pióra.

– OJCZE NIE ZOSTAWIAJ MNIE! – Krzyczał zapłakany Lucyfer.

Za każdym podciągnięciem w stronę Boga umierał jeden twór, jednak Lucyfer chciał go dogonić, bał się zostać sam.

W pewnym momencie Bóg się odwrócił do Lucyfera.

– Ojcze… – powiedział płacząc ze szczęścia Lucyfer i przytulił jego stopy jednak Bóg go kopnął, a Lucyfer zaczął spadać w czarną otchłań.

Po jakimś czasie spadania dotknął podłoża, i powiedział pozbawiony wszelkich resztek pozytywnych emocji:

– Zemszczę się na nich…

Koniec

Komentarze

Witaj.

Myślę, że przed zamieszczeniem na Forum powinnaś spojrzeć do wątku o poprawnym zapisywaniu dialogów, bo tu od początku widzę sporo spraw technicznych.

Edit, nie umiem znaleźć na Forum, ale podsunę ten, który został zamieszczony w jednym z komentarzy:

https://fantazmaty.pl/pisz/poradniki/jak-zapisywac-dialogi/

 

Pozdrawiam. :)

Pecunia non olet

– Już, pobudka mój drogi

Otworzył delikatnie oczy, i zamrugał oszołomiony.

– Czy to jest niebo? – spojrzał na niebo rozkwitające nad postacią i zacisnął pięści na zielonych kosmykach – A-a to trawa?

 

– Już, pobudka, mój drogi.

Otworzył delikatnie oczy i zamrugał oszołomiony.

– Czy to jest niebo? – Spojrzał na niebo rozkwitające nad postacią i zacisnął pięści na zielonych kosmykach. – A-a to trawa?

 

Popieram bruce, tekst technicznie jest mocno niedopracowany (przecinki, zapis dialogów), ale są też inne błędy. Nie zawsze używasz słów zgodnie ze znaczeniem. Niektóre określenia są niezręczne (kosmyki trawy, delikatnie otworzył oczy – na czym polega delikatne otwieranie oczu?; siedzimy tu parę nie za dobrych lat – co to znaczy?). Wrzucasz też bardzo dużo informacji do jednego worka i robi się chaos.

 

It's ok not to.

Gaju, tekst liczący niewiele ponad pięć i pół tysiąca znaków to jeszcze nie opowiadanie. Bądź uprzejma zmienić oznaczenie na SZORT.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Źle się to czytało. I tu nie chodzi o fabułe, bo jej nie zrozumiałem, ale o technikalia. Jesli poprawisz to opowiadanie tak, by zapis był bardziej czytelny, wówczas wrócę, przeczytam raz jeszcze i postaram sie odnieść do zamysłu, który stał za tym szortem :)

 

Pozdrawiam serdecznie

Q

Known some call is air am

Cześć!

 

Pomysł jest, trochę gorzej z wykonaniem. Szyk, interpunkcja, mocno pływający podmiot… Dużo rzeczy wymaga tu poprawy. Przykłady poniżej, tu w prawie każdym zdaniu jest co robić:

 

– No nie jestem tego taka pewna, siedzimy tu parę nie za dobrych lat i nie wykazali najmniejszych przejawów by mieli nas wypuścić. → – No,(+) nie jestem tego taka pewna.(+) Siedzimy tu parę nie za dobrych lat i nie wykazali najmniejszych przejawów,(+) by mieli nas wypuścić.

Odpowiedziała Diana po chwili tym swoim aroganckim tonem, i Angielskim akcentem. → Odpowiedziała po chwili Diana aroganckim tonem, z tym Angielskim akcentem.

Nagle jej oczy się przeszkliły.

Nie rozumiem, co chciałaś powiedzieć.

– Wybacz Luc…Nie chciałam Cię urazić – wypowiedziała szybko Diana jak gdyby miało to zatrzymać wybuch bomby, a Lucy była tą bombą. → – Wybacz Luc… (+)Nie chciałam Cię urazić – rzekła szybko Diana,(+) jak gdyby miało to zatrzymać eksplozję. Bombą była Lucy.

– Nic nie szkodzi – Powiedziała Lucy i zmusiła się do uśmiechu.

Lucy to piękna kobieta człowiek, niestety nikt nie wie ile ma lat…nawet ona sama.

– Nic nie szkodzi – powiedziała Lucy i zmusiła się do uśmiechu.

Lucy była człowiekiem. Niestety nikt nie wiedział ile miała lat, nawet ona sama.

Czas, raz przeszły raz teraźniejszy. Dobrze byłoby to ujednolicić.

Znajduje się ona teraz w lochach królestwa Efów ze swoją jedyną przyjaciółką Dianą, Dziką pół Elficą pół wilkołaczką. → Znajdowała się ona teraz w lochach królestwa elfów z Dianą, swoją jedyną przyjaciółką. Dziką elfką wilkołaczką.

 

Przydałaby się samodzielna rewizja tekstu, zdanie po zdaniu. I beta, jak już przeczytasz to dwa razy i nie znajdziesz rzeczy do poprawy.

 

Do treści trudno mi się odnieść, bo nie wszystko zrozumiałem (po części przez błędy i zgrzyty językowe). Trudno mi było nadążyć za sytuacją. Gdzieś w tekście pada stwierdzenie, że Lucyfer był mężczyzną. Jeżeli odnosimy to do “wersji chrześcijańskiej”, to nie jest to spójne, gdyż aniołowie nie posiadają płci. Takie cechy tylko dla ludzi :D

 

Pozdrawiam!

„Poszukiwanie prawdy, która, choćby najgorsza, mogłaby tłumaczyć jakiś sens czy choćby konsekwencję w tym, czego jesteśmy świadkami wokół siebie, przynosi jedyną możliwą odpowiedź: że samo poszukiwanie jest, lub może stać się, ową prawdą.” J.Kaczmarski

Cześć.

 

Ostatnio brałem udział w konkursie, w którym dostałem od jednego z jurorów bęcki za pierwsze zdanie z błędem (chodziło o przecinek).

Zaczynam go rozumieć :D

 

Twoje pierwsze zdanie:

 

– Już, pobudka mój drogi

…i brak kropki.

Dobrą zasadą na portalu jest to, aby poprawiać wskazane błędy. Wtedy inni nie muszą mierzyć się z nimi. Rozumiem, że przecinki bywają czarną magią, ale kropki są proste ;)

 

Otworzył delikatnie oczy, i zamrugał oszołomiony.

“I” zwykle nie jest poprzedzane przecinkiem.

 

– Czy to jest niebo? – spojrzał na niebo rozkwitające nad postacią i zacisnął pięści na zielonych kosmykach – A-a to trawa?

Zły zapis dialogu. Miałaś wskazówkę, aby przyjrzeć się zapisowi dialogów.

W najprostszym ujęciu trzeba odróżniać czynności “paszczowe” od “niepaszczowych”.

Spojrzał – niepaszczowa (bo “oczna” ;)).

A to znak, że zapis powinien wyglądać tak:

 

– Czy to jest niebo? – Spojrzał na niebo rozkwitające nad postacią i zacisnął pięści na zielonych kosmykach. – A-a to trawa?

 

Pomijam powtórzenie i sens rozkwitającego nad kimś nieba.

 

Miałaś mnóstwo wskazówek, co zrobić, aby tekst nadawał się do przeczytania. Proponuję skorzystać :) Można się przy tym wiele nauczyć. Może w komentarzach zadawać pytania, jak czegoś nie wiesz. Na pewno znajdą się dobrzy ludzi, którzy zechcą pomóc :)

Podpowiem, że taki word potrafi wyłapać bardzo dużo błędów.

 

PS. Wypadałoby także wyjustować tekst.

Obawiam się, że nie zrozumiałem, co miałaś nadzieję opowiedzieć :( Jak sama określiłaś w przedmowie, Ciężko określić co konkretnie jest w niej (w opowieści – przyp. Amona) zapisane. Fabuła wydała mi się chaotyczna, a dodatkowo wykonanie, łagodnie rzecz ujmując, nie należy do najlepszych. Nie łapankowałem, ponieważ wyżej zamieścili swoje uwagi inni, a odpowiedzi jakby nie ma. Ograniczę się do stwierdzenia, że chyba wypowiedziałaś wojnę interpunkcji, a w tekście jest pełno literówek, dziwnego, niezrozumiałego szyku i losowo wstawionych wielkich liter. Dlaczego potwory, wilkołaki, elfy zapisałaś małą literą, a Ogry wielką? Godzin nie powinniśmy zapisywać cyframi w tekście fabularyzowanym, podobnie jak Ciebie, Tobie itd. nie powinny być pisane wielką literą, jeśli nie jest to wymieniana z kimś korespondencja. 

Tekst, jak był uprzejmy zauważyć Silvan, którego serdecznie pozdrawiam, nie jest wyjustowany, ale w obliczu powyższych problemów to najmniejszy kłopot. 

Dużo pracy przed Tobą, ale chętnie przeczytałbym Twoje kolejne opowiadanie, pod warunkiem uniknięcia wskazanych tu błędów ;)

Pozdrawiam!

Amonie, o boże, o kurdę, kłaniam się :D

Gaju Mej Bodandlo, piszę to z prawdziwym smutkiem – ten szort jest napisany fatalnie i, moim zdaniem, nie powinien ujrzeć światła dziennego.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Hmm. Grunt to ambicja? Witam świeżynkę (każdy, kogo jeszcze nie zmasakrowałam, jest świeżynką).

 – Już, pobudka mój drogi

Interpunkcja do czegoś służy. Po pierwsze – zdanie kończymy kropką. Wołacz oddzielamy od reszty przecinkiem. Przecinek po "już" może być tutaj na miejscu albo nie – to zależy od sensu, w tej chwili nie potrafię tego wyłapać.

 Otworzył delikatnie oczy, i zamrugał oszołomiony.

Otworzył oczy i zamrugał, oszołomiony. "Delikatnie" wykreśl ze swojego słownika. To słowo nadużywane.

 – Czy to jest niebo? – spojrzał na niebo rozkwitające nad postacią i zacisnął pięści na zielonych kosmykach – A-a to trawa?

https://fantazmaty.pl/pisz/poradniki/jak-zapisywac-dialogi/ W skrócie – "spojrzał" musi być dużą literą, to początek zdania. W jaki sposób niebo "rozkwita"? Kosmyki to włosy, przeskok od włosów do trawy jest do zrobienia, ale trzeba go mocniej podbudować, tutaj wyszedł nagły.

 Wstał w jedną chwilę i spojrzał pod siebie.

Co, przepraszam, zrobił i jak? "Pod siebie" nie kojarzy się dobrze.

 – No nie jestem tego taka pewna, siedzimy tu parę nie za dobrych lat i nie wykazali najmniejszych przejawów by mieli nas wypuścić.

Nie używaj słów, nie znając ich znaczenia. Poza tym brak przecinków.

 Odpowiedziała Diana po chwili tym swoim aroganckim tonem, i Angielskim akcentem.

Patrz poradnik. W skrócie – "odpowiedziała Diana" nie jest nowym zdaniem, ale dalszym ciągiem tego, i nie zaczyna się dużą literą. Przymiotniki ("angielski") piszemy również małą literą. Nie mówi się "akcentem" a najwyżej "z akcentem". Przecinek przed "i" jest błędny – rozdziela rzeczy, które nie powinny być rozdzielane, bo tworzą całość.

Nagle jej oczy się przeszkliły.

… wstawiono w nie szyby?

 – Wybacz Luc…Nie chciałam Cię urazić – wypowiedziała szybko Diana jak gdyby miało to zatrzymać wybuch bomby, a Lucy była tą bombą.

– Wybacz, Luc… Nie chciałam cię urazić – powiedziała szybko Diana, jak gdyby miało to powstrzymać wybuch bomby, a Lucy była tą bombą. https://fantazmaty.pl/pisz/poradniki/zapis-zaimkow-wielka-litera/

 – Nic nie szkodzi – Powiedziała

– Nic nie szkodzi – powiedziała. I co, i już? Przed chwilą sugerowałaś nie wiadomo, jaką kłótnię, a to się po prostu rozeszło po kościach.

 Lucy to piękna kobieta człowiek, niestety nikt nie wie ile ma lat…nawet ona sama.

Ledwie gramatyczne. "Kobieta człowiek"? I czemu zmieniasz czas narracji?

 Znajduje się ona teraz w lochach królestwa Efów ze swoją jedyną przyjaciółką Dianą, Dziką pół Elficą pół wilkołaczką.

Ale ja wyobraziłam sobie dwie damy przy kawiarnianym stoliku. Tak się mści brak opisu na początku. Ponadto: "elfką", nie "elficą" (to drugie jest nacechowane pejoratywnie, może Ci o to chodzić, ale Lucy i Diana są przyjaciółkami, więc chyba nie), "wilkołaczycą" nie "wilkołaczką", a przymiotniki piszemy małą literą, o ile nie mamy powodów, by czynić inaczej. I dlaczego królestwo Efów (?) ma jedne lochy na cały kraj?

 Nie powstrzyma mnie król. Ani rycerz ani zbój.

Jestem Elf Kolas i wiem wszystko o waaaaaaas.

Ani rycerz, ani zbój. Nazwy gatunków, także rozumnych, piszemy małą literą. Dostrzegam talent poetycki godny Wałęsy.

 Nie jestem zły o to nie

Nie jestem zły o to, nie. Tutaj akurat przecinek idzie w to miejsce, gdzie śpiewak zrobiłby przerwę na oddech, ale nie jest to regułą. Przecinki dzielą zdanie na części znaczeniowe.

gdyż idę właśnie na pobranie!

Kil-ku, pró-be-czek KRWIIIII.

… ?

 Po ostatniej wzrotce Kolas

zwrotce

 stanął przed drzwiami do ich lochu i uśmiechnął się tym samym odsłaniając brudne, czarne i żółte zęby.

Dębowe drzwi odpowiedziały, szczerząc kraty. Ale serio, facet staje i tym samym się uśmiecha? Hmm? Poza tym, jak na elfa, to jest mocno zaniedbany stomatologicznie.

 Siegnął do kieszeni po czym wyjął monetę i nią rzucił – Lucy!

Rozdzielamy czasowniki. To znaczy: Sięgnął do kieszeni, po czym wyjął monetę i nią rzucił – Lucy! Skąd on zna ich imiona, wypełniały jakieś formularze?

 Zawołał zadowolony i spojrzał na nią.

Znowu – interpunkcja do poprawki, patrz wyżej.

nie będzie Cię trzeba znów ukarać

Zaimek małą.

 Zmienił nagle swój wyraz twarzy w oschły i wredny

W co oschłe i wredne? I czemu używasz słów, których nie rozumiesz? Bo "oschły" i "wredny" jednak się wykluczają.

 a słowa wypowiedział jakby były trucizną…

Wypowiedział, jakby. Trucizny się nie wypowiada. Metafory muszą się trzymać kupy, patrz tutaj: https://filozofuj.eu/marek-hetmanski-2-arystotelesowska-podroz-ku-metaforze/

 zadziałało to na nią gdyż poczuła mocne kłucie w brzuchu

Co tu jest wnioskiem, co przesłanką?

 Gruba igła zaczęła się wbijać w Lucy.

… ?

 “Nie mogę pozwolić by myślał, że straciłam hart ducha” zaczęła wrzeszczeć w duszy Lucy.

Czy to jest wypowiedź, którą się wrzeszczy? I w ogóle – o co w niej chodzi? Przed “by” przecinek.

 – W przeciwieństwie od Ciebie – Syknęła i niebawem dopowiedziała – umyłbyś czasem te zęby i też byś pogrzmocił.

Nadshiftoza. Co to znaczy "niebawem"? I dlaczego tu nie pasuje?

 Była z siebie taka dumna…czuła się lekka i silna.

Nie łączy mi się to logicznie.

 – CO ŻEŚ POWIEDZIAŁA MAŁA ****?!

Brak przecinka przed wołaczem. Wersaliki mają chyba dać efekt krzyku, ale to nie wychodzi. Gwiazdkowanie przekleństw… nie, z dwojga złego już lepiej bluzgać.

 Krzyknął Kolas oburzony i puścił strzykawkę by złapać Lucy za gardło.

Zapis dialogów – patrz wyżej. Poza tym: krzyknął Kolas, oburzony i puścił strzykawkę, by złapać Lucy za gardło. Widzę, że stabilność psychiczna w tym świecie nie jest w cenie.

 – To co usłyszałeś – odpowiedziała krztusząc się.

– To, co usłyszałeś – odpowiedziała, krztusząc się. Dobrze, ale czy mogła to zrobić? Czy to się da powiedzieć, kiedy ktoś człowieka dusi?

 “TO UCZUCIE, CHCĘ GO WIĘCEJ” myślała.

Hasło reklamowe. O co tu chodzi?

 – MIAŁAŚ BYĆ GRZECZNA *****! – znów krzyknął, po czym dodał – Czas na karę…

Przepraszam, usiłuję traktować tekst poważnie, taką bowiem wyznaję zasadę – ale ta scena – to dziesiąta woda po Greyu, czy czymś podobnym.

 Zaciągnął ją za włosy do najniższego lochu w zamku i zaczął robić różne, złe rzeczy…

Różne złe rzeczy. Na przykład odczytywał jej swoje sadomasochistyczne fantazje.

 błagań by przestał, bo już nie chcę krwi

Błagań, by przestał. Kto nie chce krwi? Narrator?

 Między godziną 3.00 a 4.00 Krzyki ucichły.

Liczby słownie, nie stawiaj dużej litery w środku zdania.

Po jakimś czasie Król elfów dowiedział się o jej śmierci

Ostatnią "nią" była godzina…

 Dlaczego Lucyferowi? I dlaczego w ogóle składał ofiarę?

Dobre pytania. Znasz na nie odpowiedź?

 miała więcej lat niż

Niezbyt po polsku, ale jeśli już, to: miała więcej lat, niż.

 Lucy była upadłym aniołem, jednym z największych ulubieńców Boga.

… wut? To nie jest zakręt fabularny, a nagła zmiana zdania autorki, względnie przypomniałaś sobie, o czym powiedziałaś, że napiszesz.

 Bóg po buncie Lucyfera zrzucił go na Ziemię pełną magii, Ogrów, skalnych potworów, wilkołaków, elfów i mnóstwa innych stworzeń powstałych z magii dobroci Boga.

Teologicznie wątpliwe. O dużych literach już pisałam.

 Jako, że bardzo kochał Lucyfera chciał mu dać drugą szansę na życie, na wszelki wypadek jednak wymazał mu wspomnienia i zamienił w kobietę.

I zamiast o tym opowiedzieć, rzucasz taką notatką? To nie jest literatura, tylko szybkie streszczenie. O stylu i przecinkach już nie wspominając.

 Po śmierci “Lucy” zamienił się w dawnego siebie i dryfującego ducha by nawiedzać tych którzy przyczynili się do jego cierpień.

Matko, dlaczego? Czy to zdanie w ogóle ma sens?

 Jednak gdy Bóg dowiedział się o zamieszaniu jakie wywołuje Lucyfer postanowił działać.

Jednak, gdy Bóg dowiedział się o zamieszaniu, które wywoływał Lucyfer, postanowił działać. Nadmieniam, że Bóg jest wszechwiedzący i pozaczasowy.

 1. Ukarał świat Magii za krzywdy wyrządzone bezbronnej kobiecie z amnezją deszczem meteorytów i doprowadził do wybuchu wszystkich wulkanów.

Lista. Wypunktowana lista. Bez żadnych przecinków, za to z wulkanami. Jakby “Bóg” był rozkapryszonym trzylatkiem…

 wygnał do jądra Ziemi by tam prowadził swoje porządki

Cokolwiek to znaczy…

 A ostrzegam. Piekło to nie jest przyjemne miejsce.

To w ogóle nie jest miejsce. Akapit brzmi jak te łańcuszki o małych, długowłosych japońskich dziewczynkach, które umarły i czytelnik też.

 – Właśnie tak – odpowiedział głos i zaczął znikać w ciemności.

Uronił łzę.

Głos uronił łzę? Znikając w ciemności?

 Wtedy zobaczył Boga bawiącego się z swoimi nowymi tworami.

Ze swoimi tworami. Brzmi to dwuznacznie, o teologii nie wspominając.

 Lucyfer próbował go dogonić ale nogi odmawiały mu posłuszeństwa, a skrzydła zaczęły tracić pióra.

Brak przecinka: Lucyfer próbował go dogonić, ale nogi odmawiały mu posłuszeństwa, a skrzydła zaczęły tracić pióra.

 – OJCZE NIE ZOSTAWIAJ MNIE! – Krzyczał zapłakany Lucyfer.

– OJCZE, NIE ZOSTAWIAJ MNIE! – krzyczał zapłakany Lucyfer.

 Za każdym podciągnięciem w stronę Boga umierał jeden twór

Na miłość boską, DLACZEGO??? Czy dlatego, że tak sobie umyśliłaś, nie rozważając implikacji?

 W pewnym momencie Bóg się odwrócił do Lucyfera.

Bóg odwrócił się do Lucyfera.

 powiedział płacząc ze szczęścia Lucyfer i przytulił jego stopy jednak Bóg go kopnął,

Powiedział, płacząc. Przytulił Jego stopy (?), jednak. I ponownie pytam, dlaczego? Jaki to ma sens, poza graniem na bardzo płytkich emocjach?

 Po jakimś czasie spadania dotknął podłoża

Tak paluszkiem dotknął, no.

dotknął podłoża, i powiedział pozbawiony wszelkich resztek pozytywnych emocji:

– Zemszczę się na nich…

Interpunkcja, styl: dotknął podłoża i powiedział, pozbawiony resztek pozytywnych emocji: – Zemszczę się na nich…

 

 

Fabuły brak – tu nie ma łączności logicznej. Stylistycznie tekst bardzo nieporadny. Filozoficznie – nawet nie płytki, płycizny są głębsze, a zadeklarowałaś wypowiedź na temat, mówiąc oględnie, piekielnie trudny. Przy tym poziomie umiejętności nie mogłaś na nim nie polec. Trudno mi wymienić na forum kogoś, kto mógłby się z takim tematem serio i bez obaw zmierzyć – ale właściwie dlaczego Ty chciałaś? Dlaczego właśnie ta tematyka jest Ci bliska? Jeżeli poważnie chcesz pisać, nie zaczynaj od rzeczy najbardziej wymagających – trzeba umieć chodzić, zanim się zacznie tańczyć, a Ty dopiero pełzasz. Masz czas. Nie spiesz się. Jeśli napisałaś ten kawałek tylko po to, żeby zobaczyć, czy chcesz pisać – poświęć trochę czasu i zastanów się, czy chcesz, o czym i co Ci to daje. A jeśli napisałaś go dlatego, że wszyscy piszą… to przestań. Zajmij się czymś innym, czymś, co faktycznie lubisz i co Cię interesuje.

Powodzenia.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Nowa Fantastyka