- Opowiadanie: All - Verdulimnun

Verdulimnun

Jeśli kogoś interesuje 
Verdulimnun jest tak zwanym – Patrzącym nad Nieskończonym Kontinuum. Tyle narazie przekazuje :D 
Jeśli kogoś interesuje jak brzmi przetłumaczony ostatni fragment:

Sixara eflera hart mazara//Szósta dusza serce złamane //Szósta dusza miała serce złamane.
yvszzsvy blagha etfara//Wszyscy śmiech niej //Wszyscy śmiali się z duszy.
Beruun vorgara erndara//Świat okrutny ciężki// Ten okrutny świat okazał się, przytłaczający.
Shipfhara elgtgagura merede//Pochłaniać (rodzaj przepaści) myśl //Pochłonięta w otchłani umysłu. 

Dyżurni:

regulatorzy, homar, syf.

Oceny

Verdulimnun

Inptodosama, Eptovilgama.

Dobro, a zło.

Kobieta, mężczyzna.

Prawda, kłamstwo.

Rzeczywistość, fikcja.

Marzenia, złudzenia.

 

 

W pradawnym zwoju Tych Co Byli Przed Nami.

Powiedziane zostało.

Nic nie jest wszystkim, wszystko jest niczym.

Tyle zbłądzonych dusz.

Zmagających się w nieskończonym kontinuum.

 

 

Pierwsza dusza otworzyła drzwi i wstąpiła do gęstego lasu.

Ciemność i mrok spowiły ją natychmiast.

Brnęła przez wyciągające się po nią dłonie.

Ciągnęły do siebie, ostrymi pazurami okaleczały.

Zastanawiała się, czemu?

Czemu te dłonie chciały ją wziąć ze sobą?

Wtedy to zaczęła zastanawiać się.

Czym jest dobro, a czym zło.

 

 

Druga dusza była zagubiona w cyklu życia i śmierci.

Panoszyła się po metropoliach.

Gdzie ogromne obeliski dumy sięgały chmur.

Druga dusza była bardzo skomplikowana.

Zastanawiała się bowiem.

Czemu istniał pewien podział?

On potrafił przekazać tyle bólu , ale ona również.

To ona jednak dawała życie.

A on potrafił je zabrać.

Dusza widziała jego ofiary na bagnistych polach.

Widziała również jak ona zmieszana w krwi i pocie.

Jednak to tylko on może stworzyć wbrew woli.

Ona nie będzie mogła się obronić.

Czy rodząc się, zostaje nam przypisane.

Dobro lub zło?

 

 

Trzecia dusza lubiła obserwować.

Jednakże bolało ją niezwykle.

Nigdy nie mogła stwierdzić jednej rzeczy.

Kto ma racje?

Czy tak naprawdę istnieje prawda?

Co decyduje, co jest czym?

Dusza zawsze bała się odzywać.

Martwiła się co czyjaś prawda, powie o jej prawdzie.

Bo przecież nie każdy myśli tak samo.

Gdyby przejrzeć na oczy, każda litera mogłaby być inną.

Noc mogłaby stać się dniem.

Morderstwo – wybawieniem.

Krzywda – pomocą.

Obraza – komplementem.

Piękno – brzydotą.

I tak przebiegał cykl trzeciej duszy.

Nigdy nie mogła stwierdzić niczego.

Nigdy nie mogła stanąć po czyjejś stronie.

Nie potrafiła przyznać racji.

Dlatego jest teraz ze mną.

Przewodzę zbłądzonymi.

Prowadzę odrzuconymi.

Albowiem nie ma miejsca.

Dla każdego.

 

 

Czwarta dusza nie była zagubiona.

Znalazła się natomiast w miejscu, do którego nie podążała.

Życie może dzielić się na wiele rzeczy, choćby przyczynę.

Ta dusza nie chciała żyć w miejscu, w którym żyła.

Chciała ujrzeć lśniące od żółtych diamentów polany.

Chciała spojrzeć na krystalicznie czysty nurt wody.

Pragnęła zmaterializować marzenie.

Aby spojrzeć na nieistniejącą ukochaną.

Robiła wszystko by umrzeć, jednak jej nie puścili.

Weszła zatem w konszachty ze złym bytem.

Skończyła, dryfując w nieskończoność.

Szukając miejsca, gdzie jej marzenie.

Stałoby się rzeczywistością.

 

 

Piąta dusza była bardzo chora.

Oraz bardzo smutna.

Nie potrafiła czuć.

Ale ze strachu.

Stojąc pomiędzy dwoma punktami.

Nie chciała tworzyć marzeń ani złudzeń.

Nie chciała nigdy poczuć się dobrze.

Żeby nie ryzykować, że przez to później poczuje się źle.

Nie chciała mieć źle.

By nigdy nie zaznać dobra.

Aby nie poczuć się źle.

Dlatego uczucia jej z czasem zniknęły.

Jak smutny cykl, idealny dla mnie.

Teraz błądzi w nieskończoność.

Szukając rozwiązania swojego śmiertelnego problemu.

Nie mogła nigdy zrozumieć.

Dlaczego ktokolwiek chciał szczęścia?

Wiedziała również że szczęście.

Nie jest trwałe, nigdy nie zostanie osiągnięte.

Bo nieważne jak dobrze za życia.

Nigdy nie dostanie się, czego się pragnie.

Nie chciała mieć marzeń.

Wiedziała, że to złudzenia.

 

 

Sixara eflera hart mazara

yvszzsvy blagha etfara

Beruun vorgara erndara

Shipfhara elgtgagura merede

 

Niestety alchnarach (coś w rodzaju strony z pamiętnika) jest nieczytelny na następnych stronach. Chciałbym jedynie wytłumaczyć język, którym posługiwały i wciąż posługują się pradawne istoty czy mity. Całą historię zostawię na inny rozdział. Język ten mowiąc w skrócie został stworzony przez rasę niezwykle inteligentnych stworzeń. Daleko przed pojawieniem się pradawnych istot, sięgając przed stworzeniem aspektów oraz jeszcze dalej w przeszłość przed Wydarzeniem Eskalacji. Stworzenia te opanowały komunikacje opierającą się o wspólne zrozumienie, empatie, interpretacje, wyobraźnie. Potrafiły zrozumieć czyjeś najbardziej niezrozumiałe dźwięki. Język ten nie ma żadnych zasad, nie zawiera żadnych słów. Jedna rzecz mogła być – nie znaczyć – wieloma. Jak zwykle rozpisuję się za bardzo. Cóż, jeśli zainteresowałem cię drogi czytelniku, zapraszam do kontynuowania mojej książki. Jednak wiedz jedno – nie jest to bajka dla każdego.

 

Niekoniecznie zawsze będziesz czytać moje słowa.

Niekoniecznie zawsze będą to przyjemne rzeczy.

Albowiem – Ixfiargtrha Exelera Tghatagara.

Droga do czegoś więcej niż to, co się już ma i wie.

Więcej niż to, czego było się świadkiem.

Jest bardzo trudna.

Koniec

Komentarze

No cóż, przeczytałam, ale niewiele z tego pojęłam. Ponieważ tekst nie jest długi, przeczytałam go raz jeszcze i teraz jeszcze bardziej nie wiem, o co tu chodzi. :(

Wykonanie, moim zdaniem, nie jest najlepsze, ale liczę się z tym, że to, co dla mnie jest błędem, nie musi być błędem dla Ciebie.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Za próbę zrozumienia i za przeczytanie dziękuję. Jeśli mogę spytać, w jaki sposób wykonanie nie jest najlepsze? Zostało wykonane wszystko w zamierzony sposób ale może czegoś nie rozumiem. 

Zrozumienie czegoś, czego się nie rozumie, nie jest drogą prostą. 

All

Ano, Allu, wykonanie nie jest najlepsze, bo, moim zdaniem, pozostawia sporo do życzenia. Jednak nauczona wcześniejszym doświadczeniem, przyjmuję do wiadomości, że to, co dla mnie jest błędem, być może jest Twoim celowym zamierzeniem i według Ciebie błędem nie jest.

Osobną sprawą jest interpunkcja, doskonale utrudniająca lekturę i zmuszająca do kilkukrotnego czytania niektórych fragmentów, bo nie od razu można pojąć jego sens. Podejrzewam jednak, że to też zabieg celowy, choć dla mnie zupełnie niezrozumiały.

Dodam też, że sposób wyedytowania tekstu również nie wzbudził we mnie zachwytu.

 

Tyle zbłą­dzo­nych dusz. ―> Tyle zbłąkanych dusz. Lub: Tyle błądzących dusz.

 

Prze­dzie­ra­ła się przez wy­cią­ga­ją­ce po nią dło­nie. ―> Przypuszczam, że chciałeś tu uniknąć drugiego zaimka zwrotnego, skutkiem czego wyciągające po nią dłonie brzmią, moim zdaniem, źle.

Proponuję: Parła przez wy­cią­ga­ją­ce się po nią dło­nie.

 

Gdzie to ogrom­ne obe­li­ski dumy się­ga­ły chmur. ―> Gdzie ogrom­ne obe­li­ski dumy się­ga­ły chmur.

 

On po­tra­fił tyle bólu prze­ka­zać… ―>> Raczej: On po­tra­fił przekazać tyle bólu

 

Czy ro­dząc się, zo­sta­je nam przy­pi­sa­ne.

Dobro lub zło? ―> Czy dobrze rozumiem, że piszesz tu o rodzących się dobru i złu, które w tym momencie zostają nam przypisane, czy może nie udało Ci się wyrazić, że dobro i zło zostają nam przypisane w chwili naszych narodzin?

 

Nigdy nie mogła po­sta­wić się za czy­jąś stro­ną. ―> Nigdy nie mogła stanąć po czyjejś stronie.

 

Życie może dzie­lić się na wiele rze­czy, choć­by powód. ―> Co to znaczy, że życie może dzielić się na powód?

 

Wtar­gnę­ła zatem w kon­szach­ty ze złym bytem. ―> W konszachty nie można wtargnąć.

Proponuję: Weszła zatem w kon­szach­ty ze złym bytem.

 

Sto­jąc na środ­ku dwóch punk­tów. ―> Jak to rozumieć?

Czy stała jednocześnie na środkach dwóch figur pozbawionych rozmiarów? Czy może stała na środku, czyli w równych odległościach między dwoma punktami? A może chodzi o całkiem inne punkty, zgoła nie geometryczne?

 

Język ten w skró­cie zo­stał stwo­rzo­ny przez rasę nie­zwy­kle in­te­li­gent­nych stwo­rzeń. ―> Co to znaczy, że język został stworzony w skrócie?

 

 Da­le­ko przed po­ja­wie­niem się pra­daw­nych istot… ―> Daleko to pojęcie określające odległość.

A może miało być: Da­le­ko wcześniej, przed po­ja­wie­niem się pra­daw­nych istot

 

Jak zwy­kle roz­pi­su­je się za dużo. ―> Jak zwy­kle roz­pisuję się za bardzo.

 

Cóż, jeśli za­in­te­re­so­wa­łem Cię drogi czy­tel­ni­ku, za­pra­szam do kon­ty­nu­owa­nia mojej książ­ki. ―> Czy dobrze rozumiem, że zapraszasz czytelnika, aby pisał dalszy ciąg Twojej książki? A może miało być: Cóż, jeśli za­in­te­re­so­wa­łem cię, drogi czy­tel­ni­ku, za­pra­szam do lektury mojej książ­ki.

Zaimki piszemy wielką literą, kiedy zwracamy się do kogoś listowanie. A tu nie mam wrażenia, że napisałeś list do czytelnika.

 

Nie ko­niecz­nie za­wsze, bę­dziesz czy­tać moje słowa.

Nie ko­niecz­nie za­wsze, będą to przy­jem­ne rze­czy. ―>

Nieko­niecz­nie za­wsze bę­dziesz czy­tać moje słowa.

Nieko­niecz­nie za­wsze będą to przy­jem­ne rze­czy.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Tyle zbłądzonych dusz. ―> Tyle zbłąkanych dusz. Lub: Tyle błądzących dusz.

A tu nie byłem pewien i nawet szukałem w internecie odpowiedzi, na prawde nie ma słowa zbłądzonych?

 

 Przedzierała się przez wyciągające po nią dłonie

Tutaj masz racje jednak ‘parła’ mi sie jakoś nie podoba, poszukam lepszego słowa 

 

Gdzie to ogromne obeliski dumy sięgały chmur. ―> Gdzie ogromne obeliski dumy sięgały chmur.

Czemu ‘to’ jest złe? 

 

On potrafił tyle bólu przekazać… ―>> Raczej: On potrafił przekazać tyle bólu

Również nie rozumiem. 

 

Czy rodząc się, zostaje nam przypisane.

Dobro lub zło? ―> Chodzi głównie w całym tym kawałku o to że kobieta = dobro, facet = zło, to przekazuje ten fragment. 

 

Nigdy nie mogła postawić się za czyjąś stroną. ―> Nigdy nie mogła stanąć po czyjejś stronie.

Przyznaje racje. 

 

Życie może dzielić się na wiele rzeczy, choćby powód. ―> Co to znaczy, że życie może dzielić się na powód? – poprawie na ‘przyczynę’ – lepiej wyraza co chcialem napisac. 

 

Wtargnęła zatem w konszachty ze złym bytem. ―> W konszachty nie można wtargnąć.

Proponuję: Weszła zatem w konszachty ze złym bytem.

Poprawiam 

 

Stojąc na środku dwóch punktów. ―> Jak to rozumieć?

moj blad powinno byc :pomiędzy

 

Język ten mówiąc w skrócie został stworzony przez rasę niezwykle inteligentnych stworzeń. ―> Co to znaczy, że język został stworzony w skrócie?

poprawiam 

 

 Daleko przed pojawieniem się pradawnych istot… ―> Daleko to pojęcie określające odległość.

dokładnie to miało określić, czas nie istnieje, a jak istnieje to jest zmienny i robi co chce 

 

 

Jak zwykle rozpisuje się za dużo. ―> Jak zwykle rozpisuję się za bardzo.

hmm brzmi lepiej poprawie 

 

Cóż, jeśli zainteresowałem Cię drogi czytelniku, zapraszam do kontynuowania mojej książki. ―> Czy dobrze rozumiem, że zapraszasz czytelnika, aby pisał dalszy ciąg Twojej książki?

Dokladnie tak, nie mojej jako mnie tylko osoby, która pisze. 

 

dalej poprawiam.

 

Nie chodziło mi że niektóre błędy nie są błędami – są, oczywiście ale to mogę je zrobić celowo to prawda. 

’utrudniająca lekturę i zmuszająca do kilkukrotnego czytania niektórych fragmentów’ – no nie jest łatwo co mogę powiedzieć :D 

 

Niestety sposób edycji to kwestia raczej nie do sporu, mi się podoba, innym może niekoniecznie. 

All

A tu nie byłem pe­wien i nawet szu­ka­łem w in­ter­ne­cie od­po­wie­dzi, na praw­de nie ma słowa zbłą­dzo­nych?

Miarodajny jest dla mnie Słownik języka polskiego PWN, a tam tego słowa nie znalazłam. Naprawdę.

 

Czemu ‘to’ jest złe? 

A umiesz powiedzieć, jaką rolę rzeczone „to” tutaj spełnia?

 

Rów­nież nie ro­zu­miem. 

Kwestia prawidłowej budowy zdania. Czy lepiej brzmi: Adam zjadł obiad, czy Adam obiad zjadł?

Może przyda Ci się ta strona: https://www.bryk.pl/wypracowania/jezyk-polski/gramatyka/24908-podstawowe-wiadomosci-z-gramatyki-jezyka-polskiego.html

 

Cho­dzi głów­nie w całym tym ka­wał­ku o to że ko­bie­ta = dobro, facet = zło, to prze­ka­zu­je ten frag­ment. 

To z gruntu fałszywe założenie – jest przecież mnóstwo złych kobiet i mnóstwo dobrych mężczyzn.

 

po­pra­wie na ‘przy­czy­nę’ – le­piej wy­ra­za co chcia­lem na­pi­sac. 

Skoro uważasz, że życie może dzielić się na przyczynę… No cóż, nie mogę podzielić Twojego poglądu.

 

…no nie jest łatwo co mogę po­wie­dzieć :D 

A może spróbuj poznać zasady interpunkcji i staraj się je stosować.

 

Nie­ste­ty spo­sób edy­cji to kwe­stia ra­czej nie do sporu, mi się po­do­ba, innym może nie­ko­niecz­nie. 

Ależ rozumiem, że to taka Twoja, rzec można, fanaberia i nie odstąpisz od niej. Szkoda tylko, że to, co podoba się Tobie, sprawia że tekst czyta się nie najlepiej.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

 

 

Nie spełnia ‘to’ żadnej roli, dla mnie lepiej brzmi.

 

Przykład z Adamem, rzeczywiście pierwszy brzmi lepiej, choć w przypadku mojego przykładu dla mnie jak było brzmiało lepiej.

 

Ja nic nie zakładam, ja przekazuje pogląd, sposób spostrzegania. 

Poza tym niezrozumiałaś tego fragmentu – Kobieta jest pokazana jako istota potrafiąca dać życie.

 

Widziała również jak ona zmieszana w krwi i pocie. – Tu rzeczywiście przekaz nie jest oczywisty, jednak jakby pomyśleć, zastanowić się bądź użyć wyobraźni może skojarzyć się z czymś. 

Plus w porównaniu do faceta, który zabija, te zdanie jest bardziej pasywne w odczuciu. 

Dusza zrozumiała to jako obraz dobra. 

 

W porównaniu do mężczyzny 

Jednak to tylko on może stworzyć wbrew woli. – Tutaj bezpośrednio chodzi o gwałt, czy zmuszenie kobiety, nadawaniu życia siłą. 

 

Dusza widziała jego ofiary na bagnistych polach. – Bezpośrednio mówione jest o zabijaniu, może skojarzyć się z jakąś wojną, w której to głównie dusza widziała mężczyzn zabijających się nawazajem. 

 

On potrafił przekazać tyle bólu , ale ona również. – Tutaj widać jednak że dusza nie jest taka pewna, wiedziała że mężczyzna posiada siłe czy możliwości żeby pobić, zaatakować cokolwiek. 

Jednak widziała że kobieta również jest w stanie kogoś skrzywdzić, słowami choćby. 

 

Ciężko mi naprawdę zrozumieć dlaczego ten kawałek może być niezrozumiały, wiadomo, ja jestem twórcą to rozumiem, nie wiem jak widzi mój czytelnik. 

 

 

Przyczyna życia, może nie popularne, może nieprawdiłowe, jaka jest przyczyna, powód życia? Mi się podoba.

 

Czy naprawdę tekst jest niezrozumiał przez interpunkcje? Czy naprawdę jak w jednym miejscu nie ma przecinka nie da się zrozumieć zdania? Ja wiem że popełniam błąd oczywiście ale myślący człowiek poradzi sobie bez przecinka czy innych błędów interpunkcyjnych.

 

W jaki sposób tekst nie czyta się najlepiej?

Początek jest zbitkiem myśli, zapisanymi pokolei opisami dusz. Potem jest wcinka osoby, która tekst napisała, a na końcu podsumowanie. 

Muszę czegoś nierozumieć bo nie rozumiem jak tekst czytać można dobrze. 

To że treść jest trudna i spowiła, znajduję się w świecie bardzo chaotycznym to wiemy – cel zamierzony, ale przez sposób edycji czyta się źle? 

All

Allu, w poprzednim poście prosiłeś o pewne wyjaśnienia i dostałeś je. Teraz powiem krótko – lubię czytać i lubię rozumieć, co czytam. Lektura powinna być dla mnie przyjemnością. Nic nie poradzę, że Twoja twórczość do mnie przemawia, a rozgryzanie problemu, co też Autor miał na myśli pisząc to, co napisał, żadnej przyjemności mi nie sprawia.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

I w zupełności to rozumiem i dziękuję oraz doceniam próbę. 

All

I ja dziękuję za zrozumienie. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nowa Fantastyka