- Opowiadanie: Jim - Satyra na leniwych lożan...

Satyra na leniwych lożan...

Chytrze bydlą z pany kmiecie... mój drugi w życiu drabble, zainspirowany kupuśniaczkiem z szołtboksa

elementy fantastyczne – są – i to bardzo mocne – ale pewnie wielu z Was ich nie zauważy :)

Oceny

Satyra na leniwych lożan...

Leżą w swym leżu lożanie

nie chce im się wychodzić poza nie

dlatego Darcon koziołki fika

i na sb im lenistwo wytyka

 

Leżą lożanie na łóżkach

użyszkodnicy wokół nich stąpają

cichutko i na paluszkach

a ci dranie i tak nie klikają

 

Leżą w barłogach

leniwie drapią się po…

nogach

nie wysilają się wcale

miast klikać oglądają seriale

 

Leżą i nie kiwną paluszkiem

chyba już całkiem permanentnie

zrośli się z łóżkiem

olewają maluczkich ewidentnie

 

Leży loża cała

na cóż Wasze nadzieje

choćby ich społeczność błagała

loża w nos nam się śmieje

 

Leżą w swym leżu lożanie,

takie to ich wy…

lożowanie

 

Koniec

Komentarze

Boskie.

LOL :P

AmonRa, Realuc – dziękuję za odwiedziny. A gdzie kliczki w bibliotekę? ;-) I nominacje do Zajdla?

entropia nigdy nie maleje

Imponująca szybkość reakcji i niezwykle trafny komentarz do dzisiejszej skargi skrzywdzonego Darcona. ;D

Jimie, mam nadzieję, że zrozumiesz i pogodzisz się z faktem, że drabble nie trafiają do Biblioteki. Nawet takie fajne, jak Twój. :(

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Ojej. Nie doczytałem.

I co teraz?

O ja biedny ;-)

 

@regulatorzy dzięki za odwiedziny :)

entropia nigdy nie maleje

Ano, biedny. I co tu dużo mówić – będziesz musiał z tym żyć. ;(

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

W ramach pokuty i zadośćuczynienia (i kary) – możesz skomentować inne moje teksty :)

Wiem, że czytanie ich to męka – to takie brokuły i szpinak, tylko nie w wersji kulinarnej a literackiej – ale sama sobie nagrabiłaś i na tę torturę zasłużyłaś! ;-)

entropia nigdy nie maleje

Napisałabym komentarz, ale mi się nie chce…

Babska logika rządzi!

@Finkla odpisałbym, ale…

entropia nigdy nie maleje

…możesz skomentować inne moje teksty :)

Łaskawca się znalazł, ot co.

Ale OK, lubię brokuły, szpinak też może być, to pewnie zjawię się pod Twoimi dziełami, zwłaszcza że i tak mam je zakolejkowane. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Ups! To ja to pomyślałam na piśmie?! ;-)

Babska logika rządzi!

regulatorzy masochistka – idealny typ czytelnika dla serwowanych przeze mnie treści ;-) Będę trzymał za słowo (za nic innego się nie odważę, przynajmniej nie tak przy ludziach ;) )

 

 Finkla Nie, ale jestem telepatą… (albo jak twierdzi pod swym opowiadaniem Realuc, przynajmniej dwie ostatnie sylaby tego wyrazu do mnie pasują!)

entropia nigdy nie maleje

Dwie sylaby… To już niezła zgodność.

Babska logika rządzi!

A to dopiero publicystyka pod płaszczykiem fantastyki. ;) Lubię to. Tylko coś mi nie gra. Niby mam to konto NF premium, a znowu pokazują mi się reklamy na SB… ;)

deviantart.com/sil-vah

Silva sprawdź czy po okresie próbnym opłaciłaś kolejny miesiąc ;-)

entropia nigdy nie maleje

No i się wydało, ze cała dziewiątka w jednym leżu ;-)

:D

www.facebook.com/mika.modrzynska

A może to zwiastun konkursu “Inspirowane SB” ? ;-)

„Poszukiwanie prawdy, która, choćby najgorsza, mogłaby tłumaczyć jakiś sens czy choćby konsekwencję w tym, czego jesteśmy świadkami wokół siebie, przynosi jedyną możliwą odpowiedź: że samo poszukiwanie jest, lub może stać się, ową prawdą.” J.Kaczmarski

 

wilk-zimowy Ruja i porubstwo!

 

 

kam_mod XD

 

 

krar85 to jeszcze takiego konkursu nie ma? ;-)

entropia nigdy nie maleje

Leżom, siedzom, mruczom,

Ręca w lotos złożywszy, tfu,

To dolne, a górne w mudrOM,

Pokoju, bo „s” zbiesiło się i fru

Uczyniło.

Czary, magia, czy sf?

Ani chybi, ośmiornice.

 

Zabawne! I muszę przeczytać, co tam się stanęło. :DDD

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Potężne :D

Precz z sygnaturkami.

Kolego, ode mnie masz ksywkę Boski Wiatr. :-)

ManeTekelFares – dzięki – Kami Kaze zabiłaś mocnych… ;-)

 

Niebieski_kosmita – nie wiem, czy piszesz o moim czy Asylowym, bo Asylowe potężniejsze :)

 

pięknie droga Asylum rymem szermujesz

blaskiem Twojego talentu

nad Jimem górujesz

do szczętu

entropia nigdy nie maleje

Hej! Dżim! No przyznaję, że jako wierszowany drabble daje to radę :D

Jeden z lepszych drabbelków, jaki zdarzyło mnie się tu przeczytać :)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

 

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Świetne :D

Cud, miód, malina :D

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

i śladowe ilości orzeszków :)

 

Chyba przerzucę się na pisanie drabbli, skoro pod nimi taki odzew ;-)

 

Dzięki Irka_Luz, Oluta, Tarnina, silvan!!

entropia nigdy nie maleje

Niezły komentarz napisał Jim,

Spieszmy się czytać go zanim

Otrzyma postrzał z beryla

I zniknie nasz z sb brylant.

 

;)

Che mi sento di morir

Napisałabym komentarz, ale mi się nie chce…

heartheartheart

Che mi sento di morir

BasementKey dzięki za “komcia” i wierszyk… choć jeśli nawet berylik we mnie nie trafi to i tak za pięć dni stąd zniknę, czy na stałe czy nie to się okaże, więc jeśli można, to proszę mnie jeszcze nie rozstrzeliwać ;-)

 

entropia nigdy nie maleje

A co Tobie, że się żegnasz ze światem? Czyli z nami?

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Performance się Jimowi kończy ;)

Known some call is air am

Tarnina, Outta Sewer:

 

oj tam oj, żeby uniknąć zbędnego dramatyzmu, możliwe, że wcale nie zniknę…

Nie chcę tu w jakiś emocjonalny szantaż się bawić w stylu (no dobra, już zacząłem, więc chcę! ;-) ), spieszcie się czytać ludzi tak szybko odchodzą ;-) Bo co to kogo ;-)

Powód mojego ewentualnego zniknięcia w najbliższym czasie jest prozaiczny…

Od wielu, wielu lat (w sumie tak wielu, że najstarsi górale nie pamiętają ilu) czekałem na termin operacji… wreszcie miałem wyznaczony – na początek lipca ubiegłego roku. Znacie te dowcipy o NFZ, z terminami na przyszłe tysiąclecie? To wszystko bujdy! Ja się doczekałem jeszcze w tym!

 

Pin by Irena Ciborowska on Trójkąt Bermudzki | Humor

 

Niestety pewien wirusek o sympatycznym kształcie sprawił, że w lipcu operacja się nie mogła odbyć, kazali dzwonić co tydzień i dowiadywać się.

 

Żarty z telefonem – Atomowe Grabie

Więc dzwoniłem. Tydzień w tydzień. Oczywiście dodzwonić się do szpitala sami wiecie jak jest łatwo. Jestem dość cierpliwym człowiekiem, ale w październiku już konieczność cotygodniowego dzwonienia mnie zaczęła nieco irytować…

Covid-19, koronawirus – dowcipy, humor, kawały, żarty

Pod koniec listopada, przy kolejnym telefonie spytałem, czy moglibyśmy się umówić na odwrót – to znaczy, żeby to oni zadzwonili do mnie, jak już będą coś wiedzieć. Nie liczyłem na to, że się zgodzą, ale się zgodzili. Nie liczyłem, że zadzwonią, ale zadzwonili – w zeszły czwartek. Więc z końcem tego tygodnia znikam z portalu przynajmniej na jakiś czas. Oczywiście są też szanse, że zniknę nie tylko z portalu i już na wieczność, ale na szczęście nie są to szanse zbyt duże.

Są też opcje, że bardzo szybko tu wrócę. Może się okazać na przykład, że mam COVID i wtedy kwarantanna a nie operacja. Albo, co bardziej prawdopodobne, że mój stan zdrowia jest zbyt fatalny, by z takim bagażem ryzykować inwazję w organizm.

Jeśli jednak do operacji dojdzie zniknę stąd na jakiś czas (lub na wieczność) i to nie dlatego, że nie Was nie lubię, za niedostatek wielbienia moich tekstów :)

 

Mam nadzieję zdążyć napisać opko na “Tajemniczy…”, na razie jestem w połowie a niebezpiecznie zbliżam się do limitu 28k… w tej sytuacji chyba je opublikuję poza konkursem, bo nie mogę Wam obiecać, że skomentuję minimum 80% Waszych tekstów w konkursie, byłoby to bardzo nieuczciwe, skoro mogę się tu już nie pojawić, albo pojawić dopiero za kilka miesięcy.

 

Jak wszystko pójdzie dobrze, to powinienem tu wrócić w miarę szybko. Zamówiłem sobie nawet specjalny stoliczek, by móc Was nękać z łóżka, buahahahahahaaha

 

Meme: "Queue Evil Laugh" – All Templates – Meme-arsenal.com

 

entropia nigdy nie maleje

 

 

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Dzięki, Tarnino, przytulaski zawsze się przydadzą :)

Jak przeżyję, to może nawet kiedyś opanuję swój ludzio-wstręt i odbiorę kiedyś na żywo ;-)

entropia nigdy nie maleje

Ostrzegam, że nie jestem cycatą Turczynką :P

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

No to trzym się Jim. Ja jutro na wymaz a pojutrze, jeśli wszystko będzie OK, pod nóż. Więc też są szanse, że zniknę na moment. I oby tylko moment :)

Known some call is air am

@Outta Sewer: O, to widzę, że oni hurtem nas zaczęli kroić. Jutro akurat członka mojej rodziny muszę zawieźć do szpitala. Więc chyba “coś się zaczęło” ;-)

 

 

Ostrzegam, że nie jestem cycatą Turczynką :P

 

Nie? Więc jesteś cycatym Turkiem? To się przytulę do Twoich włosów na klacie. Zawsze taki dywanik to wygodniej :)

entropia nigdy nie maleje

Jimie, Outta, trzymajcie się w zdrowiu i szybko do nas wracajcie! :)

deviantart.com/sil-vah

@Silva:

Zostawimy z @Outta Sewer komputery włączone, konta niewylogowane, to nawet jakby coś poszło nie tak, to niejako duchem (kontem) będziemy z Wami. Prawda, Outta? ;-)

entropia nigdy nie maleje

Dzięki, Silva :)

 

@Jim

No, nie bardzo, żeby tak mieć kompy włączone non stop… Mało to ekologiczne, ale jakbym się nie odzywał przez dłuższy czas, to możecie uznać, że poszedłem dalej w stronę ekologii i użyźniam glebę ;)

Known some call is air am

Panowie, zdrówka, trzymajcie się i wracajcie szybko.

 

Co do włączonych komputerów, zawsze możecie kopać bitcoiny, żeby się energia nie marnowała ;)

Che mi sento di morir

Dzięki, BasementKey, zrobię wszystko co w ludzkiej mocy by tu wrócić ;-)

entropia nigdy nie maleje

@Jim, @Outta – trzymamy kciuki!

Powodzenia – i dajcie jak najszybciej znać, że żyjecie :)

Wbrew pozorom, polscy lekarze to fachowcy.

 

Pozdrawiam!

Jimie, Outto – bądźcie dzielni i zdrowi! heartheart

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dzięki, Reg, ale teraz Jimowi życzmy zdrowia, bo ja dostałem przed chwilą telefon ze szpitala, że mam nie przyjeżdżać nawet na wymaz, bo mnie i tak nie przyjmą. Pierwszeństwo mają pacjenci onkologiczni, których im się nazbierało a mają tylko dwanaście łóżek w szpitalu, więc przesunięto mi termin na… pierwszego września. Super. Kocham polską służbę zdrowia, dzięki której straciłem dzisiaj dzień urlopu po nic.

Known some call is air am

To przykre, Outto, że wyznaczono Ci tak odległy termin i nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale wrzesień niebawem nastanie…

A Jimowi, rzecz jasna, życzę pomyślnego finału kłopotów zdrowotnych.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Outta Sewer – współczuję.

 

regulatorzy – oby i też myślę, że ten wrzesień Outty to bliżej niż dalej ;-) Dobrze, że Ci podali jakąś datę, Outta, a nie kazali jak mnie wydzwaniać co tydzień :)

 

silvan – dzięki!

 

Heh, ja właśnie jadę teraz z członkiem rodziny do szpitala, ale też nie wiem, Outta Sewer, czy w ostatniej chwili czegoś nie odwołają – dla przypomnienia ja miałem mieć tę operację w zeszłym roku, w lipcu. Z ciekawostek, nie czekałbym aż tyle lat, bo poprzedni termin miałem trzy lata temu w innym szpitalu, ale się okazało, że jak przyszła moja pora… to nie ma kto zrobić tej operacji, bo ze szpitala, w którym byłem zapisany, specjaliści tej specjalności porzucili nasz najwspanialszy z krajów i skorzystali ze słynnej szóstki Kaczyńskiego (#niechjadą) – zresztą, wcale im się nie dziwię.

Ze śmiesznostek (kolejnych) – wczoraj miałem rozmowę z firmą, z którą współpracuję, w sprawie mojej nadchodzącej nieobecności. Wyglądało to mniej więcej tak:

– Wiemy, tak, tak, Jimmy, co najmniej miesiąc bezwzględnego leżenia w łóżku i pół roku rehabilitacji. Tak, to zrozumiałe. Wszyscy jesteśmy ludźmi. Lecz się, kuruj, wróć do nas za te pół roku.

– Uhm, dzięki. Fajnie to słyszeć.

– Ale wiesz co? Może nie będzie aż tak źle? Może dasz radę wrócić do współpracy wcześniej?

– Możliwe… no zależy jak się będę czuł…

– To może umówmy się wstępnie, że za dwa tygodnie, ok? Możesz pracować z łóżka.

– Za dwa tygodnie?! Potrzebuję co najmniej miesiąca… Nie wiem, czy po painkillerach będę w stanie… Umysł mi może szwankować.

– Tak, tak.. to zrozumiałe. Zadzwonisz do nas zaraz po operacji?

– Nie wiem, czy będę miał do tego głowę. Podejrzewam, że po operacji będę spał.

– Dobrze by było, jakbyś zadzwonił. Uspokoił. No i ogólnie był pod telefonem, jak byśmy potrzebowali. Obiecujemy dzwonić tylko w razie W. Jak myślisz, po tygodniu będziesz już w stanie pracować? Z łóżka?

– Po tygodniu? Mówiliście o dwóch?

– No tak. Ale może będziesz się dobrze czuł, Jim. To co, na razie pod telefonem, a za tydzień spróbujesz wrócić do współpracy?

 

 

No cóż, w sumie wiedziałem, że tak będzie, ale jednak mnie to odrobinę śmieszy :) Tym bardziej, że wiem, że są szczerzy w tym, gdy mówią, że moje zdrowie jest dla nich ważne (w kategoriach zasobu) i ogólnie to ich lubię, ale sytuacja jest odrobinkę zabawna, gdy od zrozumienia pół rocznej nieobecności przechodzi do tego, bym był pod telefonem zaraz po operacji a do pracy wrócił najlepiej po tygodniu :) lol rotfl XD

 

entropia nigdy nie maleje

Trzymaj się, Jimieheart I niech się Tobą dobrze opiekują i leczą!

 

Przyjdzie i wrzesień, Q, ale szkoda, bo miałbyś to już za sobą.

 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

No ja sobie jeszcze trochu poczekam, ale to w sumie nic pilnego. U Ciebie, Jimie, coś z kolanem? Bo ostatnio pisałeś, że boli, stąd podejrzenie.

A co do pracy, to u mnie wyjątkowo gładko przełknęli, że może mnie nie być dłuższy czas. Tylko oczywiście było, podobnie jak u Ciebie, żebym był pod telefonem, gdyby coś. Teraz mają czas do września, żeby się oswoić z moją ewentualną absencją :)

Known some call is air am

 Teraz mają czas do września, żeby się oswoić z moją ewentualną absencją :)

 

Nie wierz w to, ja swoim mówiłem już o takiej opcji ponad rok temu, a przypominałem jeszcze na początku tego roku, a zaskoczeni jak drogowcy zimą :)

 

U Ciebie, Jimie, coś z kolanem?

Tak, z kolanem.

 

Nic się nie ukryje przed Wami, nic. Kurcze za dużo o sobie opowiadam, powinienem trochę większy dystans zastosować. Co do opowiadania – czas wrócić do pisania – może zdążę jeszcze Wam podrzucić na żer, przed szpitalem.

entropia nigdy nie maleje

Jak paplasz o sobie, to masz :P A serio i tak ciężko jest Cię rozgryźć, jednak te okruchy informacji jakie zostawiasz, cóż, co nieco o Tobie mówią ;)

Jak wyprawa do szpitala? Członek rodziny przyjęty, czy podobnie jak w moim przypadku?

Known some call is air am

Mieliśmy więcej szczęścia niż Ty.

Mam nadzieję, że to nie wyczerpuje limitu i nie okaże się, że ze względu na (tu wpisz jedną z trapiących mnie dolegliwości, albo COVID), operacja nie dojdzie do skutku :)

entropia nigdy nie maleje

Myślisz, że z powodu cynizmu i arogancji mogą Cię nie chcieć operować? :D Doktor House byłby Tobą zachwycony. Albo wręcz przeciwnie :/

Known some call is air am

Byłby zachwycony lub nadąłby się, tak na wszelki wypadek. wink

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Jim, powodzenia. W szpitalu i w robocie.

Babska logika rządzi!

Outta Sewer, Asylum – dr House to postać fikcyjna (Jim poniekąd też ;-) ) i bardzo przekonana o swojej wyjątkowości. Myślę, że miałby kłopot znieść w swoim otoczeniu kogoś, kto go przenosi inteligencją i erudycją, a przy tym pozostaje skromny ;-)

 

 

Finkla – dzięki, przyda się – jestem dobrej myśli! Na razie widmo szpitala dość mocno mnie mobilizuje do pisania – co jest chyba dobre dla mnie (gorsze dla Was, bo jest szansa, że tą grafomanią zdążę zaśmiecić ten portal jeszcze przed szpitalem) :)

entropia nigdy nie maleje

Grafomania, pożądana. xd

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Asylum Ty mnie dalej prowokuj ;-)

entropia nigdy nie maleje

Cholibka, to ta cała “dyskusja” była już tak dawno? Ale te dni lecą… A ci lożanie wciąż w łóżkach oglądają seriale. Za co ja im płacę?

Fajny drabbelek. Ja to tak szybko nie umiem pisać :P To trzeba usiąść na spokojnie, jak to mówią.

Nie wysyłaj krasnoluda do roboty dla elfa!

Lano, nie wiem, za co płacisz, ale ostatni przelew nie dotarł.

Babska logika rządzi!

O kurczę, bank chyba nie uznał moich złotych dukatów :(

Nie wysyłaj krasnoluda do roboty dla elfa!

W kraju fantastyki obowiązują srebrne grosze względnie kredytki (wśród mniejszości SF).

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

I zamiast dziękować za ten trud i wysiłek nieodpłatny, to jeszcze satyry wymyślają!

Che mi sento di morir

Grosza daaj lożaninowi!

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

komentarzem potrząśnij ;-)

entropia nigdy nie maleje

Jimie, Qutta, życzę Wam zdrowia! heart

A co do tekstu, świetny. :)

Humor, jak zawsze, panuje i jest mocno-dosadny. :)

Pozdrawiam. 

Pecunia non olet

Wydaje mi się, że poruszyłeś bardzo poważne dylematy życiowe. To jest naprawdę skomplikowane. 

Oczywiście, doceniam Twoje poczucie humoru na bardzo wysokim poziomie.

A i po komentarzach widzę, że potraficie spojrzeć na życie z dystansem. Tej umiejętności brakuje wielu osobom w dzisiejszych czasach. 

Ale my jesteśmy dziwni oryginalni ;P

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

bruce

 

Humor, jak zawsze, panuje i jest mocno-dosadny. :)

 

Więc jednak czasem jestem dowcipny (przepraszam za wulgaryzm ;-) ).

 

solarpox

 

A i po komentarzach widzę, że potraficie spojrzeć na życie z dystansem.

 

Bo życie oglądane ze zbyt bliska śmierdzi ;)

 

Tarnina

 

Ale my jesteśmy dziwni oryginalni ;P

 

popier ekstraordynaryjni i nieordynarni ;-)

i leniwi ;P

 

 

entropia nigdy nie maleje

Leniwa jest Loża. Reszta dopiero się uczy.

Babska logika rządzi!

Więc jednak czasem jestem dowcipny (przepraszam za wulgaryzm ;-) ).

Najbardziej dowcipne są tampony ( i ja przepraszam, że mi się wymsknęło). ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Lame… pun… must… mock… but… can’t…

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

 

Fin­kla

Le­ni­wa jest Loża. Resz­ta do­pie­ro się uczy.

Ale uczniowie dawno przerośliby mistrzów, gdyby nie wrodzone lenistwo ;P

 

Tarnina znów coś w języku zupełnie obcym i nie wiem: obraża, nabija się, popiera czy tylko szydzi.

A ja ciągle naiwnie myślę, że to forum polskojęzyczne :(

Więc – precz z językami obcymi, żywymi lub martwymi! Pulchra enim sunt ubera quae paululum supereminent et tument modice, nec fluitantia licenter, sed leniter restricta, repressa sed non depressa! – tłumacząc na polski – obce języki mnie przygnębiają, represjonują i ograniczają, nawet gdy jeżdżę Uberem! ;-) ;-) ;-)

 

 

regulatorzy:

Pora powiedzieć prrrr… zanim ktoś wpadnie na pomysł dogłębnej analizy (z naciskiem na Izę), lub co gorsza, zainspirowany, stworzy opowiadanie o tych Wymskniętych.

Hmmm…

tytuł:

Krew Żołnierzy Wymskniętych?

 

Nie, to zaszło za daleko! ;)

entropia nigdy nie maleje

obraża, nabija się, popiera czy tylko szydzi.

Wszystko XD

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Pora powiedzieć prrrr… zanim ktoś wpadnie na pomysł dogłębnej analizy (z naciskiem na Izę), lub co gorsza, zainspirowany, stworzy opowiadanie o tych Wymskniętych.

Przeczytałabym. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Tarnina

Wszystko XD

Tego się obawiałem ;)

 

regulatorzy

Przeczytałabym. ;)

 

Nie kuś…* ;-)

 

 

_ * kuś, kuśka, kusiak – staropolskie określenie męskiego członka, przykładowo cytat z Fredry:

Niechaj twa kuśka, chcąc być bez przywary, Cali dwanaście dobrej trzyma miary.

Swoją drogą kusi, by przywrócić to słowo współczesnej polszczyźnie. Kolejny nawet tytuł mi przyszedł do głowy, rzecz o wygnaniu z raju: “Boa kusiciel” ;-) Tylko co ja zrobię z tyloma świetnymi tytułami i pomysłami i tak ograniczonym czasem? Może wzorem Lema zacząć pisać recenzje ksiąg nieistniejących? ;-)

 

entropia nigdy nie maleje

Może wzorem Lema zacząć pisać recenzje ksiąg nieistniejących?

Mając tyle zacnych pomysłów i biorąc Mistrza za wzór, masz niebywałą okazję stworzyć coś całkiem wyjątkowego. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Hmka, po głębokim namyśle – zdecydowanie #reg. :-)

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Dokładam się – pisz. Mogę nawet dorzucić dwa złote na wehikuł czasu ;)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Regulatorzy, Asylum, Tarnina:

 

Dziewczyny, nie wiem, czy się ze mnie nabijacie, czy tylko mnie podpuszczacie – ale zresztą, czy to istotne? Biorę za dobrą monetę… przynajmniej te dwa złote na wehikuł czasu – bo czas u mnie już dawno skroplony i odparowany tak, że wszelkie suchary o jego braku są jak piasek Sahary – tylko chrzęszczą w zębach złowieszczo. Pisał pewnie i tak będę bo zbyt długo nie pisałem. Taki już ze mnie byt irracjonalny – wtedy gdy pisać powinienem – tego nie czyniłem, gdy to już nie ma sensu – z uporem maniaka to robić będę ;-)

 

entropia nigdy nie maleje

Jimie, ani nie nabijam się z Ciebie, ani Cię nie podpuszczam. I naprawdę uważam, że skoro nawiedził Cię taki pomysł, byłoby fajnie, gdybyś go wykorzystał. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

I ja napisałam poważnie, chociaż żartobliwie. ;-)

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

W sumie doszedłem do wniosku, że maszyny czasu, w sensie wehikułu to nawet nie potrzebuję. Wystarczyłaby mi maszyna rozmnażająca czas (kolejny pomysł na opowiadanie? ;-) )

Może jakaś zrzutka crowfudingowa? Dwa złote od Tarniny już mam, więc nie startujemy od zera ;-)

Wstępny tytuł: Antologia Dzieł Niepomyślanych ;-)

(bo chcę twórczo rozwinąć ideę Lema – utwory mają być nie tylko nienapisane, ale też – nawet w zarysie – nie-pomyślane choć przemyślane – jak pomysł chwyci to dodam suplement o tekstach niepomyślalnych i niepoznawalnych – gdzie ich nie tylko nie wymyślono, ale ich wymyślenie jest zgoła niemożliwe, o ile te pierwsze będą odpowiednikiem liczb urojonych w matematyce to te drugie to prędzej symbol nieoznaczony, a trzecie, z definicji poza matematykę wychodzą ;-) )

entropia nigdy nie maleje

Możesz też, Jimie, jak Jacopo Belbo w “Wahadle Foucoult” U. Eco, pójść w stronę wymyślania działów nauki ;)

Cytat:

 

Posłuchaj, przyszło mi do głowy coś wyśmienitego: "Urbanistyka cygańska".

– Wspaniale – przyznał zachwycony Belbo. – Ja myślałem o "Hippice azteckiej".

– Wybornie. Ale umieścisz to w Potiosekcji czy wśród Adynata?

– Trzeba się zastanowić – odparł Belbo. Poszperał w szufladzie i wyciągnął jakieś kartki. – Potiosekcja… – Popatrzył na mnie i dostrzegł moje zaciekawienie. – Jak pan wie, to sztuka krojenia rosołu. Ależ nie. – Zwrócił się z powrotem w stronę Diotalleviego. – Potiosekcja to nie dział, ale temat jak awunkulogratulacje mechaniczne oraz pilokatabaza, które mają wszak swoje miejsca w dziale tetrapiloktomii.

– Co to jest tetraio… – wyrwałem się z pytaniem.

– To sztuka dzielenia włosa na czworo. Ten dział zawiera naukę zbędnych technik, na przykład awunkulogratulacja mechaniczna zajmuje się budowaniem maszyn do kłaniania się cioci. Nie jesteśmy pewni, czy należy zostawić w tym dziale pilokatabazę, czyli sztukę unikania o włos, która nie wydaje się wcale umiejętnością zbędną. Czyż nie mam racji?

Known some call is air am

Ominęła mnie drama w satyrze wytknięta,

Tak mi się zdaje – bo jej nie pamiętam.

Czy dużo straciłam? Jakieś kliki zaspane,

I leniwych lożan w łożach wylegiwanie?

 

Na dramy jest takie osobne pudełko.

Zaglądam tam czasem, uchylam mu wieko,

Sprawdzam czy jeszcze od krzyku nie pękło.

W pudle, jak w garncu – się nawrzucało,

Zachichotało, zagotowało, zabulgotało,

Komuś się chciało, a komuś ulało.

Puchnie od słów, pęcznieje sarkazmem,

I znowu myślisz: po kiego tu wlazłem?

 

Zostawmy pudełko – wróć do satyry.

Lekkiej jak piórko, napisanej zabawnie,

Tak jak trzeba, tak jest ładnie.

Szczególnie w czasie ciężkim, w chorobie,

Co autor przyznaje dopiero w posłowie.

Tuszę, że czas ów jest dziś przeszłością,

Przeminął i w gardle nie staje już ością,

Jeśli nie – niech szybko tak się stanie,

I oby jak najkrótsze było to czekanie.

Outta Sewer

Prawdę mówiąc parę działów nauki już wymyśliłem za młodu. Jeszcze będąc dziecięciem w kołysce… tfu… gówniarzem w podstawówce wymyśliłem cognomenoscholologię i nomenokracjografię i nawet napisałem łączące obie nauki "dzieło" – niestety dziś zaginione, bo skonfiskowane przez wychowawczynię – "Nomen in scholae" (co już wieściło wtedy, że z łaciną, czy ogólnie jakimkolwiek językiem obcym, będę zawsze na bakier) – ona sama miała z niego ubaw i może by mi nawet je oddała, ale niestety zbyt głośno się śmiała w pokoju nauczycielskim i tekstem się zainteresowała matematyczka… I twór tej nieistniejącej nauki się nie zachował. Więc zostawmy rzeczy nieodtwarzalne w niebycie – poza tym, nie chcę się autoplagiatować. Lepiej plagiatować Mistrza ;-)

 

 

 

Koimeoda:

wątek ten streszczając zawiły

autor niepotrzebnie kręcił dramy

bo od skalpela zbawiły

go zbędne kilogramy

 

entropia nigdy nie maleje

Wystarczyłaby mi maszyna rozmnażająca czas (kolejny pomysł na opowiadanie? ;-) )

Też chcę!

Koi – heart

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Tarnino

 

Jak tylko zbiorę na ten prototyp, to dla Ciebie, jako pierwszej darczyni będzie z pewnością jakaś zniżkowa wersja kolejnego egzemplarza ;)

 

entropia nigdy nie maleje

Popróbujemy, dobić do setki.

 

Jimie moja rada – splątaj kwantowo Tarninę. ;-) Jej damy czas, a my będziemy ją mieć , hmmm, w różnych prawdopodobnych miejscach. ;-)

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Oj, tak, wiem, nie da rady jej spętać, nawet kwantowo.

Szkoda. Wielka szkoda.

Musimy jak robaki pełznąć w ciemności, wyżerając matkę i pełznąc ku słońcu. Sami, znikąd pomocy.

Choć jej oko czuwa i mruga od czasu do czasu, może to fatamorgana?

 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

 

Asy­lum, Tar­ni­no co tu się podziało?

 

Jakiś pojedynek na spojrzenia pod moim tekstem? ;-)

 

entropia nigdy nie maleje

Pomiń, nieważne wyładowania sieci. :DDD

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Musimy jak robaki pełznąć w ciemności, wyżerając matkę i pełznąc ku słońcu.

Ftaghn :)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

entropia nigdy nie maleje

@Tarnina

 

 

 

Known some call is air am

la mayyitan ma qadirun yatabaqa sarmadi

fa itha yaji ash-shuthath al-mautu gad yantahi)

 

 

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

 

 

…a widzieliście oblubienicę Cthulhu? ;-)

 

 

entropia nigdy nie maleje

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

entropia nigdy nie maleje

Aż mi się przypomniało ;-)

 

entropia nigdy nie maleje

Łabądki z zakrętek od wódki ^^

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Teraz to takie można na aledrogo kupić ;-)

 

entropia nigdy nie maleje

Etykiety z win lepsze.

Zależy kto co lubi, wilku ;-)

Ja tam wolę czystą, ale…

 

entropia nigdy nie maleje

Jakieś… dziewczyńskie to biurko :) (Misie to jeszcze, ale różowe kokardki?)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

@Tarnina a czemuż to dziewczynkom nie wolno pić tego zacnego likworu?

Dyskryminacja czy jak?

 

Kurczaki – nie poznałem Cię w zmienionym awatarze…

Pewnie podczas mojej nieobecności zmieniłaś go już z dziesięć razy XD

 

entropia nigdy nie maleje

Nie, tylko raz i też byliśmy zaskoczeni :) 

Known some call is air am

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Nowy dzień, nowy tekst Jima. Tym razem natrafilem na przyjemnego drabbla. Jako użytkownik NF z dziesięcio dniowym stażem nie zrozumiałem każdej aluzji, ale główny sens do mnie dotarł. Pozdrawiam 

Kto wie? >;

skryty

 

Chyba będę musiał szybko napisać coś nowego, bo to:

 

Nowy dzień, nowy tekst Jima.

 

szybko się skończy :)

 

główny sens do mnie dotarł

 

To cieszy :)

Poczytaj też komentarze użyszkodników – są dużo lepsze od samego utworu :)

 

entropia nigdy nie maleje

Nie znam tła, ale w sumie nie potrzeba :P temat zawsze aktualny (tak słyszałam, bynajmniej nie mam nic do lożan xD)

 

ładne, zgrabne i zabawne Jimie :)

Schowajmy szable,

lepsze są drabble.

 

OldGuardKoala75 dzięki za odwiedziny :)

Kontekst był, o ile mnie starcza pamięć nie myli, taki, że pewiem użytkownik, o nicku Darcon robił burzę na krzykpudle, że Loża za wolno klika czy coś w tym stylu :)

Sam dobrze nie pamiętam, wiem, że sprawiło to na mnie mocno niesmaczne wrażenie.

Co prawda lożanie zarabiają tu miliony monet i pewnie można od nich wymagać wincyj, ale po prostu nie lubię, jak ktoś przychodząc do kogoś w gości zaczyna od przestawiania mebli i musztrowania domowników.

 

entropia nigdy nie maleje

Jeśli dobrze pamiętam, Darcon nie był zadowolony, że Loża zbyt opieszale wywiązuje się z bibliotekowania opowiadań zgłaszanych przez użytkowników.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

regulatorzy

Wydaje mi się, że dobrze pamiętasz – to samo miałem na myśli pisząc “Loża za wolno klika”, ale to by trzeba ówczesnych lożan podpytać, oni by wiedzieli lepiej o co był cały sheetstorm.

 

entropia nigdy nie maleje

Jako ówczesna lożowniczka oświadczam: ni cholery nie pamiętam samego sztormu, a co dopiero jego przyczyn.

Babska logika rządzi!

Finkla jakże wielkie to szczęście, że istnieją wspaniałe kobiety takie jak Ty, które zaprzeczają złośliwym i krzywdzącym stereotypom, że płeć żeńska jest pamiętliwa, zawsze pamięta i nigdy nie wybacza ;-)

 

entropia nigdy nie maleje

Patrzę na lożę

Zawsze gdy tworzę

Loża ocenia

Lecz mnie nie zmienia

 

Poprawia tylko

A ja się zgodzę

Że choć tworzę

To się i trwożę

 

I pada pytanie

Czas na zadanie:

 

Co jeśli sen lożan

Wytworzył lożę trwożan?

 

Cześć!

Piękny wierszyk :) Biorąc pod uwagę ostatnie zapytania na shoutboxie to temat wciąż aktualny :D

Pozdrawiam!

Vacter

nieźle, nieźle…

 

avei

Jak widać, dobra poezja jest ponadczasowa ;-)

entropia nigdy nie maleje

Piórka pańszczyźniane

 

Chłop pod lożą pisać może

Czytać tylko trochę trudno

Ale zawsze przy wieczorze

Coś pogada, bo tu nudno

 

Jednak prawo jest surowe

Loży nikt nie przekieruje

Piórka rozdać trzeba nowe

Bo z nas każdy ból poczuje

 

Zatem nowa jest zasada

Że od opka dodanego

Nominację piórka nada

Ręka chuda poddanego

 

Chłop podatek płacić musi

Dla rządzących tutaj panów

Choć pisarstwo tak nas kusi

Lożo piórka u nas zamów!

W blasku weny pióra z dłońmi się splatają,

własne teksty najpiękniejszymi się wydają,

gdy wśród kielichów bezliku,

utopicie wewnętrznych krytyków.

 

entropia nigdy nie maleje

Umieją pływać XD

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Co tu się działo pod tym opowiadaniem xd. 

Wiersz zawsze aktualny. :D

Pod tekstami, które stają się spójne z sb powinny być specjalne oznaczenia. :D

 

Zawsze będą już narzekać

Wszyscy, którzy muszą czekać

Bo im piórka śnią się stale

Lecz ich Loża nie chce wcale

 

Lożę zmienić! – więc wołają

I tak o to się starają

Że już tekstów nie wrzucają

Tylko z Lożą się ganiają. 

XD

 

Muszę odkopać kącik poezji, dawno tam nie zaglądałam, a po konkursie grafomanii jestem wciąż w tych klimatach. :D

yes

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

W Loży siedzą twardzi ludzie

Wściekli czasem, jakby w budzie

A autorzy, nędzne szuje

Piszą teksty jak na dwóje

 

Potem ryk jest niewątpliwy

Czy sąd Lożan sprawiedliwy?

Nie wiem tego, bom poeta

Zgasić można, niczym peta

 

Operuję tak językiem

Jak banknotów tanich plikiem

Tutaj dycha, tam dwudziestka

A w portfelu śliwki pestka

 

Najedzony jestem rano

A wieczorem co mi dano

Głodny dla wiarygodności

Z ryby oblizuje ości

 

W Loży szukam już cierpienia

By nie użyć tu Imienia

Mojej własnej jegomości

Co we własnej pływa złości

 

Zamiast Lożan więc obrażać

Przestać muszę się narażać

Teksty swoje już poprawię

Tu przepiszę, tam oprawię

 

I gdy sukces mój nadejdzie

Wszędzie gdzie ma postać wejdzie

Powiem, że to dzięki Loży

Mój kapitał tak się mnoży

Vacter rymy pręży

w natchnieniu wieszcza

pióro wytężył

czytelników rozpieszcza

 

Jakże Jimowi ledwo-alfabecie

sławić strofy skreślone

tak znamienicie?

 

tak genialne i szalone

jak oddać im cześć należycie?

 

może z dawnego przysłowia

niech naukę Jim bierze,

że srebrem mowa, złotem milczenie

 

więc niech zamiast pustosłowia

niech najbardziej szczerze

wyrazi ciszą – zachwycenie!

entropia nigdy nie maleje

jak oddać cześć dla nich

cryingcryingcryingcryingcryingcryingcryingcryingcryingcryingcryingcryingcryingcryingcryingcryingcrying

Rozumiem licentia poetica, ale smutno mi się zrobiło… oddaje się cześć komuś, nie dla kogoś. crying

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Tarnino

dla Ciebie z przyjemnością poprawiać będę nawet komentarze…

 

Zmieniłem na:

jak oddać im cześć należycie?

Teraz dobrze?

entropia nigdy nie maleje

Idealnie heart

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

heart

entropia nigdy nie maleje

Skoro Jim mi odpisuje

A Tarnina mu wtóruje

Sercem dla niego oddanym

Wiersz napiszę wam kochanym

 

Nawet jeśli mnie wyrzucą

Za mury tej szczęścia świątyni

Może kiedyś pieśń zanucą

Ustami swoimi złotymi

 

 

Ostre rozdanie

 

Kiedy Loża wyszła z łoża

I nie naostrzyła noża

Piórka szczodrze rozdawała

Nawet mi dać się nie bała

 

Miałem piórek czterdzieści

Cztery lata cudzej pracy

Były dla mnie dobre wieści

Jednak nieźli oni tacy

 

Więc z piórkami lazłem miastem

I na ustach z pięknym hasłem

Że Lożanie to nie dranie

I czas szczęścia już nastanie

 

Piórko miałem za uchem

Jedno nie powiem gdzie

Pięknym byłem duchem

Chwaliłem wszędzie się

 

Tańcowałem, w twarz się śmiałem

Najstarszych piórkowiczów nie bałem

Moje piórka, jakże sprawiedliwe!

Tych innych… raczej wadliwe!

 

Ale gdy do łóżka wlazłem

Patrząc na tępy nóż

Brzuch mój zniknął

Głodny byłem już

 

Bo gdy piórko

Wepchnąłem

W usta

Nie

Najadłem

Się

Zamilkłem…

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

No właśnie – gdyby Loża rozdawała piórka zbyt lekką ręką, trzymalibyście je w miejscu, gdzie literackie pióra nie powinny dochodzić. ;-)

Babska logika rządzi!

A tak – bezcenne! laugh

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Jeszcze w poduszkach czasem są piórka. Przychodzi w nocy wróżka pióropuszka z kontraktem od wydawnictwa.

Ale wróżka musi zabrać ząbek…

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Jak ktoś ma piórka, to już zjadł zęby na pisaniu, więc tego wróżce nie zaoferuje. No chyba, że się coś ostało.

Oj, miałeś, chamie, złoty ząb

dziąsła się jeno ostały

więc teraz żałośnie nie trąb

że teksty piórek nie dostały!

entropia nigdy nie maleje

Człowiek ma chyba trzydzieści dwa (z zębami mądrości?) więc miejsce jest. I zawsze można zęby uzyskać z innych źródeł…

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

A gdzy dziąsłom zębów brakuje 

Innym wybije lub cudze podpruje

Dziecięca słowna zabawa mi dzwoni

Ząb zupa zębowa, dąb danie dębowe

i Mahatmy Gandi spostrzeżenie nie nowe

oko za oko świat ślepym uczyni

 

a ząb za ząb – bezzębnym

 

entropia nigdy nie maleje

Można też hodować rekina.

 

ETA:

a ząb za ząb – bezzębnym

Tak.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Trzeci komplet zębów – to już za chwilę, badania trwajo. Może się doczekamy, zanim nadludzka AI zdecyduje się nas wykasować, jako nieistotny balast ;)

 

 

entropia nigdy nie maleje

A, słyszałam o tym ^^ Normalnie jak z Gallifrey XD

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Z Doktora Kto? XD

entropia nigdy nie maleje

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Ależ wierszy tu powstało,

Lecz nam zawsze mało, mało!

Pisać chcemy znakomicie

Jak wychodzi – cóż, jak życie…

Bo my – wierszokleci, grafomani,

rymopiścy, prozokrążcy fabuł pokręconych

szaleńcy muzom zaprzedani

za garść snów niespełnionych!

 

entropia nigdy nie maleje

Wow super :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Ile książek czyta Loża?

Ile dzisiaj, ile rocznie?

Czy lektura ta boża?

Czy obciążona mrocznie?

 

Czy poza Elfami, znane są Loży

Żywoty ludzi świeckich

Co ich tak się namnoży

W Polsce i landach niemieckich

 

Czy Loża pija wino z kieliszka

Czy może wali z butelki?

Czy Lożanka to mniszka

A może kawał diabełki?

 

Czy lożanin ręce ma spracowane?

Na polu i w fabryce betonu?

Czy ma poglądy opracowane?

Czy prawdy nie mówi nikomu?

 

Jak ta Loża się sprawuje?

Czy w Mensie kran naprawia?

Czy lożańskie modły sprawuje?

To mnie zastanawia!

 

A jeśli Lożanin z Lożą ma tyle

Co pociąg z peronem

Że coś napisze, by było byle

I powlecze się za dzwonem

 

Co odjazd oznacza, ku życiu

Zakończonym z fantastyką pożyciu

Odaniu się codzienności

A książki w kurzu, na widok gości. 

 

 

Ten wiersz pisany w gorączce

Mam na to dowód w rączce

A gdy ktoś mi coś zarzuci

Rączka z kieszeni zawróci

Pan poeta?

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

To już drugi wiersz Vactera w trakcie świąt – zaczynam się martwić ;)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Grafomańska brać wierzy,

Że w loży tajemnice są zatajaone,

Myśl zuchwale bieży,

Snując teorie coraz bardziej szalone

 

Bo może za każdym lożownikiem

Stoi kilku obcych, Reptilian cała klika

Za każdym nietem, za każdym unikiem,

Polecenie z gwiazdozbioru Wężownika?

 

A może z podmorskiej głębiny,

Szepty przedwiecznych napływają,

Niet dla naszej pisaniny,

Ba! Nawet pod głosowanie nie poddają!

 

A może nie sprawa to obcych potworów

I loża żadnych podszeptów nie potrzebuje,

By uznać, że żaden z naszy utworów,

Na piórko – nie zasługuje?

entropia nigdy nie maleje

Hmmm zaraza się rozszerza – ważny komunikat, portalowicze zamieniają się w poetów, jeśli zauważyłeś, że słowa układają ci się w rymy niezwłocznie skontaktuj się z lekarzem lub farmaceutą lub zacznij czytać książkę jeśli nie ma pod ręką może być gazeta :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Gazeta może zaszkodzić.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Tarnino, może poeta, może wierszokleta, może numer jeden na świecie, a może skromny i nieśmiały podlotek.

Jimie, a może skład Loży jest ustalony centralnie, a wybory są fikcją. Fantastyką.

Bardzie, dobrze, że przypominasz. Muszę poczytać książkę.

A może wszystko to dyktują obcy. Władcy marionetek.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Nowa Fantastyka