Krótko. O życiu i śmierci.
Dziękuję z góry tym co poświęcą swój czas i uwagę. Jest to moje pierwsze opowiadanie. Pozdrawiam i miłej lektury :)
Krótko. O życiu i śmierci.
Dziękuję z góry tym co poświęcą swój czas i uwagę. Jest to moje pierwsze opowiadanie. Pozdrawiam i miłej lektury :)
Mógłbym przysiąc, że słyszę jak szlocha. Jego ciało drgało w konwulsjach. Łapał kurczowo oddech, a jego gardło wydobyło dźwięk łkania.
Siedział tam. Na brzegu fontanny. Tu gdzie jego cała nadzieja na szczęście w życiu umarła. Pamiętam jakby to było wczoraj. Szarłat powoli pochłaniający tafle wody. Ziemia zbryzgana krwią. Sztywne ciało przyjaciela. Oczy otwarte, pełne strachu i bólu. Obok leżała broń.
Nie mógł uwierzyć wtedy w to co się stało. Cały dwór słyszał jego rozpacz nad martwym przyjacielem. Nie mógł już nic zrobić. Nie mógł cofnąć czasu. Uratować przed takim losem.
Każdego roku przychodzi tu by upamiętnić zmarłego. Siedzi na brzegu fontanny i wspomina. Mówi na głos jakby liczył na rozmowę. Patrzę na jego cierpienie. Jak powoli rzuca się w odmęty szaleństwa. Nie mógł się pogodzić z tą śmiercią. Tego dnia stracił więcej niż przyjaciela, stracił brata.
Obserwowałem przez chwilę krzaki róży za jego plecami. Kwiaty praktycznie już przekwitły, płatki opadały w dół tworząc na ziemi dywan. Jakby świat chciał utworzyć całun nad ziemią spowitą mrokiem śmierci. Piękny widok. Magicznie przyciągający. Ten krajobraz napawa mnie nostalgią i przywołuje wspomnienia z dawnych lat. Moja młodość przeminęła i zostało mi tylko obserwacja świata, który mknie dalej i dalej. Chciałbym go na chwilę zatrzymać by popatrzeć na wszystkich wokoło. Na młodą służkę o rumianych policzkach, na kucharkę, którą nic nie cieszyło, na konia czekającego do drogi. Piękny wierzchowiec zarzucał grzywą na swój grzbiet. Och jakbym ja chciał poczuć wiatr we włosach, młodość w kościach, popędzić ile się da na brzeg rzeki. Oglądać młode damy biorące kąpiel w letni dzień. Mam przed oczami te smukłe, jędrne ciała, mokre włosy przylepione do pleców i śmiech niosący się daleko.
Pamiętam jak kiedyś wziąłem latawiec na pobliskie wzgórze. Biegałem z nim w kółko łapiąc wiatr. Pamiętam te żywe barwy. Błękit, zieleń, biel jaskrawa. Och, jakże piękny mogłem obserwować widok w dole. Dwór majestatyczny jak zwykle, ogrody cudnie kwitnące. Chciałbym znów się tam znaleźć, przebiec choć kawałek. Nazrywać polnych kwiatów. Tarzać się po łące. Zasnąć na słońcu i obudzić się pod wieczór. Znów być młodym, pełnym życia, mężczyzną.
Żałuję, że nigdy nie wyznałem żadnej kobiecie miłości. Byłbym cudownym kochankiem. Całymi dniami patrzyłbym na jej piękne, zgrabne ciało i karmiłbym ją przysmakami. Pilibyśmy wino cały dzień, a wieczorem… ach wieczorem byłaby tylko i wyłącznie w moich ramionach, nawet świat nie mógłby jej tknąć.
Była taka jedna. Młoda dziewczyna z nad strumienia. Miała blond włosy do pasa i uśmiech tak cudny, że topiłem się w nim ilekroć go ujrzałem. Była powodem, dla którego tak często odwiedzałem polanę przy rzece.
Piękne wspomnienia. Chciałbym pocieszyć siedzącego przy fontannie. Chciałbym mu powiedzieć, żeby chwytał życie dopóki młodość trwa. Żeby się nie smucił z powodu jakiegoś durnia, który nie docenił życia. Świat ma przecież jeszcze tyle do zaoferowania. Chciałbym krzyczeć, płakać razem z nim, rozbawić go. Pokazać mu co traci.
Teraz mogę już tylko z żalem patrzeć na uroki życia, których już nigdy nie doświadczę. Mogę tylko patrzeć na cierpienie młodzieńca i nieubłagalnie przemijający czas.
Ja zostanę tu już na zawsze. Nie ruszę się z miejsca. Do końca będę patrzeć na smutek i żal. Tu w tym pięknym ogrodzie, pełnym białych róż. Tu w ogrodzie, gdzie umarłem.
Ot, taka sobie scenka, której bohater poniewczasie żałuje tego, co już nigdy nie wróci. Szkoda że zabrakło fantastyki – wynurzenia nieżyjącego, moim zdaniem, to trochę za mało.
Mam nadzieję, Lovr.green, że Twoje przyszłe opowiadania będą ciekawe i fantastyczne. ;)
Jego ciało drgało w konwulsjach. Łapał kurczowo oddech, a jego gardło wydobyło dźwięk łkania.
Siedział tam. Na brzegu fontanny. Tu gdzie jego cała… ―> Z gardła może wydobywać się dźwięk, ale to nie gardło go wydobywa.
Lekka zaimkoza.
…płatki opadały w dół tworząc na ziemi dywan. ―> Masło maślane – czy coś może opadać w górę?
Wystarczy: …płatki opadały, tworząc na ziemi dywan.
…i zostało mi tylko obserwacja świata… ―> Albo: …i została mi tylko obserwacja świata… Albo: …i zostało mi tylko obserwowanie świata…
…na konia czekającego do drogi. ―> Czeka się na coś, nie do czegoś.
Proponuję: …na konia przygotowanego do drogi. Lub: …na konia czekającego na jeźdźca.
Piękny wierzchowiec zarzucał grzywą na swój grzbiet. ―> Zbędny zaimek – czy mógł zarzucać grzywę na cudzy grzbiet?
Och jakbym ja chciał poczuć wiatr we włosach… ―> Zbędny zaimek.
Młoda dziewczyna z nad strumienia. ―> Młoda dziewczyna znad strumienia.
…płakać razem z nim, rozbawić go. Pokazać mu co traci. ―> Czy wszystkie zaimki są konieczne?
Teraz mogę już tylko z żalem patrzeć na uroki życia, których już nigdy nie doświadczę. Mogę tylko patrzeć na cierpienie młodzieńca i nieubłagalnie przemijający czas.
Ja zostanę tu już na zawsze. ―> Czy to celowe powtórzenia?
…i nieubłaganie przemijający czas.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Dziękuję regulatorzy, trochę puściłam ten tekst bez przemyślania czy się absolutnie nadaje, chciałam sprawdzić jak działa wstawianie tekstu, dziękuję za wszystkie rady na pewno się się przydadzą :)
AW
Hej
a jego gardło wydobyło dźwięk łkania.
Ekspertem nie jestem ale to nie brzmi.
Szkoda że nie było chociaż słowa o tym jak umarł.
Scenka spoko ale bez puenty żeby nie powiedzieć sensu. (Chyba że sensem jest carpe diem)
Jeśli to pierwsze opowiadanie na portalu radzę zapoznać się z betalistą i tam zamieszczać teksty.
Nie wiem co jeszcze powiedzieć.
Powodzenia.
Pozdrawiam
Pisz to co chciałbyś czytać, czytaj to o czym chcesz pisać
Witaj.
Ciekawe, nostalgiczne, bardzo przykre przemyślenia głównego bohatera, który okazuje się zmarłym mężczyzną.
Pomysł na pewno niebanalny i możliwe, że kiedyś jeszcze zachęci Cię do obszerniejszej kontynuacji lub nawiązywań.
Życzę powodzenia i pozdrawiam. :)
Pecunia non olet
To raczej scenka niż opowiadanie, fantastyki też nie widać. Z tekstu leje się nostalgia, dobrze rozgrywasz uczucia, ale realnie nie widzę tu fabuły, jedynie kilka krajobrazów i wspomnień. Myślę, że powinieneś spróbować napisać coś dłuższego albo chociaż w jakiś sposób rozwinąć ten pomysł, aby można było powiedzieć o nim coś więcej.
Ponoć robię tu za moderację, więc w razie potrzeby - pisz śmiało. Nie gryzę, najwyżej napuszczę na Ciebie Lucyfera, choć Księżniczki należy bać się bardziej.
Scenka o emocjonalnym zabarwieniu, do tego całkiem ciekawie opowiedziana. Opis ładny, plastyczny, choć czasem coś chrzęści w czasie czytania.
Chwytaj linki z przydatnymi informacjami i pisz dalej! :)
Dialogi – mini poradnik Nazgula: http://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/12794
Dialogi – klasyczny poradnik Mortycjana: http://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/2112
Podstawowe porady portalowe Selene: http://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/4550
Coś o betowaniu autorstwa PsychoFisha: Betuj bliźniego swego jak siebie samego
Temat, gdzie można pytać się o problemy językowe:
http://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/19850
Temat, gdzie można szukać specjalistów do “riserczu” na wybrany temat:
http://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/17133
Poradnik łowców komentarzy autorstwa Finkli, czyli co robić, by być komentowanym i przez to zbierać duży większy “feedback”: http://www.fantastyka.pl/publicystyka/pokaz/66842676
Poradnik Issandera, jak dostać się do Biblioteki ;)
https://www.fantastyka.pl/publicystyka/pokaz/66842782
Opis funkcjonowania portalu i tutejszych obyczajów autorstwa Drakainy:
https://www.fantastyka.pl/publicystyka/pokaz/66842842
Powodzenia!
Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?