– Czego nie rozumiesz, Ziemianinie? – zaświszczała szaro-złota istota, wręcz wwiercając się trzecim okiem w jego twarz. – Że nie zasłużyliście na przetrwanie? Obserwujemy was od bardzo dawna.
Translator obcych działał nadzwyczaj dobrze, pole ich statku mocno trzymało Hue w uścisku. Dziwnie się czuł – nagi i unieruchomiony przy ścianie w pomieszczeniu przypominającym sterówkę. Patrzył bez emocji, jak na olbrzymim ekranie wirowały na tle Ziemi wyplute szczątki jego patrolowca.
– Nie rozumiem – powoli cedził słowa, przeniósł wzrok na czterometrowego stwora – nie rozumiem więc, jak mogliście przegapić nasz rozwój – odparł i wysłał myślą do pozaprzestrzennego krążownika komendę strzału.
Pierwsza skondensowana wiązka promieni gamma przeszyła quasi-głowę dowódcy.
Krótkie, przewrotne, dobre :D
Known some call is air am
Hmmmmmn. Po pierwsze, po "stwora," masz zbędny przecinek. Po drugie, nie wiem, jak niby wiązka promieni gamma mogłaby odciąć komuś głowę :] Niezwykle mocne dawki powodują zwyczajnie chorobę popromienną (przy wysokich dawkach śmierć może być natychmiastowa, ale nie ma żadnych cięć). Nawet używany w medycynie "nóż gamma" nie ma nic wspólnego z cięciem. Zmień na laser i po sprawie ;) Pomijając tę drobnostkę, o ktorą zrobiłem straszną aferę, bardzo mi się podobało :)
Niezłe i zaskakujące, ale musisz dopisać jeszcze dwa słowa, bo w tej chwili jest ich tylko dziewięćdziesiąt osiem.
…na czterometrowego stwora, – nie rozumiem… ―> Przed półpauzą nie stawia się przecinka.
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Drabelek ujdzie. Nie rzucił na kolana, ale przyzwoity.
Cholera, sama przegapiłam ten rozwój…
Babska logika rządzi!
Outta Sewer – dziękuję!
silvan – dzięki za przecinek, poprawiłem. Wzmocniłem wiązkę gamma i zrezygnowałem z odcięcia. Leser jednak nie przeszedłby (raczej) z zewnątrz przez pancerz statku kosmicznego. Ale w dalekiej przyszłości… w fizyce jeszcze wiele niespodzianek nas czeka.
regulatorzy – dziękuję, poprawiłem obie niedoróbki
Finkla – to taka wprawka początkującego, więc do kolan daleko.
Bardzo to zacnie z Twojej strony, Idaho. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Przyjemnie napisane, zakończenie zaskakujące :)
@Idaho, myślę, że w przyszłości prędzej laser przejdzie przez pancerz statku (odpowiednio duża moc), niż promieniowanie gamma (elektromagnetyczne) zmieni swoją naturę i zacznie odcinać części ciała ;)
W każdym razie, po poprawce jest cacy :)
Fajne :)
Przynoszę radość :)
Witaj.
Interesujące, krótkie, a jednak trafnie przekazujące kwintesencję, czy – jak by powiedział Smoleń do Laskowika – meritum.
Mistrzostwem jest zawrzeć wszystko w krótkim, acz treściwym tekście. Mnie jeszcze czeka długa droga, aby się tego nauczyć. Brawa.
Pozdrawiam.
Pecunia non olet
Eee… wut?
Troszkę deus (albo psychokinetyk) ex machina. Niby zabawne, ale – o co chodzi? Że delfiny się zbuntują? Wyłapka:
Hue
"Hue" znaczy "odcień" (koloru), imię piszemy "Hugh". To prawdopodobnie przyszłość na tyle odległa, że język się pozmieniał, ale zaznaczam dla porządku. Bo spodziewałam się czegoś o kolorach.
wręcz wwiercając się trzecim okiem w jego twarz
Hmm.
nie zasłużyliście na przetrwanie
Kim jesteś, ufoku, by o tym wyrokować? ;) Nie, serio – ufoki mogą tak myśleć, ale w drabblu tego nie wyjaśnisz.
Translator obcych działał nadzwyczaj dobrze
A czemu miał działać źle?
pole ich statku
Hmmmm…
pomieszczeniu przypominającym sterówkę
Bo może nią było…?
Patrzył bez emocji, jak na olbrzymim ekranie wirowały na tle Ziemi wyplute szczątki jego patrolowca.
Wirują, c.t.
powoli cedził słowa
Cedzenie jest z definicji powolne.
cedził słowa, przeniósł wzrok
Dałabym jednak kropkę.
nie rozumiem więc, jak mogliście przegapić nasz rozwój
Niezbyt to ładne. Może: nie rozumiem w takim razie, jak przegapiliście? "Nasz rozwój" mi się nie podoba, ale nie wiem teraz, co z nim zrobić.
wysłał myślą do pozaprzestrzennego krążownika komendę strzału.
Jak wyżej. Zwłaszcza szyk trochę nie teges.
Skompresowałeś materiał na całkiem długi kawałek science fiction – w drabbla. Wyszło nienajgorzej, jest jasno i sensownie, ale w sumie to pointa czegoś dłuższego.
Cholera, sama przegapiłam ten rozwój…
Ano, właśnie.
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.