- Opowiadanie: ostry-hasz - Rozmowa o pracę

Rozmowa o pracę

Zainspirowane snem, w którym siedziałem sobie pomiędzy wyglądającymi jak ludzie manekinami ;)

Dyżurni:

regulatorzy, homar, syf.

Oceny

Rozmowa o pracę

Tymczasem w biurze klubu, rekruter wyciągnął właśnie z teczki CV oraz dokumentację nowego kandydata. 

 

– Dziękuję za wypełnienie testów psychologicznych. Wyjaśnię teraz z czym wiąże się pańska praca w naszym klubie. Proszę mi nie przerywać dopóki nie skończę. Później odpowiem na pańskie ewentualne pytania. Szanujmy swój czas.

 

Widzi pan, mimo iż pańskie życie nie jest warte tyle co zakup androida, ani nawet jego roczne serwisowanie, to w świetle prawa zabicie człowieka nadal jest przestępstwem. Ludzie mogą sobie gnić bez grosza przy duszy, staczać się, nie dbać o własną edukację, wegetując w swej głupocie i śmierdzieć, a nadal są pod ochroną.– Spojrzał na kandydata z półuśmiechem Mona Lisy.

 

– Dlatego obecność człowieka w naszym klubie jest zabezpieczeniem. Zatrudniamy jednego przyzwoitego człowieka, ponieważ zdarzało się w historii klubu niezwykle brutalne niszczenie mienia.

Z nieznanej przyczyny klienci czasem atakują androidy. Rzadko, ale jednak. Przez brak kary, poza oczywiście finansową, bo w przypadku zniszczenia androida należy pokryć koszty serwisowania, lub gdy naprawa jest niemożliwa, zakupić nowy, czują się nieograniczeni, bo nasi klienci finansowo są nieograniczeni. Z jakiegoś powodu nasze androidy, jeżeli to się zdarza, a zaznaczam, że zdarzało się niezwykle rzadko, są…, że tak to ujmę, niszczone z niezwykłym poziomem przemocy, okrucieństwa, sadyzmu wręcz. Odnoszę wrażenie, że przyczyną może być to, że byt organizmu sztucznego, nie jest chroniony przestarzałym w mojej prywatnej opinii prawem, chroniącym tylko życie naturalne. Wyzwala to w napastnikach najgorsze instynkty, pozbawiając ich wszelkich hamulców. Nie wyobraża pan sobie, co potrafią zrobić z niejako ludzkim ciałem ci… niech to pozostanie między nami. – Spojrzał porozumiewawczo na kandydata. – Zwyrodnialcy.  Innego określenia nie znajduję…-

 

Kandydat ściągnął nieśmiało brwi, jakby chciał wyrazić troskę i zrozumienie. 

Rekruter kontynuował.

 

– Wie pan, ja pracuję z androidami od lat i walczę o ich prawa, niestety nieskutecznie…-

 

Zamilkł. Nowy pracownik zastanawiał się czy rekruter skończył już monolog.

 

– Dlatego obecność człowieka jest dla nas zabezpieczeniem. Za zabójstwo człowieka ze szczególną brutalnością nadal grozi dożywocie, więc jak wśród wszystkich naszych androidów jest jeden człowiek, to nasi szanowni klienci hamują się zdecydowanie bardziej. Chociaż mam obowiązek pana poinformować, że mimo tego zdarzały się ataki. Może to wynikać z bezmyślności, a może z obecności jakiegoś dodatkowego bodźca, podniety. Wie pan, jak na loterii, lub może bardziej rosyjskiej ruletce, czy trafi się człowiek? …

 

Westchnął zbierając myśli.

– W każdym razie gdy się trafi, klient ponosi konsekwencje. Mi to wystarcza.

 

 

Koniec

Komentarze

Wykonanie niedomaga. Sprawdź sobie, jak się zapisuje dialogi (gdzieś tu na stronie jest poradnik). Przejrzyj tekst pod kątem interpunkcji.

 

do póki – łącznie

złożył nieśmiało brwi – brwi można ściągnąć, nie złożyć

 

Sam pomysł na tekst ciekawy – jak działają ludzkie instynkty i hamulce; trochę szkoda, że przedstawiony na zasadzie monologu, choć przy tak krótkim tekście mogloby się to sprawdzić, gdyby wykonanie było lepsze.

It's ok not to.

Dziękuję!

To zaledwie scenka – ot, pan rekruter wygłosił monolog, kandydat na pracownika wysłuchał go i na tym rzecz się skończyła.

Wykonanie pozostawia sporo do życzenia.

 

Widzi pan, mimo iż pań­skie życie nie jest warte tyle co zakup an­dro­ida… ―> To jest wypowiedź, więc powinna się zaczynać od półpauzy.

Tu znajdziesz wskazówki, jak poprawnie zapisywać dialogi: https://fantazmaty.pl/pisz/poradniki/jak-zapisywac-dialogi/

 

a nadal są pod ochro­ną.– Spoj­rzał… ―> Brak spacji po kropce.

 

Spoj­rzał na kan­dy­da­ta z pół­u­śmie­chem Mona Lisy. ―> Spoj­rzał na kan­dy­da­ta z pół­u­śmie­chem Mony Lisy.

 

że zda­rza­ło się nie­zwy­kle rzad­ko, są…, ―> Po wielokropku nie stawia się przecinka.

 

In­ne­go okre­śle­nia nie znaj­du­ję…- ―> Czemu służy dywiz po wielokropku?

 

i wal­czę o ich prawa, nie­ste­ty nie­sku­tecz­nie…– ―> Jak wyżej.

 

czy trafi się czło­wiek? … ―> Zbędna spacja przed wielokropkiem.

 

Mi to wy­star­cza. ―> Mnie to wy­star­cza.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

No, nie porwało. Rozumiem zamysł, ale wykonanie jest nie najlepsze. Swoją drogą, czytałem kiedyś opowiadanie w którym klient marketu wyżywa się na androidzie sprzedawcy… zaraz poszukam…

Znalazłem! I to cały tekst, opublikowany w “Esensji”:

Jewgienij Olejniczak – Sztuczne palce

 

Pozdrawiam

Q

Known some call is air am

Wykonanie, jak wspomniano, dość kiepskie – niestety podtrzymuję tę opinię. Pomysł za to dałoby się przekuć w coś bardzo dobrego. Może gdyby zamiast scenki rekrutacji (która w gruncie rzeczy jest moim zdaniem prezentacją świata), było przedstawione jakieś realne zdarzenie z klubu, opowiadanie zyskałoby na jakości i porwałoby więcej osób. Nie spiesz się – naprawdę trudno napisać dobry tekst na niespełna trzy tysiące znaków. :)

Ponoć robię tu za moderację, więc w razie potrzeby - pisz śmiało. Nie gryzę, najwyżej napuszczę na Ciebie Lucyfera, choć Księżniczki należy bać się bardziej.

Dzięki ! Jasna sprawa :) Myślę, że nie jest to warte większej ilości czasu, ale w przyszłości postaram się  bardziej przyłożyć. 

Pozdrawiam.

Kilka poprawek i wykonanie będzie git. Poza tym – miło się czyta. Zaciekawia, nie zanudza. Na pewno jest od czego wyjść i jeśli zastanawiałeś się, czy kontynuacja/rozwinięcie/wydłużenie itd. ma sens, to jak najbardziej!

Nowa Fantastyka