Wiersz adresowany do pokolenia Y.
Nie ma tu fantastyki.
Więc wiem, że będzie lincz :D
Ale co tam czasami jest impuls.
Wiersz adresowany do pokolenia Y.
Nie ma tu fantastyki.
Więc wiem, że będzie lincz :D
Ale co tam czasami jest impuls.
Ach ten nowy ład,
Zmian wielkich nadszedł czas,
Niebo płacze nad JDO-kami,
Długo pewnie tak popłacze.
Robinhoody mili państwo,
Biednym wezmą biednym dadzą,
Na kredycie prosta sprawa,
Bierz telefon, dzwoń do bociana,
Dwójkę dzieci Ci przyniesie,
Trzecie znajdziesz se w kapuście,
Czwarte może i w makówce,
Żeby puenta była jakaś.
Idź na pole i poszukaj,
Bo masz pewnie lat trzydzieści,
Kredyt i masę nieoptymistycznych wieści.
Eee, to jest wiersz? Rozumiem, że taki bardziej biały, choć białe jest już passę, ale tutaj rytmu nawet nie czuję. Linczować nie będę, ale jestem na nie.
Known some call is air am
A co tu linczować, Anonimie? Tu można tylko wzruszyć ramionami.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Hmmm. Rymów też nie ma, nawet puenty nie widzę.
Babska logika rządzi!