- Opowiadanie: Luken - Gniew nocy

Gniew nocy

Dyżurni:

regulatorzy, homar, syf.

Biblioteka:

black_cape, Finkla, Użytkownicy

Oceny

Gniew nocy

Osoby dra­ma­tu:

Afro­dy­ta

Zeus

Nyks

Za­ma­sko­wa­ny męż­czy­zna

 

Kwit­ną­cy ogród na szczy­cie Olim­pu. Na dłu­giej ka­mien­nej ławie sie­dzą Afro­dy­ta z Zeu­sem.

 

AFRO­DY­TA ob­ser­wu­jąc coś po­śród kwia­tów

Spójrz, jakim ten motyl jest pięk­nym stwo­rze­niem.

 

ZEUS nie­obec­nie

Mhm.

 

AFRO­DY­TA spo­glą­da­jąc tro­skli­wie na Zeusa

Coś cię mar­twi, ojcze?

 

ZEUS

Od kiedy Chaos uwię­ził Ereba, Nyks jest bar­dzo nie­swo­ja. Po­wie­dzia­ła mi, że je­że­li nie od­zy­ska god­ne­go ko­chan­ka, to ciem­ność pożre cały świat, a śmierć go stra­wi, po­nie­waż: je­że­li ona nie ma się kim za­chwy­cać, to nikt nie po­wi­nien mieć ta­kie­go prawa.

 

AFRO­DY­TA

Czy to moż­li­we, żeby speł­ni­ła swoją groź­bę? Poza tym cią­gle jest szan­sa, że kogoś znaj­dzie.

 

ZEUS

Do­pro­wa­dzi­ła do okrut­nej śmier­ci już setkę kan­dy­da­tów. Sam prze­ko­na­łem się o tym, jak trud­no ją za­do­wo­lić, i wiem, że nigdy nie rzuca słów na wiatr.

 

AFRO­DY­TA

Ale prze­cież ty ni­cze­go się nie boisz. Nie mo­żesz jej po­wstrzy­mać?

 

ZEUS gwał­tow­nie słab­nąc

Nie­wie­le jest rze­czy, któ­rych się oba­wiam, ale jedną z nich jest wła­śnie to, że gdyby po­sta­no­wi­ła speł­nić swoją groź­bę… to nic nie był­bym w sta­nie zro­bić…

 

Zeus bez­sil­nie zsuwa się z ławy na zie­mię.

 

AFRO­DY­TA

Ojcze? Ojcze?!

 

NYKS jako głos do­bie­ga­ją­cy ze­wsząd

Po­zwo­li­łam mu za­snąć, gdyż jego jed­ne­go na Olim­pie da­rzy­łam sza­cun­kiem i nie chcia­łam, żeby był świad­kiem tego, jak jego świat ginie.

 

Zapada półmrok.

 

CHÓR

Szczę­śli­we oczy, które nigdy nie wi­dzia­ły tego, co stra­cą.

Le­piej odjąć sobie ich cię­żar, niż trwo­nić przez nie na­dzie­ję.

O biada nam, o biada wszyst­kim, któ­rzy dziś nie śpią!

 

Wcho­dzi za­ma­sko­wa­ny męż­czy­zna i staje w cie­niu.

 

AFRO­DY­TA pła­cząc z nie­przy­tom­nym Zeu­sem w ra­mio­nach

Kim je­steś? Skąd się tu wzią­łeś? Czy nie wiesz, że świat się koń­czy?

 

ZA­MA­SKO­WA­NY MĘŻ­CZY­ZNA

Do­pro­wa­dzi­ło mnie tu zaginięcie męż­czyzn, ale wiem już, że sprawa jest o wiele bar­dziej po­waż­na.

 

AFRO­DY­TA

Kto się kryje za tą maską? Czy to ty, Mo­mo­sie? Czy nie wstyd ci wy­głu­piać się w ta­kiej chwi­li? Spójrz, jak ostat­nie pro­mie­nie słoń­ca że­gna­ją świat po to, żeby już nigdy go nie przy­wi­tać. Cóż po two­ich ma­skach, kiedy nikt nie bę­dzie już mógł ich zo­ba­czyć.

 

ZA­MA­SKO­WA­NY MĘŻ­CZY­ZNA

Je­stem czło­wie­kiem. Gdzie znaj­dę spraw­czy­nię?

 

AFRO­DY­TA

W takim razie mu­sisz być sza­lo­ny. Je­że­li chcesz umrzeć, to wejdź do pa­ła­cu, ale za­pew­niam cię, że le­piej ci bę­dzie sko­czyć z tej góry, niż zgi­nąć z ręki bo­gi­ni nocy.

 

Za­ma­sko­wa­ny męż­czy­zna od­da­la się w stro­nę pa­ła­cu.

 

CHÓR

Szczę­śliw­szy jest czło­wiek od boga w tych cza­sach,

gdyż kiedy umrze, za­po­mni, co stra­cił.

 

ZEUS po­wo­li się bu­dząc

Oczy mi się przy­mknę­ły. Czemu pła­czesz, córko?

 

AFRO­DY­TA

Jak to moż­li­we?

 

Za­ma­sko­wa­ny męż­czy­zna wraca z pa­ła­cu.

 

CHÓR Narastająco wokalizuje

 

AFRODYTA

Poczekaj! Jak cię zwą, człowiecze?

 

CHÓR Nagle cichnie

 

ZAMASKOWANY MĘŻCZYZNA

Batman.

 

Chór gwałtownie wokalizuje, a zamaskowany mężczyzna odchodzi w pozostałości rozjaśniającego się półmroku.

Koniec

Komentarze

Zdaję sobie sprawę z tego, że ten tekst może naciągać zasady konkursu, ale wolałem/am zrealizować pomysł, niż trzymać się sztywno ram: jeżeli się nie zakwalifikuje, to będę przynajmniej z niego zadowolony/a :) .

 

Na swoje usprawiedliwienie napiszę tylko to, że Batman to w końcu też postać mitologiczna. ;)

Łukasz

Końcówka świetna yes, uśmiałam się laugh. I chór również na plus :). 

Wślizguję się z prędziutką łapanką…

Na długiej, kamiennej ławie, siedzą Afrodyta z Zeusem.

Obydwa przecinki zbędne.

Coś cię martwi ojcze?

Przecinek przed “ojcze”.

i wiem że nigdy nie rzuca słów na wiatr.

Przecinek przed “że”.

jego jednego na Olimpie darzyłam szacunkiem, i nie chciałam żeby był świadkiem tego, jak jego świat ginie.

Przecinek przed “i” niepotrzebny, przed “żeby” – owszem.

Szczęśliwe oczy, które nigdy nie widziały tego co stracą.

Przecinek przed “co”.

Czy to ty Momosie?

Przecinek przed “Momosie”.

Spójrz jak ostatnie promienie słońca

Przecinek przed “jak”.

Gdzie znajdę sprawczyni?

“Sprawczynię”.

zapomni co stracił.

Przecinek przed “co”.

Czemu płaczesz córko?

Przecinek przed “córko”.

Jak cię zwą człowiecze?

Przecinek przed “człowiecze”.

 

I ogólniejsza uwaga…

Na swoje usprawiedliwienie napiszę tylko to, że Batman to w końcu też postać mitologiczna.

Jak podają zasady konkursu:

1) w dramacie muszą wystąpić (jako dramatis personae biorące bezpośrednio udział w akcji!) co najmniej dwie postacie mitologiczne z dowolnych mitologii, mitologie można mieszać do woli;

Ani jedno słowo nie sugeruje, aby w dramacie nie mogły występować postacie niemitologiczne. Musi tylko być spełniony warunek obecności dwóch postaci mitologicznych. Jeżeli ktoś zdolny do wyrażania wiążącej opinii twierdzi inaczej, niechaj ujawni się teraz albo zamilknie na wieki.

 

Dziękuję za lekturę!

Dziękuję, poprawione. Batman to pół biedy, głównym moim oskarżeniem przeciwko sobie jest to, że żart działa tylko na piśmie, bo nie wiemy w jaki dokładnie sposób jest zamaskowany mężczyzna, więc trochę mija się z przeznaczeniem dramatu :) . Wszystko więc zależy od tego jak ściśle zdefiniujemy dramat i elastyczności jury.

Łukasz

Witaj.

Tekst absolutnie zaskakujący. Bardzo mile odebrałam Twoją tragikomedię, Anonimie. :)

Mnie również rozbawiło niespodziewane zakończenie. Spodziewałam się … jakiegoś detektywa. :)

Uważam, że jest tu sporo dramatyzmu, zatem nie dramatyzuj, proszę, aż tak bardzo, jak w komentarzu. :)) Pomysł w każdym bądź razie – nader wyjątkowy. :)

Kto wie, jak potoczą się dalsze losy bohaterów? A nuż Batman przypadnie do gustu rozkapryszonej Nyks? :))

 

Pozdrawiam. :)

Pecunia non olet

Dziękuję. Batman jest nazywany najlepszym detektywem na świecie, więc się nie pomyliłaś :) .

Łukasz

heartsmiley

Pecunia non olet

Cóż, okazuje się, że Batman jest dobry na wszystko. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

No, takiego crossoveru się nie spodziewałam. ;)

Historia wyraźnie podporządkowana żartowi pod koniec, całość wychodzi trochę memicznie, niemniej jako taka spełnia swoją funkcję. Zwrot o sto osiemdziesiąt stopni bez wątpienia zaskakujący. Podobnie jak bruce zastanawiam się, co na to wszystko Nyks. ;)

Remplis ton cœur d'un vin rebelle et à demain, ami fidèle

Sympatyczny dramacik. Puenta świetna. Acz wolałabym, żeby zamaskowany powiedział “I’m Batmna”. Szaleć to szaleć. ;-)

Coś cię martwi, ojcze?

To Afrodyta była córką Zeusa? A co się stało z morską pianą?

Babska logika rządzi!

Fajny pomysł, choć ciężko nie odnieść wrażenia, że końcowy twist jest główną, jak nie jedyną wartością tekstu. Tym niemniej – zaśmiałem xD

Слава Україні!

Nowa Fantastyka